Na to bym nie wpadła...

[feniks_z_popiolu]

Dzisiaj przy Żabce. Klamka / uchwyt na drzwiach w postaci długiej rurki. Młody, wysoki mężczyzna podchodzi do drzwi i chwyta ją w najwyższym możliwym punkcie. Domyślam się intencji działania ale przyznam, że wyglądało to zabawnie

[cku]

Ja widzialam gościa, który najpierw popsikal klamkę plynem, wytarl i dopiero złapał.

[biala_ladecka]

Mam taka rurke przy drzwiach wejsciowych do pracy, tez chwytam na samej gorze. Klamki do domu (wspoldzielone) naciskam lokciem. Czasem zastanawiam sie, czy po tym wszystkim, bede jeszcze w stanie normalnie korzystac z bankomatow, poreczy, wind. Smutne.

[cku]

Ja akurat z klamkami, przyciskami,poręczami nie mam problemu. Ręce myję, poza domem korzystam z odkażaczy (noszę w kieszeni).

[mallard]

cku napisała:

> (noszę w kieszeni).

Siostro! 🙃

[ykke]

Robie tak od zawsze. Publiczne uchwyty łapię (jesli nie da się inaczej) w miejscach potencjalnie najmniej macanych przez ludzi.

[nangaparbat3]

I ja tak robię, ale sama nie traktuję tego zbyt poważnie. Wożę w aucie płyn odkażający, a w plecaku żel, jak trzeba, używam.

[ajaksiowa]

Tam gdzie mogę otwieram łokciem

[nangaparbat3]

No też. Największy problem miałam w pracy, jak przez te słyne 3 minuty myłam ręce, a potem trzeba było wyjść i zamknąć drzwi za sobą. Chwytałam klamkę przez papierowy ręcznik

[jdylag75]

Tez tak mam od zawsze, trzymam też drzwi nogą/butem, taki lekki świr przydatny w życiu.

[snajper55]

ykke napisała:

> Robie tak od zawsze. Publiczne uchwyty łapię (jesli nie da się inaczej) w miej
> scach potencjalnie najmniej macanych przez ludzi.

Wszyscy tak robią. Więc te potencjalnie najmniej macane miejsca są praktycznie najbardziej macane.

S.

[andaba]

W ogóle nie załapałam o co chodzi, myślałam, że się nabijasz, że próbował nacisnąć od góry jak zwykłą klamkę.

Kwestie unikania zarazków nie przyszły mi do głowy. Nie wiem, czemu ja jeszcze żyję. Myję ręce po przyjściu do domu. I tyle. W sklepach dezynfekuję, jak zauważę dozownik.

[jak_matrioszka]

Ona sie chyba nabija, ze wysoki i tak mu wygodniej. Ja tez czetso w ten sposon lapie, nawet we wlasnym domu lodowke w ten sposob otwieram, co pewnie dla kogos wielkosci siedzacego psa jest szalenie zabawne.

[jowita771]

Pamiętam, jak z piętnaście lat temu zwróciłam uwagę na dwie panie, które ewidentnie miały problem z dotykaniem klamek. Panie są siostrami bliźniaczkami, teraz pewnie już dobrze po siedemdziesiątce, zawsze chodziły razem, identycznie ubrane i uczesane. I raz wchodziłam za nimi do sklepu i zauważyłam, że klamkę naciskały łapiąc dwoma palcami przez bilet autobusowy. Teraz przy pandemii, to nie wiem, jak sobie radzą.

[mae224]

Stare panny?

[jowita771]

Nigdy nie widziałam ich z nikim innym ani pojedynczo, tylko zawsze we dwie, więc pewnie razem mieszkają i wszędzie chodzą razem.

[przepyszny_jagielnik]

Niedługo niektórzy będą chodzić z pogrzebaczami do otwierania drzwi.

[iwles]

najlepiej by było, gdyby drzwi otwierały sie automatycznie.

[przepyszny_jagielnik]

iwles napisała: >
> najlepiej by było, gdyby drzwi otwierały sie automatycznie.
>
>

Tak, ale to nierealne.
Za to wszystkie dozowniki płynów odkażających w sklepach powinny być bezdotykowe.

[sundace46]

przepyszny_jagielnik napisał(a):

> iwles napisała: >
> > najlepiej by było, gdyby drzwi otwierały sie automatycznie.
> >
> >
>

> Za to wszystkie dozowniki płynów odkażających w sklepach powinny być bezdotykow

W lidlach i żabkach (przynajmniej u mnie) są cudne, podstawiasz dłonie i leci porcja.

[przepyszny_jagielnik]

sundace46 napisał(a):
> W lidlach i żabkach (przynajmniej u mnie) są cudne, podstawiasz dłonie i leci p
> orcja.
>

No są bezdotykowe ale w mniejszości.
Ja sam niedawno kupiłem do domu bezdotykowe dozowniki mydła. Jeden do mydła w płynie, drugi do pianki i trzeci do kuchni do mydła bezzapachowego. Nie ze strachu przed zarazą ale dla wygody.

[snajper55]

przepyszny_jagielnik napisał(a):

> Tak, ale to nierealne.
> Za to wszystkie dozowniki płynów odkażających w sklepach powinny być bezdotykow
> e.

Po co? Przecież dotykasz je ręką, którą potem dezynfekujesz.

S.

[przepyszny_jagielnik]

snajper55 napisał:
> Po co? Przecież dotykasz je ręką, którą potem dezynfekujesz.


Nie wiadomo czym się odkaża ręce. Czy dobrym środkiem dezynfekcyjnym czy może jakimś nieskutecznym wynalazkiem wymyślonym przez właściciela sklepu.
Poza tym dozowniki bezdotykowe są wygodniejsze i mają ustawioną odpowiednią dawkę. Niektóre ręczne, po głębszym naciśnięciu dźwigni podają za dużo i nie można tego rozetrzeć na dłoniach.

[jowita771]

Parę miesięcy temu przeczytałam na forum, że w jakimś sklepie ochroniarz zlał ten płyn z takiej tacki z powrotem do dozownika i teraz się brzydzę tych sklepowych płynów.

[ga-ti]

Ja z łokcia, biodrem albo przez rękaw Ale są niektóre tak uparte, że trzeba porządnie naprzeć albo pociągnąć i nie ma zmiłuj, trza dotknąć
Jeszcze przed covidem drzwi od łazienek, jak wychodziłam, otwierałam łokciem, czułam się jak dziwak, teraz jestem taka zwyczajna.
Tylko dziecku nie mogę wbić do głowy, że nie dotykamy za bardzo wszystkiego wokół.

[taki-sobie-nick]

Kompulsje.

[chersona]

klamki to pół biedy. gorzej ludzie bez maseczek/w maseczkach podbrodowych/podnosowych, których spotykam ilekroć jadę do pracy a drogę mam w jedna stronę ponad godzinną.
co do tematu, to owszem. też się gimnastykuję. do cholery doprowadza mnie, kiedy wywijam łokciem, żeby otworzyć nim drzwi dla siebie i męża a on odruchowo i (prawie) zawsze łapie je ręką, żeby je ode mnie "odebrać"

[snakelilith]

Aktualnie bardzo często widzę taką ekwilibrystykę przy chwytaniu poręczy/uchwytów/klamek, że powoli zaczynam podejrzewać, że najmniej macaną częścią jest ta główna, której wszyscy próbują dziś unikać.
Z innych zabawnych zachowań, choć ucieszność jest raczej podrysowana czarnym humorem, to zamieszanie w tramawajach, które powstaje, gdy ktoś przypadkowo zakaszlnie. Od razu ludzie wstają i przenoszą się do innej części pojazdu. Najpiew myślałam, że to wyjątkowa sytuacja, ale nie, zdarza się prawie za każdym razem, gdy muszę korzystać z komunikacji miejskiej.

[cku]

Kaszel ponaga twz na nietrzymających dystansu. Jak zwrocenue uwagi nie działa to pokasluje. Ludzie jednak się odsuwają.

[yuka12]

He, he. Kumpela już z pół roku temu powiedziała, że w dzisiejszych czasach lepiej jest pierdzić niż kichać. Co dla mnie jako alergika i astmatyczki stanowi pewne wyzwanie 😁.

[konsta-is-me]

Ja zauważyłam to bardziej na początku pandemii.
Teraz już przyzwyczaili się chyba.
Jako że mam astmę , czasem daje mi to więcej miejsca w transporcie publicznym😅

[lumeria]

Nie trzeba pogrzebacza - sa takie bezdotykowe klucze do otwierania drzwi i przyciskania guzikow

[ajaksiowa]

Fajna rzecz,idealna na prezent dla mojej przyjaciółki😊

[przepyszny_jagielnik]

lumeria napisała:
> Nie trzeba pogrzebacza - sa takie bezdotykowe klucze do otwierania drzwi i przy
> ciskania guzikow

Ale pogrzebacz można odkazić, wypalając w ogniu.

[jehanette]

Ja już dawno nie mam tej paranoi. Normalnie otwieram wszystkie drzwi, dotykam klamek, przycisków, rurek w autobusach. Przecież nie lize sobie rąk ani nie grzebie palcem w nosie. Jedyne co to po wyjściu z przybytku przecieram ręce żelem dezynfekujacym, ale to w sumie korzystny nawyk, może ze mną zostać, nawet bardziej że względu na bakterie kałowe niż wirusa który pewnie i tak jest zdechły na tych miejsach - pamiętajcie że roznosi się droga kropelkowa, powierzchnie to jakieś kilka procent.

[cku]

Nawet nie kilka. Zakazenia dotykowe sa teoretycznie możliwe, w praktyce chyba nie udowodnione.