serdecznamatka
20.11.20, 16:10
Pytanie - jak często dzwonicie do swoich matek?
Mieszkam dość daleko od mojej mamy. Widujemy się rzadko, jakieś dwa - trzy razy do roku. Kiedyś dzwoniłam do rodziców raz lub dwa razy w tygodniu, po śmierci ojca zaczęłam dzwonić codziennie i tak to już trwa parę lat.
Muszę dzwonić codziennie, jak nie zadzwonię z braku czasu, dzwoni ona z wielkimi pretensjami. Nie byłby to taki wielki problem, gdybyśmy miały o czym rozmawiać.
Pracujemy jednak teraz wszyscy zdalnie, młodzież uczy się w domu, nic się nie dzieje. Mama również siedzi w domu, wychodzi tylko do ogrodu lub sklepu osiedlowego.
W związku z tym, ze mama ma o wszystko pretensje lub krytykuje większość moich decyzji to praktycznie o niczym jej już nie mówię, poza błahymi sprawami. Codziennie pyta jednak teraz na przykład, co było u nas na obiad, zawsze jest potem komentarz nieprzychylny - a to za dużo (za dobrze mi się powodzi), a to co tak słabo, czy to w ogóle zjedli, czy się najedli, komentarze w stylu, ze kucharka ze mnie od siedmiu boleści. Poza tym nastawienie ma negatywne do wszystkiego, zawsze widzi czarny scenariusz. Ostatnio jak powiedziałam jej ze mnie głowa boli, to była cała tyrada, co to może być, ze to na pewno COVID i poleciał instruktaż, kiedy mam dzwonić po karetkę, bo na pewno będą duszności.
Po takiej rozmowie kilkunastominutowej już kilka razy rozmawiałam z mężem, ze mam dość, ze każdy praktycznie wieczór mam zatruty przez taką rozmowę. Mąż twierdzi, ze to chore, ze absolutnie mam przestać dzwonić i nie odbierac. Juz pomijam to, że nie zawsze mam po prostu ochotę na kilkanaście minut rozmowy, szczególnie po ciężkim dniu. A jeśli zdarzy mi się zadzwonić wcześniej niż wieczorem (na przykład mam wolną chwile rano), to wcale mnie to nie zwalnia z wieczornego telefonu. I tak muszę dzwonić, albo ona wydzwania do skutku.
Mama nie jest samotna tak zupełnie, blisko niej mieszka mój brat, jej siostra z rodziną i ma tez swoje koleżanki, z którymi kontakty utrzymuje. Ma tez dobre kontakty z sąsiadami. W rozmowach głównie opowiada mi co kto powiedział, co u kogo słychać, co kto kupił.
Nie wiem jak to wyglada u innych, dzwonicie tak często do rodziców? Jak to zmienić, jeśli zatruwa mi to życie? Z mamą nie da się porozmawiać normalnie, jak czasem sugeruje jej, ze może nie będę tak dzwonić, to słyszę same żale, ze się nią nie interesuje. Nigdy się nie przyjaźniłyśmy, nigdy nie zwierzałam się jej. Teraz mam poczucie jakiegoś jej uzależnienia od tych telefonów.
Tydzień temu nauczyła się pisać SMS. Dzień wiec zaczynamy od SMS jak się czujesz (to po informacji o bólu głowy się zaczęło).
A może przesadzam? I powinnam cieszyć się ze jeszcze mam donkogo zadzwonić?
(Nick jest nowy, bo zapomniałam hasła do starego konta)