Jak wam się podoba dieta?

[taki-sobie-nick]

Śniadanie

2 jajka na twardo, 1/3 avocado, pałeczki selera naciowego, pomidor skropiony olejem z pestek dyni, kiełki słonecznika, czerwona herbata

Lunch

Pieczona pierś indyka z ziołami, kasza gryczana, roszponka z ogórkiem, białą rzodkwią i nasionami chia, woda z miętą i cytryną


Przekąska

Garść orzechów makadamia, pomarańcza


Kolacja

Dorsz na pieczonej dyni i burakach skropione oliwą, napar z kopru włoskiego

I ile to waszym zdaniem ma kalorii?

Niestety jest to tylko jeden dzień, więcej twórczyni tej diety nie ujawniła.

[bistian]

Po takim śniadaniu co można robić oprócz leżenia?

[3-mamuska]

Nie wiem czy nie za duzo tłuszczu.
A sniadanie wszystko zależy od wielkości pomidora i selera/ ilości kiełków.
I nie ma podanych proporcji gramatury.

[dziennik-niecodziennik]

Jakiego tluszczu??

[3-mamuska]

dziennik-niecodziennik napisała:

> Jakiego tluszczu??
>


W dwóch posiłkach olej plus w jednym ,avocado. Mięso, orzechy.

[dziennik-niecodziennik]

Oleju do warzyw to tam jest ozdobnie. Awokado i orzechy to zdrowe tluszcze, zalecane w dietach, tak samo ryby morskie. A indyk to chude mieso.
Tłuszcze to bardzo wazny element diety, nie mozna wyeliminowac calkiem.

[taki-sobie-nick]

> I nie ma podanych proporcji gramatury.
>
Niestety. Co jest, to jest.

[zasiedziala]

bistian napisał:

> Po takim śniadaniu co można robić oprócz leżenia?

Można wyjść do pracy i kupić sobie w drodze porządną kanapkę Nie wytrzymałabym na tej diecie do lanchu, no chyba, że wstałabym o 12, wtedy bym poległa dopiero przy przekąskach poobiednich.

[miss_fahrenheit]

zasiedziala napisała:

> bistian napisał:
>
> > Po takim śniadaniu co można robić oprócz leżenia?
>
> Można wyjść do pracy i kupić sobie w drodze porządną kanapkę

Tylko gdzie ją wcisnąć w żołądku, skoro śniadanie ledwo się zmieściło

[zasiedziala]

Ja bym chyba zamieściła na drugie śniadanie, chociaż szczerze mówiąc, to nigdy nie próbowałam zjeść dwóch jaj z awokado na pierwszy posiłek w trakcie dnia. Obawiam się, że mogłoby mnie po tym zemdlić. Jajecznica z boczkiem i pieczarkami wchodzi tylko na kacu, normalnie jadam śniadania na słodko. No i muszę mieć drugie śniadanie, bo nie wytrzymam do obiadu albo zjem zbyt duży. Nie dla mnie ta dieta, ale na szczęście ja nie pracuję fizycznie

[miss_fahrenheit]

zasiedziala napisała:

> Ja bym chyba zamieściła na drugie śniadanie, chociaż szczerze mówiąc, to nigdy
> nie próbowałam zjeść dwóch jaj z awokado na pierwszy posiłek w trakcie dnia.

Też nie próbowałam, nie wiem, czy by mnie zemdliło, ale dla mnie to po prostu za dużo. I jeszcze olej do pomidorów... Za to śniadanie w wersji - dwa jaja na twardo + pomidory (niczym nie skrapiane, ewentualnie z odrobiną soli) byłoby ok. Ewentualnie na słodko - bagietka lub croissant z dobrą konfiturą do tego plus owoc. I na drugie śniadanie raczej orzechy, niż kanapka

[zasiedziala]

miss_fahrenheit napisala:

> Ewentualnie na słodko - bagietka lub croissant z dobrą konfiturą do tego plus
> owoc. I na drugie śniadanie raczej orzechy, niż kanapka

Jadłabym! Chociaż jeszcze chętniej owsiankę z rzeczami różnymi. Z wciągnięciem buły na drugie śniadanie nie miałabym problemu, ale ja już dawno zaobserwowałam, że wśród ematek jestem jednym z większych obżartuchów Co jest w sumie ciekawe, bo wśród znajomych kobiet wcale nie jem tak najwięcej.

[1matka-polka]

Wyszukaj wątek o grupach krwi. Nie robiłam zestawienia ale na oko wynika, że wśród ematek dominuje grupa 0Rh(-) ewentualnie 0Rh(+)

[1matka-polka]

I BRh(+)

[lady-z-gaga]

wolałabym być gruba, niż tak paskudnie jeść

[stephanie.plum]

schudnie się jak nic, biegając w poszukiwaniu tych wszystkich składników od sasa do lasa.

[krisdevalnor]

stephanie.plum napisała:

> schudnie się jak nic, biegając w poszukiwaniu tych wszystkich składników od sas
> a do lasa.
>
😀

[alicia033]

stephanie.plum napisała:

> schudnie się jak nic, biegając w poszukiwaniu tych wszystkich składników od sas
> a do lasa.

wątpię.
Półgodzinny spacerek po carrefour czy innym auchanie (niestety) ma zerową wartość odchudzającą.
Mogą co najwyżej nie mieć kopru włoskiego (daaaawno nie zaglądałam na dział noworodkowy), ale dostanie go w najbliższej aptece.

[dziennik-niecodziennik]

A Tobie sie nie podoba? Co konkretnie?
Bo wiesz, nie tylko kalorie sie liczą...

[taki-sobie-nick]

dziennik-niecodziennik napisała:

> A Tobie sie nie podoba?

Ja, wbrew pozorom, nie wyrobiłam sobie opinii, bo na żarciu się nie znam. Dlatego pytam.

[dziennik-niecodziennik]

Mi się nawet podoba. Chude mieso, ryba, jajka, czyli sporo bialka. Trochę zdrowych tluszczow z kwasami PUFA - awokado, orzechy. Warzywa do każdego posilku. Weglowodany w zdrowej postaci (kasza). Ten owoc moze bym tylko przesunela na wczesniejszy posiłek. No i kwestia gramatury, ale przy tych skladach chyba nawet jedzenie "do syta" nie zaszkodzi.

[dziennik-niecodziennik]

No i moze te jajka lepsze bylyby jako jajecznica.

[bialeem]

Jajecznicę się jada na maśle, a to bonusowe 1-2 łyżeczki czyli 40-80ckal które po przesmażeniu wartość mają niewielką. No i ja sobie osobiście nie wyobrażam jajecznicy bez nawet malutkiej kromki chleba do wytarcia talerza;P
Da się żyć z jajami. Mogą być z solą na miękko. To w bilansie niewiele zmienia.

[dziennik-niecodziennik]

Jajka mniej sciete sa bardziej wartosciowe. A jajecznice bez problemu da sie i usmazyc na suchej patelni, i zjesc bez chleba.

[leyre2]

Da sie ale mi by nie smakowala. Jaja niezbyt lubie, jadam wiec sporadycznie, jajecznice robie na bekonie (musi byc) do tego grillowane pomidory i pieczarki, kromka chleba (niekoniecznie).

[aj.riszka]

Sama nie wiem.
Moja ostatnia dieta (ale odchudzajaca!) tak wygladala:
Sniadanie - 3 lyzki platkow owsianych na wodzie, kawa z mlekiem.
Obiad - 2 jajka, maly jogurt naturalny (lub 100g piersi z kurczaka, lub kawalek ryby)
Kolacja - maly jogurt naturalny
I chudlam, chudlam...ale wygladalam niczym balon, z ktorego uszlo powietrze...

[chocolatemonster]

O raju... myslalam, ze ja sie ostro dietuje...

[mebloscianka_dziadka_franka]

Masakra. Ból głowy, osłabienie, zły humor w pakiecie.

[dziennik-niecodziennik]

To nie byla dieta, tylko wykonczanie.

[rosapulchra-0]

Ja kiedyś (wiele lat temu, ponad 20) byłam na takiej, co posiłki jadłam co 3 godziny i wyglądała mniej więcej tak:
1. jajko na twardo, gorzka czarna kawa
2. mały pojemniczek kefiru (150 g)
3. małe jabłko
4. mały pomidor, 100 g gotowanej piersi kurczaka, liść sałaty
5. jajko na twardo, pomidor, sałata
Do tego trzeba było pić minimum 2 litry wody dziennie.
Schudłam, a jakże. Nawet do szpitala trafiłam, tak schudłam.

[dziennik-niecodziennik]

To nie ta dieta kopenhaska?
Ty mialas chociaż jakies warzywa i owoce...

[joa66]

Mnie bardziej zastanawia co zrobić z pozostałą częscią (2/3) avocado....

[dziennik-niecodziennik]

Zjesc w nastepne dni?...

[a.va]

Przez 2 dni to chyba ściemnieje, nawet z pestką?

[joa66]

No właśnie

[dziennik-niecodziennik]

Zawinac w folie, bez dostepu powietrza, to przetrzyma. A nawet przyciemniale nadal mozna zjesc.

[joa66]

Wszystko można, tylko po co? Nie lepiej zjeść całe?

[joa66]

p.s. podejrzewam, że to jedna z tzw diet pudełkowych, więc pozostałe avocado pewnie trafia do innych pudełek.

[taki-sobie-nick]

joa66 napisała:

> p.s. podejrzewam, że to jedna z tzw diet pudełkowych, więc pozostałe avocado pe
> wnie trafia do innych pudełek.

Nie, to dieta dla osób ciężko pracujących fizycznie, a konkretnie dla pewnego zawodu.

[joa66]

Tym bardziej niech zjedzą całe avocado

[dziennik-niecodziennik]

Zakladam ze skoro to dieta to jednak pewne ograniczenia sa konieczne.

[mikams75]

cale avokado jest duze, zreszta np. takiego arbuza tez sie nie da zjesc calego na raz. Zawijam w folie i do lodowki. Jak mi sie brzeg nie podoba to moge zeskrobac ten milimetr a reszte zjadam.

[chocolatemonster]

Tak samo. Do tego mam w domu innego awokadozerce wiec 1 awokado zjadamy na spole😁

[kalina_lin]

NIe ma podanych ilości. Skąd mamy wiedzieć czy tej kaszy jest 50 czy 500g, jaka porcja mięsa, surówek itp, a od tego zależy kaloryczność.
Menu wygląda ok, urozmaicone, nieskoglikemiczne, ja nie mam zastrzeżeń, większość ludzi je znacznie gorzej.

[qs.ibidem]

Ja tak mníej wiecej jadam. Mniej wiecej, bo nie pijam zadnych herbat ani naparow, jedynie wode i kawe. Na sniadanie pol awokado, pomidor i bulka z oliwa (plus kawa z mlekiem), ale reszta wpisuje sie w moj jadlospis. Chyba jem wiecej owocow.
Na tym menu moim zdaniem mozna ladnie schudnac.

[a.va]

Nie ma węglowodanów złożonych na śniadanie, żadnego pieczywa, płatków, nic. W moich oczach to dietę dyskwalifikuje, bo ja bym była głodna po takim śniadaniu. Reszta ok, tylko pytanie, jakie są ilości tych rzeczy, bo "kasza gryczana" to dość mało ostre pojęcie.

[aj.riszka]

No wlasnie...bo sniadanie bez weglowodanow - dla mnie, jest zapowiedzia calodniowego podjadania.

[3-mamuska]

aj.riszka napisała:

> No wlasnie...bo sniadanie bez weglowodanow - dla mnie, jest zapowiedzia calodni
> owego podjadania.


U mnie odwrotnie , gdybym zjadła węglowodany to cieżko potem wytrzymac na „diecie”
Wygląd mi to na jeden posiłek z węglowodanami, 2
bez ten jadłospis jest z jakims diety.

[joanna05]

Ja też. Śniadanie dla mnie niejadalne, fuuu, jajka z warzywami bez węgli, nie tknęłabym. Wolałabym omlet z tych jaj, do tego owoce lub ew. warzywa i już robi się jadalne.
Przekąska też mi się nie podoba - to już bym wolała koktajl warzywny czy jakąś sałatkę. Kolacja taka se, ale to tylko dlatego, że nie przepadam za burakami. Zamiast tego wolałabym już zupę-krem z dyni i dorsza wędzonego do pogryzienia.

[lucadimontezemolo]

Jakby wwalić awokado i dorsza i dołożyć coś słodkiego , to dla mnie może być.

[chocolatemonster]

Hmmm...ja od kwietnia schudlam 17 kg a jem o wiele wiecej tzn np dzis :
Rano:szklanka wody z cytryna i koktajl:pol awokado,pare truskawek,szpinak, sok z 1 pomarancza,mala lyzka masla orzechowego. I po tym bieganie.
Po bieganiu:woda,zielona herbata,kromka chleba ciemnego pelnoziarnistego z plastrem lososia i pomidorem plus salatka ze swiezego szpinaku,papryki, natki pietruszki i rzodkiewku.
Obiad:kasza orkiszowa i leczo.
Podwieczorek:4 kostki gorzkiej czekolady 85%i 5 migdalow. Herbata czerwona.
Kolacja: krewetki podsmazone z czosnkiem i natka pietruszki i ugotowane szparagi. Garsc borowek.

[bialeem]

To nie jest więcej. Jedyne realnie kaloryczne rzeczy z wymienionych, to masło orzechowe (circa 60 ckal), avokado (nie znam się, ale tłuste bezsmakowe cholerstwo), łosoś, olej z krewetek i migdały. Jesz kilkaset ckal dziennie i tracisz to biegając (i oddychając i śpiąc i żyjąc). Jak jestem wielką fanką bilansów energetycznych i uważam, że mam na sobie zapasy na kilka miesięcy, to te zapasy ciężko uruchomić. Jak ty myślisz w pracy?

[joanna05]

No dokładnie - niedobra ta dieta. Tzn. da się na niej przeżyć, ale chyba tylko leżeć w domu. Nie mogłabym przy niej ćwiczyć, biegać, pracować. To głodówka jest. Oj, jojo jak nic się szykuje - tak na moje oko.
Ja bym dołożyła jeszcze mniej więcej drugie tyle kalorii i wtedy można żyć, ćwiczyć i chudnąć.

[chocolatemonster]

Ale Ty piszesz o tym, co ja podalam? Bo ja tak jem od kwietnia (w tym stylu) i pracuje, sprzatam,gotuje, chodze na zumbe i kangoo jump, biegam, zyje normalnie. U mnie miernikiem tego czy jem za malo czy nie jest (przepraszam za szczerosc) czestotliwosc wizyt w toalecie. Jesli zjem za malo - nie chodze. A na tej diecie jest jak w zegarku.

[taki-sobie-nick]

joanna05 napisała:

> No dokładnie - niedobra ta dieta. Tzn. da się na niej przeżyć, ale chyba tylko
> leżeć w domu.

Powtarzam, to jest jadłospis dla osób ciężko pracujących
fizycznie.

I z tego, co zrozumiałam, codzienna dawka kalorii ma być właśnie taka.


Słowa "dieta" użyłam w znaczeniu "zalecanego sposobu żywienia", a nie "diety odchudzającej".

[chocolatemonster]

Nie zanotowalam ujemnego wplywu na intelekt😁 Sadzisz, ze powinnam zwiekszyc kalorycznosc posilkow?

[joanna05]

A liczyłaś kalorie? Ile Ci wychodzi dziennie w tej diecie? Wiesz, jakie masz dzienne zapotrzebowanie, ile spalasz, ćwicząc i ile sobie obcinasz tak dietując? Bez tego to głupio restrykcyjne diety stosować.

[chocolatemonster]

Tak szczerze to nie...i wlasciwie to ja chce zmienic nawyki zywieniowe a ta 'dieta' nie jest restrykcyjna bo ja nie jem tylko slodyczy (procz tej czekolady 85%), fast foodow i zamiast smazonych (wyjatek to te krewetki) jem pieczone/duszone. Czyli np rodzina na obiad ma schabowe a ja sobie z tego schabu wykroje tluszcz i udusze go z warzywami. Rodzina je domowe frytki i rybe a ja rybe i groszek itd. Moje sniadania i przekaski nie ulegly zmianie no i jem kolacje bo dotad nie jadlam. A! Chleb jem razowy, pelnoziarnisty.

[joanna05]

No jak jesteś zadowolona i dajesz radę funkcjonować, to super. Ja zwykle staram się jakoś tam liczyć, jak chudnę. Są gotowe tabelki w necie, można z grubsza sobie to wszystko podliczyć i zaplanować. Ponoć nie powinno się obcinać więcej z dziennego zapotrzebowania niż 500 kcal dziennie. Wiem, że u mnie jest tak, że jak zrobię sobie zbyt restrykcyjną dietę to zamiast chudnąć tracę tylko siły, a organizm przestawia się na tryb awaryjny, czerpie z zapasów, z mięśni i nic nie chudnę, tylko sobie rozwalam ciało tak naprawdę.

[chocolatemonster]

Musze sobie to policzyc ale nigdy nie umialam przeliczac kalorycxnosci posilkow i zawsze mnie to wkurzalo. Np awokado jest kalorycxne ale to dobre kalorie.

[joanna05]

Są apki do tego, darmowe, na telefon też Nie trzeba nic liczyć, tylko wpisujesz to co jesz i samo się liczy ponoć. Zaczęłabym jednak od drugiej strony - czyli od podliczenia, ile potrzebujesz dziennie kcal: nic nie robiąc oraz z uwzględnieniem Twoich ćwiczeń. A dopiero potem ustaliła, ile dziennie powinnaś jeść.
Awokado bardzo super, zawsze je miałam w dietach, bo daje dobry, zdrowy tłuszcz. Tak samo jak dobrej jakości oliwa z oliwek (w sensownej ilości) albo tłuste ryby morskie.

[chocolatemonster]

Dziekuje-sprawdze!

[joanna05]

To daj to znaka, jak Ci wyszło, co? Bardzo jestem ciekawa - pewnie się okaże, że masz idealnie dobrane kalorie, skoro tak Ci się sprawdza

[chocolatemonster]

Mam malego czuja, ze jem troche za malo bo 17 kg w ciagu 2 mcy (no 2 i pol) to duzo...

[joanna05]

No właśnie mega dużo. Zdrowo ponoć to ok. 0.5-maks. 1 kg tygodniowo, to jakieś 4,5 kg miesięcznie by wychodziło. Oj, licz, licz Tzn. ja Ci zazdroszczę - ale już to przerabiałam, chudłam szybko i dużo też. Zawsze wracało. Zostawało, gdy jednak liczyłam i nie przeginałam ze zbyt niską kalorycznością.

[bialeem]

No u mnie taki spadek by pewnie wpływał raczej negatywnie. Mogłabym robić jakieś powtarzalne rzeczy, ale dokładne lub kreatywne już średnio. Może 1-2h dziennie. Niestety uwalnianie tłuszczu z zada następuje zwykle w takiej diecie w taki sposób, że najpierw jest użyta na potrzeby przetrwania, a w drugiej kolejności na wyższe funkcje. Sądzę, że to zależy od tego co robisz i co od tego zależy, bo możesz zacząć robić błędy. Sama nie mam nic przeciw przegłodzeniu organizmu i uwolnieniu oponek. Tylko ostrzegam, że może ci się to odbić na pracy. Wiem, bo mam to za sobą.
Gratulacje 17 kg

[chocolatemonster]

Hmm....to co robic? Mam (wedlug bmi ) jeszcze 7 kg nadwagi a chcialabym zrzucic 12 kg...I utrzymac wage i boje sie jojo. Uwielbiam zupy,ryby ,owoce morza. Przed chwila pozarlam miske domowego popcornu (moj maz robi z niewielka iloscia masla i soli-pyyyyyszny). Prace mam fizyczno-umyslowa (nie wdajac sie w szczegoly wykonuje 'meska' rzecz).

[dziennik-niecodziennik]

No to uwielbiasz zdrowe rzeczy, ktore raczej nie zaszkodza figurze
Bo ja uwielbiam czekolade, smietane i majonez, to wiesz

[chocolatemonster]

Gorzka czekolada, dobra, gorzka czekolada jest zdrowa. Uwielbiam taka 85/90%.

[dziennik-niecodziennik]

Gorzka czekolada jest niejadalna

[chocolatemonster]

Etam. Kocham tez maslo, irlandzki boczek i lody😁

[wapaha]

chocolatemonster - jako że się udzielam w twoich wątkach i śledzę postępy - nie mogę się nie odezwać. Czy ta dieta + sport były konsultowane ? Bo jeśli biegasz ddystanse o których pisałaś w tempie które podawałaś -to to są złe posiłki. Za mało węglowodanów przed ( znam sportowców którym wysiłek na białkowo tłuszczowym śniadaniu się sprawdza ale w większej ilości np. jajecznica z 3 jaj na bekonie ) i bardzo mało. Po bieganiu > 10 km powinnaś w okienku węglowodanowym jak sama nazwa mówi ( do pół godziny po wysiłku ) przyjąć węglowodan ( banan, kiść winogron, itp ) a potem do ok 2 h - posiłek węglowodanowo-białkowy ( npmakaron z mięsem , ryż z kurczakiem itp )

I strasznie mało jesz. Liczę "na głos"zawyżając : 200kcal, 200 kcal, 300kcal, 150 kcal,250 kcal = wychodzi mi max 1150-1250 kcal.
Zakładając , ze twoja ppm wynosi 1000 kcal a biegając spalasz kolejne 500- 1000 kcal. Jesteś ciągle na dużym minusie.


Ja wiem, że każdy przypadek jest inny, że każdy człowiek potrzbuje czegoś innego i co innego mu się sprawdza -ale- u ciebie - zwłaszcza początek dnia- jest masakryczny.

[wapaha]

dla przykładu podaję ci mój dzień

śniadanie : 3 łyżki płatków owsianych i 1 łyżka nasion chia zalane wodą + garść orzechow+ banan ( ale też białkowo tłuszczowe w postaci jajecznicy na bekonie + surowizna -sałata/pomidor)
trening
po treningu - banan, jabłko, koktajl owocowy

ok 12 - kasza jaglana 3 łyżki, mleko kokoswe, garść orzechów, owoce ( borówki, truskawki, winogron itp) ( ale też 2 jaja na twardo, mix sałat, pomidor )

ok 14.30-15 - mix sałat + pomidor ( czasem troche twarogu)

ok 17 obiad- 150 g makaronu+mięso mielone+ pomidory ( albo boczek, brokuły, sos serowy, albo ryż, filt z kurczaka sałaty)-ale też 2 garście fasolki + miseczka bobu

czasem grzeszę do kawy jakąś słodkością

do śniadania zazwyczaj nic, jak mnie przyciśnie to trochę ryby wędzonej/twarogu/kilka plastrów wędliny/2 kabanosy

[chocolatemonster]

Ale masz piekny jadlospis!
Dieta byla konsultowana z pania dietetyk (irlandzka) i kobieta byla zachwycona moim 'food diary'. 'Sporty' sobie sama 'wymyslam'. Ech...
Mam ten problem,ze rano nie odczuwam glodu. Dzis np wmusilam w siebie serek wiejski z garscia borowek i truskawek i garscia migdalow. Zaraz ide pobiegac (maz zabral corke na jazde konna to mam chwile). Potem zjem kromke razowca z lososiem i pomidorem (lodowka pusta przed zakupami). W drodze do domu wpadne do mojego ulubionego baru na sok warzywny (uzaleznilam sie). A potem jedziemy na rybe i kalmary (mmmmm!). Dzis chyba nawet zgrzesze kulka lodow😁
Chyba musze sensowniej to wszystko rozplanowac.
Jutro ide do pracy i w domu zjem owsianke na wodzie z orzechami i owocami. Potem mam salatke ze swiezych warzyw z dodatkiem np jaja. Kolejna przerwa to kanapka z avokado (drugie uzaleznienie) a na koniec pracy jogurt naturalny i owoc. Rzeczywiscie malo.

[chocolatemonster]

Melduje tez , ze na basen jeszcze nie dotarlam a nie chce zeby mnie 'uczyl' maz. Za to zaczelam wiecej jezdzic na rowerze.

[wapaha]

Rower bardzo fajny jest , jeżeli polubisz to super. Dbaj o bezpieczeństwo !

Mąż potrafi pływać czy porusza się w wodzie ? Bo korzystniej by było byś uczyła się właściwych ruchów i techniki.

[wapaha]

dopisałam na końcu, dopisze i tutaj. cżesto mam posiłek któryś z tych do 14 w postaci
zjadam 1 mozarellę lub kulki w ilości 125- 150 g + 2 pomidory+ bazylia+mix sałat - na jeden posiłek.

[chocolatemonster]

Maz plywa ale ja chce sie uczyc od profesjonalisty. Niestety mam czas tylko wtedy, gdy Mloda jest w szkole lub na terapii (z wyjatkiem kangoo gdy zajmuje sie nia babcia) a rano lubie pobiegac (wkrecilo mi sie!). Mysle, ze zaczne na urlopie w lipcu no i jesien bedzie dobra na basen aczkolwiek lubie biegac w deszczu. Z rowerem jest tak,ze jezdze nim na te moje kangury itd teraz pare razy zrobilam sobie nim moja stala trase biegania (nie wierzylam,ze podjade pod gore ale dalam rade). A tak w ogole dziekuje bardzo za wszystkie rady i wsparcie. Niech wszystkie dobre moce Swiata wynagrodza Tobie to po stokroc!

[wapaha]

Ja mam tak samo- uwielbiam poranne bieganie w każdą porę roku i uwielbiam biegać w deszczu

Dziękuję Ci bardzo za dobre słowo

[wapaha]

Widzisz, tylko to nie jest jadłospis, bo żadnen dietetyk mi nie układa i pewnie do czegoś by się przyczepił. Ja rano też nie jem śniadania ! Wstaję ok 6: 16 piję wodę ( ok 1 szkl ), jadę do pracy, rozkręcam się i śniadanie jem dopiero ok 7.30 ( piję kawę zbożową )
Na czczo możesz biegać - jak najbardziej. Ale żeby miało to sens i nie spalało mięśni tylko tłuszcz powinno to być 30 minut.

Ja jeśli robię sobie płatki owsiane to wieczorem zalewam je wrzątkiem w bidonie ( takim do odżywek ) dodaję łyżkę chia i mieszam-zostawiam na noc i to sobie "rośnie". Potem tylko dosypuję orzechy, dodaję pokrojonego banana i zakręcam.

Avocado jest super- ja najczęściej wykorzystuję je do robienia "smoothie" - w postaci np. 4-5 kawałków szpinaku ( mrożony brykiet ) pół avocado banan + napój sojowy ( jogurt naturalny,mleko itd ) - koktajl wypijam po treningu zazwyczaj, albo traktuję jako 2 śniadanie

Staraj się też nie jeść owoców na noc- tylko w pierwszej połowie dnia- tak od 2 śniadania do podwieczorku. Potem na kolację już samo białko ( mięso/ryba/jogurt/twaróg ) albo nic. Bezsensu trochę jak dla mnie kanapka z avocado - węgle + tłuszcz - korzystniej byłoby je zjeść z jogurtem albo z jajkiem - albo samo.

Tutaj masz fajną stronę, ja bardzo ją lubię i często korzystam bo można znaleźć dokładne rozpisanie składników, policzyć sobie kalorie, spożywane ilości składników pokarmowych, nauczyć się ile co wazy

www.ilewazy.pl/awokado

[miss_fahrenheit]

chocolatemonster napisała:

> Hmmm...ja od kwietnia schudlam 17 kg a jem o wiele wiecej tzn np dzis :
> Rano:szklanka wody z cytryna i koktajl:pol awokado,pare truskawek,szpinak, sok
> z 1 pomarancza,mala lyzka masla orzechowego.

Jakieś konkretne masło orzechowe?

> Po bieganiu:woda,zielona herbata,

Masz jakąś dobrą zieloną herbatę, którą mogłabyś polecić?

Ogólnie podoba mi się twoje menu

[chocolatemonster]

Maslo orzechowe kazde bez oleju palmowego, najlepiej zeby mialo tylko orzechy i ewentualnie troche soli. Najlepiej zrobic samemu😁ostatnio kupilam takie 100% orzeszkow w lidlu. Na herbatach tez sie slabo znam. Lubie herbaty firmy pukka. Teraz mam dilmah ale chyba najlepsze sa lisciaste (nawet nasz herbapol ma).

[miss_fahrenheit]

Dzięki

[aj.riszka]

Wow, duzo schudlas, gratulacje!

[chocolatemonster]

Nie dziekuje...teraz to tylko to utrzymac...

[aj.riszka]

No tak. Ja juz tyle razy chudlam i tylam, hm...ze juz nie wiem czy to moje odchudzanie ma sens.
A ile minut biegasz? Wyszlam dzisiaj z checia pobiegania, jednak to bylo 45min marszobiegow, z przewaga marszu (za goraco na biegi, dzisiaj haha).
I jeszcze jedno pytanie: bekon smazysz normalnie na tluszczu czy jakos inaczej?
Przyznam, ze zmotywowalas mnie troche

[wapaha]

Więc się nie odchudzaj- ale zmodyfikuj tryb życia . Wpisuj co jesz, pomożemy wyłapać "błędy"
Pamiętaj, że najważniejsza jest regularność w aktywności fizycznej- więc te 45 minut marszobiegów są super- a już mega super jeśli są 3x w tygodniu. Z czasem jak załapiesz lepszą kondycję, marszu będzie mniej, biegu wiecej, z czasem bieg zmienny , szybsze tempo, interwały itd


Mnie nie pytasz ale ja bekon rzucam na patelnię- wytapia się tłuszcz z niego i tyle styka

[chocolatemonster]

O! Wapaha super to opisala.

[chocolatemonster]

Ojej...az mi glupio. Do dobrej formy jeszcze troche mi brakuje ale jest lepiej. Ja 10 lat temu schudlam 30 kg i tez w dosyc szybkim tempie (okolo 6 mcy). I jojo sie pojawilo w postaci 5 kg po zimie. W styczniu zapisalam siebie i meza na silownie i pieknie szlo az do marca gdy...okazalo sie, ze jestem w ciazy, ciaza jest zagrozona i mam lezec. No i w ciazy przytylam, pod koniec mialam zatrucie ciazowe i stan przedrzucawkowy. Karmilam piersia 2.7 roku i nie chudlam mimo tego, ze spacerowalam z corka 3 godz dziennie. Potem doszly Mlodej problemy rozwojowe i nie mialam czasu na nic procz pracy i jej terapii a stresy i leki zazeralam spiac przy tym po 4 godz na dobe bo gonitwa mysli nie dawala mi zasnac. W kwietniu tego roku postanowilam, ze musze cos ze soba zrobic bo jestem na prostej drodze do cukrzycy, miazdzycy i diabel wie czego jeszcze.
Bekon kladziemy na foli aluminiowej i do piekarnika. Topi sie tluszcz, potem na recznik papierowy. Tyle, ze takie irlandzkie sniadanie jemy glownie zima a ja nie jem go z tostem tylko z fasolka,pomidorem,salata itd.
Powodzenua!

[chocolatemonster]

Aha! Marszobiegi sa super o nie sumituj sie,ze nie biegniesz caly czas. Ja zaczynalam od nordic walking i stopniowo z tymi kijkami biegalam. Staralam sie co 'trening' skracac marsz a wydluzac bieganie. Nie zawsze to wychodzilo. Teraz marsz jest zbyt 'lajtowy' ale do ironmena i maratonczyka mi baaardzo daleko. W ogole to fajnie znalezc taka forme ruchu, ktora sprawia przyjemnosc. Trzymam kciuki!

[chocolatemonster]

Aha. Biegam 1godzine 20/15 ale biegam od kwietnia a wczesniej tez biegalam troche. Moje pierwsze biegi i power walki trwaly...30 minut max i padalam po dojsciu do domu 😁

[aj.riszka]

No, ja mam taka kondycje, ze ledwo wrocilam
Dzieki ! Trzymam kciuki, powodzenia

[bialeem]

Śniadanie, to jakieś 200-250 (nie jadam avokado i nie znam kaloryczności). Obiad zależy od wielkości piersi. Jak cała, to dużo, jak kawałek kotletowy, to z kaszą max 400, przekąska to circa 200-250, kolacja jakieś 300 zależnie od wielkości porcji. Można chudnąć. Dieta nie dla mnie, ale jak kto lubi.

[czarny_dol]

Brak jakichkolwiek węglowodanów w śniadaniu dyskwalifikuje dla mnie tę dietę. Pani, która ją stworzyła ma chyba słabe pojęcie o tym jak działa ludzki organizm i czego kiedy potrzebuje. Jak ktoś słusznie wspomniał - po takim śniadaniu można chyba tylko leżeć.
Reszta wygląda już sensowniej - chociaż ja wywaliłabym przekąskę a ewentualnie zwiększyła porcje głównych posiłków.
Ponieważ nie ma podanych ilości ciężko ocenić kaloryczność.
Generalnie - nie podoba mi się.

[bialeem]

Wierz lub nie, ale są ludzie funkcjonujący rano na samej kawie i tak do południa. Gdyby mój organizm potrzebował rano glukozy, to by o nią wołał.

[czarny_dol]

No ale chyba nie twierdzisz, że jazda na samej kawie do południa to zdrowa dieta? Ja rozumiem, że ludzie mają różne preferencje czy upodobania, ale tutaj mowa jest o diecie czyli czymś co ma pomóc utrzymać ciało w zdrowiu + zapewne schudnąć.
Moja mama przez całe dorosłe życie śniadania jadła dopiero koło 12-13. Twierdziła, że rano nie potrzebuje jeść. Na starość ma mega problem z wrzodami żołądka.

[bialeem]

Nie wiem czy zdrowa. Wiem, że mój organizm źle reaguje na stałe posiłki przed południem. Mogę w ramach węglowodanowania wypić sok pomarańczowy, ale cokolwiek stałego do trawienia powoduje negatywy. Wiem, że zwykle organizm wie lepiej czego potrzebuje (poza cukrem, większość organizmów nie wie kiedy ma dość cukru) i nie będę się kłóciła z własnym ciałem. No nie chce mu się żreć z rana, a ja nie zmuszam. Zmuszanie kończy się źle.

[memphis90]

Chyba nie próbujesz wmówić komukolwiek, że mama ma wrzody żołądka z powodu braku śniadań przez 50 lat...?

[czarny_dol]

Nie wmawiam. Diagnoza lekarska: zbyt wysokie stężenie kwasu żołądkowego w wyniku zbyt długich przerw w posiłkach (kolacja o 20:00, śniadanie o 12:00) + stres (nerwica). Nawet doktor Google Ci to powie.

[cosmetic.wipes]

bialeem napisał:

> Wierz lub nie, ale są ludzie funkcjonujący rano na samej kawie i tak do południ
> a.


Dokładnie, ja tak funkcjonuje. Gdyby ktoś mi kazał zjeść śniadanie przed 11 to bym pawia puściła.

[mikams75]

nie da sie policzyc jak nie wiadomo ile tego jedzenia;

[zlababa35]

Jem zdecydowanie mniej od jakiegoś czasu, także w sensie udziału białka i kurła nie mogę schudnąć! Jak to czytam, czuję się przejedzona.

[tairo]

Nie chudniesz, bo za mało jesz.

[zlababa35]

Mało jem, bo mało czuję się głodna .

[tairo]

I tu właśnie popełniasz błąd. Serio.
Schudłam ponad 30 kg na diecie, na której nigdy nie byłam głodna. Jedną z podstawowych zasad było, że w ciągu dnia mam zjeść o jeden składający się z dozwolonych produktów posiłek więcej lub ekwiwalent dodać do innych posiłków, niż czuję się głodna. Bywały dni, kiedy marudziłam, że ciągle chodzę napchana po kokardkę, ale każde ważenie potwierdzało sensowność, więc grzecznie jadłam. Efekt: moja matura od dawna jest pełnoletnia, ale znów mieszczę się w sukienkę ze studniówki

[aj.riszka]

No wlasnie takiej diety mi trzeba. A nie takiej, ktora spali mi resztki miesni i jojo gwarantowane. Czy duzo cwiczylas, mialas aktywnosci fiz., przy tej diecie?

[tairo]

Na początku niespecjalnie, bo zwyczajnie brakowało mi czasu, ale ja dość sporo chodzę, poruszam się głównie na własnych nogach albo komunikacją miejską.
Jak już miałam około 20 kg na minusie, zmieniłam pracę i zaczęłam mieć czas na sport: dwa, czasem trzy razy w tygodniu godzina na basenie, w weekendy wycieczki rowerowe albo piesze. W najbardziej aktywnym czasie przerobiłam też program treningowy "Couch to 5K", ale to właściwie tylko po to, żeby sobie udowodnić, że dam radę przebiegnąć pięć kilometrów, nie jestem jednak wielką fanką biegania, więc z czasem odpuściłam.
Czyli tak raczej średnio, zdecydowanie nie spędzałam całych dni na siłowni (nie lubię!). Nie straciłam mięśni, za to ładnie skurczyła się skóra

Aha, pracę mam umysłową i dość wymagającą, nie mogę sobie pozwolić na głodzenie mózgu.
Dieta była niskowęglowodanowa, wysokobiałkowa ze sporym udziałem tłuszczy. Kilka pierwszych dni bolało, ale przyzwyczaiłam się i wciąż jem raczej niskowęglowodanowo.

[al_sahra]

Wygląda mi na jakieś South Beach diet, albo innæ dietę opartą o indeks glicemiczny. Ja się tak od zawsze odżywiam, więc nie nazywam tego dietą, tylko jedzeniem . Kalorii nie liczę, więc nie wiem, ile to ma (zresztą nie podajesz wielkości porcji), ale na oko zjadam podobne ilości. Tylko na śniadanie często jem owsiankę, a do kolacji piję wino, a nie napar z kopru włoskiego (WTF?). I chleb też jadam, ale nie codziennie.

[minniemouse]

nie rozumiem - kawal pieczonej piersi indyka z kasza gryczana + jakas salatka to dla was kiepska dieta??
nie dziwie sie ze niektorzy sa otyli i nie moga schudnac. dla mnie to normalny obiad.

Minnie

[joanna05]

Obiadu chyba się tu nikt nie czepiał - jest bardzo spoko. Śniadanie dziwaczne, kolacja średnio dla mnie apetyczna, ale obiad normalny, lekki, ale pewnie bardzo sycący.

[al_sahra]

joanna05 napisała:

> Obiadu chyba się tu nikt nie czepiał - jest bardzo spoko. Śniadanie dziwaczne,
> kolacja średnio dla mnie apetyczna, ale obiad normalny, lekki, ale pewnie bardz
> o sycący.

No fakt, ja lubię i pieczoną dynię i buraki i dorsza, ale żeby te składniki łączyć, to na to jeszcze nie wpadłam.

[zasiedziala]

minniemouse napisała:

> nie rozumiem - kawal pieczonej piersi indyka z kasza gryczana + jakas salatka
> to dla was kiepska dieta??

Drób to nie mięso. Ja tam wolę cielęcinę albo chociaż wołowinę. A zamiast kaszy ziemniaki albo kluski. To nie miała być dieta odchudzająca tylko, jeśli dobrze rozumiem, jadłospis osoby pracującej fizycznie. Ja nie pracuję fizycznie, a na tej diecie nie dałabym raczej rady efektywnie przepracować 8h. Nadwagi nie mam, ostatnio trochę za bardzo schudłam, ale zwalam na pogodę.

[minniemouse]

zasiedziala napisała:
Drób to nie mięso. Ja tam wolę cielęcinę albo chociaż wołowinę. A zamiast kaszy ziemniaki albo kluski. To nie miała być dieta odchudzająca tylko, jeśli dobrze rozumiem, jadłospis osoby pracującej fizycznie. Ja nie pracuję fizycznie, a na tej diecie nie dałabym raczej rady efektywnie przepracować 8h.

drob z indyka to nie mieso??? a co, mamalyga?
najwyrazniej nie orientujesz sie w wartosciach odzywczych mies. wlasnie biale mieso i ryby - czyli tutaj piers z indyka, najlepiej bez skory, jest polecane przez lekarzy aby uniknac chorob ukladu krazenia, serca, wysokiego cholesterolu itd. nawet facet pracujacy ciezko fizycznie nie powienien jesc miesa czerwonego czesciej niz 3 razy w tygodniu - nie wiedzialas o tym?
piers z indyka + kasza + warzywa to nawet nie jest zadna dieta odchudzajaca tylko tak powinni jesc ludzie zaby nie dostac otylosci.

Minni

[zasiedziala]

> piers z indyka + kasza + warzywa to nawet nie jest zadna dieta odchudzajaca tyl
> ko tak powinni jesc ludzie zaby nie dostac otylosci.
>
> Minni
>

Białe mięso z kaszami wcina mój chłop jak "robi masę". Ja masy nie robię, więc na czerwone mogę sobie pozwolić Nie zauważyłam też żeby lekarze jakoś nagminnie zalecali zamianę czerwonego mięsa na białe.

I przede wszystkim- nie każdemu grozi otyłość, zwłaszcza od jedzenia czerwonego mięsa. W mojej rodzinie kobiety masowo wysychają na starość, chociaż mięso uznają tylko czerwone. Takie geny. Na dietach mężczyzn pracujących fizycznie się nie znam, może oni faktycznie na czerwone mięso nie mogą sobie pozwolić.

[minniemouse]

zasiedziala napisała:
Białe mięso z kaszami wcina mój chłop jak "robi masę". Ja masy nie robię, więc na czerwone mogę sobie pozwolić Nie zauważyłam też żeby lekarze jakoś nagmin nie zalecali zamianę czerwonego mięsa na białe.

bo pewnie dziennikow nie sluchasz
zalecaja jak pisalam ze wzgledu na cholesterol i choroby.

Minnie

[anagat1]

W miare.. Z tym ze nie ma gramatury i brak drugiego sniadania. Na sniadanie powinny byc wegle.. Wiec np 2 jaja plus kromka chleba razowego. Lunch i obiad super o ile porcja odpowiednia.

[jola-kotka]

Sensowne to jest .

[jola-kotka]

Avokado wymienic na chleb blee

[chocolatemonster]

Avokado jest super. Dodaj czosnku i sol i pieprz i odrobine cytryny i posmaruj chleb zamiast masla. Pyszne i zdrowe.

[jola-kotka]

Avocado jest dla mnie niejadalne pod zadna postacia

[astrum-on-line]

Ja mogę zjeść awokado tylko w guacamole.

[katriel]

1/3 awokado jest dziwaczna. Pół bym jeszcze zniosła, bo normalnie awokado je się rozkrojone na pół, nie mam problemu z tym żeby drugą połówkę oddać mężowi albo schować na jutro, ale 1/3?
Poza tym awokado jest niejadalne bez łyżeczki musztardy.

No i - ale to bardziej problem ze mną, niż z dietą - wszystkie trzy główne posiłki zawierają sporą porcję zwierzęcego białka (jajka - indyk - dorsz). Gdybym ja tak jadła, rozbolałby mnie żołądek. Dorosły człowiek nie potrzebuje tyle białka i mój organizm dobitnie daje mi to do zrozumienia.
Bezkarnie mogę jeść kasze i warzywa (z punktu widzenia bieżącego samopoczucia, nie mówię o efekcie odchudzającym).
Widocznie nie nadaję się na baletnicę.

[kura17]

> Dorosły człowiek nie potrzebuje tyle białka i mój organizm dobitnie daje mi to do zrozumienia.
> Bezkarnie mogę jeść kasze i warzywa (z punktu widzenia bieżącego samopoczucia,
> nie mówię o efekcie odchudzającym).

no popatrz, a mnie duzo bardziej sprzyja dieta bialkowo-tluszczowa z mniejsza iloscia weglowodoanow. po weglach "zbozowych" mam ogromne wzdecia i nieprzyjeme uczucie, kaszowe sa lepsze, ale tez czesto sie po nich kiepsko czuje (i dlatego rzadko jadam).

[zuleyka.z.talgaru]

Siostro! mam podobnie.

[tairo]

> Dorosły człowiek nie potrzebuje tyle białka i mój organizm dobitnie daje mi to do zrozumienia.

Twój organizm może nie potrzebuje, mój na białku i tłuszczu działa jak zegarek.

[cauliflowerpl]

Mnie się bardzo podoba, ale: śniadanie mniejsze bo rano apetyt mam średni, a to tutaj to na drugie śniadanie, ale z chlebem. I do kolacji też kromkę poproszę.
Bardzo fajne. Chciałabym, żeby mi się chciało takie kolacje wymyślać. zwykle kończy się na sałacie albo jajecznicy i czasem już mnie to trochę nuży. Potrzebuję inspiracji, czas wyciągnąć te księgi kucharskie co to gdzieś mam.

[joa66]

Krótko

1) Trudno powiedzieć czy to dobra dieta dla osoby ciężko pracującej fizycznie jeżeli nie zna się wielkości porcji. Znamy tylko wielkośc porcji sniadania i moim zdaniem czegos brakuje jeżeli faktycznie potem idzie się do takiej pracy na wiele godzin.

2) mnie zniechęcają diety mówiące dokladnie co mam jeść, bo w jedzeniu znaczenie ma też nasz indywidualny smak 9ja np nie tknę "suchej" kaszy jak w opisie, a tzw kaszotto, które jest "mokre" bardzo lubię

[wapaha]

ok 1000 kcal

[inguszetia_2006]

Witam
Smakowita. Mniam. Zmodyfikowałabym tylko śniadanie, dodałabym jedną kromkę chleba.
Pzdr.
Ing

[misoune]

Jem połowę tego przez cały dzień, nie jem żadnych słodyczy, slodze herbatę ( dziennie około 4 łyżeczki) i mając 43 lata nie jestem zwiewna leliją, mam 164 cm wzrostu i ważę już 59 kilo ....

[dziennik-niecodziennik]

Bo za malo jesz

[zuleyka.z.talgaru]

Za mało jesz.

[minniemouse]

misoune napisał(a):
> Jem połowę tego przez cały dzień, nie jem żadnych słodyczy, slodze herbatę ( dziennie około 4 łyżeczki) i mając 43 lata nie jestem zwiewna leliją, mam 164 cm
wzrostu i ważę już 59 kilo ....

- bo to jest wiek, czyli hormony. coraz bardziej zwalnia ci sie metabolizm, i niestety co kilka lat bedzie coraz gozrzej. kolo 50, 60-tki zauwazysz kolejne spowolnienia i juz kazdy "lyk wody" bedzie gorzej tuczyl. jedyna rada - wiecej sie ruszac i uwazac co sie je.


Minnie