obrus_w_paski
23.11.20, 14:47
W kontekście wątku o molestowaniu seksualnym. Większość postów jest o roli rodziców jeśli chodzi o ochronę córek. I historie zatrważające gdzie znakomita większość seksualnych drapieżców to, zgodnie ze statystykami, znajomi : kuzyni, wujkowie z krwi, przyszywani wujkowie czy starsi koledzy. Większość to żadna patologia. Kilka z dziewczyn pisało o molestujących którzy byli w przedziale wiekowym 12-18 lat.
Jako świeża matka często zastanawiam się jak uchronić własne dziecko przed molestowaniem. Jak na razie jest małe, ale robie w sumie podobnie jak gruu(szanowanie własnego zdania dot.ciała itp).
Ale wciąż mówimy o obronie. Wiec jak trzeba wychować synów, żeby nie molestowali??? Domyślam się ze to również żmudny proces a nie rozmowy w stylu „nie molestuj”. Ale jak? Bo taki 12-16 latek, nie zdeprawowany, to jednak wciąż „dzieci”. Co im przychodzi do głowy molestować młodsze rodzeństwo/ kuzynostwo? Jak tego uniknąć z perspektywy „kata”?