Zdalne nauczanie / praca zdalna

[ona-26]

Pewnie temat już był. Tu na forum grupa tez niespecjalnie reprezentatywna do badań. Ale widzę co się dzieje u nas. Ja mam na stanie dwie córki, 6 klasa i pierwsza sp. Mieszkamy w bloku; szczęście ze każda ma swój pokój, swój komputer( patrz dyskusja po co dziecku laptop🙃 u nas laptop bo na 10 m2 łatwiej upchnąć laptop🤷‍♀️ A stacjonarny zająłby całe małe biurko.
Ja pracuję w urzędzie przy realizacji tarczy antycovid, teoretycznie nie mogę wziąć tej opieki dla dzieci do lat 8. Teraz spędziłam 2 dni w domu, pomagając ogarnąć naukę zdalna. Na codzień zostają z babcią. Nie wiem czy babcia da radę odświeżyć link czy inne cuda.
Na teamsie cały przekrój społeczeństwa, psy szczekają, bobasy płaczą
Jak radzą sibie ludzie mający 3 dzieci i 1 pokój i 1 komputer? Mamy takie osoby tez. A do tego jeszcze matka na zdalnym 😏
Ja w pon na skrzydłach wroce do moje biura, dziecko z babcia zostanie na poli walki. Starsza na szczęście ogarnia sama, nawet małej coś podpowie. Jakbym miała w salonie siedzieć ze swoim komputerem licząc służbowe pieniądze.... skóra mi cierpnie
Mamy; można to jakoś udoskonalić?

[iwoniaw]

No logiczne, że nie można tu nic usprawnić - jeśi x osób ma słuchać różnych rzeczy w tym samym czasie, to problem rozwiązują słuchawki, jeśli mają one jednocześnie mówić, to każda musi być w innym pomieszczeniu. Od wiosny błogosławię fakt, że mam dość pokoi, by każdy się zamknął osobno na zdalnym, naprawdę nie wiem, co bym zrobiła, gdybym nie miała takich warunków. Kupić x laptopów to nie jest w ogóle problem w obliczu braku x pokoi.

PS
Kot też próbuje zostać gwiazdą telekonferencji i zdalnych lekcji, nie może się tylko zdecydować, do kogo się dobijać 😉

[ichi51e]

teoretycznie moglyby miec dobre sluchawki z mikrofonami jak w call center. Ale jest to raczej wizja z koszmaru.

Oczywiscie wiadomo sa tacy co im nic nie przeszkadza - w Marku Piegusie pamietam byl opis kolegi z klasy co sie uczyl komfortowo po tramwajach bo w domu sublokator cygan robil patelnie...

[little_fish]

Dlaczego wizja z koszmaru? Moje dzieci mają wspólny pokój, podczas nauki korzystają z słuchawek. Odpowiada im to - nie korzystają z propozycji przeniesienia się do innego pomieszczenia

[ichi51e]

Wyobrazilam sobie rodzicow i trojke dzieci kazdy w sluchawkach i w open space i to mnie przerazilo

[little_fish]

No tak, to dość koszmarna wizja.
No w każdym razie moi na słuchawki nie narzekają, a dodatkowo jest ten komfort, że dźwięki "z domu" ich nie rozpraszają. Mąż i ja pracujemy w bardzo różnych godzinach i czasem jesteśmy w domu przed południem.

[kanna]

Starsza posadź przy małej, nich ja nauczy.

[ona-26]

Starsza ma swoje lekcje, mała swoje. Gdzie tam razem.

[tereso]

Ciesz się że macie babcię do pomocy. Mala, cóż, jak nie zrobi szlaczków świat nie padnie, chodzi mi o to żeby jakiś luz wypracować w niej że jak coś nawali to trudno. Z udogodnień tło na teamsach mój sobie syn włącza jak nie chce mu się pokoju sprzątać 😁

[sol_13]

tereso napisała:

> Ciesz się że macie babcię do pomocy. Mala, cóż, jak nie zrobi szlaczków świat n
> ie padnie, chodzi mi o to żeby jakiś luz wypracować w niej że jak coś nawali to
> trudno. Z udogodnień tło na teamsach mój sobie syn włącza jak nie chce mu się
> pokoju sprzątać 😁

W pierwszej klasie nie ma szlaczkow, naprawdę.

[tereso]

Już nie pamiętam co tam jest, chodzi mi tylko żeby dziecko przyjmowalo spokojnie przerwę, awarię, wiedziało że jakby co to popołudniu z mamą narobi. W każdym wieku, ale malucha trzeba tego nauczyć.

[kanna]

Weź.

Tez mam dwoje dzieci. Nigdy nie ma tak, żeby to było symultanicznie...
W innym czasie zaczynają, w innym kończą, kiedy indziej przerwy mają.

[iwoniaw]

Nigdy, powiadasz? Moje dzieci obecnie codziennie mają lekcje zdalne wg normalnego planu. Od 8.00 do popołudnia, w 8 klasie dłużej, w liceum trochę krócej. Lekcje są na żywo, nauczyciele mówią i oczekują interakcji, dokładnie jak na lekcji w klasie. Nie ma opcji, by w tym czasie wspomagać rodzeństwo, które ma problem techniczny czy jakikolwiek inny.

[sol_13]

A w drugiej klasie jest np od 8 do 10:35. Co dalej?

[iwoniaw]

sol_13 napisała:

> A w drugiej klasie jest np od 8 do 10:35. Co dalej?

Na szczęście nie mam doświadczeń z tak małymi dziećmi na zdalnym. Mam nadzieję, że "dalej" to nie jest tak, że 7-latek zaczyna przeszkadzać licealnemu rodzeństwu i pracującym rodzicom. Choć pewnie w wielu wypadkach tak właśnie to wygląda...

[julita165]

Trudno mi powiedziec bo u nas jakby luksusowo 😁. Dom duzy, dziecko 1, 3 klasa wiec juz raczej komputerowo ogarniety i nie potrzebuje mojej pomocy, siedzi ze swoim sprzetem w swoim pokoju, nikomu nie wadzi ani on ani nikt jemu. Ja tez na zdalbej ale w zasadzie moge swoja prace wykonac o dowolnej porze ( no, musze chodzic do sadu ale sady tez znacznie zwolnily ) wiec jesli nagle syn jednak potrzebuje pomocy to nie ma problemu. Co prawda po 2 tyg zdalnej musze isc na tydz do biura i mlody zostanie z babcia, ktora w sprawach informatycznych rzeczywiscie mu nie pomoze ale wierze, ze da rade sam.

[ewcia.1980]

Nauka zdalna u moich dzieci przebiega spokojnie.
Dzieci są zdyscyplinowane.
Mają swoje pokoje i jest to klasa 6 i 8 więc nauczyciele nie narzekają.

W przypadku moich uczniów też jest dobrze. Raczej pilnują żeby mikrofony były wyłączone.
Więc poza jednym niesympatycznym incydentem jest spokój.
No i spora część "pracuje" w słuchawkach.

Ja mam bardzo duży dom.
Dzieci mają swoje pokoje a moje "centrum dowodzenia" jest w jednym z salonów.
Nie jest to problem bo jest to taki nasz salon rodzinno-telewizyjny a gości przyjmujemy w innym.
Od zawsze mam tu swój sympatyczny kąt do pracy z biurkiem i wszystkimi akcesoriami.
Więc ja nie narzekam.
Ale też czasem zastanawiam się jak to wygląda u innych, szczególnie z większą ilością dzieci a mniejszym metrażem.

[grruuuu]

Czego uczy osoba, która nie wie, że dzieci są policzalne?

[lilia-anna]

Oby nie matematyki...

[panna.nasturcja]

Trafiłaś, Ewcia uczy matematyki.
Ale gdyby uczyła polskiego to tez byłby problem.

[magata.d]

panna.nasturcja napisał(a):

> Trafiłaś, Ewcia uczy matematyki.
> Ale gdyby uczyła polskiego to tez byłby problem.
Ty też masz problem z językiem polskim. Zrobiłaś dwa błędy w jednym krótkim zdaniu.

[magata.d]

grruuuu napisała:

> Czego uczy osoba, która nie wie, że dzieci są policzalne?

A teraz popraw wszystkie błędy w swoich wypowiedziach poniżej.

Co wy z tym poprawianiem cudzych błędów? Po pierwsze, jak już się komuś wytyka błędy, to trzeba samemu ich nie robić. A po drugie, to jest tylko forum internetowe, często błędy wynikają z szybkiego pisania. Już nie przesadzajcie.

[little_fish]

Z szybkiego pisania mogą wynikać literówki, brak kropki czy przecinka. Błędy ortograficzne, zwłaszcza powtarzane, to nie efekt szybkiego pisania.

[magata.d]

Ale tutaj nie było błędu ortograficznego, powtarzanego, tylko błąd (w porównaniu z tą obecnie stosowaną nowomową typu "mega", "spoko" itp. to trudno to nazwać błędem), wynikający z szybkiego wyrażania swoich myśli. Przestań się czepiać, też robisz błędy pisząc na forum.

[gosia.w40]

w domu jest 5 osób na zdalnym, ja i 4 córki, zajęcia są prze 7 dni w tygodniu (jedna córka studia zaoczne) w niektóre dni do 20, tak sa zajęcia na AGH, mlode głownie słuchaja, ale ja głownie mówie, moje lekcje przeszkadzają innym. Na szczęście to dom, a nie mieszkanie, ale czasem internet tego nie wytrzymuje i "wyrzuca"

[kosmos_pierzasty]

Pytanie: Można to udoskonalić?
Odpowiedzi: Ją ogarniam się w jednym z moich licznych salonów; u mnie każdy ma pokój i sprzęt, poza tym jestem w domu i mam czas.

Serio?

[iwoniaw]

No serio, a co cię dziwi? Zadowolone są te, które mają czas, przestrzeń, sprzęt i najlepiej starsze dzieci. Reszta ma problemy, bo ani nie zostawi 7-latka bez dozoru, ani nie wypączkuje dodatkowego pokoju, ani się nie rozdwoi robiąc swoją robotę zdalnie i jednocześnie supportując trójkę dzieci na wczesnoszkolnym, matmie i angielskim. Wiadomo, że jakoś to wszyscy musimy przeżyć, ale nie widzę powodu, by kwestionować czyjeś trudności czy podkreślić, że sama jakichś nie mam wyłącznie dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności.

[kosmos_pierzasty]

Dziwi mnie pomysł, że to zdaniem forumek rady przydatne dla autorki wątku, która nie pytała, jak jest u innych, a chciałaby poprawić funkcjonowanie swojej rodziny.

[iwoniaw]

Chyba czytasz inny wątek, bo autorka sama sobie radzi i jej dzieci mają swoje pokoje, natomiast pyta o to, czy możnaby poprawić coś w funkcjonowaniu tych, którzy mają trójkę w jednym pokoju, bo ona zna takowe i też im współczuje.

[grruuuu]

Tak, odpuścić oczekiwania. To najwięcej da. Coś nie wyjdzie? Trudno. Nie oczekiwać że młodsza wysiedzi tyle w skupieniu przed kompem. Więc luz, co trzeba najwyżej poćwiczycie przy okazji. Pozdrawiam ciepło po doświadczeniach lockdownu z pracą zdalną partnera, nauka zdalna nastolatków, trzylatka i roczniaczką w bloku przy zamkniętych placach zabawa i lasach... No ale co światlejsze reprezentantki forum uznały, że wyludzilam zasiłek opiekuńczy, bo przecież mogłam spokojnie pracować...

[jolie]

Znowu manipulujesz o zasiłku? Brałaś zasiłek mając działającą firmę, w której inni pracowali (nie masz jednoosobowej dg), zatem byłaś jak najbardziej uprzywilejowana w stosunku do osób na etacie, które mogły wziąć zasiłek i obniżyć dochody, albo pracować z dzieckiem u nogi. Chcesz się policytować, kto miał trudniej? Poza tym jak wiadomo ociekasz zaje.....ością zawsze i wszędzie, zatem najbardziej światła we wsi jesteś Ty.

[grruuuu]

A pracę, którą normalnie wykonuję ja osobiście to zrobiły pewnie za darmo krasnoludki w tym czasie... Poza tym ja nie mówię, że mam gorzej niż etatowcy, tylko że śmieszne jest twierdzenie, że jednocześnie pracowałam i brałam zasiłek, bo jak przychodzi co do czego to nagle wszyscy to opisują jako bardzo problematyczne.

A w ogóle wiesz co? Chciałabym tak siebie widzieć jak widzisz mnie Ty i jeszcze Przystanek. Serio. Podczas gdy znakomita część forumek uważa mnie za nieudaczniczkę żyjącą w ciasnym mieszkaniu z odpadem atomowym, bez specjalnych sukcesów, odstającą od ematkowej średniej odbytych podróży zagranicznych i innych luksusów to Wy dwie z uporem wyciągacie z moich postów królową życia. Jak to robicie - nie wiem. Przystanek to nawet ideał urody ze mnie robiła, choć konsekwentnie piszę, że ładna nie jestem i trudno, muszę z tym jakoś żyć.

[jolie]

Sama przyznałaś, że przedsiębiorcy są uprzywilejowani (prawnie i finansowo). Wątek o covidowskich opiekach tylko to potwierdził. A ponieważ już w kolejnym wątku pijesz do mnie i robisz ze mnie wariata, manipulując, że pisałam o wyłudzeniu przez Ciebie zasiłku, to napisałam, jak odbieram to, co piszesz - zawsze najmądrzejsza i wszechwiedząca. Twoja uroda średnio mnie interesuje, naprawdę i o co chodzi Ci z Przystankiem, to nie wiem i w sumie nie chcę wiedzieć. Ale o swojej wadze, rozmiarze i młodym wyglądzie to chyba średnio w co 3. poście piszesz, to fakt.

[ga-ti]

Każde siedzi przed swoim monitorem (komp, laptop, czy inny smartfon) i w słuchawkach na uszach, mikrofon włącza tylko wtedy, gdy chce coś powiedzieć, więc nie ściąga za dużo dźwięków z mieszkania, a jednocześnie nie słyszy tego, co się dzieje wokół.
Moja koleżanka wiosną pracowała na balkonie, bo zabrakło jej pomieszczeń w mieszkaniu

[ona-26]

Teraz jakby mroźno

[ga-ti]

[iberka]

U mnie student i 5 kladistka siedzą jednocześnie w jednym pokoju, a ja w dziennym pracuję. Nikt nie narzeka

[ona-26]

Dokładnie. Ja nie narzekam bo wiem ze mam Ciechocinek. Mam jeszcze w bloku zaprzyjaźniona studentkę na zdalnym wiec w razie czego ona podejdzie.
Ale nie wyobrażam sobie siedzenia w 1 pokoju dzieci. Dzisiaj weszłam z odkurzaczem na lekcje starszej, myślałam ze mi głowę urwie.
A ematce OcZywiscie salony, i pokoje. To dobrze, ale nie wszyscy to maja.
Nie ukrywam, ze gdymym ja miała pracowac z domu, muslalabym siedzieć przy stole w salonie 🥴

[mia_mia]

Nasza nauczycielka (2sp) ma swoje dziecko w pierwszej klasie i drugie starsze. Spokojnie daje radę, czasem przeprasza i idzie pomóc, ale to sporadycznie. W zeszłym roku przerabialiśmy zdalne w pierwszej klasie i strona techniczna od strony dzieci to był najmniejszy problem w całej tej nauce, tylko u nas dzieci mają sprzęt i miejsce do nauki, więc luksusowe warunki, co nie jest normą.

[aguar]

"Mamy; można to jakoś udoskonalić?"
Może można, ale to nadal będzie krzywda dzieci i utrudnienie dla rodziców. Lepiej walczyć o normalną szkołę, nie licytujmy się, którym dzieciom jest ona bardziej potrzebna, łączmy się w walce o możliwy powrót dla wszystkich (chętnych).

[berdebul]

Nie będzie normalnej szkoły, dopóki klasy będą ciasne, przepełnione 20++ lub 30+ uczniami.

[ichi51e]

No ale po to musieliby odkrecac gimnazja... o ile w wydaniu ktore bylo w pl srednio minsie podobalo to musze powiedziec ze austriacki system oddzielajacy klasy 1-4 od starszakow bardzo mi sie podoba. Wtedy robisz gesta siec malych szkol do ktorych dzieciaki moga od pierwszej klasy chodzic same i wieksze szkoly dalej dla dzieci starszych ktore juz sa ogarniete