Czego nie kupiłybyście w lumpeksie?

[sad.77]

Ja nie kupuję obuwia i bielizny. Zazwyczaj idę po męskie swetry z wełny, kaszmiru - bo nie stać mnie na nowe.
Ostatnio kupiłam kubek - i napiszcie : czy po wyparzeniu, umyciu...piłybyście z takiego kubka lumpeksowego...? Bo mam teraz wątpliwości czy w ogóle używać...?

[mamtrzykotyidwa]

W restauracji, barze, kawiarni też nie pijesz z kubków?
A masz pewność, że tam te kubki, z których piłaś były wyparzone?

[asia.sthm]

> czy po wyparzeniu, umyciu...piłybyście z takiego kubka lumpeksowego...?

To musi byc troll. Tylko trolle sa takie wrazliwe, nadwrazliwe. Predzej z wlasnej podlogi spije niz z cudzego kubka.

Watek sie zrobi na 300 postow, a ja mam okazje powiedziec: kocham lumpeksy, bo umiem znajdowac w nich perly.
Brzmi jak poezja, nie?

[bye-bye]

Ja też umiem😛 ale coraz mniej miejsc z perłami i czasu coraz mniej.
Tak czy inaczej jak widzę lumpeks to nawet bez wchodzenia czuje dreszczyk emocji😸

[chicarica]

To samo, z tym, że nie kupuję w nich ubrań. Ale cuda mi się udało kupić jeśli chodzi o rzeczy do domu.

[liliawodna222]

Bielizny, butow, kostiumu plażowego, szlafroka, piżamy, poscieli.
Kubek moglabym kupic

[laura.palmer]

Pomyśl ile osób piło wcześniej ze szklanki lub filiżanki, w której podają ci napój w restauracji. Albo ile osób przed tobą brało do ust restauracyjny widelec.
Kubek z lumpka to mały pikuś.

[alessa28]

laura.palmer napisała:

> Pomyśl ile osób piło wcześniej ze szklanki lub filiżanki, w której podają ci na
> pój w restauracji. Albo ile osób przed tobą brało do ust restauracyjny widelec.
>
> Kubek z lumpka to mały pikuś.
Ja czasem o tym myślę 🤮ale skupiam się na pysznym jedzeniu XD

[lot_w_kosmos]

Butów absolutnie nie.
Bieliznę z metkami albo biustonosz w doskonałym stanie - bez problemu.
Wiadomo - spranych rozciagnietych majtek chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje.
Ale puchate kapcie do uprania w pralce - chyba moglabym wziąć, pd warunkiem stanu bardzo dobry plus.

[dr.amy.farrah.fowler]

Niczego.

[ajaksiowa]

Bielizny używanej,butów,kubek po wyparzeniu może być_oczywi$cie musi być superfajowy😃

[raczek47]

No,ja się brzydzę poduszek i kołder (nie poszewek),jak pomyślę, ile różnego rodzaju wydzielin wchłonęły.Żadne pranie mnie do kupna tego nie przekona. Koc czy narzutę czy poszewki już bez problemu.

[sarah_black38]

raczek47 napisała:

> No,ja się brzydzę poduszek i kołder (nie poszewek),jak pomyślę, ile różnego rod
> zaju wydzielin wchłonęły.Żadne pranie mnie do kupna tego nie przekona. Koc czy
> narzutę czy poszewki już bez problemu.

Pomyśl sobie co ludzie w hotelach robią .... .

[mikams75]

ale hotel to hotel, dolozy sie swoje wydzieliny do kompletu. Ale swoim w domu juz bym tego nie chciala.

[zazou1980]

Zasadniczo niczego, raz jedyny zrobilam oblot po okolicznych lumpeksach szukajac przebrania na jakies przedstawienie dla corki do przedszkola. To jedyne co jestem sklonna tam nabyc...

[beata985]

No bo są lumpeksy i "lumpeksy"
Są takie w których w dniu dostawy ustawiają się kolejki i takie z których po wejściu robię w tyl zwrot bo nie jestem w stanie tam wytrzymać...bleeee

[ichi51e]

Nie wiem jak z tymi butami. Ja tam kilka razy oddalam do lumpa buty ktorych ani razu nie mialam na sobie - co mialam z nimi innego zrobic? Wiec chyba zalezy na co sie trafi.
Kubka bym sie nie brzydzila - u ludzi i w kawiarniach przeciez tez cudze.

[cisco1800]

Wiosną kupiłam Conversy jeszcze z metką za 40zl 🙂

[nangaparbat3]

Nie luppiłabym butów ani bielizny, używanych skarpetek, rajstop.

Kupek - sorki, w pierwszej chwili pomyślałam, że chodzi o menstruacyjny.

Czemu nie miałabyś z niego pić? Do kawiarni idziesz z własną filiżanką?

[alpepe]

kupek?

[annajustyna]

Gupek.

[przystanek_tramwajowy]

Że nanga to głupek? Mocne!

[annajustyna]

Nie, skądże. Takie skojarzenie kupek-gupek.

[anika772]

Z kubkiem nie miałabym żadnego problemu.

[kasiaabing]

Bielizny, butów, ręczników i pościeli, maskotek.

[milupaa]

Ja nic nie kupuje bo dla mnie tam sa dane szmaty, które dawno wyszły z mody. Mój ostatni ex kupował regularnie koszulę do pracy, fakt często nawet z metkami. Ja nigdy nic dla siebie nie umiałam znaleźć. Widziałam trochę fajnych ubranek dla dzieci, to jeszcze może bym kupowała ale jak w pepco czy txm mogę kupić ubranka po 5 i 7 zł w przecenie to wolę nowe.
Kubka bym nie kupiła po co?? Kubek mozna nowy kupić za kilka zł. Ale taki ceramiczny wypazony myślę że jest bezpieczny.

[laura.palmer]

Nie zgodzę się. Teraz z braku czasu nie kupuję, bo to jednak wymaga chodzenia po tych sklepach i szukania, ale jak byłam młodsza i nie miałam pieniędzy kupowałam często. Trafiały się naprawdę fajne rzeczy, z dobrych gatunkowo tkanin i o uniwersalnym kroju. I jakiś czas temu, jak robiłam porządki w szafie, dotarło do mnie, że wszystkie te ubrania, które mam od ponad 10 lat i nadają się jeszcze do noszenia kupiłam właśnie w lumpkach. Odzież z sieciówek już po kilku latach wygląda jak ściera.

A w tym roku kupiłam sobie przepiękny płaszcz ciążowy (lumpeks internetowy). Ładny krój, 90% wełny, stan idealny i zbieram za niego komplementy, więc jestem zadowolona. Zapłaciłam 40zł.

[ggrruu]

Z tym czasem to różnie... Mam jeden fajny lumpeks w okolicy, na trasie spacerów i załatwiania różnych spraw. Regularnie zaglądam, jak się coś trafi to biorę, robię to po drodze. Tym sposobem nabyłam ostatnio bluzkę 100% merino dla dziecka za 4 zł. Jesienią i zimą mają sporo wełny. Poza tym mają ubrania z sieciowej w cenach adekwatnych do ich jakości a nie jak w sklepie Mam na przykład płaszcz H&M za 18 zł, 50% wełny, z metką był. Mają sporo marek skandynawskich outdoor u nas niedostępne i horrendalnie drogie jako nowe, liczę że trafie jakoś kurtkę. Ale fakt, że to loteria. Dla dzieci mnóstwo fajnych rzeczy kupiłam

[zosia_1]

Podzielisz się adresem?

[milupaa]

No to może trzeba znać dobre lumpeksy albo polować na dostawy. Ja nie mam do tego głowy. Dla mnie to szmaty.

[ggrruu]

Dlanie szmaty to w Pepco, smród plastiku tam mnie odrzuca od wejścia. I nie ma opcji żeby ubranka po 5 zł w normalnych warunkach powstawały

[kotejka]

Ja nie wolę
Txm i pepco nie znajdziesz za 5-7 zł tylko drożej
I jest to absolutnie nie to
Kupuje owszem t-shirty dla przedszkolaka bo hurtem schodzą
Ale to na pewno nie jest 5 zł i nie to, co za grosze można znaleźć w lumpie

[milupaa]

Jak nie jak tak, ja kupuje bluzki i spodenki po przecenie 7 zł. Skarpetki po 1 zł para. Może zależy jaki wiek dziecka, moje ma 1,5 roku.

[alessa28]

milupaa napisała:

> Ja nic nie kupuje bo dla mnie tam sa dane szmaty, które dawno wyszły z mody. Mó
> j ostatni ex kupował regularnie koszulę do pracy, fakt często nawet z metkami.
> Ja nigdy nic dla siebie nie umiałam znaleźć. Widziałam trochę fajnych ubranek d
> la dzieci, to jeszcze może bym kupowała ale jak w pepco czy txm mogę kupić ubra
> nka po 5 i 7 zł w przecenie to wolę nowe.
> Kubka bym nie kupiła po co?? Kubek mozna nowy kupić za kilka zł. Ale taki ceram
> iczny wypazony myślę że jest bezpieczny.

Pepco to dopiero szmaty i jak na szmaty to ceny mają z sufitu. Jak mam kupić szmaciana bluzę dla dziecka za 30 zł, która za chwilę będzie wyglądała jak guano, to wolę już udać się do innej sieciowki w typie choćby hm czy innego Smyka.

[kotejka]

Bardzo często kupuje porcelanę i naczynia, garnki
Na pchlim targu, albo w lumpiku
Zmywarka załatwia sprawę, wyparzam i mam jak nowe

[ggrruu]

A dlaczego nie? Pije z cudzych kubków w knajpach, u znajomych, to się myje i tyle. Co może się stać?

[fantomowy_bol_mozgu]

Kupowałam nawet buty, ale fakt, że nowe z metką. Raz prawie się pobiłam z babką, bo były nowe (z metką) mokasyny Clarksa za 40 zł ona miała lewy, ja prawy i trzeba było zdecydować, komu przypadną, a że jestem D**a wołowa, to oddałam jej swój, jak zaczęła się pluć
Żałuję, że nie mam teraz czasu na chodzenie po lumpach. Bo to najlepiej działa, jak się ma jakiś fajny na trasie spaceru - można zaglądać regularnie i wyłapać fajne rzeczy. Ja najczęściej kupowałam kurtki, płaszcze i wyjściowe ciuchy - to, co jest drogie jako nówka i nieszczególnie się niszczy. Mam świetną ołówkowa kieckę koktajlową, Dorothy Perkins, kupioną za 13 zł. Żal by mi było 200 zł na kieckę ubieraną max raz do roku.

[laura.palmer]

fantomowy_bol_mozgu napisała:

> ona miała lewy, ja prawy
> i trzeba było zdecydować, komu przypadną, a że jestem D**a wołowa, to oddałam j
> ej swój, jak zaczęła się pluć


Ja bym po złości kupiła sam prawy but i wyszła ze sklepu. Nienawidzę, jak ktoś się zaczyna awanturować.

[mikams75]

bielizny, butow, dywanow, poscieli, fotela czy innego mebla, gdzie moglyby sie schowac pluskwy.
Poza tym to i tak nie kupuje ubran w takch miejscach, bo u mnie nie ma co kupic, te ubrania sa straszne. Jak corka byla mlodsza to kupowalam czasem na gieldach dzieciecych.
Natomiast widze, ze ludzie kupuja chetnie dziecieca bielizne i buty - sprzedaje w necie po dziecku. Tylko majtek nie sprzedaje, bo te zazwyczaj moje dziecku dlugo nosi i sa sprane, ale obawiam sie, ze jakbym wystawila, to by poszly.

Z kubkiem nie mialabym zupelnie problemu, kubek jest bardzo latwy do dezynfekcji.

[milupaa]

Moja znajoma sprzedaje na pewnej stronie na "o" używane majtki i schodzą. Nie mogłam wyjść z podziwu Ale może to jacyś zboczency kupują.

[ggrruu]

Ale sprzedaje prane czy nie?

[lumeria]

Zboczeniec tez czlowiek, jeśli uczciwie płaci i nikomu krzywdy nie robi, to o co kaman?

[chicarica]

To akurat całkiem dobry biznes może być, i na praniu się zaoszczędzi.
Do mnie kiedyś pisał jakiś zbok z pytaniem o używane rajstopy i skarpetki, w sumie żałuję że nie sprzedałam. Podobno buty też kupują, skupują z allegro takie co wyglądają jakby już 3 pokolenia z dziedzicznym halluksem je nosiły.

[annajustyna]

Do mnie kiedyś jeden pisał z prośbą o używane "antygwałty", widać ten zapach lubi.

[mikams75]

kiedys googlujac jak wyczyscic skorzane wkladki natrafilam na filmik na youtubie na ten temat. Padlam przy komentarzach, bo bylo sporo propozycji, zeby nie czyscic, tylko im odsprzedac.

[anika772]

allegro:
allegro.pl/listing?string=u%C5%BCywane%20majteczki&bmatch=baseline-product-eyesa2-engag-dict45-hea-1-3-0717

I te opisy
W sumie świetny biznes na ciężkie zdalne czasy

[mikams75]

o kurcze, zajrzalam do kilku....

[solejrolia]

Aktualnie niczego nie kupuję w lumpeksie. Od kilku lat nie byłam w lumpeksie, i nie wybieram się.

Po pierwsze - mam wszystko, generowanie kolejnych zakupów jest bez sensu, i nie tędy droga. A po drugie, wolę kupić to, co potrzebuję /w miarę jak najlepszej jakości, jedna rzecz a porządna/ ,
a nie polować, albo kupować, bo "o jakie fajne, i tanie" .
Natomiast chętnie biorę udział w "wymiennikach" ALE po to by pozbyć się jak najwięcej rzeczy Ostatnio zawiozłam torbę turystyczną na taki wymiennik, a przywiozłam tylko 5 ubrań. Uważam, że to sukces

[ggrruu]

Ja z zasady nie kupuje w lumpeksie czegoś czego nie kupilabym w normalnym sklepie. Czyli nie kupię tam żółtego płaszcza choćby był najtańszy, ale jak szukałam szarego i trafiłam w lumpie to wzięłam.

[solejrolia]

No to ja jednak mam wrażenie, że mimo wszystko większość osób kupuje na zasadzie: O jakie fajne, biorę, przyda się, w normalnym sklepie nie byłoby mnie stać, bo to firma XYZ, a tu kosztuje 15zł.
Totalnie nie zastanawiając się, że jest to 18 sweter w szafie, czy 50 spódnica, z szafy wywala się, bo jest tak pełno, ale jak przychodzi co do czego, to "ojej, nie mam się w co ubrać". "Ojej, nie mam w czym iść na rozmowę o pracę. " itp...

[kropkaa]

Dokładnie. Co z tego, że firma X, skoro o tak nie będę w tym chodzić. Kiedyś dziewczyny pokazywały swoje łupy, dla mnie tam nic nie było. Również zastawy kompletnie nie w moim stylu - co z tego, że markowe, skoro wzór do kitu.

[aerra]

A co robisz w restauracjach? Przychodzisz ze swoją zastawą? A jak kucharz tą samą łyżką nakłada jedzenie tobie i jakimś obcym ludzim, to cię nie martwi? I w ogóle, to kto wie, czy ktoś tej łyżki wcześniej nie wsadzał do ust (rzecz jasna potem została umyta, ale w końcu mycie nie jest dla ciebie wystarczające )

[potworia116]

Bielizny. Condor butów, to łamialam się już tyle razy w obliczu drogocennych znalezisk, że spokojnie mogę uznać tę zasadę za byłą

[potworia116]

Co do butów

[thea19]

nic nie kupuję, kilka razy próbowałam, sport nie dla mnie.

[alpepe]

Kupiłabym absolutnie wszystko, co by mi się spodobało, stare majtki, gdyby mi się spodobały, również. Kubek oczywiście też.
Niestety mieszkam w Niemczech, więc w pobliżu swojego domu mam utrudniony dostęp do lumpeksów, uwielbiam polować, ale już nie kupuję w tego typu sklepach odzieży, tylko nowe w necie.

[chatgris01]

Mnie lumpeksy (też nie mam tu dostępu, a w Polsce bardzo lubiłam) ostatnio z powodzeniem zastąpił vinted.
Znowu poluję na perełki (z sukcesem).

[prezent_urodzinowy]

Nie ma w Niemczech charity shopow ani second handów?

[chatgris01]

Pewnie są, ale nie tyle, co w Polsce. We Francji też nie ma tylu, do najbliższego charity shopu mam 30 km, a do second handu 50 km.
W rodzinnym miasteczku w Polsce mam kilkanaście lumpeksów na miejscu.

[alpepe]

Nie zrozumiałaś? Nie będę traciła na dojazd 40 minut, by się dobić do Humany i tam buszować po trzech piętrach. Mój czas jest zbyt cenny, stać mnie na nowe ciuchy średniej półki bez problemu. Jakieś piętnaście minut na piechotę mam Socialladen, tam trzeba mieć zaświadczenie, że się pobiera zasiłek, by móc polować. Poza tym ciuchów mam wystarczająco, ostatnio polowałam i upolowałam za dobrą cenę chłodziarkę dla moich lokatorów, a dla siebie minizamrażarkę, ale to na ogłoszeniach drobnych, w internecie.

[lumeria]

Gdybym musiała - wszystko.

Lubie lumpeksy, to moja forma hazardu - nigdy nie wiadomo kiedy trafi się na jakieś cudo. Ale nawet jakąś czeresienka sprawia przyjemnosc.

[lukrecja46]

lumeria napisała:

> Gdybym musiała - wszystko.
>
> Lubie lumpeksy, to moja forma hazardu - nigdy nie wiadomo kiedy trafi się na ja
> kieś cudo. Ale nawet jakąś czeresienka sprawia przyjemnosc.

U mnie to samo.

[asia.sthm]

> Lubie lumpeksy, to moja forma hazardu.

Ja wlasnie dokladnie tak samo.
jako dzialanie uboczne stracilam zupelnie zapal do kupowania w normalnych sklepach: wszystkiego za duzo, wszystko obrzydliwie ujednolicone w danym sezonie, wszystko szmatlawe albo pierunsko drogie.
Grymasna sie zrobilam. Wole isc na polowanie.

[prezent_urodzinowy]

Mam tak samo!

[kropkaa]

A lumpach wszyskiego tyci tyci, równo poukładane, rozmiarem i kolorami, same kaszmiry i jedwabie, obok porcelana Rosenthala i perły z Morza Południowego 🤣

[asia.sthm]

Kropkaa, po co ten sarkazm.
Nie masz dostepu do dobrych lumpeksow, nie umiesz myszkowac, nie masz wyczucia - wolisz zeby ci podano na tacy w sieciowkach nawet jesli to jest szmira z Chin.
Wolny wybor.

[kropkaa]

Piszecie tak, jakbym nikt nie widział, jak wygląda lumpeks. A tam te ubrania skąd są, jak nie z Chin? Przecież od dawna produkcja tam się przeniosła, łącznie z butami, torebkami etc. i 90% ubrań pochodzi od Schina, bez znaczenia czy kupujesz w Zarze, M&S czy ktoś cię ubiegł i potem wylądowało w lumpeksie. No chyba, że to ciuchy sprzed dwóch dekad, ale tu bym wątpiła w idealny stan.

[mika.wika]

Nie kupuje w lumpeksach. Choćby nie wiem jakie cuda i perełki markowe tam były to brzydzę się, nie kupię.

[kermicia]

Bielizny i obuwia. ALE ostatnio odkryłam Vinted i tam już na luzie kupuję buty w stanie bdb. Tydzień temu doszły do mnie absolutnie boskie skórkowe szare saszki, ślady użytkowania prawie żadne (ale były noszone wg opisu), dałam za nie 30 zł + 10 wysyłka (w tym ta cała ochrona kupującego). Jestem zachwycona, grzybicy nie dostałam

[gaskama]

Niczego.

[dagusia333]

Ja kupuję sweterki 'na po domu', bo można trafić z dobrych składowo materiałów, wygodne i nic się z nimi nie dzieje po praniu, nie muszą być modne, byle były praktyczne.Kupując w sklepach najczęściej się mechacą, albo kurczą, czy rozwlekają.Innych rzeczy nie kupuję.