Jak tam białe koszule i eleganckie spodnie? ;)

[padum]

Wątek light
Plus tej pandemii jest taki, ze nie muszę prasować tych wdzianek
Oby tylko do świat znowu mi dziecięta nie urosły... 😎

[daniela34]

Chodzę do pracy (jeszcze!!!), więc prasuję swoje białe koszule i eleganckie spodnie. Koszule pracować lubię, spodni-niekoniecznie.

[padum]

Chodziło o ubiór galowy dzieci i nawiązanie do oburzenia nad moimi rozkminami „czy opłaca się kupowac strój galowy na raz w obecnej sytuacji”.
Przekonywano mnie, ze oczywiście, bo strój się przyda i na apele i na wyjścia do teatrów i na uroczystości...
I tak zostałam z tymi strojami jak Himilsbach z angielskim... 🤪

[padum]

Na jeden raz.

[daniela34]

Ale chyba nie tylko ja odniosłam to do wszelkich białych koszul/spodni w kant 😀
A co do twojego problemu, to współczuję wydanej kasy, ale rozpoczęcie roku to jest okazja wymagająca stroju galowego. Chyba, że z powodu pandemii rozpoczęcia nie mieli.

[padum]

Nie. Uważam, ze wydając te 3 stówy na strój syna byłam idiotką, ulegająca presji zdań wyrażonych w tamtym wątku.
Trzeba było pozostać przy białej polówce, granatowym swetrze i granatowych dżinsach.
To był adekwatny do okazji strój.

[arkanna]

To pojechałaś z kasą grubo. Ja wydałam coś ok. 100 . Koszula w smyku i spodnie materiałowe w hm.

[daniela34]

arkanna napisała:

> To pojechałaś z kasą grubo. Ja wydałam coś ok. 100 . Koszula w smyku i spodnie
> materiałowe w hm.

A teraz autorka ci wyjaśni, dlaczego tyle.
Ale przynajmniej się zorientowałam kto zmienił nick 😀

[lily_evans11]

A kto to był wcześniej?

[daniela34]

Shell przecież 😃

[lily_evans11]

O matko, znooowuuuu???!!! Co się przyzwyczaję do któregoś nicka shell, to go zmienia .

[daniela34]

Ja widziałam inne wpisy padum, ale jakoś nie rozpoznałam, kto to, no ale teraz jest jasne. Pamiętam tamten wątek z końca wakacji, do którego się odwołała.

[bywalec.hoteli]

lily_evans11 napisała:

> O matko, znooowuuuu???!!! Co się przyzwyczaję do któregoś nicka shell, to go zm
> ienia .
>

Też zlokalizowałem shell padum

[padum]

Wyjaśniam. W smyku to mogę ubrać najwyżej najmłodsze dziecko. Dwójka starszych się nie łapie. Najstarszy nosi męskie M. W młodzieżowych sklepach białych koszul nie widziałam. A jak już jakaś mi mignęła to był to czysty poliester.
Poszłam do Big stara i kupiłam mu koszule za 150 zł z czegoś podobnego do lnu, ale takiego grubszego. Do tego granatowe, prawie czarne dżinsy za 180 (po przecenie z 280).
Na szczęście buty (czarne skórzane w stylu trampek) miał.
Plus tych zakupow jest taki, ze odkryliśmy jaki fason dżinsów lubi i mu pasuje.
Koszule włożyłam do szafy gdzie trzymam rzeczy do oddania do magla (i prasowania) i dzięki Bogu nie muszę jej teraz szukać...

[padum]

I nie, wcześniej nie chodził w dresie. Po prostu nosił dżinsy które kupowałam mu na oko. I nigdy nie był zadowolony, ale ze nie cierpi zakupow, to nosił.

[thea19]

w smyku rozmiary mają do 176 więc całkiem długo można odziewać bombelka, no chyba, że upasione, to wtedy problem

[padum]

Może i maja, ale 14 latek raczej nie bardzo chce ubierać się w smyku. 11 latka tez nie bardzo się odnajduje.
Plus mój ma 177

[thea19]

oj tak, biała koszula ze smyka ma wielki napis "SMYK" na plecach i różni się tym od białej koszuli z innego sklepu

[daniela34]

We have to agree to disagree w kwestii stroju galowego. A co na to regulamin szkoły?

[m_incubo]

Nie, nie był, ale 3 stówy też nie są adekwatną kwotą, bo można wydać połowę mniej, no więc chyba tylko stwierdzenie o byciu idiotką się broni 🤪

[afro.ninja]

Biale koszule są w cenie. Każdorazowo musiałam bulic po 80 dych za biala koszulę dla dwu i trzylatka. Co ciekawe biale koszule nie byly na przecenie, choć wkoło szalaly wyprzedaze. Albo byly przecenione z 149 na 79. 😁😁
Wizytowe buty 179, przydaly sie dwa razy, Spodnie okolo 60 dych. Tez zaszalalam...

[thea19]

nigdy tyle nie płaciłam, w smyku zawsze jakieś na wyprzedaży są po 30zł a regularna cena 50zł

[padum]

Bzdury gadasz.

[thea19]

masz, bo widzę, że intelektem nie wszystko ogarniasz

[mid.week]

pfffffff
ropoczecie szkoly okazją... chyba do pójścia w drugą stronę

[triismegistos]

Z prawdziwą przyjemnością stwierdzam, że nie posiadam ❤️

[marcelina4]

A ja siedzę na zdalnej od wiosny i z przyjemnością założyłabym eleganckie ciuchy, chociażby pracowe, ale nie będę w chacie siedzieć i garniturowych spodniach, szpilach i w marynarce
Wygodne, domowe stroje już mi bokiem wyłażą, chce powrotu do normalności!!!

[padum]

Na szczęście na codzień do pracy chodzę w sukienkach, a nie wyprasowanych koszulach i spodniach w kant (spodnie w kant zakładam do golfu albo sweterka).
Mimo to jestem zawsze ubrana adekwatnie do sytuacji.
Co więcej...gdyby ktokolwiek (prezesa w to włączając) przyszedł do pracy odstrzelony w garniak lub garsonkę, pomyslelibysmy, ze to pogrzeb.
Co jeszcze więcej - byłam ostatnio na pogrzebie i tez nie odnotowałam białych koszul, garniakow i garsonek (a pogrzeb dość wystawny).
Być może dlatego ta biała koszula i czarne portki jako obowiązek i nauka dobrych obyczajów mnie tak rozśmieszyły w sierpniu.

[nenia1]

padum napisała:


> Być może dlatego ta biała koszula i czarne portki jako obowiązek i nauka dobryc
> h obyczajów mnie tak rozśmieszyły w sierpniu.


To po co kupiłaś?

[padum]

Bo mnie tu zjechano. A ja jestem wrażliwa i ulegam presji...

[m_incubo]

Toteż dla śmiechu je kupiłaś? 😀
Sama też jesteś zabawna.

[livia.kalina]

Mój młodszy miał w szkole apel i uroczyste odśpiewanie I Brygady (w odświętnym stroju i z kotylionem) w piątek.

[padum]

Taaak taaak... 😂

[livia.kalina]

Pisałam co shell, że galowy strój się przyda i żebyś dziecku kupiła.

[alina460]

A ja myślałam, że mówisz o mundurkach szkolnych

[padum]

Jezu... marze o mundurkach. Ale rodzice się buntują, bo za drogo wychodzi...🤦‍♀️🙈

[arkanna]

Ja też marzę.

[kaka-llina]

Uwielbiam mundurki!!! Raz do roku trzeba troche wydać (nie zawsze, ale ja w tym roku posłałam dwójke dzieci do nowych szkół, w tym jedno do średniej a tam juz znacznie drożej) ale kurcze mam święty spokój z ciuchami na codzień... Poza szkołą ubieraja sie jak chcą, nie mam problemu... I kurcze czystą, białą kszulę i eleganckie spodnie/spódnicę dla dzieci mam zawsze...

[padum]

I ci się wtedy ta koszula przydaje.

[mikams75]

a mnie to zastanawia wlasnie jak to jest z tymi ciuchami. Zalety mundurkow rozmiem, ale te zakupy to wlasnie wada, bo trzeba kupic te mundurki (ile, zeby w kolko nie prac?) a i tak trzeba kupic ubrania inne, do noszenia po szkole. Tym sposobem, do prania jest jeszcze wiecej. Poza tym majac rozne ciuchy w roznych rozmiarach dziecko nie wyrasta ze wszystkiego jednoczesnie jak z kompletu mundurkow zakupionych w jednym rozmiarze na poczatku roku. No i logistyka z praniem.... jak nie zrobie prania przez dluzszy czas, to dziecko sobie zalozy jakas tam koszulke, moze nie ulubiona, ale nie ma sytuacji, ze nie ma w czym isc do szkoly. Przy mundurkach trzeba tego prania pilnowac.

[kaka-llina]

Kiedy kupowaam pierdylion zestawów, bo sie prania wasnie bałam. Teraz młodszy w podstawówce ma 2 bluzy, 2 pary spodni i 5 koszul, do tego strój na wf (dwa razy w tyg i teraz z powodu wirusa przychodza wtedy juz ubrani w strój). Spokojnie na tydzień starcza, córka w średniej ma dwie spódnice, jedna marynarkę i pięc koszul +wf (o skarpetkach, rajstopach i innych pierdołach nie piszę). Mundurki do średniej sa droższe (bo wszystko z logo).Piorę raz w tygodniu, spokojnie daje radę, dzieci po szkole od razu sie przebierają, teraz jesienia i zima jak pogoda do dupy to od razu w piżamy.Więc tak naprawde to zimowych ciuchów maja w sumie niewiele, wiekszość "oddziedziczona" bo mam akurat przyjaciółki z troche starszymi dziećmi i ciagle mi cos znoszą, w sumie nawet nie pamietam kiedy im ostatnio cos "normalnego" kupowałam.
Jak zdarzy sie "wypadek" i musze na szybko cos wyprać to wrzuce, mam suszarke to zawsze wyschnie.
Na mundurki (musiałam kupic absolutnie wszystko bo przecież nie chodziły do szkoły od marca, poza tym oboje szli do nowych szkół) kosztowały mnie jakieś 250funtów (z czego 150 na sama starszą)... Ale normalnie jak chodziły cały czas do szkoły to też nie wyrastały ze wszystkiego naraz (bluza troche za ciasna ale koszule i spódnice ok, nogi urosły i spodnie przykrótkie ale reszta pasuje itd... (ale faktem moje dzieci rosna tylko w góre nie wszerz to długo moga rzeczy nosić).

[mikams75]

tak to mozna z letnimi, w zimowych przykrotkie rekawki i nogawki widac od razu (ok, u was pewnie szorty caly rok), kuse koszulki tez zle wygladaja nawet jak na szerokosc pasuje.
W tej cenie jest juz kurtka i buty? Bo jak nie to na to co wymienilas tanio nie jest.
Teraz to jest glupi czas, ale tak nomalnie po szkole to dzieci roznie spedzaja czas i do pizam daleko.

[kaka-llina]

Dzieci chodzą cały rok w koszulach z krótkim rekawem, na to jest bluza w podstawówce, marynarka (mozna tez dokupić sweter dodatkowo) w średniej. Koszule wkłada się w spodnie/spódnice i jak kupujesz to sa serio długie, rekawki tez bardziej koło łokcia wyrastaja z nich długo). Spodnie trzeba chłopcu zmieniac częściej bo fakt nogawki od razu widać ale spódnice spokojnie daja rade dłużej. (jak pisałam szerokosć moim dzieciom zawsze pasuje). Kurtek nie wliczałam bo kurtki nie sa częścią mudnurka, kurtki sie nosi poza szkołą (no dobra teraz w średniej jej powiedzieli, że nie moga byc jakieś ekstrawaganckie ale to tyle). Tak buty wliczyłam.. Kupuje w clarksie (mam akurat obok outlet kosztowały jakies 25 funtów za parę) i zawsze starczały na rok (oni mierza tam tak, ze zawsze jest zapas, ale równoczesnie buty pasuje, nie spadaja itd...) Do szkoły chodza cały rok w tych samych butach, tu nie ma zim pozadnych.. Jak snieg spadnie to i tak zamykaja szkoły, w innym wypadku wzieły by po prostu szkolne na zmianę i pewnie szły w kaloszach bo od lat im kozaków nie kupuje (chyba, ze córce do sukienki bo ładne, ale nie z potrzeby). I jak pisałam w tym roku wydałam wyjatkowo dużo, normalnie zawsze dokupywałam buty i sparawdzałam co pasuje a z czego wyrosły... Część rzeczy zostawała, cześć trzebabyło kupić. Czasami trzeba było cos dokupic w ciagu roku ale niezbyt czesto. Tym razem musiałam kupic wszystko, łącznie ze skarpetkami itd.... Bo ze wszystkiego wyrosły albo sie nie nadawało z powodu zmiany szkoły.

[kaka-llina]

> Teraz to jest glupi czas, ale tak nomalnie po szkole to dzieci roznie spedzaja
> czas i do pizam daleko.

Pomijając głupi czas teraz, to moje dzieci po szkole sa w domu około 16, tutaj juz teraz o tej godzinie jest ciemno, nigdzie nie będą łazić.
Jeśli wcześniej miały jakies zajecia po szkole to leciały prosto w mindurkach (nie zapisywałam ich na zajecia o 18 tylko własnie koło 16,czyli praktycznie prosto ze szkoły...
Oczywiscie, ze maja normalne ubrania (własnie sprzatam szafy i sie zdziwiłam ile tego jest) ale zdecydowanie potrzebuja mniej ubrań niz dzieci, które codzinnie ubieraja sie do szkoły inaczej i później po szkole tez sie chyba przebierają? Przynajmniej ja jako dziecko tak robiłam.

[mikams75]

nie no, zycie sie nie konczy o 16 nawet jak jest zmrok, moje jest w szkole do 16.30 a zajecia pozaszkolne roznie sie uloza, nie zawsze da sie idealnie po szkole. Wiec musi wyjsc na zajecia, czasem po zakupy, czasem do kolezanki, do biblioteki itp.
Moje sie czasem przebiera jak juz nie wychodzi, ale zazwyczaj zmienia tylko jakies waskie jeansy na dresowe a pizamka to pozniej, po kapieli.
Wasza "dlugowiecznosc" ciuchow wynika z krotkich rekawkow i nogawek badz spodnic, to jak letnie, a te da sie faktycznie ponosic dluzej. I po czesci z klimatu. Choc musze powiedziec, ze ostatnio zwykle szorty dla starszych dziewczat produkuja skandalicznie krotkie i po roku to juz zle wyglada jak posladki dolem wychodza. Ciezko kupic cos nieco dluzszego.

[zazou1980]

Dzis w przedszkolu byl apel, panie prosily o bialo-czerwony stroj u dzieci i mniej niz polowa sie dostosowala. Rodzice jak widac maja energie i czas poswiecony przez swoje dziubdziusie w odwloku...

[sol_13]

To słabo rzeczywiście. U nas zawsze wszystkie dzieciaczki maja stroje odpowiednie na takie okazje, ciocie pilnują i piszą dzień wcześniej, a rodzice jakos nie zapominają.

[7katipo]

Ciekawe, skąd miałabym wziąć czerwone spodnie dla syna. Przy zamkniętych galeriach. I świadomości, że w życiu czerwonych spodni na inną okazję ani na codzień nie założy.

[hanusinamama]

Ale tak z dnia na dzien biało czerwony? O ile elegancką kiecke to bym miała ...to czerwonego ubrania moja córka chyba nie ma...

[mayaalex]

W naszej szkole (poza PL) na szczescie tego nie ma. Nastepnym razem kup to, co chcialas, bedzie dobrze.

[tereso]

Ja teraz wkładam t-shirt albo sweter do spodni od piżamy. Ubieram się dopiero po pracy, bo zazwyczaj na spacer wychodzę.

[szafireczek]

Ja nigdy nie byłam dogmatyczna w kwestii stroju galowego i to mi pozostało, stąd inwestuje jedynie na wyraźne deklaracje, że to będzie noszone, a nie stanie się zawaliskiem w szafie

[iberka]

U koleżanki był dziś apel: młode galowo z chorągiewkami przed komputerem, na baczność śpiewały hymn......

[biala_ladecka]

U nas byl apel online, dzieci przed komputerem w stroju szkolnym jednolitym.

[lot_w_kosmos]

Co drugi dzień chodzę ale mimo biura ścisłego dress'a niet u nas.
Zatem chodzę w tym co kocham: sukienusiach.

[lot_w_kosmos]

Olkurna - bezsenność nie jest dobra ....
Myślałam że piszesz o sobie i pracy....
A w kwestii nieurośnięcia - zrozumiałam, że tyłek ci nie urośnie ....
Boszszsz

[padum]

No na to tez mam nadzieje 😁

[kurt.wallander]

Ja to żałuję, że tak z tydzień przed zamknięciem szkół kupiłam córce czerwone spodenki na WF (taki wymóg nauczyciela), do przyszłego roku pewnie wyrośnie i 80 czy 90 zł wywalone

[daniela34]

kurt.wallander napisała:

> Ja to żałuję, że tak z tydzień przed zamknięciem szkół kupiłam córce czerwone s
> podenki na WF

Matko, myślałam że te bzdurne wymogi (koniecznie czerwone spodenki!!!) to już pieśń przeszłości. Ja rozumiem, że jakieś wymogi związane z funkcjonalnością stroju na WF są uzasadnione, ale jak czytam, że mają być koniecznie czerwone to mi się przypomina scena z Wojny Domowej z Kwiatkowską farbującą w domu strój na WF dla syna, bo w całe Warszawie nie dało się kupić stroju sportowego w tym kolorze (tam chyba chodziło o zielony?)

[kurt.wallander]

daniela34 napisała:


>
> Matko, myślałam że te bzdurne wymogi (koniecznie czerwone spodenki!!!) to już p
> ieśń przeszłości.

Córka zapisała sie na sekcję piłki noznej i tam pan sobie wymyślił te czerwone spodenki. Myslę, że gdyby ich nie miała, to nie byłoby negatywnych konsekwencji, bo pan tylko uprzejmie prosił (a może dałabyś radę kupić te czerwone spodenki?),a nie wymuszał. Przyznaję, że takim podejściem mnie ujął, bo jakby zrobił awanturę, to miałabym ematkową pokusę "postawienia się".... Na zwykłym WF chyba panuje dowolność. U pozostałych córek też nie ma specjalnych wymogów.

Ale faktem jest, że zostałyśmy z tymi spodenkami jak Himilsbach z angielskim