Skąd się biorą bezdomni?

[demodee]

Po lekturze wątku o bezdomnych sypiających na klatkach schodowych i wypowiedziach, że każdego może to spotkać, zastanawiam się, czy mnie też.

W sumie istnieje w Polsce obowiązek meldunkowy i każdy jest gdzieś zameldowany. Czy istnieje eksmisja na bruk? Czyli ematka wystawia mężowi walizki i on idzie nocować na klatkę schodową? Stąd się biorą bezdomni?

[triismegistos]

Przeważnie z domów dziecka.

[demodee]

Tak, to pierwsze, co przychodzi do głowy.

[demodee]

Czy, jeśli rodzice biologiczni nie zrzekną się praw do dziecka, to po dojściu do pełnoletności takie dziecko przeprowadza się do domu rodzinnego? I nie staje się automatycznie bezdomnym?

A jeśli się zrzekną, to dziecko idzie na przykład do rodziny zastępczej, a po dojściu dziecka do pełnoletności musi z tej rodziny odejść i wtedy staje się bezdomnym?

[ponis1990]

Ja byłam w rodzinie zastepczej i w wieku lat 18 dostałam mieszkanie komunalne w ramach ,,usamodzielnienia". Bezdomna nie jestem

[emateczka]

A, Demodee... Teraz widzę, że to ty. To wiele wyjaśnia.
Otóż wyobraź sobie, że jeśli dziecko jest w opiece zastepczej, to znaczy, że coś w rodzinie biologicznej było mocno niehalo. Po skończeniu przez dziecko 18 lat raczej się to magicznie nie zmienia, więc albo dziecko może nie mieć ochoty wracac na łono rodziny albo rodzina tego nie chce/nie ma warunków/nie ma domu. Albo wszystko razem.
Poza tym, jest taki myk, z którego korzysta bardzo wiele osób na całym świecie, nie posadajacych własnego lokum: żeby nie zostać bezdomnymi, idą do pracy i wynajamuja mieszkanie. Takie cwaniaki!!!

[cegehana]

A skąd biorą na kaucję i pierwszy czynsz zanim przyjdzie pierwsza wypłata?

[feel_good_inc]

emateczka napisała:
> Poza tym, jest taki myk, z którego korzysta bardzo wiele osób na całym świecie,
> nie posadajacych własnego lokum: żeby nie zostać bezdomnymi, idą do pracy i wy
> najamuja mieszkanie. Takie cwaniaki!!!

Tej, ale wiesz, że zazwyczaj praca możliwa do podjęcia przez osiemnastolatka z DD nie pozwala na samodzielne utrzymanie się i wynajęcie mieszkania, a w co droższych miastach to nawet pokoju?

[sol_13]

Miałam jednego kolegę z osiedla, który był w domu dziecka. Po wyjściu z dd dostał mieszkanie komunalne.

[89mumin]

Jeśli mowa o bezdomności faktycznej, to raczej nie ma ona wiele wspólnego z obowiązkiem meldunkowym.

[catroux]

Żartujesz? Wystarczy, że nie masz bliskiej rodziny ani odziedziczonego mieszkania i noga Ci się życiowo powinie z jakiegokolwiek powodu (choroba, depresja itd.).

[demodee]

Nie żartuję. Znam ludzi, którzy nie mają odziedziczonego mieszkania i wcale nie są bezdomni.

A w jaki sposób choroba lub depresja miałaby powodować bezdomność?

[triss_merigold6]

Dochodów nie mają, rozumiesz? Nie ma roboty = nie ma kasy = nie ma wynajmu.

[zlababa35]

Albo nabyte kiedyś mieszkanie komornik licytuje...

[mgla_jedwabna]

Niezdolność do pracy, brak dochodu, brak zdolności do ogarnięcia swojej sytuacji życiowej (typu znalezienie nowej pracy, ubieganie się o zasiłek, doraźne pójście po pomoc).

[asia-loi]

Kiedyś oglądałam reportaż o starszym człowieku. Przebywał w szpitalu, w tym czasie spłonęło jego mieszkanie i został bezdomnym. Nie miał żadnej rodziny, miał tylko niedużą emeryturę. A państwo/miasto nie poczuwało się do pomocy, on sam też nie wiedział gdzie może udać się po jakąś pomoc i czy mu się w ogóle jakaś pomoc należy. Państwo pomaga wtedy kiedy pożar czy inny kataklizm jest w mediach.

[demodee]

I co się stało z tym człowiekiem, kiedy zakończyło się leczenie szpitalne?

[asia-loi]

demodee napisała:

> I co się stało z tym człowiekiem, kiedy zakończyło się leczenie szpitalne?


Nie pamiętam, mam nadzieję że ten reportaż mu pomógł, bo po to go nakręcili i puścili w telewizorze.

[snajper55]

demodee napisała:

> I co się stało z tym człowiekiem, kiedy zakończyło się leczenie szpitalne?


To samo co z każdym chorym kończącym leczenie w szpitalu - został wypisany ze szpitala.

S.

[konsta-is-me]

Spłonęło jego mieszkanie i co?
Ze ściany też spłonęły i się zapadły pod ziemię?
Całkowicie ?
Jeśli dom to chociaż była działka.
Jeśli to było jego mieszkanie, mógł nawet zrujnowane sprzedać.
Albo choćby i mieszkać, lepsze to niż na ulicy chyba?
To się kupy nie trzyma.

[konsta-is-me]

Aaaaa, teraz widzę że stary wątek.

[a.va]

Wystarczy stracić pracę i długo jej nie znajdować.

[demodee]

No ale jeśli ktoś nie ma środków do życia, to chyba może zwrócić się do opieki społecznej? Chyba ludzie trwale bezrobotni dostają jakieś wsparcie od państwa? Czy nie?

[triss_merigold6]

Trzymano Cię pod kamieniem przez ostatnie 25 lat, że zadajesz takie pytania?

[babcia.stefa]

Wsparcie pozwalące utrzymać mieszkanie (niech będzie, że małe i bez kredytu) i człowieka?

Skąd się urwałaś, dziewczynko? Z jakiejś rzeczywistości równoległej?

[konsta-is-me]

Naczytala sie ematki, ktora twierdzi, ze swietnie da sie zyc z zasilkow 😂

[fadilla]

Jestem w szoku, jak można być tak niezorientowanym, zupełne oderwanie od rzeczywistości. Nie, ludzie trwale bezrobotni nie dostają żadnego wsparcia od państwa. Ty z emigracji na wyspach?

[catroux]

Z wątku o braku wiedzy ogólnej

[zlababa35]

Bosz... Skąd się wzięłaś?

[szpil1]

demodee napisała:

> No ale jeśli ktoś nie ma środków do życia, to chyba może zwrócić się do opieki
> społecznej? Chyba ludzie trwale bezrobotni dostają jakieś wsparcie od państwa?
> Czy nie?

A ile tego wsparcia jest?
Czy ty zadajesz te pytania poważnie czy żarty sobie robisz?

[aqua48]

Wystarczy mieć za małą emeryturę czy rentę by wystarczyło na opłaty, jedzenie i mieszkanie. Mieszkanie nawet własnościowe się zadłuża i człowiek ląduje na bruku. A jeśli nie ma nikogo bliskiego, jest schorowany i nie ma siły na nic staje się bezdomnym. Wystarczy też czasem że poprztyka się z rodziną która powie że nie chce go widzieć bo: pije, gra, ćpa, wciąga, jest aspołeczny, wybywa z domu na jakiś czas nie opowiadając się nikomu, nie wnosi wkładu finansowego itp itd. Powodów bezdomności jest mnóstwo.

[demodee]

Czyli samotna osoba, emeryt/rencista nie dostaje żadnego wsparcia od państwa? To po co są Ośrodki Pomocy Społecznej?

[aqua48]

demodee napisała:

> Czyli samotna osoba, emeryt/rencista nie dostaje żadnego wsparcia od państwa? T
> o po co są Ośrodki Pomocy Społecznej?

O pomoc trzeba wystąpić, a nie każdy - chce, umie, jest w stanie, nie wstydzi się. Sporo osób w trudnej sytuacji liczy na jakiś szczęśliwy traf, a potem jest zbyt późno, bo mieszkanie zlicytowane i co?

[wiosennaburza1]

po nico. Osp dają czasem wsparcie. czasem nawet tym najbardziej potrzebującym. często - alkoholikom czy trwałemu menelstwu.
ps. ciągle mam w głowie koleżankę z podstawówki. kontakt nam się urwał sto lat temu, kilka lat temu się spotkałyśmy. w skrócie: miała rodzinę, mieszkanie własnościowe, pracę. nagle mąż poszedł do innej pani, a ona równolegle straciła pracę. dzieci nieletnie, mąż się migał. szarpała jak umiała, między szukaniem nowej pracy a opieką nad dziećmi , płaceniem rachunków itp. po dziewięciu miesiącach poszła do mopsu, bo oszczędności się zjadły a żyć trzeba. przyszła pani na wywiad, obejrzała mieszkanie, dzieci .... i odmówiono pomocy. bo dzieci zadbane, a w mieszkaniu stał jak byk telewizor i laptop. panie z mopsu orzekły, że może sprzęty sprzedać i mieć na żarcie.
a dwie klatki dalej stały alkoholik, osiedlowy menel co miesiąc dostaje wsparcie od mopsu. bo sobie nie radzi...
ona mówiła mi, że nigdy nikt tak jej nie upokorzył, jak te panie z mopsu. mopsy są dla patologi, nie dla ludzi którym coś tam nie wyszło.

[arwena_11]

Bo koleżanka zabrała się od złej strony. Bierze ustawę o pomocy społecznej i pisze podanie o zasiłek X, Y,Z zgodnie z par. A,B,C - ustawy ops.. MOP-S musi wydać decyzje. Od niej przysługuje odwołanie wyżej. Telewizor czy komputer już dawno nie jest wyznacznikiem bogactwa.
Z doświadczenia wiem, że jak mają dac decyzje na piśmie tacy chętni nie są.

Co do alkoholików - często podpisują kwity na wększe zasiłki, dostają mniej ( i są szczęśliwi ) - różnicę do kieszeni bierze urzędnik. Znam przypadek, gdzie kilka lat temu do jednego z MOPSów wszedł prokurator. Panie fałszowały podpisy podopiecznych.

[memphis90]

Już tu o tym pisaliśmy, że dla osób, które np tracą pracę i potrzebują pomocy np przez 3 m-ca- żadnej pomocy nie ma. My mieliśmy ciężkie momenty, bywało b.źle i pomoc się nam nigdy nie "należała". Za "bogaci" byliśmy

[demodee]

3-miesięczny okres karencji do zasiłku dla bezrobotnych obowiązuje tych, którzy podpisali rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Nie ma to nic wspólnego z byciem bogatym.

[emateczka]

Aleś ty mądra...
Wiesz, ile wynosi zasiłek? I ile czasu przysługuje?
Moj tata stracił pracę będąc krótko przed 60 rokiem życia. Gdyby nie mama i jej emerytura, też byłby bezdomny po kilkunastu miesiącach

[luderka]

Też taką panią spotkałam. Mąż starszy schorowany był na bezrobociu. A ona trzy lata po leczeniu raka z rentą tak małą że na nic nie starczało. Jej jedyny syn wyjechał do Stanów, tam założył rodzinę, miał 3 dzieci w tym jedno autystyczne na którego leczenie tam dużo kasy płacili i tylko czasem mógł rodzicom w kraju pomóc finansowo. Pani poszła po pomoc do Mops to jej pani z Mops powiedziała, że syn jest od tego żeby ich utrzymywać i nic jej się nie należy z mops.
Powiedziała że nigdy już tam nie pójdzie tak się czuła upokorzona.
Mops nie jest dla normalnych ludzi. Patologia dostanie zawsze.

[panterarei]

Dostaje. Są zasiłki celowe, okresowe i stałe. Są dodatki mieszkaniowe. Opowiadacie bzdury, osoby na emeryturze rzadko są bezdomni, szybko umierają. Sporą częścią problemu są osoby naduzywajace alkoholu w wieku produkcyjnym. Tylko wyglądają na 60+

[konsta-is-me]

MOPS oplaci w calosci czynsz, rachunki i jedzenie??
No przeciez nie.

[ponis1990]

Ależ są mieszkania socjalne, żeby takie otrzymać dochód nie może przekraczać 500 zeta na osobę. I tak, MOPS opłaca potem czynsz Na jedzenie są chyba jakieś bony, gorzej z rachunkami - kto chce, wykombinuje. Mieszkanie w sensie.

[konsta-is-me]

A ile lat sie czeka na mieszkanie socjalne?
I przez caly tem czas trzeba miec dochod 500 na osobe?

[ponis1990]

W naszym mieście koło roku. Mieszkanie do remontu można dostac w ciągu miesiąca, ale tu trzeba mieć wkład na remont i minimalne dochody.

[arwena_11]

Nie w całości - ale całkiem sporą część. Ile przysługuje - zależy od tego jak duże są wydatki na mieszkanie - i nie mówimy o mieszkaniach socjalnych a zwykłych. Dochód kiedyś to było coś ok 1100 na osobę w rodzinie i ok 1500 na osobę samotną - jak jest teraz nie wiem - to zależy od najniższej emerytury podanej przez Zus.
kiedyś było, że w rodzinach powyżej 5 osób - wydatki na mieszkanie nie mogą przekroczyć 12% dochodu rodziny - jeżeli ten dochód jest równy najniższej emeryturze lub od niej wyższy. Są warunki dla róznych typów rodzin - ale to pamiętam, bo zajmowałam się załatwianiem takiego dodatku dla potrzebującej rodziny.

[cegehana]

Są zasiłki, ale nie wystarczą one stanowczo na samodzielne życie kiedy się nie zarabia i nie ma majątku. Bezdomność też jest uzależnieniem, dlatego jak się w niej już raz wpadnie trudno wyjść, nawet jak poprawiają się warunki zewnętrzne np. spada bezrobocie. Jak dochodzi uzależnienie od alkoholu to kaplica.

[tt-tka]

Z "odzyskanych" kamienic, z wyprzedanych mieszkan niegdys zakladowych... plus nie zawsze byly zakaz eksmisji na bruk. A meldunek, jak juz wspomniano, z mozliwoscia faktycznego zamieszkania nie jest tozsamy. Lokali zastepczych i socjalnych jest znacznie mniej niz oczekujacych na nie.

[demodee]

Czyli ktoś jest zameldowany np. u rodziców w Suwałkach i przyjechał do pracy do Krakowa. Tu związał się z krakowianką i u niej zamieszkał. Po jakimś czasie kobieta każe się wyprowadzić konkubentowi (albo mężowi) i on chce wrócić do Suwałk, ale rodzice mogą nie wpuścić, mimo że jest u nich zameldowany?

[triss_merigold6]

Rodzice mogą go wymeldować administracyjnie, skoro nie mieszka. A meldunek nie stanowi prawa do lokalu.

[demodee]

Rodzice mogą wymeldować dziecko i nie podać adresu do dalszego meldunku?
Meldunek nie jest prawem do lokalu tylko prawem do przebywania w lokalu, chyba?

[triss_merigold6]

Oczywiście, że mogą. Nie znają adresu = nie podają. Nie ma obowiązku znania nowego adresu dorosłego dziecka czy jakiegoś eks męża.
Meldunek jest informacją o stałym zamieszkiwaniu pod konkretnym adresem. Nie zamieszkuje = można wymeldować.

[a.va]

Nie, meldunek jest potwierdzeniem dla państwa, gdzie mieszkasz, nie daje żadnych praw.

[pani.owiec]

Meldunek nie jest prawem do przebywania w lokalu, tylko potwierdzeniem, że się tam przebywa.
Jak się nie przebywa to właściciel może wymeldować.

[arwena_11]

Może już nie być zameldowany. Po chyba 3 miesiącach nie przebywania pod danym adresem - można wymeldować w trybie decyzji administracyjnej

[aqua48]

Bywa też tak, że ktoś jedzie za granicę do pracy bez języka i tam okazuje się, że pracy dlań nie ma albo nie jest jej w stanie utrzymać i ląduje na bruku. Do Polski wstyd mu wrócić bez dorobku, poza tym specjalnie nie ma do czego. Widziałam taki program o bezdomnych Polakach w Niemczech, którzy się mają nieźle w tej bezdomności, a przynajmniej zrobili z niej sposób na życie.

[cosmetic.wipes]

Skąd ty się wzięłaś, że zadajesz takie pytania. W psychiatryku siedziałaś ostatnie 30 lat czy w więzieniu?

[tt-tka]

cosmetic.wipes napisała:

> Skąd ty się wzięłaś, że zadajesz takie pytania. W psychiatryku siedziałaś ostat
> nie 30 lat czy w więzieniu?
>

Gdyby w wiezieniu, to by wiedziala. O lokum dla skazanego konczacego kare, gdy nie ma dokad isc po wyjsciu z mamra, a takich jest sporo, gadaja i gadaja. Choc zwykle wynika z tego noclegownia najczesciej. Albo schronisko.

[arwena_11]

Kiedyś w Uwadze czy Interwencji był program o starszej kobiecie, która spała na klatce. Przepisała mieszkanie na syna. Poszła na dwa czy trzy miesiące do szpitala. Jak z niego wyszła - mieszkanie było sprzedane, jej rzeczy w jakimś magazynie - syn się nie odzywał. Zamieszkała na klatce w bloku gdzie wcześniej mieszkała.
Ludzie je pomagali, pozwalali się umyć czy coś uprać. Usiłowali w MOPS-ie załatwić mieszkanie socjalne. Dopiero po tym programie MOP-s załatwił jej z dnia na dzień miejsce w DPS - bo zdrowotnie w mieszkaniu socjalnym nie dałaby rady.
Wiem, że próbowano odzyskać jej mieszkanie lub pieniądze od syna, jakiś prawniki się zaangażował - ale to pewnie kilka lat trwało.

[demodee]

Czyli właściciel mieszkania może sprzedać nieruchomość, mimo że tam są zameldowani lokatorzy, bez zapewnienia im lokalu zastępczego?

[triss_merigold6]

Jeśli ktoś kupi z lokatorami, to tak. Ale praktykuje się podpisanie umowy kupna-sprzedaży jak już lokal jest czysty i nikt nie jest zameldowany.

[tt-tka]

Jak widac, moze. jesli tylko znajdzie kupca. A starsza schorowana i bezpieniezna osoba nie zawsze jest w stanie dobijac sie swoich praw.

[arwena_11]

Mogli kupić z lokatorem, a potem ją wymeldować. W końcu minęło jakieś 1,5 roku zanim ktoś zainteresował tym policję.

[aqua48]

demodee napisała:

> Czyli właściciel mieszkania może sprzedać nieruchomość, mimo że tam są zameldow
> ani lokatorzy, bez zapewnienia im lokalu zastępczego?

Oczywiście. Mieszkanie moich Rodziców było tak trzy razy sprzedawane wraz z moją Mamą.

[demodee]

Ale Twoja mama nie stała się przez to bezdomna?
Właściciele się zmieniali, ale prawo lokatorki do zamieszkiwania pozostało?

[mgla_jedwabna]

Jeśli ktoś kupuje mieszkanie jako inwestycję, to może mu odpowiadać fakt, że mieszka w nim sprawdzony, płacący i spokojny lokator. Odpada ryzyko i fatyga związane z szukaniem nowego lokatora oraz strata czynszu, zanim się go znajdzie.

[luderka]

Najpaskudniejsze to, że gdyby ktoś z sąsiadów panią z litości przygarnął do mieszkania - to państwo i opoieka społeczna by już palcem nie ruszyła "bo przecież pani ma gdzie mieszkać".

[una_mujer]

Dokładnie tak. Pisałam kiedyś odwołanie od decyzji o wyrzuceniu z kolejki do mieszkania socjalnego dla pana z 10 letnim synkiem, którego zostawiła żona znikając bez śladu, panu ze stresu wysiadło zdrowie i nie mógł płacić za wynajmowane mieszkanie (swojego się nie dorobił). Z dzieckiem wylądował na bruku; teoretycznie nielegalne, ale chłopca na czas pobytu pana w szpitalu zabrała do siebie krewna, więc w czasie eksmisji nie było go w mieszkaniu. No i jak pan wyszedł ze szpitala, to Urząd uznał, że lokal socjalny się nie należy, bo przecież owa krewna, na swoje 48 m2 zajmowanych z mężem i własnym dzieckiem, może przyjąć i pana... Urząd, żeby nie było, odwołania nie uwzględnił i trzeba było WSA, żeby odpuścili. Pan w tym czasie mieszkał w altance na działkach...

[thea19]

jaki obowiazek meldunkowy kobieto! nikt kary za brak meldunku nie dostanie, poza tym gdzie ma sie zameldowac ktos, kto nie ma prawa do zadnej nieruchomosci ani nawet umowy najmu/uzyczenia?

[18lipcowa3]

z chlania i braku roboty

[triss_merigold6]

- hazard
- więzieniem, im dłuższa odsiadka tym większe ryzyko bezdomności
- choroba psychiczna zwłaszcza niezdiagnozowana
- chlanie

[zlababa35]

Niedostosowanie społeczne

[triss_merigold6]

To podpada pod chorobę psychiczną IMO.

[kropkaa]

Nie tylko, Triss.
Kiedyś czytałam o babce, która była prawnikiem. Miała kancelarię, klientów, oszczędności. Zachorowała na raka, pracować się nie dało, leczenie było długie. Oszczędności topniały, klientów straciła, prawie wylądowała na bruku.
Wbrew pozorom wcale nie jest trudno w sytuacji poważnej choroby stracić dotychczasowe życie.

[luderka]

Wystarczy mieć tylko mieszkanie (jeszcze gorzej jak z kredytem) i żadnych innych dochodów oprócz pracy/prowadzenia firmy- a nie mieć rodziny (albo mieć wredną) i ciężko zachorować. Jeśli zus łaskawie po wielu miesiącach wreszcie przyzna rentę (czasem po tym jak się mu dostarczy stertę dokumentów z różnych instytucji które przecież mają czaaaaaaaas na wydanie zaświadczeń... ) , renta wystarczy albo na czynsz i opłaty albo na jedzenie albo na leczenie.
Samotna znajoma pół zasiłku podczas choroby wydawała na dojazdy taksówkami na chemię. Nie miała innego połączenia ani samochodu, ani nikogo bliskiego koło siebie kto by mógł zwolnić się z pracy by ją zawozić. Będąc samemu i nie mając wsparcia z otoczenia od zdrowych i silniejszych oraz bardziej operatywnych osób - można tylko wegetować i słabnąć. W pewnym momencie robi się już wszystko jedno. Czasem ktoś w desperacji zapożycza się w chwilówce - a tam tylko na takie okazje czyhają.

Oczywiście spora grupa osób to osoby uzależnione, które straciły dach nad głową przez nałogi: narkotyki, hazard, alkohol. Ale są tu też choroby psychiczne nierozpoznane i marnie leczone, a w niektórych przypadkach alkoholizm jest pochodną wcześniejszej długo maskowanej depresji (np z opresyjnego domu) którą osoba zaczęła zalewać żeby sprostać oczekiwaniom otoczenia.

Jest też cała masa osób które znoszą niechcianych partnerów i przemoc domową bo inaczej staną się bezdomne.

[aqua48]

18lipcowa3 napisała:

> z chlania i braku roboty

Nie tylko - również z wpadnięcia w spiralę zadłużenia bez możliwości spłaty.

[memphis90]

Że wsi, której nie ma na mapie...

[demodee]

Wątek założyłam, bo chciałabym się dowiedzieć czy bezdomni to ochotnicy czy ofiary.

[konsta-is-me]

Rzeczywiscie teraz brzmisz, jakbys przyleciala z innej planety 😃

[bi_scotti]

demodee napisała:

> Wątek założyłam, bo chciałabym się dowiedzieć czy bezdomni to ochotnicy czy ofi
> ary.

What's wrong with you? Jak Ty to sobie wyobrazasz? Ktoregos switu budzi sie czlowiek i NA OCHOTNIKA zostaje homeless ... just because, eh C'mon, bezdomnosc jest problemem miast od co najmniej kilku stuleci (o Gavroche nie czytalas???) - nihil novi sub sole. Jak u Agnieszki Osieckiej "jestesmy latwopalni" - niektorzy zwyczajnie nie daja rady zyc zgodnie z social norms, nie umieja sobie pomoc, czegos zalatwic, pojsc i poprosic, zlozyc podanie, przestac pic/brac drugs, zapisac sie do lekarza, po pewnym czasie nie sa nawet w stanie wyobrazic sobie innego zycia niz "pod mostem", dopadaja ich rozne choroby ... Jesli nie byli chorzy psychicznie zanim stali sie bezdomni, to czesto staja sie chorzy psychicznie z powodu bezdomnosci - vicious circle. Swiat jest pelen ludzi niezbyt madrych, naiwnych, z niskim IQ, podatnych na addictions etc. i ci ludzie, jesli nie maja wsparcia w rodzinie, w community, w pracy czy ... bo ja wiem ... kosciele, zawsze sa pierwsi, ktorym moze sie "noga powinac" for one reason or the other. No i koncza pod mostem. I tak, kazda z nas tu piszaca moze to spotkac, bo np. choroba psychiczna nie wybiera, bo uklady rodzinne czasem okazuja sie kruche badz umieraja z ostatnim czlonkiem rodziny, a na przyjaciol (jesli sie ich ma) nie zawsze jednak mozna liczyc w potrzebie. I gdy juz raz zaczyna sie ten spadek na rowni pochylej, it's very (very!) hard zeby ten process zatrzymac a coz dopiero odwrocic. Na ochotnika? Jak Ci to w ogole moglo przyjsc do glowy??? Life.

[martishia7]

I tacy, i tacy.

[fragile_f]

Nie, myszko, wątek założyłaś żeby pojudzic. Doskonale wiesz skad się bierze bezdomność.

[demodee]

> Nie, myszko, wątek założyłaś żeby pojudzic. Doskonale wiesz skad się bierze bezdomność.

Podjudzić do czego?

[iwles]

obowiązek meldunkowy jest, gdy masz gdzie mieszkać. Jak nie masz gdzie, to meldunku nie masz.

I tak - istnieje w Polsce eksmisja na bruk, bez lokalu zastępczego.

[...]

[szach90]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[bywalec_hoteli]

zycie jest bardziej skomplikowane
zatrudnisz osobe z nalogiem czy chora psychicznie?

[szach90]

A rodzina to co ?? No tak tak tłumacz ,ze zycie jest bardziej skomplikowane.

Będziesz tak tłumaczył bezdomnych ze nic nie mogą ??
Z nałogiem jakim ??

[szach90]

a pić to mogą...

[taki-sobie-nick]

Alkoholowym, prawda?

[chatgris01]

Czesto z uzaleznien, albo chorob psychicznych.

[mgla_jedwabna]

Z alkoholizmu. Nie płacisz czynszu, dostajesz eksmisję i skierowanie do noclegowni. A tam przyjmują tylko trzeźwych.

[banicazarbuzem]

Niedawno rozmawiałam z dwoma mężczyznami w kryzysie bezdomności.
Jeden wyszedł z więzienia (błędy młodości), siedział 25 lat i tak, jest bezdomny.
Drugi kilka lat temu wrócił z misji pokojowych.
Nie mógł się odnaleźć w innej rzeczywistości i zaczął pić.
Stoczył się bardzo i też mieszka na ulicy.

[bi_scotti]

banicazarbuzem napisała:

> Drugi kilka lat temu wrócił z misji pokojowych.

Veterans wlasciwie wszystkich ostatnich conflicts to duza (dramatycznie duza!) grupa wsrod homeless PTSD to straszna przypadlosc. Bardzo trudno pomoc skutecznie Societies latwo wysylaja swoich zolnierzy "do walki" ale gdy wracaja do domu juz sie nimi nie zajmuja - international problem. Life.

[szach90]

no dobrze ,ale na picie też muszą mieć. Poza tym do picia to mają motywacje.. i gdzie tu choroba psychiczna ...

[taki-sobie-nick]

Użebrzą.

Twoim zdaniem choroba psychiczna zawsze powoduje brak motywacji? Jakże się mylisz.

[palacinka2020]

25 lat wiezienia to efekt "bledu mlodosci"? Przeciez taki wyrok oznacza, ze kogos zabil.

[szach90]

I bardzo dobrze, ze przyjmują tylko trzeźwych....

[emateczka]

Obowiązek meldunkowy nie polega na tym, że każdy ma obowiązek być gdzieś zameldowany, tylko na tym, że jeśli przebywa w jakimś miejscu na stałe, musi się tam zameldować.
Jesli ktoś jest bezdomny, nie mozna mu dekretem nakazać zameldowania.

[szach90]

ale pytanie. Z jakiego powodu stracił meldunek ??

[gr.ruuu]

Obowiązek meldunkowy dotyczy poświadczenia miejsca, w którym przebywasz. Na klatce schodowej się nie zameldujesz

[maly_fiolek]

Alkoholizm i inne nałogi. To jest nr 1.
Niepełnosprawność umysłowa lub upośledzenie, połączone z brakiem odpowiedniej rodziny - tacy ludzie stają się bezdomnymi zwykle gdy umierają rodzice.
Konflikt z prawem - po paroletnim więzieniu, w trakcie którego narosną długi alimentacyjne jest po człowieku.

[szach90]

długi alimentacyjne - to z jego winy...jak chciał...nie musiał się rozwodzić.

[maly_fiolek]

>> Konflikt z prawem - po paroletnim więzieniu, w trakcie którego narosną długi alimentacyjne jest po człowieku.
> długi alimentacyjne - to z jego winy...jak chciał...nie musiał się rozwodzić.

Nie o to chodzi.
Z opowieśni mojej teściowej - facet miał 2kę dzieci, ale że chciał szybkiej kasy to uprawiał maryśkę. Złapali go i dostał kilka lat. Konkubina od niego odeszła i pozwała o alimenty. Pracy w więzieniu nie dostał, dług alimentacyjny urósł do poziomu niespłacalnego, po wyjściu nikt nie chciał go zatrudnić (bo karany). Rodziców nie miał, mieszkane komunalne mu się nie należało. Pokoczował trochę na działkach - coś tam ukradł żeby przeżyć, złapali go i z powrotem do więzienia .

Swoją drogą ciekawa jestem jaki procent długów alimentacyjnych powstaje właśnie w skutek aresztów/kary więzienia.

[sol_13]

Potem brak spłaty długu alimentacyjnego też idą odsiadywać i koło się zamyka.

[kaktusowepole]

To ludzie którzy z jakiś powodów stracili możliwość mieszkania. Ze swojej winy lub z winy innych osób.A nie mają nikogo żeby ich przyjął.
Co historia to inna. Często nie potrafią się z tego wyrwać. Żeby się jakoś odnaleźć w swojej sytuacji czesto popadają w nałogi .To ludzie którym się nie udało za granicą , czują wstyd żeby wrócić. No jak to ? Z zagranicy powinieneś worek pieniędzy przywieźć.

[snajper55]

demodee napisała:

> Po lekturze wątku o bezdomnych sypiających na klatkach schodowych i wypowiedzia
> ch, że każdego może to spotkać, zastanawiam się, czy mnie też.
>
> W sumie istnieje w Polsce obowiązek meldunkowy i każdy jest gdzieś zameldowany.

Nie każdy jest gdzieś zameldowany. Nie na tym polega obowiązek meldunkowy, że każdy musi mieć meldunek.

S.

[woman_in_love]

z macicy

[quendi]

Z wyboru też się biorą.

[fragile_f]

Wiem, że jesteś trollem-podjudzaczem, ale i tak się wpiszę dla innych.

Do powyższych przykładów (choroby, więzienie, nałogi, rozwody, domy dziecka) należy dodać jeszcze jeden: czasami są to rowniez bardzo mlode osoby lgbtq wyrzucone z domu przez rodziców, którzy nie sa w stanie ogarnąć umysłowo np. syna geja. W takiej sytuacji bardzo łatwo się stoczyć - uzależnienie, prostytucja, brak wsparcia.

[demodee]

> Wiem, że jesteś trollem-podjudzaczem,

Ale skąd to wiesz?

[fragile_f]

Z historiiposies.

Jestes lokalnym szkodnikiem, stosujacym technique zwana "sealioning", nawet w powyzszym poscie.

[demodee]

Wyguglałam sobie to sealioning, bo nie znałam znaczenia. Tu link:

futrzak.wordpress.com/2018/04/25/lew-morski/

Ja nie stosuję żadnych "technique". To jest forum dyskusyjne i tu się dyskutuje, jednocześnie nie ma żadnego obowiązku dyskutowania ze mną.

I dlaczego uważasz, że jestem "lokalnym szkodnikiem"?

[demodee]

I co to jest "historiiposies?

[fragile_f]

Autokorekta - mialo byc z historii forum.

"Sealion obarcza ciężarem wyjaśnien i edukacji drugą stronę po to, zeby ją zaabsorbowć, zając czas i skłócić ewentualnych uczestników dyskusji. Każda następna porcja podanych informacji jest traktowana w taki sam sposób: z niedowierzaniem i podważaniem credibility dyskutantów, aż do ich wyczerpania i rezygnacji."

Nawet powyzszy post spelnia te kryteria 🙄

[demodee]

> Nawet powyzszy post spelnia te kryteria 🙄

Powyższy? Czyli Twój własny? Nie bądź wobec siebie tak surowa... Forum to zabawa, jak przestaje być zabawnie, to bierzesz klocki i idziesz do domu.

[demodee]

> czasami są to rowniez bardzo mlode osoby lgbtq wyrzucone z domu przez rodziców, którzy nie sa w stanie ogarnąć umysłowo np. syna geja.

Ale chyba rodzice mają prawny obowiązek utrzymywać osoby do 18 roku życia, a jeśli się uczą, to do 26 roku życia bez względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową potomków? Więc jak mogą te młode osoby lgbtq wyrzucać z domu?

[fragile_f]

Och, coz za piekny przyklad sealioningu 😍

"Czasownik ten oznacza dość subtelna formę trollingu, polegającą na celowym zadawaniu pozornie “niewinnych” pytań, proszących o wyjaśnienia w jakiejś kwestii. Sealion obarcza ciężarem wyjaśnien i edukacji drugą stronę po to, zeby ją zaabsorbowć, zając czas i skłócić ewentualnych uczestników dyskusji."

[bywalec_hoteli]

gdzie? a, juz wiem! 😀

[jowita771]

Nie każdy jest zameldowany, ja nie jestem.

[nelamela]

Znałam gościa który był bezdomny. Mieszkał w jakimś domu dla bezdomnych. Po wnikliwej analizie dlaczego tak się wydarzyło dowiedziałam się że miał żonę i mała córeczkę. I któregoś dnia wychodząc po twaróg po prostu poszedł w długą.Dla mnie sytuacja nie do wyobrażenia. Pan po wielu latach się odnalazł i był zaskoczony ze córka nie chce go znać. Zmarł w zeszłym roku,obcy ludzie mu pomagali.