Dodaj do ulubionych

podwyżka jako jednorożec

09.02.18, 11:44
Zainspirował mnie wątek o pracy w korpo, gdzie wiele osób mówi, że w korpo dobre jest to, że są stałe podwyżki i że normą są coroczne, chociażby inflacyjne. W tamtym wątku odpowiedziałam, że pracowałam dla wielu korpo, ale niestety miałam pecha i akurat wtedy, gdy ja pracowałm takich praktyk nie stosowano (stąd ten jednorożec w tytule..).

A teraz ćwiczę temat „podwyżka” w praktyce. Pracuję w firmie, która działa jak korpo, choć jeszcze nie jest tak duża (ma ok. 300 pracowników na świecie). Ale wiecie – ma te wszystkie procedury, procesy, oceny coroczne, spotkania kwartalne, wyjazdy integracyjne itd. Jest globalna, funkcjonuje w krajach Europy Zach., US, Japonii i oferuje dość niszowy produkt IT dla bardzo dużych firm.
Pracuję w tej firmie 3 lata. Zajmuję się w niej pewnym sytemem (nie tylko to, ale to jest 80% mojej pracy) i w zasadzie im ten system zbudowalam od nowa, bo jak przyszłam do firmy to był w nim jeden wileki nienadzorowany przez nikogo bałagan. Jestem jedyną osobą w firmie (na kilkaset osób), która się na nim zna. Firma jest z mojej pracy bardzo zadowolona, dostaje pozytywny feedback od szefa i od wspólpracowników. Dostałam też dobre oceny roczne, wczoraj właśnie miałam taka ocenę.
Ale pomimo tych dobrch ocen i zadowolenia firmy przez 3 lata nie dostałam żadnej podwyżki. Co prawda przy rekrutacji powiedziano mi, ze ta firma co roku daje podwyżki wszystkim właśnie takie inflacyjne…ale ostatecznie okazało się to nieprawdą.
Więc wczoraj na rozmowie oceniającej, po ponownej dobrej ocenie, poprosiłam o podwyżkę wprost, bo już widziałam, ze znowu wszystko zmierza do tego, że przyklepiemy ocenę i na tym się skonczy - mój szef wcale nie zamierza w żaden sposób mnie za to wynagrodzić, poza pogłaskaniem po główce. Poprosiłam również o zmianę mojego bonusu tak, by był uzależniony od MOICH wyników, nie czyichś (teraz tak nie jest), co jest dość kuriozalnym rozwiązaniem, z którym spotkałam się po raz pierwszy. Szefowi zrzedła mina. Powiedział, że będzie rozmawiał z zarządem i zarekomenduje, ale NIC mi nie może obiecać (sam jest członkiem zarządu). Spytał ile. Powiedziałam, że oczekuję prawdzwej podwyżki za wyniki, a nie inflacyjnej i dla mnie to jest min. 10%. Dowiedziałam się, że to dużo i prawdopodobnie nie do osiągnięcia. Firma pracownikom w innych krajach płaci bardzo dobrze (akurat do pensji niektórych mam wgląd).
No i jest to przykre, bo to jest poza tym bardzo przyjazna pracownikom firma i dobrze się w niej czułam, ale finansowo tu kompletnie utknęłam bez szansy na żaden awans i lepsze pieniądze. Byłaby idealną firma, gdyby nie to, że nie oferuje mi żadnej gratyfikacji za dobrą pracę. Żadnej, poza tym, że mogę w niej dalej pracować i daje mi dużą swobodę w zarządzaniu moim czasem. Firma nie stosuje też żadnych innych premii czy dodatków, na święta, wakacje itp.

I wiecie mam ciągle wrażenie, że pracodawcy takie prośby ze strony kobiet traktują jak fanaberie. Że ja proszę o podwyżkę na przysłowiowe waciki. Mój szef zarabia kupę pieniedzy, ma trójkę dzieci, jego żona nie pracuje. On przynosi do domu kasę i na ten cały dom zarabia. Może trudno mu sobie wyobrazić, że w mojej rodzinie to ja zarabiam na dom, bo tak się niestety życiowo złożyło – moje kompetencje są bardziej komercyjne i lepiej wyceniane przez rynek pracy niż mojego męża -więc u ns role rozłożone są tak - on więcej czasu poświęca na logistykę dzieciowo-szkolno-domową - ja na pracę. To od mojej pensji zależy, czy bedzemy mieli jakieś oszczędnosci, czy będziemy mogli wymienić samochód, jak ten się zestarzeje, i nie będę musiała wybierać między "wziąc rodzinę na wakacje" a "mieć oszczędności".
No ale zasada jest taka, że pracownik nie powinien przy wnioskowaniu o podwyżkę powoływać się na sytuację osobistą (bo co to pracodawcy obchodzi), tylko na swoje zaslugi dla firmy. To też zrobiłam, ale przeczucia co do wyniku mam słabe. Żal mi, bo chcialam w tej firmie zostać.

Btw, to ja byłam tym pracownikiem:
forum.gazeta.pl/forum/w,567,164116924,164116924,pracownik_odchodzi.html
Wybaczciie, że tak napisałam, ale żelazna zasada na ematce jest taka, że autorka dostaje zjebkę, cokolwiek nie zrobiła dobrze czy źle, a mi bardzo zależało na obiektywnej ocenie tej sytuacji, nie przez pryzmat mojego nicka. Dlatego przedstawiłam siebie jako osobę trzecią. Nie przewidziałam, że i tak dostanę zjebkę, tylko jako pracodawca - wątek się potoczył klasycznie, choć dla mnie zaskakująco big_grin Wtedy nie odeszłam, bo zrobiłam sobie bilans – tamta firma oferowała niedużo większe pieniądze, a miała fatalne recenzje od pracowników w necie, było ich bardzo dużo i wygladało, ze dzieje się w niej cos bardzo zlego. Nie chcialam trafić z deszczu pod rynnę.

Obserwuj wątek
    • spanish_fly Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 11:55
      Trzymam kciuki, żebyś dostała podwyżkę. Na Twoim miejscu używałabym wszelkich dostępnych argumentów, żeby przełożony miał świadomość, że jesteś zdeterminowana i brak podwyżki może oznaczać utratę Ciebie jako pracownika.
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:00
        on to wie.. głupi nie jest . powiedziałam mu o tamtej propozycji pracy i że ją odrzuciłam. liczy chyba na to, że rynek jest jednak wąski (tu w Polsce jest - w UK i US mogłabym wybierać w ofertach) i nie bedzie mi łatwo znaleźć alternatywę.
        • spanish_fly Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:04
          No to zostaje nękanie. Odmówią tym razem, za 3-6 miesięcy idziesz znowu.
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:17
            nie, to nie dla mnie. ja bym chciała, żeby mnie pracodawca tak traktował jak inne ematki (przynajmniej część co tak pisze) - dostaja podwyżki, gdy im się należą, i bo im się należą, a nie dlatego, że nękają.
            jak ja mam nękać pracodawcę, to ja zdecydownaie wolę znaleźć innego i będę szukać. dla mnie to jest po prostu - niesprawiedliwe i upokarzające.
        • szara.myszka.555 Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 22:07
          "liczy chyba na to, że rynek jest jednak wąski (tu w Polsce jest - w UK i US mogłabym wybierać w ofertach) i nie bedzie mi łatwo znaleźć alternatywę."

          W czasach pracy zdalnej, możesz spokojnie uderzać do firm w UK i US.
    • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:08
      > I wiecie mam ciągle wrażenie, że pracodawcy takie prośby ze strony kobiet traktują jak fanaberie.

      To nie jest kwestia bycia kobietą tylko ogólnie specyfika polskich korporacji (choc zaraz zlecą się korposzczurki i zaczną mi tłumaczyć, że się nie znam i praca w korporacji to zlapanie pana boga za nogi). Tak jak pisałam w tamtym wątku Polska jest traktowana przez zachodnie korporacje jak kraj postkolonialny i ma u sas być tanio. Po prostu. Możemy zapomnieć o pieniądzach i przywilejach, które dostają pracownicy tych samych korpo w Europie zachodniej.

      Wracając do zarobków. Gdy zaczynałam prace w poprzedniej korpo koledzy mi powiedzieli, że to co sobie wynegocjuję na początku tyle będę miała. O podwyżce mogę zapomnieć. Kolega, który mi to mowił pracował tam kilka lat i podwyżkę dostal dopiero gdy złożył wypowiedzenie.
      Normą jest, że starzy pracownicy zarabiaja mniej niż nowo zatrudnieni. Skoro pracują za stare stawki i nie skladają wypowiedzenia to znaczy, że im to pasuje.

      Tak więc to nie jest kwestia plci, tylko determinacji. Ktoś mi kiedys napisał na ematce, że nie angażuję sie w pracę, bo często zmieniam miejsce zatrudnienia. Niestety to jest często jedyna opcja otrzymania podwyzki, a ja wolę pieniądze od angażowania się emocjonalnego w cudze korpo smile No tak mam, przykro mi smile smile smile
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:26
        >Tak jak pisałam w tamtym wątku Polska jest traktowana przez zachodnie korporacje jak kraj postkolonialny i ma u sas być tanio. Po prostu. Możemy zapomnieć o pieniądzach i przywilejach, które dostają pracownicy tych samych korpo w Europie zachodniej.

        zgadzam się w 100%. pracowałam w korporcjach w Polsce, które literalnie miały taką politykę. duże znane marki.

        myślalam, ze w tej bedzie inaczej. wydawała się bardzo równościowa (pochodzi ze Skandynawii).
        decyzja o znalezieniu kogoś do tej roli tu w Polsce, a nie np. w UK czy w US (gdzie jest więcej ludzi z tymi kwalifikacjami) była podyktowana na pewno finansami. No ale płacą mi 3 razy mniej niz komuś takiemu by płacili w US, to jakby zostaje jakiś margines na podwyżki....chyba że nie. Może zakładali, ze jak juz zatrudnią, to koszt się nie zmieni przez 10 lat.

        A ddatkowo mi pensja netto w tym roku spadła ze względu na zmainę praw o rozliczaniu kosztów autorskich. Dotknęlo to też kilku innych pracowników w Polsce. Firma jednak nie podjęła decyji, że to nam wyrówna. Rozumiem, ze radosna twórczość legislacyjna PISu nie jest ich winą. Ale to oni jako biznes umiejscowili dział operacyjny w Polsce. Co wiązało się z niższymi kosztami, ale również - jak widać ryzykiem zmieniajacego się prawa i warunków. Coś za coś. W Danii czy Holandii jest stabilniej zatrudniać, ale drożej. No ale ryzyko swojej decyzji biznesowej przerzucają na nas.
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:31
        >że nie angażuję sie w pracę, bo często zmieniam miejsce zatrudnienia. Niestety to jest często jedyna opcja otrzymania podwyzki, a ja wolę pieniądze od angażowania się emocjonalnego w cudze korpo

        mam tak samo... już myślałam, że tylko ja mam pecha. moje CV to klasyczne CV skoczka, ale to była jedyna szansa na podniesienie pensji.

        tu też - jestem zadowolona z firmy, ale po prostu muszę podnieśc dochody. i znowu sie skończy na tym, że w firmie byłam zaledwie 3 lata... prywatnie te pieniądze są mi bardzo potrzebne. skręca mnie jak czytam, jakie ematki mają zabezpieczenia na przyszłość, oszczędnosci. dostaję wtedy ataku panicznego strachu. muszę to zmienić.
        • araceli Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:37
          3 lata to nie jest 'zaledwie'. Takie czasy...
        • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:12
          Ja właśnie tak miałam, że zmieniałam pracodawców co 1,5-2 lata. W obecnej firmie dostałam podwyżkę po 1,5 roku pracy. Ładnie poprosiłam i dostałam. Ale to nie jest korporacja. Dlatego pewnie dłuzej tu zagoszczę.

          W korpo nigdy nic nie ugrałam. Wcale Ci się nie dziwie, że nie chcesz chodzic za szefem i się prosić o pieniądze. To jest żałosne gdy firmowy zarząd wyplaca sobie co roku olbrzymie premie, a zwykłemu pracownikowi żal dać te kilkaset zł miesięcznie więcej.

          Nie miej wyrzutów sumienia, że jestes skoczkiem. W końcu trafisz do firmy, która szanuje pracowników.
          • leni6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 16:15
            Z moich doświadczeń to to nie jest tak ze zwykły pracownik nie dostaje podwyżki, po prostu podwyżkę dostaje nie ten pracownik tylko inny.
      • biceps_of_steel Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 15:25
        I dlatego lewica Polsce tak źle skończyła, bo zamiast zająć się tymi realnymi problemami, to broniła transformacji i dzikiej prywatyzacji.
        "Lewicowi" publicyści do dziś bronią przebiegu transformacji. A prawda jest taka, że przez dupków np. z KLD wszystko wyprzedano za grosze i staliśmy się niskomarżową, postkolonialną montownią, z której zyski się transferuje do siebie. Bo nie mamy nic swojego. Jakby narodowa gospodarka była w lepszym stanie, to i płace byłyby wyższe, a wtedy inwestujące tu zagraniczne koncerny musiałaby się dostosować do panujących standardów i placic więcej.
      • bywalec.hoteli Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 00:56
        Fajnie napisane smile
      • clk Re: podwyżka jako jednorożec 04.02.23, 23:47
        Ja pracuje w korporacji na „zachodzie”. Ta sama korpo ma również siedzibę w Polsce - zatrudniająca znacznie więcej ludzi niż u mnie, na miejscu. Powód? Pieniądze. Zarobki tutaj w porównaniu z ta sama firma w Polsce na tym samym stanowisku - nie do porównania. Niestety
        • bialyhenio [...] 05.02.23, 01:07
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
    • mary_lu Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:49
      Mnie rozkłada, jak moje koleżanki chodzą i negocjują podwyżki. Mądrze, według wszelkich zasad, mając ku temu wszelkie podstawy.

      Nie biorą tylko jednego pod uwagę. Nasze gó...ane pensje są wręcz wpisane w statut firmy. Są powodem dumy kilku ważnych dyrektorów i ostatnim czynnikiem dzięki któremu mogą sami dostawać bardzo wysokie pensje i jeszcze wszystko styka.

      Mogą Ci dać kasę na jakiś kurs, kupić nowy komputer. Ale nie dać podwyżkę, bo reszta się dowie i teź przyjdzie, a wtedy wszystko się posypie jak domek z kart.

      Tym bardziej chodzenie do dyra polskiego oddziału międzynarodowej firmy. Przecieź jego konikiem i dumą największą są niskie pensje pracowników w Polsce.
      • mary_lu Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:57
        Tak jak patrzę po znajomych, którzy byli w podobnej jak Ty sytuacji, jak byli tak cenni dla firmy i wiadomo było, źe albo większa kasa, albo odejdą, to po prostu ich awansowano, czasem nawet tworząc specjalnie nową komórkę, którą odtąd mieli kierować. I pan kierownik dostawał pensję kierowniczą, natomiast nie było mowy, źeby dać podwyżkę "specjaliście".
        • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:08
          otóz to. mnie nie ma gdzie awansować, bo ja działkę (dużą działkę) ogarniam sama. nawet były plany, jak mnie zatrudniano, że będze 1 dodatkowy pracownik...ale okazało się, że nie potrzeba, bo sobie radzę... na swoją własną zgubę. jakbym była kierownikiem jakiegoś juniora to by wtedy pewnie było dużo łatwiej mi dać większą kasę.

          ale to są tak oczywiste rzeczy..widoczne jak na dłoni. oni są doświadczonymi managerami. rozwala mnie, że popelniają takie szkolne błędy, o jak tu:
          www.linkedin.com/pulse/nine-bad-manager-mistakes-make-good-people-quit-dr-travis-bradberry-1/
          • catroux Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:22
            Ale to błędy z Twojego pktu widzenia, niestety.
            Większość firm (z którymi się zetknęłam) działa tak, jakby te zasady byly podwalinami ich misji/wizji.
            Skoro bardziej niz dbac o pracownikow, dać im choć trochę na zachętę i mieć święty spokój wolą mieć ciągłą rotację i wdrażać ludzi, którzy potem i tak odchodzą, to widocznie to się bardziej opłaca mimo wszystko.
    • witchred Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 12:56
      Niestety na dzisiejszym rynku pracy realną szansą na podwyżkę jest zmiana pracy. Rzadko się zdarza żeby pracodawca sam z siebie nawet na rozmowie rocznej czy kwartalnej proponował podwyżkę, a jak się człowiek sam upomni to jest nagle panika. Druga opcja ale bardziej ryzykowna to rzucić papierami, wtedy czasem pracodawcy się budzą i próbują zatrzymać pracownika podwyżką.
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:17
        Nikt w mojej sytuacji życiowej nie rzuci papierami bez realnej alternatywnej propozycji pracy. A jak się już rzuci...to jest za późno, bo pracownik mentalnie jest już jedną nogą po drugiej stronie rzeki. Wiem, jak to jest.

        W tamtym wątku "Pracownik odchodzi" wszystkie pisały, że podwyżka należy się jak psu miska i każda która przyznawała się do bycia managerem czy właścicielem firmy twierdziła, że już dawno by o takiego pracownika zadbała. Teraz piszecie mi w tym wątku, że realia są takie, że nikt nie daje podwyżek, jak nie ma noża na gardle. Wiem, że to piszą inne osoby, ale wtedy w tamtym wątku tak sobie po cichu myslałam, ze to jest wyłącznie myślenie życzeniowe. A realia są takie właśnie jak jak w tym.
        • witchred Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:36
          To wszystko zależy, często jest właśnie tak jak pisał ktoś inny w tym wątku, że specjaliście się nie daję podwyżek, ale już team leader dostanie (choćby był kierownikiem tylko z nazwy). Czyli dobrą drogą jest też próba wejścia wyżej w hierarchii korpo, choćby zmiana miała być tylko pozorna, wtedy za takim awansem może iść podwyżka.
          Sytuacja z ostatnich dni, mój przyjaciel siedział kilka lat w jednej firmie, niedawno miał jakąś rozmowę kwartalną czy coś w tym stylu z pozytywnym feedbackiem ale bez podwyżki, no i pojawiła się propozycja dobrej roboty w innej firmie. Podszedł do procesu rekrutacyjnego z ciekawości, myśląc, że mu się nie uda i po wszystkim zaproponowali mu pracę na dzień dobry dostał dużo wyższą kasę niż u poprzedniego pracodawcy. Poprzedni pracodawca wpadł w popłoch, bo to też właśnie jedno z specjalistycznych stanowisk, no ale oczywiście kontroferty nie złożył bo jakby to wyglądało taka duża podwyżka na raz.
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 14:19
            ale mój szef może wykorzystać ten sposób. awansować mnie na jakieś nowe specjalnie swoje stanowisko i nawet przydzielić mi więcej obowiązków (jak wymyśli co). no ale nie wiem, czy ma na to pomysł.
            ja raportuję do szefa globalnej sprzedaży, członka zarządu (na świat, nie Polskę), więc nade mną nie ma zadnego managera średniego szczebla. jest szef i nad nim CEO całej firmy.
          • alfa36 Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 09:56
            I rozumiem odszedł?
        • mary_lu Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:41
          Moim zdaniem w firmach obowiązuje zazwyczaj system kastowy i koniec. Choćbyś odwołała robotę ża dwóch i była super wykształcona, aby nie zaburzyć systemu, prędzej zatrudnią na Twoje miejsce dwie osoby, w połowie tylko tak pracowite i ogarnięte jak Ty, za łączną pensję 2 x, podczas gdy Ty chciałaś zostać za 1,5 x.

          Jedyny sposób, to przeskoczyć do innej kasty wink Ja tak robię za pół roku. Miejsce pracy mi odpowiada, ale nie miałam siły bić się o jedno z dwóch dostępnych mi stanowisk kierowniczych, ani czekać na nagrodę roczną przyznawaną po kolei najstarszym pracownikom big_grin Kończę dodatkowe studia i idę na kompletnie inne stanowisko, startujące z dwa razy wyższej pensji. A za kilka lat mam nadzieję iść tam, gdzie atutem będzie połączenie wiedzy z obu tych stanowisk i pensja 5 razy wyższa.... Ech, te marzenia big_grin
          • czerwonylucjan Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 12:20
            A co to za studia?
        • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 14:33
          > Nikt w mojej sytuacji życiowej nie rzuci papierami bez realnej alternatywnej propozycji pracy.

          Pracujesz już 3 lata. Masz 3 miesieczny okres wypowiedzenia?
          Ile czasu szukałaś ostatnio pracy?

          Weź pod uwage, że rynek pracy w Polsce 3 lata temu był zupełnie innym rynkiem pracy niż dzisiaj. W ostatnich miesiącach rekrutowałam ludzi do mojego zespołu i normalnym zjawiskiem jest to, że na rozmowy przychodzą osoby, które złożyły wypowiedzenie nie mając jeszcze znalezionej nowej pracy.

          Wiem, że zupełnie inaczej sie myśli mając na głowie kredyty. Na Twoim miejscu zarzuciłabym wędkę, wysłala kilka CV i zobaczyła jaki jest odzew.
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 17:13
            mam miesięczne jeszcze, 3 lata mijają za 2 miesiące. ale nie, na pewno nie odejdę w ciemno ofert dla mnie jest na rynku bardzo mało, to są takie rodzynki, pojawiają się raz na miesiąc góra.
            • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 22:37
              To szukaj już teraz zanim te 3 lata miną. Krótszy okres wypowiedzenia to plus u nowego pracodawcy.
    • dziennik-niecodziennik Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:36
      A to nie jest tak ze jak chcesz 10% to mowisz 15%? Bo i tak Ci obetna?
      Zawsze mozesz powiedziec ze skoro nieosiagalna jest podwyżka 10% to nieosiagalny jest także poziom Twojej pracy na dotychczasowym poziomie, po czym wcielic to w zycie...
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 14:20
        tak szczerze to powiedziałam 10-15%. ale już te 10% było "za dużo".
        • bistian Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 19:05
          claudel6 napisała:

          > tak szczerze to powiedziałam 10-15%. ale już te 10% było "za dużo".

          Nie ma się nad czym zastanawiać, tylko szukać pracy za większe pieniądze albo za te same, ale z większym czasem wolnym. Zmiana powinna wyjść na plus. smile

          To nie jest kwestia płci, mężczyźni mają podobnie. Ja dwa razy sugerowałem, że pensja mi nie odpowiada. Poczekałem pół roku i złożyłem podanie o rozwiązanie umowy. Wtedy szef stwierdził, że w takiej sytuacji powinienem przyjść do niego i powiedzieć, że stawka mi nie pasuje, żartowniś. wink Ale ja już wtedy byłem po mojej decyzji i nie zamierzałem już o tym dyskutować.
          Zmiana to zawsze stres, ale ja jestem zadowolony, chociaż szukałem nowej pracy przez ponad miesiąc, więc trochę długo, jak na mnie.

          Szukaj innej pracy, w której obecne wiadomości i umiejętności będą przydatne, żeby nie robić nic od zera, jeśli ma się już wypracowany poziom. Jeśli obecna firma zauważy, że to jednak było ważne, to zawsze się można jakoś dogadać i wykonywać część tej pracy zdalnie za dobre pieniądze. wink
      • biceps_of_steel Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 19:09
        Dzienniku, a tak z ciekawości, sama dajesz podwyżki, czy pracownik musi wyprosić?
    • inguszetia_2006 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 13:57
      Witam
      Nie bądź pesymistką, 10% jest w twoim zasięgu. A że burczał coś tam, to wiesz... musiał. Kiedy ten zarząd się zbiera? Moim zdaniem nieco się spóźniłaś, bo powinnaś iść po podwyżkę, kiedy budowałaś system, wtedy mogłaś rąbnąć papierami i by zostali z bałaganem rozgrzebanym przez ciebie w bonusie. Teraz jak system jest gotowy, przejrzysty, uporządkowany to łatwiej będzie im przyjąć kogoś do obsługi, więc stają okoniem. Ale generalnie... nie trać nadziei. Może im jednak odbije pozytywnie i dostaniesz nawet 15%wink
      Pzdr.
      Ing
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 14:48
        nic nie jest przejrzyste moja droga. tylko ja się znam na tym, co zbudowalam. nikt z tej firmy tego nie rozgryzie, bo się na tym nie zna, muszą zatrudnić kogoś z zewnątrz z tą kompetencją. i on to rozgryzie, ale bedzie potrzebował miesięcy. dodatkowo musi doglębnie poznać procesy firmy, zespoły i role uzytowników, które ja mam w jednym palcu, bo one się budowaly przy moim udziale - zespoły powstawaly na moich oczach. dokladnie wiem, który czego potrzebuje, jak systemu używa i czym się ich procesy różnią. zdobycie takiej wiedzy zabierze jeszcze więcej czassu, bo to są relacje nieformalne, które ma sie z ludźmi na całym świecie, godziny, które się z nimi przegadało, szkolenia, ktre sie im dawało, dziesiątki maili wyjaśniających jak coś ma działać. historia, która równiez tam jest - rok temu inaczej liczyliśmy pewną wartość, w tym roku inaczej, dwa lata temu jeszcze inaczej - w systemie są trzy rózne formuły - ja wiem, dlaczego, człowiek z zewnątrz to zobaczy i będzie musiał o wszystko spytać. o kazdy element. i bedzie miał szczęście jak ktoś bedzie znał odpowiedź.

        na początku to jeszcze nie miałam powodu ani uzasadnienia prosić o podwyżkę. było za wcześnie, skoro dopiero coś budowałam. podwyżek się nie dostaje za przyszłe osiągnięcia ani za unikalne kompetencje. u nas jest sformalizowany proces i podwyżkę można dostac dopiero po ocenie, a ocenę sie przeprowadza na podstawie postawionych rok wcześniej celów. mój szef wyznaczył mi te cele dopiero rok temu. i dopiero w tym roku dostałam ocenę ich osiągnięcia.
        • inguszetia_2006 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 15:08
          claudel6 napisała: i on to rozgryzie, ale bedzie potrzebował miesięcy.
          Witam
          Ty mu pomożesz rozgryźć podczas trzymiesięcznego wypowiedzenia. Jak jesteś zatrudniona na innych zasadach to oczywiście ta opcja odpada. Aha... ja ci życzę oczywiście podwyżki i za to trzymam kciuki.
          Pzdr.
          Ing
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 17:14
            jeśli coś znajdę w ciagu 2 miesięcy to będę miala jeszcze miesięczne.
            zakładasz, że kogos tak szybko zatrudnią? mnie szukali rok ;p
            • loola_kr Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 18:41
              szukali Cie rok i nie chcą dać podwyżki? Co za skąpce.
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 14:51
        a tak serio - wiem, jak bedzie - dostanę jakieś 5%, które wyrówna mi "straty" z tyt. zmiany ustawy. to jest optymistyczy scenariusz, pesymistyczny jest "wicie rozumicie, może w następnym roku".
        no cóż, karawana jedzie dalej, a ja znów jestem pracownikiem do wzięcia (o czym daję znać rekruterom).
    • leni6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 15:16
      Moim zdaniem powinnaś zmienić retoryke, w korpo nie dostaje się podwyżki za "dobra prace" tylko za przenoszenie zysku firmie. Przedstawiłas ten system tak jakby był nieistotny (wcześniej nikt się nim nie zajmował), jeśli tak nie jest to przekonaj o tym szefa, co się dzieje jak jesteś na urlopie/zwolnieniu ? Dzwonią do ciebie czy czekają spokojnie aż wrócisz? Za dyspozycyjność też się płaci. Może zaproponuj szefowi że wprowadzisz np w ciągu roku ulepszenie x które przyniesie firmie konkretne korzyści i wtedy dostaniesz podwyżkę? Dodatkowe obowiązki (konkretne) też ty powinnaś zaproponować, bo to ty chcesz podwyżkę, a nie czekać na ruch szefa.
      • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 17:26
        No chyba żartujesz z tym wprowadzaniem ulepszeń. Jej wkładem w firmę jest to, że od 3 lat jest stałym, sprawdzonym pracownikiem wdrożonym do swoich obowiązków. Jeśli złoży wymówienie to firma będzie musiała zatrudnić nowego pracownika, który z marszu zażąda więcej od niej, bo średnie pensje w ciągu ostatniego roku bardzo poszły do góry. Po drugie nowy pracownik zawsze potrzebuje kilka miesięcy na rozruch, wdrożenie się do obowiązków, zanim zacznie przynosić zyski firmie i przestanie być obciążeniem dla innych pracowników, którzy będą go wdrażać. Po trzecie autorka przez 3 lata sprawdziła się jako pracownik, a jej zarobki - nie z jej winy - zmalały. Gdyby pracodawcy zależało na jej jako pracowniku to by jej chyba tę różnicę wyrównał. Dlaczego to tylko ona ma się starać, stawać na głowie żeby wymyślać jakieś ulepszenia i wychodzić poza standardowe obowiązki na stanowisku, a pracodawca nie daje nic od siebie poza minimum zapisanym w umowie o pracę?

        Prawda jest taka, że wielu ludzi boi się zmieniać pracę, a pracodawcy to bezwzględnie wykorzystują nie dając podwyżek. W pracy jest jak w związku: obie strony muszą dawać od siebie i brać, bo inaczej sytuacja robi się patologiczna. Jeżeli pracownik ma stawać na głowie i wymyślać cuda na kiju, żeby pracodawca łaskawie wyrównał mu spadające zarobki to lepiej rzucić taką pracę w diabły i rozpocząć nową.
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 17:37
        tych ulepszeń wprowadziłam już tyle, że mogłabym długo wymieniać. zresztą już to zrobiłam, raz przygotowałam na ten temat preznetację, a drugi raz ostatnio - na rozmowie oceniającej. mój szef i bez tego jest ich świadomy, bo o część sam prosłł. zresztą na ocenie powiedział, ze nie było ani jednej rzeczy, żebym powiedziała: że nie da się zrobić, zawsze znajdowałam jakieś rozwiązanie.

        wpływ na zyski - w takiej firmie nie da sie tego oszacować, to nie warzywniak. wpływ na zyski ma taka masa czynników, że musiałabym je wszystkie wyeliminować. np. firma 2 lat temu zanotowała straty. znaczy, że system źle działal? nie, znaczy tylko, że zwiększyła zatrudnienie dwa razy i otworzyła kila nowych biur czyli bardzo jej wzrosły inwestycje. musiałaby nie zaistnieć żadne inne zmainy, zeby mozna było stwierdzić wplyw wyłacznie mojej pracy na zyski.

        ja chcę podwyżke za to, co dotychczas zrobiłam, a nie za przyszłe nowe obowiazki, bo na nią zasługuję. ja mam wystarczająco dużo pracy i cały czas znajduję obszary do ulepszenia. ten pomysł z nowymi obowiązkami to raczej odpowiedź na to, że do podwyzki w korpo jest często potrzebny taki sztuczny awans.
        • araceli Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 18:12
          claudel6 napisała:
          > ja chcę podwyżke za to, co dotychczas zrobiłam, a nie za przyszłe nowe obowiazki

          Popatrz z punktu widzenia pracodawcy: zostałaś zatrudniona do wykonywania jakiejś pracy, wykonujesz ją (bardzo dobrze) i za to, że ją wykonujesz chcesz więcej kasy.

          Awans (i podwyżka) przez zmianę pracy nie do końca wynika ze złośliwości pracodawców tylko z innego podejścia.
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 20:47
            nie, chcę więcej kasy za to, że ją wykonuje ponad oczekiwania oraz za to, że podjęłam szereg inicjatyw, których podejmować w ogóle nie musiałam - moglam pracować od-do, robić 30% tego.
            no i last but not least - jestem trudno zastępowalna, więc to jest ich interes mnie zatrzymać.
            • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 20:51
              poza tym wiesz, z racji samej inflacji moje dochody spadają. realnie nie zarabiam tyle samo, co 3 lata temu, juz pomijając tę zmianę w prawie. firmy przychody rosną z roku na rok.
      • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 09:08
        > w korpo nie dostaje się podwyżki za "dobra prace" tylko za przenoszenie zysku firmie

        Z jakiej choinki się urwałaś, dziewczynko, bo już po sezonie?

        "Przynosić zysk" mierzalnie i w sposób łatwy do policzenia to może ewentualnie handlowiec w małej firmie.

        W małej, bo już w mojej byłej pracy, w firmie circa 100-osobowej, w pracach nad zdobyciem klienta poza handlowcami brał udział dział techniczny, dział HR, dział zarządzania projektami i dział produkcji. I cały ten wkład był istotny.

        W dużej korpo jest tysiące czynników decydujących o zysku, na które zwykły pracownik, nawet dość wysoko w hierarchii, nie ma żadnego wpływu.
    • janja11 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 16:56
      To raczej standard, że negocjować to sobie można na etapie rozmowy kwalifikacyjnej i wszystkie ustalenia zapisać w kontrakcie.
      Ustalenia ustne to jest abstrakcja. Niestety znakomita większość pracodawców będzie wymyślać najrozmaitsze preteksty, aby podwyżki nie dać, a jedynie obiecać, że w następnym roku to już na pewno taka podwyżka będzie.
    • aerra Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 18:14
      Pisałam w tamtym drugim wątku, ale mogę rozwinąć i tutaj.
      Sama nie pracuję w korpo, ani też nie zatrudniam stad wąskich specjalistów, ot mam swoją firemkę. W korpo międzynarodowym pracuje za to mój mąż. Od 11 lat w tym samym.
      Podwyżki inflacyjne są u nich co roku, był tylko jeden rok, kiedy nie było - 2009, po kryzysie w 2008. Firma się kajała wink I jeszcze u nas jak u nas, ale wiem, że w oddziałach we Francji i Szwecji to było ostro, łącznie z tym, że sporo miejsc polikwidowali wtedy.
      Oprócz inflacyjnych podwyżek corocznych, przy każdym awansie, czy zmianie zakresu obowiązków też zawsze jest podwyżka.
      I firmie zależy na tym, żeby doświadczeni pracownicy nie uciekali - pewna rotacja jest, ale tak jak pisałam w poprzednim wątku - w zasadzie oficjalnie poszła prośba, żeby nie rzucać wypowiedzeniami od razu, a przyjść najpierw ponegocjować.
      Po tych 11 latach mąż zarabia 5 razy tyle, co na starcie. Fakt, że teraz nowi pracownicy na start dostają więcej niż wtedy, ale też jakby nie było, to ponad 10 lat temu było.
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 20:48
        tu w Polsce? mi sie wydaje, ze takie podejście tutaj to rzadkość.
        • aerra Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 02:13
          Tak, tu w Polsce. I znam jeszcze przynajmniej 3 firmy (znaczy 3 korpo, bo to wszystko korpo i wszystko branża mniej lub bardziej IT), które mają bardzo podobną politykę, pracują w nich moi bliscy znajomi (na tyle bliscy, że o zarobkach rozmawiamy na luzie, stąd wiem wink )
        • kandyzowana3x Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 09:34
          Podwyżki inflacyjne to raczej norma we wszystkich dużych korpo. Co 3 lata spodziewana jest też znana stanowiska, co najczęściej powiązane jest z podwyżka.
          Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście jeśli mowa o dużych podwyżkach, to znana pracy jest dalej najrozsądniejszym rozwiazaniem.
    • 89mumin Re: podwyżka jako jednorożec 09.02.18, 19:26
      W mojej pierwszej, poważnej pracy miałam analogiczny problem. Dostałam dość dobrą kasę na początek - jak na tamte czasy i moje umiejętności - i potem cisza. Liczyłam długo na to, że zostanę doceniona bez wnioskowania o podwyżkę, ale po 2-3 latach wszelka nadzieja mnie opuściła. W końcu poszłam po tę podwyżkę - nie ma pieniędzy, Dostałam premię. po kilku miesiącach z wielką niechęcią zaczęłam strategię, jak ktoś tu napisał, nękania. Bardzo mi się to nie podobało, bo czułam się jak żebrak / wyłudzacz, ale wszyscy tak robili, więc i ja też. Dostałam w końcu śmieszną, jak dla mnie, podwyżkę (procentowo może i śmieszna nie była, ale kwotowo owszem), dużo niższą niż wnioskowała. Z informacją, że to jest max, jaki mogę dostać na tamten moment. Ok. Minęło jeszcze trochę czasu i poszłam do szefa z wypowiedzeniem - głównym powodem wcale nie była kasa. I co się okazało? Szef zaczął negocjacje mojej pensji, pierwsza propozycja to było 50% więcej. Nie poszłam na to, po 1 wtedy kasa już nie była głównym powodem mojego niezadowolenia, po 2 już podjęłam decyzję, że odchodzę i nie zamierzałam jej zmienić, po 3 czułam się zwyczajnie oszukana, bo jeszcze chwile wcześniej nie było pieniędzy na 20% podwyżki i wreszcie po 5 wiedziałam, że jak się zgodzę, to znów nie dostanę podwyżki, póki nie przyjdę z papierem. Natomiast wiem, że wiele osób z mojego otoczenia właśnie w ten sposób podwyżkę negocjuje. Przychodzi z ofertą z konkurencji albo wypowiedzeniem. Zazwyczaj działa, jeśli dana osoba zakłada, że gra o podwyżkę, a nie zmianę pracy.

      W mojej aktualnej pracy problem nie istnieje. Założeniem jest coroczny awans, który oznacza podwyżkę, ale też wzrost odpowiedzialności. Bardzo mi to pasuje, bo jeden trudny problem mam z głowy.
    • piepe Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 02:48
      Serio tyle rozkmin przy prostej sprawie?
      Szukasz innej pracy, znajdujesz, dają Ci tam wyższą pensję. Uderzasz do prezesa, mówisz 20% więcej albo się zwalniam i tyle. Jak nie znajdujesz takiej pracy, to siedzisz cicho i grzecznie możesz prosić o podwyżki, no ale wiadomo, kryzys finansowy od 10 lat, zero zamówień i milion innych tłumaczeń.
      • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 10:16
        >20% więcej albo się zwalniam

        I w tym momencie pracodawca wpada w tryb "ło ho ho, szantaż", daje wątkodajce podwyżkę, po czym zaczyna na serio szukać zastępcy i wywala ją przy pierwszej okazji jako nielojalną szantażystkę (już tu jakaś mądra inaczej napisała, że dla niej samo rozglądanie się za inną pracą to "nielojalność").
        • trampki_w_kwiatki Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 20:43
          Piepe ma rację. Ludzie, którzy nieustannie biorą dla sportu udział w rekrutacjach i trzymają rękę na pulsie jeśli chodzi o to, co oferuje rynek, najlepiej zarabiają. Bo mają jaja iść do przełożonego i powiedzieć, że szitowo płaci i za chwilę zostanie z wakatem, który będzie mu ciężko zapełnić.
          Ja tak zrobiłam, razem z kumpelą. Wzięłyśmy udział w rekrutacji. Z tym, że ona na serio odeszła, bo dostała ofertę 100 procent wyższą niż to, co miała u nas. Wtedy szef dał całemu działowi konkretne podwyżki. Ale jak po roku znów się będzie ociągał, to też złożę wypowiedzenie (o ile znajdę fajną ofertę).
          • bialyhenio [...] 05.02.23, 21:24
            Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 22:49
        piepe, prosta sprawa? moze prosta, ale dla mnie dość gardłowa. na ematce są wątki: co robisz dzis na obiad, albo czy te buty są ładne, no moim zdaniem jednak kwestia: "jak zarabaiać więcej" jest duzo bardziej warta rozkmin niż tamte.
        poza tym jest to watek wyżalny, czuję się wujowo z tą sytuacja i chciałam sie dowiedzieć, jak jest u innych.
        • piepe Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 08:40
          Bo to jest prosta sprawa i im szybciej sobie to uświadomisz, tym większa szansa, że oszczędzisz sobie dalszych wyniszczających frustracji.
          Mogłabym napisać podobny post, bo mam bardzo podobną sytuację, ale naprawdę nie ma sensu hodować w sobie tego żalu. Jeśli możesz działać, to działaj - jeśli nie, to po prostu nie myśl o tym, na co nie masz wpływu. Mówię Ci to jako osoba, która w podobnej sytuacji jest nie trzeci rok, ale o wiele, wiele dłużej.
          Tak naprawdę nic nie działa poza szantażem - oczywiście w praktyce warto załatwić to możliwie najbardziej dyplomatycznie, zwłaszcza gdy z pracy generalnie jesteś zadowolona (poza kasa), a pracodawca jest "wrażliwy". Po prostu nie ma innej drogi - znajdujesz inną pracę z gotowoscią zatrudnienia tam i na tej podstawie negocjujesz. Krótka piłka (wrażliwemu możesz po prostu powiedzieć, że się zwalniasz i czekać na jego propozycje)
          Ja sama szukam innej pracy w zasadzie od zawsze (na poczatku szukałam z ciekawości), ale mam gorzej, bo jest to bardzo wąska specjalizacja, na którą nie ma zapotrzebowania w miejscu, gdzie mieszkam i gdzie z różnych przyczyn muszę mieszkać dalej.
          Warto też sobie uświadomić, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ja też jestem jedyną osobą robiąca dane usługi w firmie, ale nie mam żadnych złudzeń, że nie można mnie zastąpić. Wierz mi, firma spokojnie przeboleje, gdy coś się bedzie sypac przez miesiąc czy kilka. Jak nie znajdą etatowca, to będą zamawiać usługi w firmie zewnętrznej. Ostatnio u mnie w firmie zwolniła się kadrowa - wszystko miało sie zawalić, bo tylko ona ogarniała pewne sprawy, mnóstwo spraw. Firma o dziwo nie padła, a sprawy kadrowe przekazano firmie zwnętrznej plus wdrożono nowy system i w efekcie wszystko działa sprawniej.
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 10:52
            ale ten wątek mi bardzo pomógł. był potrzebny. pokazał mi, że to nie ze mną jest coś nie tak, ani nie mam jakiegoś nadzwyczajnego pecha. wszystko jest w polskiej "normie".
            oczywiście, że będę się bić o swoje z życiem, zawsze to robiłam i wygląda na to, że nie da się inaczej (a odpocznę po śmierci).
    • nutella_fan Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 11:08
      Powiedz ile co płacą pi razy drzwi to się odniesiwmy do sytuacji. Raczej 5k netto czy 10k?
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 22:45
        pomiędzy
        • catroux Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 22:49
          Duże miasto? Raczej mauo... Zepnij się i szukaj nowej pracy.
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 22:54
            no przecież szukam.
          • nutella_fan Re: podwyżka jako jednorożec 11.02.18, 14:53
            Nie uważa żeby to było mało, ale rozumiem autorkę postu, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia.
    • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 18:17
      Tak w ujęciu ogólnym: tak, podwyżka to taki jednorożec. Różowy. Z sera.

      Właściwie we wszystkich firmach, w jakich pracowałam, a były różne, od jednoosobowych DG zatrudniających kilka osób, po spore korpo zachodniej proweniencji, należało się nastawić na to, że wynegocjowaną na początku kasę będzie się zarabiało do końca świata i o jeden dzień dłużej, ewentualnie jak się awansuje, ale to będzie musiał być jakiś spektakularny awans, bo dorzucanie obowiązków i przerzucanie wyżej w hierarchii bez dosypania forsy też są na porządku dziennym.

      W firmie, w której spędziłam najdłużej czasu, większość życia zawodowego, podwyżki były niezmiernie rzadkie i wyłącznie związane z jakąś solidniejszą rewolucją i grubszym awansem, typu rozwiązujemy działy A i B, tworzymy działy X, Y i Z, a Nowak z działu B, dotąd szef niewielkiego zespołu, zostaje szefem całej sekcji obejmującej te 3 nowe działy. Podwyżek inflacyjnych nie było, na wejściu zapowiadano, że "inflacja to nie jest powód, żeby komuś z automatu dawać podwyżkę".

      Dostanie podwyżki na tym samym stanowisku, z argumentacją, że hej, pracuję tu ponad 5 lat, i robię coraz trudniejsze i coraz bardziej odpowiedzialne rzeczy, rozwijam się i dobrze wykonuję swoje obowiązki, było niemożliwe, bo "przecież na tyle się zgodziłeś".

      Generalnie pracodawcy dają podwyżki tylko wtedy, jak mają pistolet przyłożony do głowy, np. chce odejść ktoś megatrudny do zastąpienia, bo w sumie czemu mieliby to robić? Pracownik ma więcej do stracenia. Jak zmieniasz pracę, zawsze możesz trafić z deszczu pod rynnę, bo tak naprawdę nie wiadomo, co zastaniesz (znam firmę zwalniającą metodą "albo podpiszesz porozumienie stron dziś, albo coś na ciebie znajdziemy", w sieci nie znajdziesz takiej informacji).
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 22:55
        no dobrze czyli moje doświadczenie wyniesione z wielu firm wychodzi na to, ze nie jest wyjątkowe. tamten wątek, w którym wiele osób deklarowało, że w korpo to podwyżki co roku trochę mnie przybił.
        • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 10.02.18, 23:26
          W korpo co roku 10% podwyżki, wszystkie noszą rozmiar 36, a w monopolowym je o dowód pytają wink
          • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 11.02.18, 12:48
            100/100.
        • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 11.02.18, 12:43
          No więc moje doświadczenia są własnie takie. W każdej sytuacji, w każdego rodzaju firmie zawsze Ci wytłumaczą, że nie powinnaś dostać podwyżki.

          W małej firmie - "a bo my jesteśmy małą firmą, a bo nas nie stać, a bo inwestujemy".

          W korpo - "a bo mieliśmy trudny rok, a bo zyski spadły/koszty wzrosły, a bo musimy inwestować".

          Jak już absolutnie nie da się iść w retorykę "jesteśmy biedni, nie stać nas" , to zaczyna się szukanie powodów u pracownika: "a bo we wrześniu zeszłego roku coś tam spieprzyłaś" (nagle nie ma znaczenia, że poza tym zrobiłaś tysiące rzeczy dobrze albo doskonale, liczy się tylko jedna wtopa, która mogła zdarzyć się każdemu).

          Przede wszystkim wytłumacz sobie, że to wszystko powyższe Cię nie obchodzi. To nie jest Twoja firma. Jeżeli nie jesteś dyrektorem finansowym, jeżeli nie masz w niej udziałów, to Cię nie obchodzi spadek zysku o 0,0002% albo EBITDA o 100 tys. euro. To jest sprawa zarządu, właścicieli, akcjonariuszy. Ty sprzedajesz swój czas, umiejętności, wiedzę, doświadczenie i pracę. Uważasz, że ten pakiet jest tyle wart i tyle chcesz dostać, resztę masz w głębokim poważaniu. Nie musisz tego nijak uzasadniać ani się tłumaczyć.

          Wszelkie uwagi co do jakości swojej pracy i próby spychania Cię do narożnika z udowadnianiem, że nie jesteś pracownikiem idealnym, zbywasz mówiąc, że nikt nie jest i pracujesz Twoim zdaniem na akceptowalnym poziomie (a jak nie, to niech Cię zwolnią).

          (Tylko taka metoda działa).
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 11.02.18, 21:43
            tak, dokładnie tak jest. zawsze sa jakieś wymówki, a firma ciagle ma niedostatecznie dobry wynik.
            za akceptowalny poziom nikt nie daje w korpo podwyżek. musisz udowadniać cuda-niewidy. mój poziom jest znacznie powyżej akceptowalnego i tylko dlatego czuję, że mam prawo prosić o tę cholerną podwyżkę.
            ale koniec końców, jeśli rzucą mi jakiś ochłap, to nie dlatego, że mnie cenią, tylko dlatego, że sie będą bali, że im odejdę. to jest taki paradoks: nie jestem dla nich jakimś megacennym pracownikiem (dają mi to odczuć pozawerbalnie), ale jestem pracownikiem trudno zastępowalnym i obecnie posiadającym unikalną wiedzę (w sensie w samej firmie nie mam zastępcy) i to moja jedyna karta przetargowa.
            • sol_13 Re: podwyżka jako jednorożec 11.02.18, 23:08
              Jak jesteś trudna do zastąpienia to probuj. I nie wierz w to o podwyzkach. Ja pracuje w korpo 7 lat podwyżki brak.
            • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 07:34
              No to traktuj ich tak, jak cwaniaka, który przychodzi i próbuje od Ciebie kupić samochód za pół ceny, bo "ma horom curke". "Hora curka" ani "niedostatecznie dobry wynik" to nie są Twoje sprawy.
            • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 08:49
              Czyli w tej firmie już nic więcej nie ugrasz. Pozostaje szukanie innej pracy.
              Tylko broń borze nie daj się wpuścić w kanał, o którym pisała wcześniej babcia.stefa. Składasz wypowiedzenie to znaczy, że odchodzisz. Nie negocjujesz już wyższej stawki ze starą firmą. W razie jakichkolwiek problemów w firmie "szantażysta" będzie pierwszym pracownikiem do zwolnienia, jako osoba nielojalna.
          • olikol Re: podwyżka jako jednorożec 11.02.18, 23:20
            Och ile ja gadek słyszałam od szefów kolejnych firm jak to się firma rozwija i kieeeedyś to będziemy dobrze zarabiać ale teraz to jeszcze trzeba pasa zacisnąć... i pracownicy zaciskali, szefowie nie. Niestety dawałam się nabierać na takie teksty i kupę kasy i możliwości lepszego rozwoju zawodowego straciłam na rzecz typowych wyzyskiwaczy.
            Jakiś czas temu w ostatniej firmie było trochę zmian, w związku z tym ilość pracy jaką musiałam wykonywać wzrosła o 100%. Przez bity rok robiłam podwójną pracę za stare stawki, wreszcie z bólem serca bo żebrać nie znoszę poprosiłam o podwyżkę licząc na przynajmniej 25% więcej, szef uznał że to za dużo i dał mi 10% podwyżki, czyli grosze. Ja głupia i tak się ucieszyłam. Miesiąc później kupił sobie brykę za 300tys. Dotarło do mnie jak w tych pracach zrypałam sobie poczucie własnej wartości, że cieszę się z ochłapu, pracuję za kilku, zbieram puste pochwały zamiast konkretnej kasy, choć powinnam za tę pracę brać o wiele więcej to żebrzę o jałmużnę a inni się bogacą na mnie, bo ktoś inny by im tego za taką kasę nie robił.
            • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 08:45
              Tak, też kiedyś, kiedy byłam młoda i naiwna, dałam sobie wmówić, że skoro ta firma wypłaca mi pensję, to jeśli będę ciężko pracować na jej rozwój, coś mi z tego w jakiejś formie skapnie, w najgorszym razie w takiej, że będę mieć stabilne miejsce pracy.

              Ależ byłam naiwna.

              Właściciele zamiast inwestować zyski firmy w jej rozwój, wyprowadzali je z firmy i inwestowali w nieruchomości, z których zyski czerpali już tylko oni, a w firmie jak zawsze na nic nie było pieniędzy i kupno książki za stówkę było problemem nie do przewalczenia.

              No ale nigdy więcej.
              • piepe Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 09:00
                U mnie jest to samo - właściciel wyprowadza zyski z firmy by inwestować w inny swój biznes, który w zasadzie o mało co nie doprowadził do upadku firmy.
                No ale właściciele firmy mogą sobie robić z kasą cokolwiek, a ja jako pracownik mam prawo się zwolnić, jeśli widzę, że firma w wyniku wyniszczenia przestaje funkcjonować, a mnie spada wynagrodzenie. Tak to po prostu wygląda.
                Inną sprawą jest to - jeśli już chcemy sobie upuszczać pary - że nagminną praktyką pracodawców, zwłaszcza polskich, jest przerzucanie na pracownika etatowego ryzyka biznesowego. Często praktyka, nie tylko w zakładach produkcyjnych, ale też biurach, jest wynagrodzenie prowizyjne czy też uznaniowe, jako całość czy składnik pensji. W kluczowych momentach po prostu prowizja jest obcinana. Przewidywne zmiany w KP mają ograniczyć wysokość wynagrodzenia prowizyjnego.
                Z moich obserwacji wynika, że "podwyżki" to taki yeti - niby są, ale ich nie ma. Niemniej nieuczciwością byłoby stwierdzić, że nic się nie dzieje. U mnie sytuacja w firmie wygląda tak, ze rok 2017 był pierwszym od 5 lat, w którym zaprzestano obniżania pensji pracownikom, po prostu ludzie zaczęli się zwalniać, nowi nie chcieli przychodzić, a drugi biznes trzeba przecież z czegoś finansować. Do podwyzek jednak bardzo długa droga, a starzy pracownicy mogą o nich zapomnieć - firmy traktują lojalnych pracowników tak jak firmy telekomunikacyjne klientów - mają oni zawsze gorsze warunki niz nowi klienci, ba, jest dla nich całkiem inna oferta niż dla nowych.
                • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 09:49
                  > Niemniej nieuczciwością byłoby stwierdzić, że nic się nie dzieje. U mnie sytuacja w firmie wygląda tak, ze rok 2017 był pierwszym od 5 lat, w którym zaprzestano obniżania pensji pracownikom, po prostu ludzie zaczęli się zwalniać, nowi nie chcieli przychodzić, a drugi biznes trzeba przecież z czegoś finansować.

                  Kiedyś pracowałam w małej firemce Janusza biznesu, który wyjątkowo podle traktował pracowników. Nie wdajac się w szczegóły, o których na forum nie chcę pisać, byli pracownicy niejako zmusili pana do zwinięcia interesu. Ludzie się zbuntowali, pozwalniali, narobili firmie czarnego pr. Ludzie przestali przychodzić na rozmowy rekrutacyjne. Skończyło sie na tym, że Janusz sprzedał upadający interes i obecnie firma całkiem nieźle przędzie pod rządami nowych właścicieli.

                  Zgadzam się, że polski rynek pracy zaczyna powoli się zmieniać i patologie powoli są eliminowane. Nie można mowić o rynku pracy pracownika, ale jest dużo lepiej niż 5-8 lat temu.
                  • piepe Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 11:14
                    Moim zdaniem rynek zaczyna się zmieniać pod wpływem młodych ludzi, których świadomość wlasnych praw jest większa niż "starych". Wszędzie słychać narzekania na młodych, którym się "w tyłkach poprzewracało" i na wstępie chcą wysokich pensji za nic, bo przecież nic nie umieją. Chcą przestrzegania KP, szkoleń itd. Wielu pracodawców nie przyjmuje tego do wiadomości i budzą się dopiero w momencie, gdy mają milion zamówień i brak rąk do pracy. Tyle że nie chodzi tu o żadne podwyżki tylko raczej o elementarne sprawy - czyli przestrzeganie KP w zakresie czasu pracy, normalne wynagrodzenie bez elementów uznaniowych czy innych form przerzucania ryzyka na etatowca, odpowiednia ilosc osób wykonujących daną pracę (a nie jedna od wszystkiego, którą się ściąga z L4). Podwyżki to może za 10 lat.
                    Ja zaczynałam w czasach, gdy w zasadzie pracowało się za "miskę ryżu" po 10-12 h i to z pocałowaniem ręki, bezrobocie było katastrofalne. Części z nas, która zaczynała w tamtych czasach nadal nie może wyjść z tej mentalnej pulapki, która każe pracodawcę traktować jak pana i władcę, który jak się dopowiednio nisko schyli kark, to doceni. Nie ma takiej zależności - jest tylko jedna zasada. Nie pasuje ci, to się zwolnij. Nie pasuje ci, to się nie zatrudniaj. I tylko to działa - przynajmniej na razie.
                    • lauren6 Re: podwyżka jako jednorożec 12.02.18, 11:49
                      Raz, że młodzi ludzie. Dwa, że wiele osób z pokolenia 30+ ma doświadczenie w pracy za granicą i ma porównanie jak tu i tam traktuje się pracownika.

                      Polską mentalność widać świetnie na tym forum. W innym wątku zostałam posadzona o brak uczuć, nie identyfikowanie się z pracodawcą, bo wolę co kilka lat zmienić firmę w podażaniu za lepszą kasą, niż tkwić 5-10 lat w jednym miejscu na tej samej pensji. W polskich warunkach nie osiągnie się niczego siedząc tyle lat w jednym miejscu.

                      Btw dzisiaj w wyborczej jest artykuł o pracy w Polsce. Podobno w drugiej połowie 2017 roku 20% polskich pracowników zmieniło pracodawcę. Jesteśmy w czołówce UE jeśli chodzi o częstotliwość zmiany pracodawcy. Ciekawe dlaczego?
        • kandyzowana3x Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 09:41
          Claudel, inflacyjne to raczej norma i tutwoja firma odstaje. Szczerze mówiąc nie kojarzę, żadnej korpo, w której nie ma inflacyjnej.
          • trampki_w_kwiatki Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 20:51
            I mnie nie ma. Są za to coroczne, uzależnione od oceny.
            Ale znam pojedyncze osoby, które od trzech lat nie dostały niczego. I takie, które dostają raz na kwartał.
    • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 13:54
      byłam dziś na rozmowie rekrutacyjnej. drugi etap, już decydujący.
      rozmowa z menedżerem z UK, który miałby byc szefem tej roli, na którą aplikuję. no i on mi mówi, że ma jestem na to stanowisko overqualified. że zdecydowanie umiem i wiem za dużo na te dwa stanowska, na które rekrutują. że ew. jest możliwość, że zespół powiększą tu w Polsce i wtedy stworzą pozycje team leadera i to byłaby odpowiedniejsza rola (ale wszystko jest w teorii, pomysł chyba powstał chwilę temu).
      z rozmowy wynika, że w temacie wiem więcej niż sam ten menedżer - zazwyczaj zadaję kilka pytań kontrolnych, by sie dowiedzieć, jak system jest używany i on nie bardzo wie, o co pytam. a jest o menedżer średniego szczebla, więc jeszcze powinien mieć wiedzę fachową, nie tylko zarządzać ludźmi.
      zresztą w którymś momencie wyrywa mu się - prawdopodobnie wiesz wiecej niz my wszyscy na TEN temat.
      oh, well.

      czytałam opinie na glassdoor o tej fimie i w kwestii warunków pozapłacowych jest jednak w tyle za moją obecną. kontrola, micro-management, brak WFH. w obecnej mam bardzo wygodną pozycję - dużo wolnosci, bardzo dużą samodzielność, zarządzam swoim czasem w zasadzie 100% sama. dzięki temu mogę część tego czasu np. poświęcić na samorozwój (za zresztą akceptacją mojego szefa).
      wyglada na to, że szukam Złotego Graala - firmę, która zaoferuje mi lepsze warunki płacowe, nie-dużo-gorsze warunki pozapłacowe i w której moje kwalifikacje będą w sam raz plus będę miała perspektywy awansu, nie uziemienia na zawsze w tej samej roli (i płacy).

      no cóż, noża na gardle nie mam, nie poddaję się, poczekam. życie mnie nauczyło, że owszem, nie często, ale zdarzają się niesamowite zbiegi okoliczności.
      • minor.revisions Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 15:21
        Załóż firmę szkolącą w temacie.
        • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 16:05
          acha, czyli rozwiązanie - zostań kolejnym mikroprzedsiębiorcą i weź los w swoje ręce. ma sens, jak masz poduszkę finansową na co najmniej rok pracowaia za prawie friko, a nie miesiąc.

          poza tym akurat w tej branży nie ma to sensu - nie mam szans konkurować z firmami consultingowymi, w tym Wielką Czwórką. nikt nie bierze nieznanego konsultanta znikąd, gdy ma na rynku firmy z ustabilizowaną pozycją - poza Wielką Czwórka jest kilka firm certyfikowanych partnerów, które mają zatrudnionych konsultantów, analityków i deweloperów - jak klient do nich idzie to dostaje cały pakiet rozwiązań, nie tylko szkolenia. sama z jednej takiej firmy korzystałam i dokładnie wiem, jak jej szukałam.
          mogę się co najwyżej w takiej firmie zatrudnić, ale np. duze firmy konsultingowe nie szukają ludzi doświadczonych, tylko świeżaków, którym można dać 8 tys brutto i ukształtować ich od zera. a zapierdziel jest jak to u nich plus 50% czasu pracy w rozjazdach.
          • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 17:20
            To trochę podobnie jak w jednej z mojej dwóch ścieżek zawodowych (pracowałam w dwóch branżach, w sumie jakby co mogę startować w dwóch różnych konkurencjach). Bez większego problemu mogę się zatrudnić u kogoś dużego, pewnie bez problemu za 10 k brutto - ale zdaję sobie sprawę z tego, że to będzie praca po 10-12 h dziennie ORAZ wyjazdy. Sorki, nie dla mnie, to nie są pieniądze, które rekompensowałyby mi widywanie własnego męża circa co drugi weekend.
          • 89mumin Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 19:18
            A czy to przypadkiem nie jest tak, że chciałabyś mieć wszystko na raz? Akurat w BIG4 w większości działów dostaniesz podwyżkę co roku, no ale rozjazdy (nie wiem co to za branża, nie w każdym dziale masz pracę w rozjazdach), aktualna firma nie pasuje, bo nie ma podwyżek, własna działalność nie, bo konkurencja i czas na rozkręcenie. Ok, ja te wszystkie argumenty rozumiem, ale nie da się mieć wszystkiego na raz. Można iść do korpo, chwilę "potyrać" i zgromadzić poduszkę finansową, możesz zostać tam gdzie jesteś i szukać w wolnym czasie klientów, którzy pozwolą Ci rozkręcić biznes. Tylko, że każde z tych rozwiązań ma swoje wady, bo ciężko jest znaleźć pracę idealną.
            • 89mumin Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 19:19
              *naraz
            • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 22:58
              kiedy ja własnie jestem w korpo i za mało zarabiam, by zgromadzić te poduszkę finansową. myślisz, że potrzebuję jej na Louboutiny? smile
              rozważam ich wszystkie za i przeciw róznych opcji. zastanawiam się co jest dla mnie wazniejsze - ta większa kasa czy komfort pracy. komfort pracy przeklada się np. na możliwość samonauki, która może mieć przełożenie na moje dalsze szanse w zawodzie.
              • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 23:05
                acha, zmiana na big4 nie pozwoli mi zgromadzić poduszki finansowej, bo na starcie mi oferują 30% mniej niż mam teraz z 12h pracy z 50% w rozjazdach (mam szkolne dziecko). to byłyby jakies totalnie nieracjonalne działania.
                rozkręcanie własnej działaności, gdy konkuruję z doświadczonymi firmami, mam zero oszczędnosci i rodzinę na utrzymaniu jest również z gatunku sci-ii.
                btw, ja niekoniecznie szukam tu porady (bo sytuacja jest specyficzna), założyłam wątek, by dowiedzieć się, jakie są doświadczenia innych.
                • a1ma Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 23:19
                  Jeśli o doświadczenia innych pytasz, to napisze Ci o swoim - w mojej korpo są te mityczne podwyżki inflacyjne i dodatkowo bonus roczny na poziomie 4-10% (w zależności od wyniku). Ostatnio tez wszystkim pracownikom na poziomie operacyjnym wyrównali pensje do poziomu rynkowego. Coraz bardziej widać ten rynek pracownika i nie, nie pracuje w Warszawie.
            • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 27.02.18, 07:59
              Wątkodajka zapewne chciałaby mieć pracę, która umożliwia posiadanie jakiegoś życia poza pracą, za godziwe pieniądze (zapewne zadowoliłaby się kwotą poniżej 10 k brutto - to nie jest jakiś kosmos w sytuacji, kiedy byle pierdzistołkowi typu Menedżer ds. Świeżego Powietrza płaci się koło 15 k). Ogólnie nie są to jakieś wygórowane żądania.
              • 89mumin Re: podwyżka jako jednorożec 27.02.18, 08:20
                Ale przecież wątkodajka pisze wyżej, że ma spokojną pracę za więcej niż 10k brutto i brakuje jej podwyżek. Po cóż mialaby ją zmieniać na analogiczną za mniejszą kasę?
                • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 27.02.18, 16:48
                  Z tego, co ja zrozumiałam, to są raczej kwoty typu 6-7 k (ale może z kimś mylę).
                  • agniesia331 Re: podwyżka jako jednorożec 27.02.18, 22:21
                    Audyt to raczej 8_12smile
          • bywalec.hoteli Re: podwyżka jako jednorożec 27.02.18, 22:52
            claudel6 napisała:
            > duze firmy konsultingow
            > e nie szukają ludzi doświadczonych, tylko świeżaków, którym można dać 8 tys bru
            > tto i ukształtować ich od zera. a zapierdziel jest jak to u nich plus 50% czasu
            > pracy w rozjazdach.
            Poruszyłaś problem charakterystyczny dla wielu więcej firm: jesteś już dużym doświadczonym szpecem - zarabiasz tę 10-kę czy coś - a firmy chcą młodziaków dyspozycyjnych i chętnych do roboty za połowę tej stawki. I co zrobić - jak nie chcesz pracować po 12 h jako menedżer z dużą odpowiedzialnością, chcesz mniej pracować, a zarabiać więcej ? smile
            • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 00:14
              ale ja mogę pracować jako menedżer i mieć większą odpowiedzialność, tylko nie proponują mi stanowisk menedżerskich wink
              • minor.revisions Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 01:29
                A ty I'm proponowałaś żeby Ci zaproponowali?
                • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 10:57
                  ale w mojej firmie? tak, tylko jestem jedyna osoba zajmującą się danym temtem, więc jakby nie miałabym kim kierować, bo przecież nie wmóimy o samym tytule, tylko zarządzaniu zespołem. raportuję do członka zarządu, który jest szefem globalnej spzedaży, więc nie mam też ruchu w górę.
                  • minor.revisions Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 14:49
                    No, masz, możesz zostać członkiem zarządu, nie święci gary lepio.
                    • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 15:55
                      tak, zawsze MOGĘ big_grin
                    • a1ma Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 15:56
                      Nie no, jasne. Ale tu znów działa statystyka - nie każdy może.
              • bywalec.hoteli Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 08:44
                claudel6 napisała:
                > ale ja mogę pracować jako menedżer i mieć większą odpowiedzialność, tylko nie p
                > roponują mi stanowisk menedżerskich wink
                Ale wtedy raczej nie bedziesz mieć 8h i spokoju? smile
                • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 10:59
                  niekoniecznie - w mojej firmie menedzeroie średneigo szczebla pracują w normalnym wymiarze i nikt nie robi nadgodzin. na moje oko pracują mniej intensywnie niz ich pracownicy.
                • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 12:27
                  W mojej eks-korpo menedżmęt średniego szczebla nie robił dokładnie nic. Siedział na rozlicznych nasiadówkach i malował bazgroły w notesach oraz starał się robić mądrą minę i czasem inteligentnie się wypowiadać. Wiem, bo byłam menedżmętem średniego szczebla.

                  W sumie zrozumiałe, menedżmęt niższego szczebla ogarniał (produkcję, ludzi, działy, zespoły), menedżmęt wyższego szczebla, czyli zarząd zajmował się wizją, strategią, a circa w 100-osobowej firmie nie może być 15 osób od wizji i strategii, bo źle się to skończy.
              • 89mumin Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 09:01
                Ależ duże firmy consultingowe (bardzo mi się podoba takie tajemnicze określenie smile) również szukają menedżerów, nikt przecież w takich firmach nie zastępuje menedżera, który odszedł praktykantem albo nawet 10 praktykantantów. Tylko takich ofert jest naturalnie zdecydowanie mniej (nie ma ciągłego zapotrzebowania), no i nikt nie proponuje managera osobie, która przyszła na rekrutacje na praktykanta / konsultanta / asystenta. Natomiast godziny pracy i rozjazdy zależą w dużej mierze od działu i ludzi, na jakich się trafi.

                Zgadzam się natomiast z tym, że powyżej pewnego pułapu wynagrodzenia raptownie maleje liczba pracodawców, u których można się zatrudnić. W Warszawie ten pułap jest pewnie wyższy, ale w okolicach 20k też kończą się możliwości i zostają właściwie duże firmy consultingowe, bardzo odpowiedzialne stanowiska w biznesie albo własny biznes <patrząc z perspektywy mojej branży, może w it to wygląda inaczej>.
                • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 11:04
                  no to na taką ofertę jeszcze nie trafiłam, prawdę mówiąc nigdy. mam wrażenie, również obserwując kilku znajomcyh tam zatrudnionych, że tam się zdobywa pozycje managera jednak wspinajac się po szczebelkach od zera. ew. manager z KPMG zostanie z otwartymi ramionami przyjęty do EY. ja niestety nie mam takiego backgroundu.

                  drugi akapit - to prawda. dltego bardziej liczyłam na to, ze dostanę coś od mojej fimy za dobrą pracę i drugi rok b. pozytywnej oceny niż że będę musiała szukać na rynku pracy. no ale jest jak jest.
                • a1ma Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 11:35
                  Oczywiście, ze maleje. A niezmieniając pracy tez mąż ograniczone możliwości, kiedy osiągasz maksimum widełek na swoim poziomie, a wyżej jest już tylko zarząd. Na pewnym etapie kariery trzeba się pogodzić z faktem, ze dalej jest już tylko stabilizacja, nie progres.
                  • a1ma Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 11:36
                    *mąż = masz
    • damajah Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 16:23
      Hmm. Ja chyba szukałabym pracy innej. Wiedząc że mam alternatywę postawiłabym sprawę jasno - podwyżka albo żegnamy się. Ale musiałabym mieć gdzie iść. Kiedyś tak zrobiłam, z tym że dostałam po prostu o wiele lepszą ofertę bez szukania - to mnie znaleziono i poszłam do szefa z info że mam propozycję taką a taka i z niej skorzystam o ile obecna firma nie zbliży się do tych warunków. Też byłam niezadowolona i zaczynałam się rozglądać, akurat miałam szczęście że samo przyszło. Efektem była duża podwyżka oraz możliwość pracy zdalnej na czym mi zależało. Pracowałam w tej firmie jeszcze kilka lat i było dobrze, potem miałam jeszcze dwie podwyżki, już nie tak duże ale uczciwe. Od tego momentu w którym postawiłam sprawę na ostrzu noża zarabiałam więcej niż koledzy na moim stanowisku (byłam jedną z zaledwie 3 kobiet w firmie 40 os.) a potem dostałam awans i kierowałam pracą kilku osób (mimo że zdalnie) Reasumując - opłacało się być twardym ale pozwoliłam sobie na to bo miałam inną opcję. W tym czasie mój mąż zarabiał tyle że to miało ogromne znaczenie dla nas.
      • babcia.stefa Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 17:25
        No ale wątkodajka szuka i nie znajduje i nie bardzo ma alternatywę.
        • damajah Re: podwyżka jako jednorożec 26.02.18, 18:03
          No to bym chyba poczekała mimo wszystko i szukała dalej bo zdaje się że ewentualna utrata pracy albo pogorszenie relacji jak się nie ma nic na oku to słabe rozwiązanie dla niej.
    • karen_ann Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 11:25
      Też jestem w IT i moje doświadczenie jest takie..więc tak jak chcesz zostać w tej firmie i dostać podwyżkę to robisz tak:
      Znajdujesz pracę w innej firmie i idziesz do szefa i mówisz że masz inną ofertę i co on na to. Wtedy on się zastanawia i jak mu zależy to masz te 10 procent i więcej a jak nie to odchodzisz. Teraz w wielu korpo jest tylko taka przebitka. U nas jest tak samo, nie ma znaczenia czy kobieta czy facet. Do tego im częsciej zmieniasz prace tym więcej możesz zawołać.
      Dla niektórych nie jest to komfort zmieniać środowisko ale warto przemyśleć co się opłaca.
      Znam świetnych wąskich specjalistów co siedzą bez podwyżek bo lubią firmę a znam też takich co zmieniają i są kiepscy ale finansowo dobrze na tym wychodzą.
      Nie dziw się że twój kierownik dobrze zarabia, po prostu to kadra zarządzająca i im więcej płacą, czy słusznie nie wiem, być może ta robota nie jest tyle warta ale trudno tam wskoczyć, bo samce obstawiają lepsze kąski, gdzie mało się narobi a zarobi.
      Z tą zmianą pracy to taka gra, uwodzenie, jak firmie zależy i powiesz mam nową robotę mnie nie zależy a im będzie zależeć niech płacą, nie mniej kompleksów płci, powodzenia
      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 11:43
        mój szef to jest VP of Sales, członek zarządu - on się lokuje w zupełnie innych widełkach zarobków i absolutnie się z nim nie porównuję, bo to jest inny rząd wartości. no i nasze funkcje to są zupełnie inne działki - on nadzoruje sprzedaż, ja ze sprzedażą sensu stricto nie mam nic wspólnego, jestem człowiekiem od systemu i analiz.
        • karen_ann Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 11:56
          Czyli jesteś analitykiem jakiegoś systemu ?
          • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:02
            ta, plus admintstratorem, budowniczym, supportem i jedynym ekspertem od niego w firmie smile
            plus robię jeszcze różne dodatkowe rzeczy - np. sporządzam plany bonusowe, zarządzam (w sensie tworzę i zmieniam) super skompikowanym kalkulatorem do wyliczania cen, tworzę content mojego działu na intranecie i zarządzam dostępami, sporządzam jakies prezentacje dla zarządu... takie tam administracyjne sprawy.
            (zaraz tu przepiszę swoje CV i tyle będzie z anonimowości...)
            • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:05
              jak widać nie administruję tylko tym systemem, ale on jest absolutnie kluczowy. do sporządzania prezentacji, robienia tabelek czy tworzenia zawartości intranetu mogą sobie bez trudu kogos znaleźć, moja unikalna kompetencja jest związana z tym systemem.
              • minor.revisions Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 17:43
                no to znajdź, a zaoszczędzone na oraniu siły i czas przeznacz na budowanie jakiejś własnej odnogi.
            • 89mumin Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:06
              Zanudziłabyś się w dużej firmie consultingowej wink
              • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:10
                bardzo możliwe smile nigdy nie chciałam pracować w BIG5 czy 4, więc będę tam szukała pracy chyba tylko jak będę na bezrobociu.
            • karen_ann Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:17
              W Polsce takie oszczędzanie na pracownikach to norma. Jedna osoba ciągnie kilka specjalności w cenie 1 człowieka. To sobie oszczędzają na bonusiki dla zarządzających. Mistrzowie zarządzania w polskich korpo, czyli jak ubrać pracownika w etacik admina, administratora i co tam chcesz.

              Może lepiej znaleźć firmę, w której będziesz robiła za 1 pracownika a nie za kilku, takie rotacje uaktualniają pensje i obowiązki. Naprawdę jeśli jesteś niezadowlona uciekaj, nie ma co się dowartościowywać i przejmować tym że ja tu niezastąpiona jestem. Pamiętaj:
              każdego pracownika można zastąpić skończona liczbą studentów wink
              • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:24
                ja tam mam gdzieś, ze jestem niezastąpiona, to ich problem. muszę tylko znaleźć jakas sensowną ofertę....
            • bywalec.hoteli Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:24
              Claudel6: człowiek - orkiestra smile
              • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 16:48
                co Ty, tak działają korporacje, jak się sprawdzasz i jesteś w miarę ogarnięty, to Ci dają więcej i więcej obowiązków za tę samą kasę i udają, że wszystko jest w porzo.
                • bywalec.hoteli Re: podwyżka jako jednorożec 28.02.18, 23:32
                  Claudel, a ile Ty wyciągasz, dychacza na rękę? W Warszawie? Na początku nie było napisane a nie mam czasu czytać całego wątku.
                  • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 01.03.18, 00:10
                    nie, mniej. dycha to byłoby dobrze.
                    • bywalec.hoteli Re: podwyżka jako jednorożec 01.03.18, 22:36
                      Słuchaj Claudel, korporacje i ich szefowie kierują się tylko dwiema wartościami: chciwością i strachem. Twój szef da Ci podwyżkę, jeśli będzie miał perspektywę dużej premii (chciwość) albo będzie się bal o swoją dupę (strach). Strach wejdzie np. kiedy dużo ludzi zwolni się z pracy, albo kiedy poczuje, ze bez ciebie coś mu się schrzani i ktoś go ochrzani albo gorzej. Także twój VP Sales nie da Ci podwyżki, kiedy wszystko jest super. Przecież to nie Ty sprzedajesz - dla niego Ty i twój system to źródło kosztów a nie zysku. Przemyśl to.
                    • bywalec.hoteli Re: podwyżka jako jednorożec 02.03.18, 10:28
                      poczytaj mój wpis z wczoraj
                    • trampki_w_kwiatki Re: podwyżka jako jednorożec 05.02.23, 21:01
                      claudel6 napisała:

                      > nie, mniej. dycha to byłoby dobrze.

                      To uciekaj. Z palcem w tyłku znajdziesz robotę za taką kasę.
                      • bialyhenio [...] 05.02.23, 21:24
                        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
                      • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 06.02.23, 00:17
                        ten wątek jest sprzed 5 lat...
    • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 26.04.18, 16:54
      Chciałam dopisać ciąg dalszy do mojego wątku dla tych ematek, które ew. byłyby zainteresowane.

      No więc dostałam podwyżkę. Mniej więcej 5% od aktualnej pensji, ale tylko 3%, jeśli porównamy to z moją pensją z zeszłego roku (dla tych co nie pamiętają: spadła mi pensja netto w zwiazku ze zmianami w rozliczeniu praw autorskich).
      Mniej wiecej stało się to, czego się spodziewałam - że coś mi dadzą, ale najmniej jak mogą. Wiem też, jakie były podwyżki w moim dziale i było to raczej 10-15%, nie 5%.
      Ale będzie jeszcze ciąg dalszy tej historii...już wkrótce. Tbc.
      • jasnoklarowna Re: podwyżka jako jednorożec 26.04.18, 20:53
        pisz pisz. Ja bardzo lubię jak autorki kończą swoje historie.
        Większość niestety zostaje niedokończonych a szkoda.
      • catroux Re: podwyżka jako jednorożec 26.04.18, 20:59

        Czekamy na success story smile
        Nawet przypomniał mi się ostatnio ten wątek.
    • claudel6 Re: podwyżka jako jednorożec 27.04.18, 14:56