Humor z dzienniczków szkolnych. Dorośli.

[bulzemba]

Teksty zasłyszane na żywo lub przeczytane na dzienniku elektronicznym.

- To mogę klasowemu skarbnikowi kazać zbierać po 5 zł? - wychowawczyni klasy V.

- czemu poziom języka jest tak niski? Moja córka się nudzi! (Dziecko przeniesione że szkoły z wykładowym językiem obcym)

- po co dzieci w 2 klasie sp mają czytać w domu na głos?

- czemu pani na wywiadówce nie powiedziała że się nie zgadza? - wychowawca o kwestii którą powinnam potwierdzić na piśmie NIE mając takiego potwierdzenia w ręce.

- ... Kwestię że dla niektórych rodziców kolejny, nieplanowany wydatek w okresie okołoświątecznym to za dużo pozostawiam bez komentarza. - dyrektor, żądając zasponsorowania przez rodziców doposażenia szkoły na tydzień przed wigilią.

- Rodzice dziecka z wyższej klasy szkoły podstawowej zadzwonili do kuratorium na skargą, że zdalnych lekcji jest za dużo i nie są skracane. - ciekawe że się nie oburzali gdy dziecko miało dokładnie tyle lekcji stacjonarnie. Czyli 14 latek kiblujący po 7/8 godzin w szkole to nic złego a w domu już tak.

- czemu moja córka nie może zaśpiewać na ocenę tylko musi pisać tekst jak wszyscy? Ona uczyła się śpiewać w chórze! - bo nauczyciel ma taką metodę. Chce oceniać znajomość teksów bo ocena śpiewu dzieci nie szkolonych jest ciut niesprawiedliwa.

[little_fish]

A jak dziecko zaśpiewa, to nauczyciel nie może ocenić znajomości tekstu?

[berdebul]

Łatwiej kazać napisać tekst i zebrać 20++ kartek, niż najpierw kazać pisać, a później przesłuchać Stasię.

[little_fish]

Łatwiej nie znaczy dobrze. Wcale się nie dziwię uwadze rodzica

[berdebul]

Bo? Cała klasa pisze, w tym czasie utalentowana dziubdziusia patrzy w sufit, następnie cała klasa słucha występu? Jak wyobrażasz sobie zorganizowanie lekcji w ten sposób?

[droch]

A jak dziecko zaśpiewa, to nauczyciel nie może ocenić znajomości tekstu?

Nie, ponieważ wówczas Ferdydurke nie byłaby taka zabawna...

[hanusinamama]

Ja tak miałam z Bogurodzicą. O ile napisać bym dała radę (spiwałabym sobie pod nosem pisząć) tak recytowanie szło mi gorzej

[rb_111222333]

bulzemba napisała:

> - czemu moja córka nie może zaśpiewać na ocenę tylko musi pisać tekst jak wszys
> cy? Ona uczyła się śpiewać w chórze! - bo nauczyciel ma taką metodę. Chce oceni
> ać znajomość teksów bo ocena śpiewu dzieci nie szkolonych jest ciut niesprawied
> liwa.
>
>

Na muzyce? Serio? A jakby dziewczyna zaśpiewała, to nauczyciel nie byłby w stanie sprawdzić, czy zna tekst?

[bulzemba]

Klasa jest liczna jakby pytał indywidualnie trwałoby to do przyszłej wiosny. A śpiewa wspólny pozwala ukryć się leserom

[little_fish]

Z obserwacji oraz wątków na ematce wynika, że raczej niewiele dzieci chce śpiewać solo na ocenę. Zupełnie nie rozumiem dlaczego tym nielicznym uniemożliwiać to na lekcji muzyki

[konsta-is-me]

Bo nie każdy dostał od Bozi głos i talent wokalny ??
I lekcje muzyki to nie prywatna sala koncertowa dla dziubdziusi ?

[bywalec.hoteli]

no na lekcji muzyki jak umie śpiewać to powinna dostać piątkę

[memphis90]

A dlaczego? To nie talent show, tylko pewna dawka wiedzy, która uczeń ma pozyskać - np jak się rysuje klucze albo nuty, tudzież życiorys Szopena.

[little_fish]

Zgadzam się i powyższe zalicza się pisemnie. Pisania tekstu piosenek nie rozumiem. Wszak na lekcjach języka polskiego wciąż recytuje się wiersze. Mimo iż to nie talent show i nie każdy ma talent aktorski

[bywalec.hoteli]

memphis90 napisała:

> A dlaczego? To nie talent show, tylko pewna dawka wiedzy, która uczeń ma pozysk
> ać - np jak się rysuje klucze albo nuty, tudzież życiorys Szopena.
>

Z drugiej strony ktoś może powiedzieć że nie ma talentu do matematyki, to nie będzie rozwiązywał zadań tylko będzie je opisywał. Albo ktoś może powiedzieć, że wf to nie talent show i on nie będzie robił dwutaktu czy skoku przez kozła tylko je opisze. Albo narysuje. Ma to sens?
Mówię to ja, który byłem wybitny z matematyki, średni z wf i słaby z michałków (plastyka, muzyka).

[jowita771]

konsta-is-me napisała:

> Bo nie każdy dostał od Bozi głos i talent wokalny ??

Co ma piernik do wiatraka? Jak ktoś jest świetny z matmy, to też powinien udawać głąba, żeby przeciętnym nie było przykro?

[konsta-is-me]

Typowe przedmioty to kwestia wiedzy, którą można przyswoic.
Natomiast artystyczne talenty to już jednak dar i nie da się ich nauczyc-co więcej NIKT NIE UCZY techniki śpiewania na muzyce ,prawda?
To samo z WF-ma się predyspozycje, choćby wybitne, albo wręcz przeciwnie.
I mówię to jako osoba uzdolniona plastycznie, aczkolwiek za moich czasów lekcje plastyki to był raczej free style - w stylu "narysuj święta" albo "wyraz plastycznie co sądzisz o katastrofie wulkanu "(serio ,był taki temat).
W sumie to jest jeszcze bardziej subiektywne niż śpiew, ale jednocześnie na swój głos albo fizyczna sprawność m niewielki wpływ.

[hanusinamama]

NO ale skoro umie spiewać a ma odpowiedziec ze znajomosci tesktu...to jak zaspiewa to nauczyciel sprawdzi czy tekst zna...kto chce zaspiewa, kto nie chce spiewać wyrecytuje

[ciszej.tam]

7/8 godzin przed ekranem to taka sama sytuacja jak 7/8 godzin zajęć w klasach szkolnych?

[taka-sobie-mysz]

Też na to zwrocilam uwagę. Nie wiem, jak autorka wątku może nie widzieć różnicy pomiędzy jednym a drugim mi jeszcze uważać, że to zabawne.

[mama_kotula]

> po co dzieci w 2 klasie sp mają czytać w domu na głos?

To akurat całkiem sensowne pytanie

[kk345]

A jak inaczej rodzic ma sprawdzić umiejętność czytania?

[little_fish]

A to rodzic ma sprawdzać umiejętność czytania?
Poza tym dziecko może przeczytać tekst, a potem można z nim o tym porozmawiać

[barbaram1]

Jak inaczej sprawdzić umiejętność czytania?
Można zapytać dziecko, o czym przeczytało po prostu.
Też nie rozumiem po co czytać na głos. Ty tak czytasz książki?

[hanusinamama]

Ale to ma sens jak dziecko czyta płynnie. Sa dzieci w 2 klasie które płynnie nie czytają...wtedy nauczyciel musi sprawdzić czy dziecko czyta czy np zgaduje wyrazy ( u córki w klasie dziewczynka tak czyta)

[mama_kotula]

No. Więc niech nauczyciel sprawdza.

Masa dzieci czyta parę pierwszych liter i dopowiada sobie resztę wyrazu, albo globalnie czytając, dopasowuje sobie wyraz podobnie wyglądający, który znają. Ale czytanie na głos w domu przez 10 minut (takie miałam wytyczne od dwóch nauczycielek)? Nie wiem, komu ma służyć.

[hanusinamama]

Z całym czacunkiem ale bez cwiczenia w domu dzieciak nie nauczy sie czytać w szkole...to jst coś co wymaga systematycznosci. Serio taki problem poswiecic 10 minut dziennie ( albo 5) na ćwiczenie czytania? I tak dziecko na poczatku musi czytać na głos zebyś wiedziała czy czyta dobrze czy nie.

[mama_kotula]

Na początku dziecko czyta na głos, oczywiście, w momencie kiedy potrafi złożyć do kupy litery w słowa, powinno jak najszybciej przechodzić do czytania w myśli, z przyczyn, jakie napisałam poniżej (aby nie budować złych nawyków). I jak się w pełni zgadzam, że bez ćwiczenia w domu nie będzie czytać (mnożyć, grać na instrumencie, biegać przez płotki, wpisz dowolnie), tak chcę zaznaczyć, że wszystkie te rzeczy należy robić z głową i poprawnie.

> Serio taki problem poswiecic 10 minut dziennie ( albo 5) na ćwiczenie czytania?
Jeśli to jest konieczne czytanie na głos, to tak, widzę problem. Lepiej nie robić czegoś wcale niż robić tak, by potem trzeba było odkręcać błędną technikę i naprawiać to, co sie spaprało.

[berdebul]

Czytanie na głos nie jest obecnie zalecane, jeżeli chce się uzyskać wysokie tempo czytania i wysokie rozumienie tekstu. Pozbycie się później nawyku „czytania w myślach na głos” jest żmudne i trudne.

[mama_kotula]

W przypadku dzieci już czytających dobrze, płynnie, czytanie na głos w domu jest bez sensu; w przypadku dzieci uczących się czytać i nie czytających dobrze, jest wręcz szkodliwe - prowadzi do złych nawyków typu wokalizacja, ruszanie wargami podczas czytania (równiez po cichu). Co wpływa na szybkość czytania na przykład.
Dużo lepiej jest polecić, by dziecko po cichym przeczytaniu tekstu o nim opowiedziało, odpowiedziało na konkretne pytania. Tak można sprawdzić umiejętność czytania.

Głośne czytanie celem uczenia intonacji i właściwej dykcji to w tym przypadku sprawa drugorzędna i nie jest tu celem.

[mama_kotula]

I można się spierać, że głośne czytanie pozwala ocenić technikę czytania - tylko że rodzic raczej nie jest specjalistą w tej kwestii. Od sprawdzania tego jest nauczyciel, wskazane byłoby, gdyby po takim sprawdzeniu rodzic dostał wytyczne, na co ma zwracać uwagę w czytaniu dziecka.

[feliz_madre]

A gdzie tu humor?