treo.tralve
31.10.20, 23:39
Prawie rok temu popełniłam taki wątek:
forum.gazeta.pl/forum/w,567,169137977,169137977,Bo_MY_bedziemy_wybierac_w_2023_.html
O tym, że młodzież w miastach (bo tyle mogę obserwować) robi się coraz bardziej lewicowa- wahadło się odchyla. Część z Was się wtedy ze mną zgodziła, wylazły też pissoff-skie trolle, ofc, część mówiła, że nie ma takiego zjawiska. Część pisała, że to specyfika wielkiego miasta, a na prowincji konserwa się trzyma i to obciach byc lewicowym.
Po roku jest tak: córka opisuje mi, że w klasie jest jeden bogu-ojczyźniany, nagminnie wyśmiewany. Na religie kilka osób z 30.
Wszyscy na marszach takich i innych, ale "lewicowych

Wyraźnie widac zmianę,
It snapped - udało się zainteresować młodzież z wielkich miast polityką.
Na prowincji też zmiany podobno.
Czy to prawda? Widzicie zmianę - nie piszę o tym, co w telewizji, w publicystyce- tylko w młodzieży wokół Was?