Jeśli senior złapie covid, co robić?

[kosmos_pierzasty]

Jaki macie plan na taką sytuację, że senior, mieszkający samodzielnie, choruje na covid?
Przy pesymistycznym scenariuszu, że do szpitala nie wezmą?
Jak się przygotować na taką sytuację? Co należy mieć pod ręką?
Kto się przeprowadza do seniora, w którym momencie i na ile, jak ogarnia się wtedy codzienną logistykę w obu gospodarstwach?
A może macie zupełnie inne pomysły i plany?

[dyzurny_troll_forum]

kosmos_pierzasty napisała:

> Jaki macie plan na taką sytuację, że senior, mieszkający samodzielnie, choruje
> na covid?
> Przy pesymistycznym scenariuszu, że do szpitala nie wezmą?
> Jak się przygotować na taką sytuację? Co należy mieć pod ręką?

Masz dzisiaj jakiś poranny atak paniki!?
Zwieracze nie wytrzymały ciśnienia?!

[slonko1335]

Plan był taki, że senior trafia do nas albo ktoś trafia do seniora. Z uwagi na to, że mąż przechorował obecnie najsensowniej będzie, że to mąż trafi do seniora. O jaką logistykę pytasz bo nie rozumiem? Zakupy, leki pod drzwi i tyle żadne wielkie mecyje.

[kosmos_pierzasty]

Tak, np. zakupy. Robi ta samą osoba, która się opiekuje czy ta druga dowozi?

[slonko1335]

No jeżeli opiekuje sie ktos kto nie chorował to ląduje na kwarantannie zatem zakupy robi ktos inny a ten na kwarantannie obsługuje seniorów w środku.

[kosmos_pierzasty]

Żeby była kwarantanna musi być test, a to też nie zawsze jest możliwe. Bo np. Załoga z karetki wymaziwej nie chce wejść do mieszkania, a może nie moze, nie pamiętam, ale czytałam o takim przypadku.

[slonko1335]

a myślałam, że juz wiemy, że jest covid bo jest potwierdzony, no jak nie jest potwierdzony to osoba pomagająca nie jest na kwarantannie

[little_fish]

Chyba, że uzna kwarantannę za zbytnią fanaberię. To wtedy nie jest.

[daniela34]

slonko1335 napisała:

> a myślałam, że juz wiemy, że jest covid bo jest potwierdzony, no jak nie jest p
> otwierdzony to osoba pomagająca nie jest na kwarantannie
>

Zdroworozsądkowo należy sobie wtedy nałożyć kwarantannę samemu - moim skromnym zdaniem.

[slonko1335]

taaa tylko niektórzy pracują i nałożona sobie kwarantanna na szefa nie działa

[daniela34]

Czekaj, a jak Ty chcesz pracować i opiekować się seniorem w ciężkim stanie jednocześnie?
No przecież wiadomo, że tu mowa o sytuacji, w której ktoś się przeprowadza do objawowego seniora i wtedy nie ma mowy o pracy. O takim przypadku rozmawiamy

[slonko1335]

nie zauważyłam ,że tu o jakimś stanie cięzkim tylko mowa, jeżlei tak to po prostu opieka od lekarza tyle, ze tylko 14 dni w roku. Mnóstwo ludzi przeciez pracuje i mieszka z osobami starszymi chorymi i normalnie podaje im leki, przygotowuje posiłki, podaje i chodzi do pracy .

[daniela34]

Ale tu nie chodzi o choroby przewlekłe (faktycznie, wtedy się pracuje, albo i nie , zależy jaki etap choroby, ale nie o tym ta dyskusja). Chodzi o przejściowy (miejmy nadzieję, że przechodzący w kierunku wyzdrowienia, a nie w tym drugim) stan, w którym senior nie może zostać bez opieki. Co Kosmos poniżej wyjaśniła. Jak senior choruje, ale wstaje, je, pije, radzi sobie sam, no to się podrzuca zakupy, leki w maseczce na krótko, albo bez kontaktu,

[slonko1335]

ale ja nie pisze o chorobach przewlekłych bo te ma wieszośc seniorów tylko o mieszkaniu lub zajmowaniu się osobami starszymi. jak starsza osoba jest przeziębiona czy ma grypę to mnóstwo ludzi normalnie chodzi do pracy , podaje posiłek, leki, czuwa w nocy i tyle

[daniela34]

No ale w normalnym układzie senior, który aż ciężko przechodzi infekcję na tyle, że przez 8 godzin sam nie przyjmie płynu trafia po prostu do szpitala. Jeśli radzi sobie sam no to wiadomo, robi się co trzeba po pracy. Ale w przypadku rozmaitych chorób też nie zostawiasz seniora w takiej sytuacji na 8 godzin samego. Albo szukasz opiekunki, albo idziesz na urlop albo zdaje się przysługuje na etacie tzw. opieka nad członkiem rodziny.
I żeby nie było, że Kosmos nie napisała o tym- w poście startowym jest zdanie: "Przy pesymistycznym scenariuszu, że do szpitala nie wezmą?" - no to ja to odczytuję jako stan seniora, który normalnie oznaczałby hospitalizację, ale ze względu na obciążenie szpitali w trakcie pandemii pogotowie nie zabiera do szpitala.

[slonko1335]

wiesz ja po poscie startowym to odczytałam, że ten senior to jest chory na covid zatem nie ma żadnego problemu bo opiekujący ma usparwiedliwienie nieobecności w pracy a potem się oakzało że ten senior to wcale zdiagnozowany nie jest i niekonicznie w ogóle ma covid co jednak rodzi dodatkowe problemy chociażby właśnie związane ze zwolnieniem z pracy gdy nie pracuje się zdalnie..

[daniela34]

slonko1335 napisała:

co jednak rodzi dodatkowe problemy chociażby właśni
> e związane ze zwolnieniem z pracy gdy nie pracuje się zdalnie..

No jasne, że rodzi problemy. Ale co obecnie nie rodzi?

[slonko1335]

no ale skoro senior jest nie zdiagnozowany i wymaga stałej opieki to nie ma opcji przecież , ze się przeprowadza do niego lub zabiera do siebie osoba pracująca i sobie sama nakłada kwarantannę...

[daniela34]

Albo bierzesz opiekę nad członkiem rodziny (mimo wszystko jakiś kontakt z lekarzem POZ jest, na coś zwolnienie wystawi,): "warunkiem jest pozostawanie w jednym gospodarstwie domowym w trakcie sprawowania opieki.Oznacza to, iż ubezpieczony oraz chory członek rodziny nie muszą na stałe pozostawać we wspólnym gospodarstwie – istotne jest to, by tak stało się w czasie zajmowania się chorym krewnym." no albo kombinujesz niestety swoje zwolnienie lekarskie.

[slonko1335]

tak 14 dni tej opieki jest, przypominam, ze kwarantanna domownika trwa minimum 17 a przy ciezkim przebiegu nie ma na te 17 dni opcji, ups...

[daniela34]

Ale co to ma do rzeczy? Przez 14 dni seniora już raczej zdążą zdiagnozować i nałożyć na opiekuna kwarantannę oficjalną albo senior zdąży (czego mu nie życzymy)- przejść do lepszego świata albo się zwolni miejsce w szpitalu, albo kombinujesz z własnym zwolnieniem lekarskim (serio, dzwonisz do lekarza POZ i mówisz, że przesz 14 dni opiekowałaś się ojcem/matką z dusznościami i gorączką 39 stopni, a teraz cię bolą kości i masz stan podgorączkowy, uważasz, że nie wystawi skierowania na test? Przypuszczam, że wątpię). Oczywiście, lepiej by było, żeby nie trzeba było kombinować, żeby senior z takimi objawami, który nie daje sobie rady sam trafiał na oddział szpitalny pod opiekę.
A jak Ty to chcesz inaczej?

[slonko1335]

No przecież nie chcą go ani diagnozować ani brać do szpitala..no więc robi się realny problem...i gdzieś trzeba obchodzić prawo np. kłamac lekarzowi żeby dostac zwolnienie na siebie bo opieka systemowa nie przewiduje co w takiej sytuacji zrobić zgodnie z prawem..

[daniela34]

slonko1335 napisała:

> No przecież nie chcą go ani diagnozować ani brać do szpitala..no więc robi się
> realny problem...i gdzieś trzeba obchodzić prawo np. kłamac lekarzowi żeby dost
> ac zwolnienie na siebie bo opieka systemowa nie przewiduje co w takiej sytuacji
> zrobić zgodnie z prawem..
>

Ale to jest dla mnie jasne. Kłamiesz, kombinujesz, obchodzisz prawo. Przy czym jakem legalistka- w takiej sytuacji jestem całkowicie za robieniem tych wszystkich złych i podłych rzeczy. Tak, opieka systemowa nie przewiduje. Nie pierwszy raz zresztą

[czyscicka]

> sobie sama nakłada kwarantannę...

Wiele osób tak zrobiło, biorąc urlopy, pracując zdalnie. Tak robią ludzie rozsądni, którzy chcą abyśmy jak najszybciej wrócili do normalności.
Dziś tylko dwóch moich pracowników z tzw. kontaktu.

[slonko1335]

ale bierzesz pod uwagę, ze sa ludzie którzy nie moga pracować zdalnie i brać sobie urlopów kiedy chcą, ba na koniec roku to jest całkiem duże prawdopodobieństwo, że już ich nie mają nawet a zwłaszcza w takim wymiarze w jakim trwa kwarantanna bo chyba urlopu na 1 dzień to nie ma senu brać i trzeba wziąc tyle ile byłoby kwarnatanny 17 dni minimum żeby to miało jakiś sens?

[daniela34]

slonko1335 napisała:

> ale bierzesz pod uwagę, ze sa ludzie którzy nie moga pracować zdalnie i brać so
> bie urlopów kiedy chcą,

Słonko, ale my to wszystko bierzemy pod uwagę. Ale co proponujesz? Oczywiście, trzeba dążyć do tego, żeby seniora zdiagnozować (wymazówka przyjedzie, tyle że trochę z tym zejdzie) i oficjalnie uzyskać kwarantannę jeśli jest taka potrzeba ze względu na formę zatrudnienia. Ale do tego czasu można:
a) zostawić seniora, no bo trudno
b) zająć się seniorem (przy czym praca i tak w tych warunkach odpada, no bo senior w tym stanie nie zostanie na 8 godzin plus dojazd).

[slonko1335]

Ja Ci napiszę co robią ludzie bo znam kilka przypadków. Zabierają seniora do siebie, lub obsługują go w własnym domu niestety często normalnie funkcjonując na co dzień bo nie bardzo mają inne wyjście. Ze zdiagnozowanym jest w miarę prosto, schody się robią gdy zdiagnozowany nie jest ale dla wielu osób to wcale nie schody tylko celowe to niediagnozowanie, zeby własnie m,c normalnie funkcjonować poza tym. Połowa moich współpracowników uważa, ze covid im nie grozi bo są wierzący i przyjmują komunię i Bóg ich uchroni...

[daniela34]

slonko1335 napisała:

> ale dla wielu osób to wcale nie
> schody tylko celowe to niediagnozowanie, zeby własnie m,c normalnie funkcjonow
> ać poza tym. Połowa moich współpracowników uważa, ze covid im nie grozi bo są w
> ierzący i przyjmują komunię i Bóg ich uchroni...

Ale ja nie piszę o tym, co ludzie robią, tylko o tym co się robić powinno. To, że ludzie tak robią mnie wcale nie dziwi. Przyczyny są różne.

[wrotek0]

Może nie mają. U mnie w pracy przez pandemię jest odwrotnie . Wiosną pracowaliśmy rotacyjnie 50/50 i osoby, które były w biurze nie mogły brać wolnego, bo bieżącą obsługę załatwiały za dwoje a ci, co byli na zdalnym - nie chcieli. Jakoś wciskali między zdalną pracę swoje bieżące sprawy, na załatwianie których normalnie musieli brać urlop, bo u nas nie było możliwości odpracowania prywatnych wyjść. Potem latem większość wzięła 2 tygodnie, ale niektórzy to jeszcze z zaległego. W efekcie końcowym w moim dziale wszyscy mają jeszcze co najmniej 10 dni bieżącego i trzymają właśnie na nieprzewidziane wypadki (złe samopoczucie, samoizolacja itp.)

[czyscicka]

>jak starsza osoba jest przeziębiona czy ma grypę to mnóstwo ludzi normalnie chodzi >do pracy , podaje posiłek, leki, czuwa w nocy i tyle

Nie wiem kiedy w końcu do ludzi dotrze, że to nie przeziębienie czy grypa
Masz czas pandemii słonko Masz określone obostrzenia prawne ale też zobowiązania moralne. Nie możesz sobie tak radośnie funkcjonować jak do tej pory. Taką postawą jak prezentujesz pogarszasz szansę na pomoc swojemu seniorowi jak i sobie.

[slonko1335]

Nasz senior będzie zaopiekowany przez własne dziecko które przeszło covid zatem najlepsza opcja możliwych.

[czyscicka]

>taaa tylko niektórzy pracują i nałożona sobie kwarantanna na szefa nie działa

To Ci sanepid nałoży jak się tylko dowie, że mieszkasz z chorym na Covid. Teoretycznie nie masz prawa się wprowadzić do chorego z Covid nawet jakby był w ciężkim stanie.
Chyba, że jesteś kolejnym przypadkiem nie testujemy seniora, chodzimy do pracy, jakoś to będzie. Mnóstwo takich na OIT-ach.

[slonko1335]

przeciż chory nie jest zdiagnozowany zatem nie jest chory na covid według systemu co jednak komplikuje sprawę tej ewentualnej kwranatanny która wtedy nie będzie nałożona..

[czyscicka]

Post startowy przeczytaj- senior choruje na Covid.Choruje nie będzie chorował...
Nawet, gdy nie ma w ręku wyniku, rozsądnym jest siedzieć na tyłku dla własnego zdrowia i życia. Wierz mi większość miejsc na OIT zajmują ludzie, którzy Covid zbagatelizowali, nie zrobili testów, aby uniknąć kwarantanny, chodzili do pracy "z kaszelkiem". Jak senior choruje na Covid to szybciutko powinno mu się zrobić test! U seniorów jest to szczególnie ważne. Nawet za cenę, że Was zamkną na kwarantannę.
Wierz mi pracodawca prędzej cię wywali z pracy jak mu zarazę przyniesiesz do zakładu pracy niż gdy weźmiesz wolne.

[slonko1335]

przeczytałam i odpowiedziałam odnośnie chorego seniora a potem się nagle okazało, ze ten senior to wcale nie ejst zdiagnozowany, komentarze przeczytaj bo mój na który odpowiadasz sie własnie do tej sytuacji gdy jest niezdiagnozowany odnosi a wtedy nie ma żadnej kwarnatanny....

[czyscicka]

Wiesz, że cały ten wątek tak naprawdę ma charakter hipotetyczny?
Bez względu na to czy ktokolwiek ma już wynik testu czy tylko podejrzenie Covid ,zdrowy rozsądek nakazuje kwarantannę dla dobra innych osób i swojego.
Pomijam fakt, że co to za opieka nad chorym, gdy na minimum 8 h wychodzisz z domu do pracy

[slonko1335]

Teraz każda infekcja jest podejrzeniem covid ale niekonicznie przy każdej infekcji członka rodziny czy rodzinnego seniora pracodawca będzie zezwalał na trzytygodniową samoizolację. Na zwolnienie możesz raptem przez 14 dni liczyć w roku gdy nie ma potwierdzenia choroby i to by było na tyle. Cóż jak miałam silne zapalenie płuc cały dzien spałam, wystarczyło żeby pracujący mąz mi przygotował żarcie i pomógł w czynnosciach higienicznych, nie było potrzeby żeby zwalniał się z pracy na tę okoliczność.

[czyscicka]

Nie wiem skąd Ci się wzięło 3 tygodnie?

>Cóż jak miałam silne zapalenie płuc cały dzien spałam, wystarczyło żeby pracujący >mąz mi przygotował żarcie i pomógł w czynnosciach higienicznych, nie było potrzeby >żeby zwalniał się z pracy na tę okoliczność.

Cóż mówimy tu o seniorach. Cóż mówimy jednak o Covidzie. Kto miał cięższą postać ten wie o czym mówię.

[slonko1335]

ale nie wiemy czy mówimy o covidzie...na razie mówimy o jakiejś infekcji które nie zniknęły przecież wraz z nastaniem covid.

[czyscicka]

Przepraszam ale wątek jest o Covidzie.

[slonko1335]

Nie. Wątek jest o jakiejs infekcji. Jeżeli jest o covidzie to znaczy ze jest on potwierdzony testem i osoba opiekujaca się po prostu idzie na kwarantannę.

[czyscicka]

Nie. Pozwól, że zacytuję

"Jaki macie plan na taką sytuację, że senior, mieszkający samodzielnie, choruje na covid? "

[slonko1335]

Widziałaś w przepisach kto jest uznawany za chorego? No otóż osoba która ma pozytywny test a tu pozwól że zacytuje:" Żeby była kwarantanna musi być test, a to też nie zawsze jest możliwe." Nie ma testu, nie ma potwierdzonej choroby nie ma izolacji ani kwarantanny. Jasne jeżeli możesz sobie pozwolić na 3-4 tygodnie wolnego możesz sobie ja samodzielnie nałożyć ale raczej to rzadko realne jak ludzie pracują.

[slonko1335]

>Nie wiem skąd Ci się wzięło 3 tygodnie?
z przepisu? osoba zamieszkująca z chorym kibluje na kwarantannie o tydzien dłużej niż chory na izolacji żeby miec pewnośc, że nie zaraza, no to podchodzimy odpowiedzialnie i kiblujemy przynajmniej te 3 tygodnie czy jednak nie?

[czyscicka]

Słonko czy 10 plus 7 to jest 21 dni?
A jak jest bezobjawowa?

[slonko1335]

17 dni w opcji możliwie najkrótszej. Jeżeli jest przebieg ciezki to raczej ta opcja odpada bo ona jest dla bezobjawowych głównie.

[czyscicka]

>Załoga z karetki wymaziwej nie chce wejść do mieszkania, a może nie moze, nie pamiętam, ale >czytałam o takim przypadku

Nie czytaj dopytaj u źródła. Załoga wymazówki ubrana w stroje z kosmosu, wchodzi do domu jeśli stan pacjenta nie pozwala na pobranie wymazu, gdzie indziej.

[daniela34]

kosmos_pierzasty napisała:

> Tak, np. zakupy. Robi ta samą osoba, która się opiekuje czy ta druga dowozi?

No ale Kosmos, kto jak kto, ale Ty akurat powinnaś wiedzieć, że to oczywiste. Jeżeli opiekun jeszcze nie przechodził choroby, to nie chodzi na zakupy, bo może zarażać.
Jadąc do takiego chorego dobrze też wziąć ze sobą jakieś zapasy na początek, jeśli chory senior nic w domu nie ma (choć powinien oczywiście być zaopatrzony przed chorobą).

[kosmos_pierzasty]

Fakt. Zaćmienie.

[kosmos_pierzasty]

Czyli np. przed przeprowadzką warto by było jeszcze sprawdzić przeciwciała.

[daniela34]

Szczerze mówiąc to ja bym nic nie sprawdzała jeżeli w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy nie miałam jakichkolwiek objawów infekcji (przeciwciała się podobno tyle utrzymują)- założyłabym, że nie przeszłam i tyle. Ale to już kwestia wyboru

[slonko1335]

przeciwciała nic nie dają w sensie oficjalnych roziwiązań dotyczących kwrantanny

[daniela34]

Na ale nie chodzi o oficjalną kwarantannę tylko zdrowy rozsądek i odpowiedzialność za innych. Mam stały kontakt z osobą chorą, prawdopodobnie na koronawirusa, nie łażę po świecie. To nie jest 15 minut w maseczce jak rozumiem, tylko stałe przebywanie z takim seniorem i bliski kontakt (choćby pomoc przy czynnościach higienicznych, trochę to trudno z dystansu robić)

[slonko1335]

ale zdajesz sobie sprawę, że ludzie pracują na etacie i nie moga sobie po prostu nie chodzić do pracy zazwyczaj?

[daniela34]

Już ci wyżej odpowiadałam- tu chodzi o sytuację, w której i tak praca jest wykluczona. Seniora w ciężkim stanie zostawisz na 8 godzin?
To jest ten przypadek: senior, objawowy, ciężki stan, nie przyjmują do szpitala bo nie ma miejsc. Senior słaby, nie wstanie do toalety, nie zje, nie napije się itd. Tu jest mowa o takim przypadku

[slonko1335]

serio? a gdzie tu o takiej sytuacji? "Jaki macie plan na taką sytuację, że senior, mieszkający samodzielnie, choruje na covid? "

[kosmos_pierzasty]

To było w domyśle. Błąd. Nie pomyślałam, że ematka będzie rozważać przeprowadzkę do swojej matki i zostawienie własnej rodziny, bo seniorkę boli głowa przez trzy dni...

[slonko1335]

wiesz ja się do swojej matki przeprowadzałam albo brałam ją do siebie jak się na tle źle czuła, że nie była sie w stanie cały dzień sama ogarnąć - o covidzie wtedy jeszcze nikt nie słyszał ale to niekonicznie były sytuacje, ze nie moge odejśc od jej łózka, po prostu trzeba było przygotowac posiłek, podac go, wykupić leki, podac je, pomóc higieną poza tym głownie spała, oglądała tv lub czytała ksiazkę a ja pracowałam

[triss_merigold6]

Jeśli się nie napije, to się odwodni, spadnie mu poziom sodu, co spowoduje, że i tak będzie musiał być hospitalizowany. Założysz sama kroplowke i to nie na godzinę tylko na długo (sód się stabilizuje długo, nawet 2-3 doby)? Temat znam na bieżąco z reala, covid niepotrzebny do takich akcji, wystarczy kilka cieplejszych dni.

[daniela34]

Wiem, że niektórym seniorom covid niepotrzebny do tego, żeby nie pić. Natomiast zakładam, że chodzi o sytuację, w której normalnie senior pije, je, chodzi do toalety i ogarnia życie (mieszka samodzielnie wszak).
Natomiast w wyniku choroby i gorączki nie wstanie i się nie napije. I nie trzeba tu kroplówki tylko wody najzwyczajniej. I przypominać o piciu, a nawet trochę zmuszać, podając po łyku.

[little_fish]

No coś ty! W którymś wątku Kornelia Sowa chwali się takim właśnie rozwiązaniem w rodzinie. I nie widzi w tym absolutnie żadnego problemu

[daniela34]

Tak, czytałam. Cyba szwagierka chodzi. Ale Kornelia a Kosmos to dwie różne forumki

[little_fish]

Wiem, że różne. Odniosłam się do kwarantanny osoby mającej kontakt z chorym

[daniela34]

Różne- w senie: z różnym podejściem do pandemii.
Ale też nie czytałam dokładnie, Kornelii, trochę inna sytuacja jest jak kontakt to kilkanaście minut w maseczce, żeby np. dostarczyć zakupy, a co innego jeśli stale przebywa się w jednym mieszkaniu z osobą zakażoną i pomaga jej, podaje posiłki, asystuje w łazience itd. Prawdopodobieństwo zakażenia wtedy znacznie wzrasta.

[1matka-polka]

Nie mam w poblizu zadnych seniorow, o ktorych moglabym sie martwic.

[sundace46]

1matka-polka napisała:

> Nie mam w poblizu zadnych seniorow, o ktorych moglabym sie martwic.
>
I uważałaś za stosowne o tym poinformować jakże wiele wnosząc do wątku. Brawo ty.

[gryzelda71]

Zależy jak to znosi. I nie nie mam planów.

[rb_111222333]

Ja mam plan, żeby się do nich przeprowadzić. Mieszkają w domu, więc będę chciała, żeby przeprowadzili się na piętro, ja będę ogarniać na parterze.

[daniela34]

Seniorzy od wiosny mieszkają z nami. Jak złapią to wszyscy się kwarantannujemy i liczymy na cud, czyli na to, że mimo chorób towarzyszących przejdą lekko. Pulsoksymetr kupilam.

[ritual2019]

??? To przeciez zalezy w jakim stanie jest ta osoba? Samodzielna, chodzaca, lezaca, potrzebuje opieki calosciowo czyli osobistej higienie, przygotowaniu posilkow itd. Dlaczego taka osoba mialaby trafic do szpitala?

[kosmos_pierzasty]

Przyjęłam za oczywiste, że mowa o stanie, gdy się sama nie ogarnie, czyli nie lekki przebieg. Dlaczego? A dlaczego ciężej chorych na covid biorą do szpitali, o ile są miejsca?

[gryzelda71]

Skoro się sama nie ogarnie,to któreś z nas się tam przenosi. I jest jednak uziemione.

[ritual2019]

kosmos_pierzasty napisała:

> Przyjęłam za oczywiste, że mowa o stanie, gdy się sama nie ogarnie, czyli nie l
> ekki przebieg. Dlaczego? A dlaczego ciężej chorych na covid biorą do szpitali,
> o ile są miejsca?

Nie wiem, u mnie biota ciezko chorych a nie ciezej.
A wiekszosc osob w tym seniorzy nie przechodza tej choroby ciezko wiec jesli szpital nie jest konieczny to trzeba dostarczac to co potrzebne oraz byc w czestym kontakcie o ile nie jest/sa to osoba wymagajaca opieki personalnej.

[triss_merigold6]

Zależy jak znosi. Gotowy obiad do odgrzania w mikrofali, leki, sprawdzenie czy ma odpowiednio dużo płynów. Co tu wymyślać.

[kosmos_pierzasty]

A jak stan byłby ciężki, to zostawiłabyś taką osobę samą? Licząc się z tym, że może umrzeć w samotności w bardzo niefajny sposób?

[afro.ninja]

Wzywasz pogotowie, idziesz na sor. Czekasz az przyjmą pacjenta. Widzisz jakas inna ścieżkę działania?

[kosmos_pierzasty]

A jak przed pogotowie odmawia? Już teraz się zdarza. Idę na sor? Po co? Przecież mnie nie wpuszczą, ani nie przekonań prywatnie lekarza do wizyty domowej...

[kosmos_pierzasty]

Odnotowałaś, że część chorych już teraz umiera w domach? Bo piszesz o tym pogotowiu jakby wszystko działało normalnie.

[gryzelda71]

To zostajesz i trzymasz za ręke do ostatniego tchnienie. Co za bzdury wymyślasz wez melisę czy co tam polecane w chwilach wzburzenie.

[triss_merigold6]

Zamawiasz prywatny transport medyczny, który zawozi człowieka na SOR z informacją, że bezwzględnie wymaga pomocy, której nie można udzielić mu w domu. I tyle, nie zdejmujmy odpowiedzialności z osób, które dostają pieniądze za wykonywanie swojej pracy.

[kosmos_pierzasty]

Dzięki, o prywatnym transporcie nie wiedziałam. To ważna informacja.

[lily_evans11]

Prywatny transport wozi pacjentów covidowych?

[triss_merigold6]

A masz kwit, że ma covid?

[afro.ninja]

Jak to nie wpuszcza Cie na sor? Wpuszcza, dzwonisz na 112 i pytasz, gdzie cie przyjma. Zawsze tak jest w wiekszych miastach. Kiedys byl nawet specjalny telefon, czy w necie byly informacje, gdzie jest ostry dyzur w zaleznosci od choroby. Gdzies cie musza wyslac i musza przyjac. Przyjezdzasz tam na miejsce. Nie chca wpuscic, dzwonisz na policje, policja sie kloci w miedzyczasie wzywa sie karetke.

[triss_merigold6]

Wezwałabym pogotowie. Oczywiście by nie przyjechało. Wtedy zamówiłabym prywatny transport medyczny i niech odstawia na SOR.
Nie mam kwalifikacji do zajmowania się chorymi w stanie ciężkim, od tego są szpitale i lekarze, a przy starych ludziach ZOL-e i domy opieki z personelem medycznym.

[skarolina]

Nie, nie zostawiłabym. Po swoim, dość w sumie lekkim przechorowaniu covid, jestem przekonana, że sporo ludzi ląduje w szpitalach w ciężkim stanie właśnie na skutek izolacji i zostawienia samym sobie. Moje objawy były niezbyt ciężke, a zaskoczyło mnie nieadekwatne do nich osłabienie. Siłą woli zmuszałam się do jedzenia i przede wszystkim do picia i uzupełniania elektrolitów. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś z poważniejszymi objawami nie zmusi się do odpowiedniego nawodnienia i odżywienia, a wtedy osłabienie organizmu postępuje i wirus ma większe pole do działania i ogólny stan pacjenta może pogorszyć się błyskawicznie.
Jeśli moja mama albo teściowa zachorują, to na pewno nie zostaną same, nawet przy lekkim przebiegu choroby.

[kosmos_pierzasty]

Ot cudowna sygnaturka 🙂

[czyscicka]

>Po swoim, dość w sumie lekkim przechorowaniu covid, jestem przekonana, że sporo ludzi ląduje w >szpitalach w ciężkim stanie właśnie na skutek izolacji i zostawienia samym sobie.

Dokładnie tak!
Problemem nie są szpitale a POZ-y. Statystyczny Kowalski wynik testu ma w ręce w 9 dniu infekcji, jeśli wybiera ścieżkę POZ. Do 10 dnia można włączyć sensowne leczenie.
Jak Kowalski ma się leczyć? Jest zostawiony samemu sobie.

[ritual2019]

kosmos_pierzasty napisała:

> A jak stan byłby ciężki, to zostawiłabyś taką osobę samą?

??? Pytasz serio czy ci sie nudzi?

[skarolina]

Wiesz co? Pytanie nie jest od czapy. Ze dwa tygodnie temu chodził po necie dramatyczny wpis dziewczyny, której zmarł dziadek i ojciec. Dziewczyna skarżyła się, że ojciec słabł z dnia na dzień, a ona "mogła tylko obiad przez balkon podać i patrzeć, jak on niknie w oczach". I ja nawet wierzę, że ona była przekonana, że tylko tyle może zrobić, bo jej wdrukowano, że to niemalże dżuma i jak tam wejdzie i się nim zajmie, to umrze.

[daniela34]

Wiesz, mimo że ja bym zrobiła inaczej, ale też mam świadomość, że jakby tam weszła, to niekoniecznie cokolwiek by mogła poradzić. Mogła podawać płyny, mogła karmić, mogła próbować wezwać karetkę. Ale to by niekoniecznie coś zmieniło. Po pierwsze- pogorszenie może nastąpić nagle, po drugie- chorzy na COVID umierają też na zawały/ udary. Karetka albo by dojechała, albo nie.

[czyscicka]

>Wiesz, mimo że ja bym zrobiła inaczej, ale też mam świadomość, że jakby tam weszła, to >niekoniecznie cokolwiek by mogła poradzić.

Wiesz czasami ogromną rolę daje wsparcie psychiczne. Ludzie, którzy chorobę przechodzą razem lepiej ją przechodzą. Podawanie wody, to też niebagatelna pomoc bo przy Covid nic się tak nie liczy jak odpowiednie nawodnienie.

[czyscicka]

Generalnie jest tak, że do mieszkania chorego na Covid nie może wejść zdrowy człowiek, który nie jest domownikiem (wtedy nakładają automatycznie kwarantannę). Sanepid ma prawo nałożyć karę. Jeśli chcesz wejść do domu takiej osoby to przed testem na Covid.Pomoc zawsze jest niezbędna.

[skarolina]

No właśnie może, najwyżej wyląduje na kwarantannie. Gdzie jest napisane, że do domu chorego na covid NIE MOŻNA wejść?

[czyscicka]

Skąd wynika z zakazu kontaktuOczywiście drzwi nie są pilnowane 24/7 ale wierz mi czujne oko sąsiada czuwa a w niektórych krajach korzystano z danych o lokalizacji - masz w końcu telefon. Masz też wszędzie monitoring. Nie wiem czy teraz jest potrzeba posiadania aplikacji ProteGO?On tez chyba wyłapywała kontakt kwarantanowiczów?

[skarolina]

Proszę pokaż mi przepis, który zakazuje mi wejść do domu seniora i z nim zostać na czas choroby. Chętnie się z nim zapoznam, żeby w razie czego wiedzieć co łamię. Zwłaszcza działając w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia.

[triss_merigold6]

to ja też poproszę
Ba, jeśli rodzina sprawuje ogólną opiekę nad seniorem i ów zejdzie w wyniku odwodnienia i zaglodzenia wskutek choroby, to rodzina może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej za narażenie na utratę życia lub zdrowia.

[czyscicka]

>Ba, jeśli rodzina sprawuje ogólną opiekę nad seniorem i ów zejdzie w wyniku >odwodnienia i zaglodzenia wskutek choroby, to rodzina może być pociągnięta do >odpowiedzialności karnej za narażenie na utratę życia lub zdrowia.

Taa , ćwiczyła to już sąsiadka. Sanepid Ci powie że mogłaś zostawić pod drzwiami, mają też MOPS Po prostu wprowadziła się do matki i została objęta izolacją i to było jedyne wyjście. No ale nie mogła radośnie latać do pracy. Potem i tak matka pojechała do szpitala i leżała przez 5 dni bez świeżych majtek i piżamy bo nie było komu tych rzeczy zawieść, bo córka w izolacji...

[czyscicka]

www.lex.pl/kwarantanna-i-izolacja-w-czasach-epidemii-koronawirusa,7099.html

Tu masz ładnie wszystko wyjaśnione. Masz określoną definicję izolacji, kwarantanny, która jest odosobnieniem.
izolacja – odosobnienie osoby lub grupy osób chorych na chorobę zakaźną albo osoby lub grupy osób podejrzanych o chorobę zakaźną, w celu uniemożliwienia przeniesienia biologicznego czynnika chorobotwórczego na inne osoby (art. 2 ust. 11) ustawy.

[skarolina]

No i gdzie tam jest coś na temat tego, że nie mogę się zająć seniorem w trakcie jego choroby? Senior ma obowiązek izolacji, osoba z kontaktu - kwarantanny, to każdy wie. Proszę podaj przepis, który zakazuje mi kontaktu z chorą osobą i opieki nad nią.

[czyscicka]

A gdzie Ci napisałam, że nie możesz wejść i zostać na 10 dni? Gdzie?
Pisałam wyżej do kogoś, że możesz. Nie możesz przychodzić i wychodzić!
Pisałaś wyżej cyt.: "Gdzie jest napisane, że do domu chorego na covid NIE MOŻNA wejść? " Nie zrozumiałaś mnie, ani ja Ciebie.
Jednak i tak wszystko zależy od podejścia Twojego Sanepidu.Tu co sanepid to inne podejście jak z US.

[skarolina]

Ale właśnie takie pisanie, że nie można się kontaktować z chorym powoduje, że wielu z nich zostaje bez pomocy. Już pomijam, że o ile w marcu to było trudne, to teraz da się zaopatrzyć w środki ochrony osobistej, żeby nie mieć bezpośredniej stycznosci z wirusem.

[czyscicka]

>Ale właśnie takie pisanie, że nie można się kontaktować z chorym powoduje, że >wielu z nich zostaje bez pomocy.

Bo masz prawny nakaz odosobnienia, prawda? Masz, gdzieś w przepisach, że możesz wejść i opiekować się seniorem? Znajdziesz? wiesz jak to w praktyce wygląda? Ja wiem - musisz poinformować sanepid, że się wprowadzisz a sanepid może Ci powiedzieć, że pomoże MOPS lub chory skoro w takim stanie to jedzie do szpitala. Wiesz to kwestia na jakiego biurokratę lub bezmózga trafisz i jak zinterpretuje Ci przepisy.

Nie mam dobrych doświadczeń z Sanepidem ani POZ.

[daniela34]

czyscicka napisała:

> wierz
> mi czujne oko sąsiada czuwa a w niektórych krajach korzystano z danych o lokal
> izacji - masz w końcu telefon. Masz też wszędzie monitoring. Nie wiem czy teraz
> jest potrzeba posiadania aplikacji ProteGO?On tez chyba wyłapywała kontakt kwa
> rantanowiczów?


Ty chyba piszesz o jakiejś innej rzeczywistości

[czyscicka]

Nie piszę o Polsce i czujnym oku sąsiadki, która dzwoniła na Policję bo osoba w kwarantannie z 3 metrów odległości rozmawiała przez drzwi z rodziną, w maskach. Tak to Polska właśnie.
W przypadku innych rzeczy wyraźnie zaznaczyłam, że w "innych krajach".

[daniela34]

No to trzeba mieć wyjątkowego pecha, żeby akurat sąsiedzi zdybali

[daniela34]

Wiesz, kwarantanna oczywiście jest i teoretycznie wejść nie wolno. Ale w praktyce domy/mieszkania osób chorych na COVID nie są pilnowane 24h/dobę, nie czarujmy się. Prawnie- nie wolno. Faktycznie- jak najbardziej się da

[skarolina]

No nie jest oczywiste - czemu wejść nie wolno? Nie teoretycznie, praktycznie? Dowiaduję sie, że senior jest chory i wchodzę, bo potrzebuje opieki, jaki przepis mi tego zabrania?

[czyscicka]

Napisałam wyżej zakaz kontaktu osoby objętej kwarantanną z innymi osobami nie mieszkającymi w jednym gospodarstwie domowym.

[skarolina]

Ale konkretnie, przepis, rozporządzenie, numer?

[skarolina]

Jest zakaz czasowego zamieszkania?

[czyscicka]

Podałam wyżej.

[daniela34]

skarolina napisała:

> No nie jest oczywiste - czemu wejść nie wolno? Nie teoretycznie, praktycznie?

Chodziło mi o "wejść i wyjść"- oczywiście, wejść i zostać wolno. Bez przesady.
>

[daniela34]

Odpowiadałam na post czyscickiej, która pisała:" wejść nie wolno, sanepid nakłada kwarantannę."
No i tak: teoretycznie jak wejdziesz to już nie wyjdziesz. W praktyce, wejdziesz, wyjdziesz, bo nikt nie upilnuje wszystkich chorych w domach. Trzeba mieć pecha, żeby wyszło na jaw, że ktoś odwiedził chorego i wyszedł między ludzi.

[skarolina]

No właśnie czyscicka bzdury pisze, że wejść nie wolno. Oczywiście, że wolno. A w moim przekonaniu, w przypadku średniego i ciężkiego przebiegu choroby, nawet trzeba, żeby przynajmniej spróbować zapobiec najgorszemu.

[czyscicka]

Wskaż zatem w przepisach, że wejść wolno

[skarolina]

Nie muszę, nikt nie zakazał nigdzie wchodzenia, to Ty, jeśli chcesz udowodnić swoją rację, powinnaś wskazać, gdzie jest zapisane, że nie wolno.

[czyscicka]

To ty chcesz udowodnić, że możesz spotykać się z seniorem na którego jest nałożony prawny obowiązek odosobnienia.Na niego nie na ciebie. Poprosiłam o wskazanie kiedy i na jakich zasadach możesz się do niego wprowadzić lub z nim spotykać.Nie uzyskałam odpowiedzi. Rozumiem, że nie wiesz ale upierasz się, że na pewno będzie to możliwe. Niej każda zostanie przy swoim. Ja już ten przypadek ćwiczyłam.

[skarolina]

Mogę się do niego wprowadzić, bo jestem wolnym człowiekiem i mam prawo do swobodnego przemieszczania się. W dodatku mam obowiązek udzielenia pomocy rodzicowi w trudnej sytuacji życiowej. Skoro przećwiczyłaś, to na pewno znasz podstawę prawną i konkretny przepis, który nie pozwala się wprowadzić do chorego seniora. Podaj proszę, będę w razie czego wiedzieć, jaki przepis łamię

I wiesz, naprawdę, po mojej chorobie (i nie tylko mojej) jestem przekonana, że sporo ludzi znalazło się w ciężkim stanie dlatego, że wmówiono ich rodzinom, że nie wolno im pomóc, bo trzeba się trzymać z daleka.

[czyscicka]

>znalazło się w ciężkim stanie dlatego, że wmówiono ich rodzinom, że nie wolno im >pomóc, bo trzeba się trzymać z daleka.

Znalazło się w ciężkim stanie, bo taka to infekcja - dziś się czujesz super jutro już źle. Po drugie zrobienie testu, kontakt z lekarzem nie online graniczy z cudem . Wystarczyłoby, aby każdy objawowy chory miał zrobiony test i badanie rtg klatki piersiowej. Wystarczyłoby lekarzy POZ wyposażyć w dobre testy antygenowe, odzież ochronną i gwarantuję ci, że każdy senior nawet w domu miałby dobra opiekę i chorobę pod jakąkolwiek kontrolą. Nie zrobiono tego. Zrzucono to na Ciebie. To ty się masz martwić, czy stać cię na test, gdzie go wykonać, czy możesz się wprowadzić do rodzica, czy Twój rodzic nie dostanie kary, że nie jest w odosobnieniu.
>Podaj proszę, będę w razie czego wiedzieć, jaki przepis łamię big_grin

Nie życzę Ci choroby, ale niestety tylko wtedy zobaczysz jak to wygląda, jaka to kiła mogiła i ile wolności daje Ci władza i jak cudownie niejasne są przepisy

[skarolina]

czyscicka napisała:

> Nie życzę Ci choroby, ale niestety tylko wtedy zobaczysz jak to wygląda, jaka t
> o kiła mogiła i ile wolności daje Ci władza i jak cudownie niejasne są przepisy
>

Ależ ja już jestem po chorobie, o kretyństwie przepisów przekonałam się na własnej skórze już po przechorowaniu.
I właśnie dlatego, że jestem po chorobie, to stawiam tezę, że część z tych pogorszeń wynika z tego, że mocno osłabiony człowiek nie jest w stanie sam zadbać o najbardziej podstawowe rzeczy, jakimi są odżywienie i nawodnienie. Odwodniony i głodny organizm słabnie w tempie błyskawicznym, co potęguje osłabienie spowodowane chorobą, a wtedy o nagłe pogorszenie nietrudno.
Tak, jak przed chorobą byłam przekonana, że w razie czego to będziemy mamie i teściowej wszystko przynosić pod drzwi i monitorować telefonicznie, tak po chorobie wiem, że to byłoby zaniedbanie i zaniechanie i żebyśmy na głowie mieli stanąć, to trzeba będzie z nimi być.

[czyscicka]

Ja też przed chorobą byłam przekonana, że wiele osób sobie poradzi. No bo przecież to taka grypa i chorują tylko najsłabsi
Pogorszenia wynikają z braku wyłapywania ludzi, którzy są bardziej chorzy niż im się wydaje. Śródmiąższowe zapalenie płuc jest podstępne i tak jak normalnie masz kontakt z lekarzem dostęp do rtg , (zmiany widać praktycznie tylko tam), badań krwi, no teraz nie masz nic . Bez pandemii, ktoś kto nie miał siły jeść i pić , chodzić, zostałyby wzięty do szpitala, nawodniony i odżywiony kroplówkami, zostałby mu podany antybiotyk osłonowo, może heparyna jak leżał zbyt długo, tlen. Teraz takich pacjentów zostawia się na łaskę rodziny. I to ty się masz martwić co z bliskim zrobić, czy saturacja jest ok, czy ból w klatce piersiowej to zatorowość, nerwoból, czy może duszności?

[skarolina]

Aha, kontakt z lekarzem na NFZ bez problemu, zrobienie testu na NFZ trochę bardziej kłopotliwe, bo trzeba było najpierw research telefoniczny zrobić, ale sam test bez kolejki - niestety, na wyniki czekaliśmy 4 dni, ale byliśmy o tym uprzedzeni, zresztą, wynik był formalnością przy objawach.

[daniela34]

czyscicka napisała:

> Wskaż zatem w przepisach, że wejść wolno


No nie, to tak nie działa. To co nie jest wprost zakazane jest dozwolone jesli chodzi o obywatela. Wejść wolno. Wyjsc nie wolno, bo jesteś kontaktem chorego.

[czyscicka]

Widzisz po doświadczeniach swoich i znajomych stwierdzam że nie zawsze wejść wolno jeśli wcześniej ktoś w Sanepidzie powiedział, że mieszkał sam Tu bliscy od razu usłyszeli litanie, że pomoże MOPS, mogą zostawić leki, jedzenie pod drzwiami, lekarz POZ też będzie dzwonił czy pacjent nie umiera, a jak pacjent źle sie czuje to szpital.Wiesz to wszystko jest ściemą, bo wiadomo, że nikt lepiej nie zajmie się bliskim niż inny bliski. I tu już odbijamy się od ściany. Państwo z dykty!

[skarolina]

w sanepidzie powiedzieli - a powiedzieli, na jakiej podstawie?
Ludziom ten wirus naprawdę odbiera zdolność logicznego myślenia. Będąc w kwarantannie dostaje się smsa, że jest ustawowy obowiązek instalacji aplikacji. No fajnie, a jest ustawowy obowiązek posiadania smartfona? Jak nie ma, to jak może być narzucony ustawowy obowiązek? I potem ludzie instalują to badziewie i wysyłają swój wizerunek szlag wie gdzie, bo tak w smsie napisali

[czyscicka]

Sanepid moja droga wysyła ci decyzję o kwarantannie dwa tygodnie po jej skończeniu ale już w dniu skierowania na test jesteś w systemie w izolacji , wiec o podstawach prawnych to sobie możesz w sądzie dyskutować jak mój brat, który na kwarantannie przesiedział 56 dni, bo testy raz były pozytywne a raz negatywne Trzy razy dziennie pojawiał się Pan dzielnicowy.
Nie wiem jak teraz ale obowiązek instalacji aplikacji miał każdy na kwarantannie.No ale ty wiesz lepiej.

[misiaptysia78]

czyscicka napisała:


> Nie wiem jak teraz ale obowiązek instalacji aplikacji miał każdy na kwarantanni
> e.No ale ty wiesz lepiej.

tak, ale nie ma obowiązku posiadania smartfona.

[skarolina]

misiaptysia78 napisała:

> czyscicka napisała:
>
>
> > Nie wiem jak teraz ale obowiązek instalacji aplikacji miał każdy na kwara
> ntanni
> > e.No ale ty wiesz lepiej.
>
> tak, ale nie ma obowiązku posiadania smartfona.

No właśnie, i to pokazuje, jak ludzie nie myślą

[misiaptysia78]

skarolina napisała:

> misiaptysia78 napisała:
>
> > czyscicka napisała:
> >
> >
> > > Nie wiem jak teraz ale obowiązek instalacji aplikacji miał każdy na
> kwara
> > ntanni
> > > e.No ale ty wiesz lepiej.
> >
> > tak, ale nie ma obowiązku posiadania smartfona.
>
> No właśnie, i to pokazuje, jak ludzie nie myślą
>

e? naprawde nie ma obowiązku posiadania smartfona. Jasne, że kwarantanne może sprawdzac wojsko czy kogo tam oni do tego delegują, ale nie da się zainstalowac obowiązkowej aplikacji skoro sie nie ma odpowiedniego urzadzenia, co to ma wspólnego z mysleniem?

[czyscicka]

>No właśnie, i to pokazuje, jak ludzie nie myślą smile

Tak szczególnie jak Sanepid dzwoni na Twój numer telefonu.Wytłumacz urzędnikowi, że nie masz telefonu , rozmawiając z nim
Faktycznie nie myślisz

[misiaptysia78]

czyscicka napisała:

> >No właśnie, i to pokazuje, jak ludzie nie myślą smile
>
> Tak szczególnie jak Sanepid dzwoni na Twój numer telefonu.Wytłumacz urzędnikowi
> , że nie masz telefonu , rozmawiając z nim

Wszystkie telefony mają mozliwość łączenia rozmów. Nie wszystkie (ludzie też maja telefony stacjonarne lub modele komórek niebędące smartfonami) maja mozliwość instalowania OBOWIĄZKOWEJ aplikacji.

[mon_amour40]

Drogie Ematki, z obowiązku instalacji aplikacji kwarantanna domowa zwolnione są wyłącznie osoby z dysfunkcją wzroku (niewidzące lub niedowidzące), a także osoby, które właściwym służbom złożyły oświadczenie, że nie są abonentami lub użytkownikami sieci telekomunikacyjnej lub nie posiadają urządzenia mobilnego umożliwiającego zainstalowanie tego oprogramowania.To przecież łatwo sprawdzić!

[czyscicka]

Sanepid sam wiedział jaki mam numer. Tak mogłam powiedzieć, że telefon mi się zepsuł. I tak przychodził policjant o dowolnych porach. Poza tym jak nawet nie miałam ochoty i siły na wychodzenie.

[skarolina]

I z tego numeru wynikała techniczna możliwość instalacji aplikacji?

[skarolina]

Ale czemu mieszasz decyzję o izolacji/kwarantannie z możliwością zamieszkania z chorą osobą? To dwie różne rzeczy, pomijam już, że ten system też jest opóźniony mocno i pokazuje cokolwiek

[czyscicka]

Ty mieszasz już wszystko
EOT. Szkoda mi czasu na dyskusję z Tobą. Wolę pójść na siłownię

[skarolina]

Ja mieszam? To Ty piszesz, że nie wolno wejść do chorego człowieka i jest na to przepis. To Ty piszesz, że ustawowo trzeba aplikację instalować, choć nie ma ustawowego obowiązku posiadania smartfona. Ale to ja mieszam, bo Twoje racje się kupy nie trzymają

[mon_amour40]

Odpowiem za kogoś innego .
>To Ty piszesz, że nie wolno wejść do chorego człowieka i jest na to przepis.

Jest przepis, który uniemożliwia kontakt chorego ze zdrowym. Jakbyś tego nie odwróciła wychodzi na jedno - izolacja zdrowych od chorych. Miałaś kiedyś kwarantannę? Dostałaś pismo z sanepidu, to tam były Twoje obowiązki, zakaz kontaktowania się z wszystkimi poza domownikami, chociaż i naszym negatywnym domownikom, ba nawet zwierzętom zalecano izolację od chorych.Mamy duży dom, który to umożliwia.
>że ustawowo trzeba aplikację instalować, choć nie ma ustawowego obowiązku >posiadania smartfona.

Ze strony gov.pl:
Z obowiązku instalacji aplikacji kwarantanna domowa zwolnione są wyłącznie osoby z dysfunkcją wzroku (niewidzące lub niedowidzące), a także osoby, które właściwym służbom złożyły oświadczenie, że nie są abonentami lub użytkownikami sieci telekomunikacyjnej lub nie posiadają urządzenia mobilnego umożliwiającego zainstalowanie tego oprogramowania. Powodzenia z walką z właściwymi służbami
Ematka jak zawsze bojowo nastawiona i swoje prawa zna A po numerze IMEI tak łatwo sprawdzić czy nie dysponujesz odpowiednim urządzeniem. No ale walczyć zawsze możesz! Na forum to ze starego telefonu piszesz?

[daniela34]

mon_amour40 napisał(a):

A po numerze IMEI tak
> łatwo sprawdzić czy nie dysponujesz odpowiednim urządzeniem.

Ale nikt tego nie robi. Bo kto niby miałby.

[mon_amour40]

Jak nikt? Służby. Masz gwarancję, że nie sprawdzą akurat ciebie? Wiesz jakie dokładnie to będą służby?

[daniela34]

mon_amour40 napisał(a):

> Jak nikt? Służby. Masz gwarancję, że nie sprawdzą akurat ciebie? Wiesz jakie do
> kładnie to będą służby?


😃😃😃 Jestem głęboko przekonana, że służby tego kraju nie będą miały ani czasu ani możliwości sprawdzić tych wszystkich którzy to nie zainstalują aplikacji.
Senepid jak na razie poucza. Przy czym jak powiesz, że nie umiesz,nie potrafisz, smartfon ci się zepsuł, to przyjmują to do wiadomości. Bo co mają zrobić.

[slonko1335]

Przez 10 dni izolacji mojego męża te straszne służby nie pofatygowały się do nas ani razu. 17 dniowej mojej kwarantanny nie ma w żadnym systemie. Nie dostaliśmy kodu na apke nawet. Mamy w szufladzie nokie 3310 na wszelki wypadek ale poki co u kilkunastu osób z otoczenia które "nie miały smartfona" służby miały to w rzyci.. na serio oni bieżącej pilnej roboty nie ogarniaja ....

[mon_amour40]

>Przez 10 dni izolacji mojego męża te straszne służby nie pofatygowały się do nas ani >razu. 17 dniowej mojej kwarantanny nie ma w żadnym systemie.

A do nas nawet MOPS zadzwonił
Był zdecydowanie najbardziej szybki
Mąż myślał, że dzieci nam chcą odebrać