kondolyza
24.04.17, 11:47
napiszcie szczerze.
na podstawie sąsiednich wątków już wiadomo kto ma jakie poglądy. teraz proszę aby te co tak wyzywają od "pachnienia" i "wykorzystywania mężów" pokusiły się o chwilę refleksji i napisały dlaczego tak naprawdę jest tyle niechęci w stosunku do matek które nie pracują? przecież to jest prywatna decyzja każdego człowieka, każdej rodziny. czemu to czarnowidztwo i straszenie wypadkiem męża? przecież żadna z was nie będzie utrzymywać w przyszłości mnie ani moich niepracujących koleżanek ani naszych dzieci...
a poza tym przecież z tym niepracowaniem wiąże się wiele pośrednich wątków życiowych bo każdy ma w swoim życiu kolorowo i nawet niepracujący mogą wiele dobrego dla ludzkości robić bo nie tylko w korpo jest słuszna słuszność, mam tu na myśli: rozwój dzieci, zdrowie dzieci, opieka nad starszymi członkami rodziny, ogarnianie księgowości mężowi, ogarnianie nieruchomosci pod wynajem, ogarnianie floty całej rodziny, działalnośc charytatywna, działanie w lokalnycn stowarzyszeniach czy fundacjach. poza tym czesto jest tak ze kobieta najpier zarabia kilkanascie lat a decyzja o odejsciu z pracy aby zadbac o dzieci to nie jest wiszenie na meżu tylko swiadome rezygnowanie z dalszego zarabiania aby skorzystac ze starych zarobionych pieniędzy.
więc czemu nas niepracujących tak nie możecie ścierpieć?
czy któraś pokusi się o szczere wyznanie że tak po prostu najzwyczajniej w świecie szkoda jej własnych dzieci i też by tak chciała ale... nie ma odwagi, nie chce, boi się itp