W nawiązaniu, o niesamodzielnej seniorce z covidem

[kosmos_pierzasty]

www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-14/niesamodzielna-80-latka-z-koronawirusem-jak-oddycha-to-zyje/
"Dodatni wynik uniemożliwił sprawowanie opieki rodzinie"

Wyjaśniło się to, o czym dyskutowałyśmy - państwo na legalu skazuje niesamodzielnych seniorów na śmierć w warunkach niehumanitarnych.

Pomóc można nielegalnie, zakradając się do seniora lub unikając kontaktu z państwem, z instytucjami, lekarzami... A jak stan się pogorszy, to mogą odesłać z sor-u, bo... Nie ma testu. Wczoraj chyba takie historie opisywali - zmarł odesłany tak mężczyzna, przywieziony przez żonę i pielęgniarka w podobnej sytuacji...

Mnie się wszystko to zwyczajnie nie mieści w głowie, tak, mimo że u władzy PiS po którym z zasady nie spodziewałam się niczego dobrego 😔

[35wcieniu]

Powtarzasz głupoty i niepotrzebnie zakładasz nowy wątek bo już w tamtym ci wyjaśniono że nie ma zakazu wejscia do chorej osoby. Trzeba tylko z nią zostać.

[kosmos_pierzasty]

Może faktycznie trzeba było tam podpiąć - nie pomyślałam, bo ta historia mnie poruszyła. Może moderacja mogłaby to zrobić?
Tylko nie każdy ma możliwość zostać z seniorem.

[lily_evans11]

Ale Ty masz i chyba bym w takiej sytuacji tak właśnie zrobiła.

[kosmos_pierzasty]

Tyle, że ja nie o sobie. O rady pytałam wcześniej i je dostałam, za co jestem wdzięczna

[panna.nasturcja]

Tak? A co ma zrobić senior, który mieszka sam kilkaset kilometrów od rodziny? Samodzielny jest, ale jak dostanie covid może przestać. Kto niby ma do niego wejść i zostać?

[35wcieniu]

A co to ma do rzeczy? Odnoszę się do lamentu że "nie można". Otóż można, zabronione nie jest. A jak ktoś nie ma czasu i mieszka daleko to nie wejdzie, owszem, ale nie z powodu zakazu-bo go nie ma.

[panna.nasturcja]

Ja nie mówię nic o żadnym zakazie tylko pytam jak taki senior ma sobie poradzić.

[35wcieniu]

No ale się podpielas pod te gałąź drzewka w którym ja akurat do rzekomego zakazu się odnoszę.

[triss_merigold6]

No cóż, mówiłam, że skutki walki z covidem będą gorsze niż liczba stricte covidowych ofiar.

[kosmos_pierzasty]

Ale to akurat historia chorych na covid.
I ja nie negowałam tego, że skutki będą szersze, to nieuniknione. Natomiast wiadomo, że nieudolność władzy, zamiast je ograniczać, to wręcz je potęguje.

[misiaptysia78]

a jak to się ma do linkowanego artykułu?

[panna.nasturcja]

Bredzisz. Przecież artykuł dotyczy CHORYCH na covid.

[alicia033]

ale wcale nie musi dotyczyć tylko chorych na covid.
Osobie pozostającej pod opieką kogoś, u kogo stwierdzono zarażenie test wcale nie musi wyjść pozytywnie.

[misiaptysia78]

Nie no, możesz pomóc, tylko musisz siż zatowarować na dwa tygodnie i wejść tam raz i już siedzieć. A test można zrobiż prywatnie i w domu pacjenta, jasne że to masa forsy (dopłaca się do testu za wizyte chyba 150 złotych) i nie wiem, na ile dostepne w miejszych miastach. POza tym osobiście znam przypadek osoby z COVID wzietej ostatnio na pogotowie zanim miala zrobiony test.

[cku]

Test nie jest konieczny by przyjechało pogotowie. Bardziej wskazania pulsoksymetru (na gębę że się dusi tonie chcą przyjeżdżać)

[misiaptysia78]

u nas pytali czy są dusznosci. Nie było, był za to krótki, szybki, plytki oddech. Przyjechali bez wskazań pulsyksometru. Gdzieś widziałam takie zestawienie czterech czynników przy których nalezy wołać pogotowie, nie pamiętam wszyskich czterech ale dwa z nich to wiek powyzej 65 lat i oddech 30 razy na minute lub wiecej. Nie pamiętam, czy były tam duszności, pewnie tak, ale to jakby oczywiste.

[kosmos_pierzasty]

Nie no, mam świadomość, że te opisywane sytuacje, gdy nie przyjęli bez testu, to nie jest norma (mam nadzieję), tym niemniej, jak widać, się zdarza i tak.

[panna.nasturcja]

To masz zła świadomość, szpitale nie przyjmując bez testu, jeśli któryś to zrobił do obszedł przepisy.

[panna.nasturcja]

errata: nie przyjmują

[misiaptysia78]

rly. Czyli jeśli się pojawi kaszlący pacjent z zapaleniem płuc, saturacją 60 ale bez testu to nie przyjmą? Gdzie są te przepisy?

[panna.nasturcja]

Nie przyjmą. W ostateczności położą w kontenerze przejściowym i tam będzie czekał na test.

[kosmos_pierzasty]

Nie zawsze to kontener, niektóre szpitale mają takie miejsca np. na sorach.

[panna.nasturcja]

Fakt.
Na przykład Wołomin ma 14 takich miejsc, wszystkie zajęte, bo na oddziale covidowym ńie ma miejsc. Błagają o przeniesienie tej czternastu na stadion narodowy i nic.
A rząd rozdaje miliony artystom, którzy te miliony zarabiają i maja.

[cruella_demon]

Przecież te kontenery wyposażone są jak normalne sale szpitalne, pod opieką lekarza.

[misiaptysia78]

No chyba wiadomo że jeśli objawowy to najpierw zrobią test, żeby wiedzieć gdzie go położyć.

[cruella_demon]

Co za bzdura, oczywiście że przyjmują. Przez takie gadanie jak twoje, jest potem nagonka na służbę zdrowia.
Na oddział covidowy musisz mieć dodatni test, ale człowiek z dusznościami czeka w wyizolowanym miejscu na SOR na wynik. U nas w mieście np. są to kontenery pod szpitalem wyposażone w tlen i łóżka. Na inne oddziały robią testy kasetkowe i decydują czy idziesz na oddział czy czekasz na wynik wymazu w sor. W przypadku zagrożenia życia każdy pacjent idzie na niezbędny zabieg, tylko traktowany jest jako podejrzenie covidu i personel jest ubrany.
Oczywiście że są patologiczne wyjątki, zwykle w jakichś goownianych powiatowych dziurach.

[panna.nasturcja]

Problem w tym, ze na tych sor-ach nie ma miejsc.

[35wcieniu]

U mnie podobnie. Pomijam oczywiście akcje typu: nie było karetki, nie było miejsca itd. ale w zagrożeniu życia jeżeli nie ma czasu zrobić testu pacjenci są przyjmowani i traktowani jako covidowi.

[panna.nasturcja]

Ale właśnie chodzi o to, co łaskawie pomijasz: nie ma miejsc!

[35wcieniu]

No jak nie ma to nie przyjmują. Czy z covidem czy bez. Nie wiem co tu jest niesamowitego. Przecież nie wyczarują tych miejsc.

[memphis90]

Mozna wziąć 14 dni opieki nad seniorem. Mozna też zgłosić wspólne zamieszkiwanie w momencie zachorowania seniora i dostać kwarantannę, wykorzystując ją na opiekę nad seniorem. Nie można opiekować się chorym z COVIDEM, a potem jakby nigdy nic biec do pracy.

[cku]

Ale są sytuacje, ze nie ma możliwości odbywania tej kwarantanny z seniorem (na przykład jest jedno dziecko, które samotnie wychowuje swoje dzieci, albo samo jest schorowane. I na takie sytuacje powinny być jakieś rozwiązania systemowe (nie wiem, izolatorium dla takiej osoby?)

[triss_merigold6]

Tak w ogóle to 80-latka z silną demencja powinna być w domu opieki, a nie pod opieką 80-latka, któremu coś się może stać zupełnie niezależnie od covida.

[memphis90]

Mozna wziąć seniorkę do siebie, zgłaszając w sanepidzie i na policji zmianę miejsca przebywania. Można "oddać" seniora do izolatorium.

[cku]

Serio można "oddać" do izolatorium? Czyli co pakujesz w auto i przywozisz czy jednak to lekarz powinien po badaniu skierować?

[laura.palmer]

memphis90 napisała:

> Mozna wziąć seniorkę do siebie, zgłaszając w sanepidzie i na policji zmianę mie
> jsca przebywania.

No jakie to proste. A w realu jak sobie wyobrażasz transport i zamieszkanie u siebie 80-letniej, niesamodzielnej seniorki? Rodzina kobiety z artykułu to nie są nawet jej dzieci, tylko siostra i siostrzeniec, trudno oczekiwać żeby ponosili gigantyczne koszty i wywrócili sobie życie do góry nogami, bo muszą zająć się ciotką. Od tego są (a przynajmniej powinny być) odpowiednie służby.

[cruella_demon]

Izolatoria nie przyjmują psychicznie chorych i jakichś obłożnie leżących.
Są dla osób zdrowych i samodzielnych.

[aqua48]

cku napisała:

> na takie sytuacje powinny być jakieś rozwiązania systemowe

Jakie rozwiązania systemowe w sytuacji gdy cały system opieki zdrowotnej runął i leży? O czym Wy piszecie? Umierają ludzie dla których brak miejsca, aparatury i opieki szpitalnej. Umierają z powodu braku takiej opieki chorzy na inne choroby nie tylko na covid. Tworzy się szpitale covidowe na kolanie, bez personelu, w trzy dni metodą dekretu i ludzie tam też umierają w samotności. Jeśli będzie wzrost zachorowań to umrą wszyscy słabsi i wymagający jakiejkolwiek pomocy.
A władze PIS potrafią głosić tylko że sobie radzą ze wszystkim "fenomenalnie".

[cku]

No przecież wiem jak jest. Piszę jak powinno być (tak wiem, marzenia...)

[hanusinamama]

To bierzesz seniorke do soebie i macie wszyscy kwarantanne...seniorka z silną demecja powinna miec opieke 24/dobę albo być w ośrodku opiekunczym...

[kosmos_pierzasty]

Dzięki za sprecyzowanie, ale chodzi tu raczej o sytuacje, gdy nikt z rodziny nie ma możliwości się przeprowadzić. Nawet banalna - mogłoby się wydawać w obliczu takiej sytuacji - utrata dochodu może być nie do przeskoczenia, jak ktoś żyje z dnia na dzień, a takich ludzi jest w Polsce masa przecież. A są i inne okoliczności - małe dzieci, odległość...

[lauren6]

Ta konkretna starsza kobieta nie ma dzieci, wnuków itd. Opiekuje się nią dalszą rodzina, czyli piąta woda po kisielu. Skąd L4 na opiekę nad obcą osobą?

[bo_jestem_jedna]

Niby powinny byc rozwiazania systemowe, ale do jakiego wieku zamierzamy wyciagac zycie ludzkie jesli z okazje na smierc bedziemy chcieli walczyc za wszelka cene. Tak tylko sie zastanawiam.

[kosmos_pierzasty]

Wiesz, czasem może chodzi o godne umieranie, nie o uratowanie. To też ma znaczenie, czy umierasz w takich warunkach, w jakich może umrzeć ta pani z artykułu, czy jednak w mniej czy bardziej normalnych.

[lauren6]

Ta kobieta i tak ma szczęście. Chociaż nie ma dzieci to ma kuzynów, którzy zainteresowali się jej losem. Gdyby tej dalszej rodziny nie było to umarłaby z odwodnienia.

A czy ozdrowieniec (po covidzie)

[asia-loi]

może wejść i być np. kilka godzin do mieszkania chorego na covid, i nie skończy się to kwarantanną dla ozdrowieńca?

[cruella_demon]

Ozdrowieniec nie podlega kwarantannę.
Teraz mam dwie takie sytuacje w pracy. Jedna to chora żona, mąż chodzi do pracy, druga to żona chodzi do pracy, syn do przedszkola, a mąż i córki siedzą w domu z covidem.