nuzini
30.07.19, 10:08
To mój pierwszy post tutaj, wątek lekki, ale jestem ciekawa opinii. Prowadzę DG i zajmuje się wyrobami cukierniczymi. Jakiś tydzień temu bratowa powiedziała mi, że zadzwoni do mnie jej koleżanka w sprawie słodkiego stołu na wesele i że ta koleżanka jest baaardzo bogata. Nie do końca byłam pewna po co mi ta informacja, bo przecież nie każe jej zapłacić więcej z tego powodu

. No i zadzwoniła i zapytała co mam w ofercie. Odpowiedziałam jej, że mogę jej przesłać zestawienie słodkości ( jest tego duuuzo) i ona sobie coś powybiera, a później możemy się spotkać i dogadać szczegoly. I że jeżeli chodzi o wygląd to współpracuje z firmą zajmującą się aranżacja słodkich stołów więc możemy "połączyć siły" tak, żeby dostała stół w wybranej przez siebie stylistyce. Po rozmowie wysłałam menu i i w sumie o sprawie zapomniałam. Wczoraj uslyszalam od bratowej że pani czuła się przeze mnie "niedopieszczony" bo chciała większej uwagi, gotowych zestawów słodkości itd bo ma dużo pieniędzy do wydania... Ja zazwyczaj na tym etapie (pierwszy tel.) Nie nadskakuje bo po prostu nie mam na to czasu, jeżeli ktoś deklaruje chęć zamówienia to wtedy spotykam się z klientem i ustalam szczegóły, ew podpowiadam
Oczywiście usłyszałam kilka słów o tym że powinnamwiecejj uwagi poświęcić pani bo MA KASE , ale w zasadzie nie rozumiem czemu, zamawiają u mnie osoby które na to stać - słodycze nie są dobrem niezbędnym do życia... Co myślicie?