Kiedy mężczyzna wie że chce

[arghail]

Kiedy mężczyzna wie, że chce być z konkretną partnerką?
Miesiąc, dwa trzy od spotkań?
Co byście zrobiły gdyby partner oznajmił wam, że nie wie czy chce z Wami być? Czekać i spotykać się dalej? Odpuścić pomimo, że partner chce się spotykać dalej?

[arghail]

A i jeszcze jedno, zapytać po pewnym czasie ponownie czy zmienił zdanie?

[magdallenac]

arghail napisała:

> A i jeszcze jedno, zapytać po pewnym czasie ponownie czy zmienił zdanie?

Tak, a jak powie, ze dalej nie jest zainteresowany, to zrobić smutna minę i jeszcze raz poprosić.

[trilllian]

Można jeszcze spróbować warunkowania pozytywnego. Dać mu dobre ciasteczko i zapytać ponownie. Jak powie że ciągle nie wie to zabrać ciasteczko.

[filizanka_czarnej_kawy]

Tylko co, gdy to ciasteczko od razu zje?

[welcome_back]

Nadal zabrać : >

[milupaa]

Oplulam się ze śmiechu

[malia]

Ja kiedyś w tej samej sytuacji odczytałam - nie chce z tobą być, ale na razie nie mam nic innego na oku, więc na razi jest ok, odpowiedziałam mu, że ja też nie chcę i nie umówiłam się więcej.

[trilllian]

Co to znaczy że nie wie czy chce być z kimś? Z jakiej okazji poczęstował cię taką szczerością? Odpuść zdecydowanie

[arghail]

Kiedy mieliśmy razem wyjechać, powiedział, że nie wie czy chce z kimś być.

[ajr27]

To znaczy, że nie chce. Wyjątkowa przykrość coś takiego usłyszeć.

[iwles]

Odpuść, szkoda czasu.

[trilllian]

Wie,wie

[majenkir]

🙄 Mam nadzieję, że odpuściłaś sobie ten wyjaz. I faceta w ogóle.

[ritual2019]

arghail napisała:

> Kiedy mieliśmy razem wyjechać, powiedział, że nie wie czy chce z kimś być.

Wyjechac dokad?

[arghail]

Na weekend

[kryzys_wieku_sredniego]

He, he ... to grubo, bo już myslałam, że na stałe za granice go chciałaś wyciągnąć, ale na weekend?

[waleria_s]

Może facet jest typem kalkulującym- chętnie pospotyka się na parę godzin (seks i do domu), ale będzie unikał wyjazdów wspólnych itd., bo zdaje sobie sprawę, że po czymś takim kobieta może mocniej się przywiązać. Jemu na tym nie zależy.
Generalnie jedynym wyjściem z twarzą z takiej sytuacji jest zakończyć znajomość. To jest uwłaczające, żeby być dla kogoś tylko zapchajdziurą i czasoumilaczem z braku laku.

[chicarica]

Pełna zgoda.

[sofia_87]

Nie wiem czy jest jakaś zasada, ale każdy z mężczyzn, z którymi się spotykałam wiedział od razu i zabiegał o to gdy ja nie byłam pewna.
Mąż twierdzi, że wystarczyło kilka sekund i miał pewność, że jestem kobietą jego życia. Ja byłam bardziej niezdecydowana, musiala minąć minuta żebym nabrała pewności.
W opisanej przez Ciebie sytuacji zyczylabym panu na pożegnanie spotkania kobiety w stosunku do której będzie miał taką pewność.

[asia.sthm]

sofia_87:
> Mąż twierdzi, że wystarczyło kilka sekund i miał pewność, że jestem kobietą jego życia.

I bedziesz matka jego czysto rasowych dzieci.
Szybki w podejmowaniu decyzji polski intelektualista. Brawo.

[sofia_87]

Ach ta Twoja zazdrość i frustracja 😂

[araceli]

asia.sthm napisała:
> sofia_87:
> > Mąż twierdzi, że wystarczyło kilka sekund i miał pewność, że jestem kobie
> tą jego życia.
>
> I bedziesz matka jego czysto rasowych dzieci.
> Szybki w podejmowaniu decyzji polski intelektualista. Brawo.


On się zdaje zawodowo zajmował kwestiami finansów jej rodziny - to mogło wpłynąć na postrzeganie wcześniej

[sofia_87]

On mnie zobaczył i stracił głowę zanim się dowiedział kim jestem.
Poza tym mamy dokładnie ustalone kwestie majątkowe, mąż nawet po mnie nie dziedziczy.

Naprawdę, wy obie frustratki od desperatow, nie oceniacie innych według siebie 😀

[trilllian]

Trzeba przyznać że trochę przybergamotkowałaś

[morgen_stern]

trilllian napisała:

> Trzeba przyznać że trochę przybergamotkowałaś


😀😀😀

[alpepe]

Piękne!

[geez_louise]

🤣🤣🤣

[asia.sthm]

sofia_87:
> mąż nawet po mnie nie dziedziczy.

Jak kazdy skrupulatnie wybrany zapladniacz, prawidlowo.

[sofia_87]

Aż szkoda, że w Twoim przypadku zabrakło jakiejkolwiek skrupulatności 😂
Asiu, czy Ty naprawdę nie widzisz jakie żałosne jest to co piszesz biegając za mną na tym forum? Ani Ty ani Twoja opinia nie mają dla mnie znaczenia, jedynie Twoja frustracja i jad mnie bawią.
Popracuj nad poprawą swojego życia, moze z terapeuta; taka bezinteresowna zazdrość to droga do nikąd 😂

[asia.sthm]

> jedynie Twoja frustracja i jad mnie bawią.

To ciesz sie, dostarcze ci jeszcze sporo zabawy, rasistko.

[sofia_87]

Nie wątpię, że nie masz ciekawszych zajęć 😁
Dam Ci znać jak będziemy organizować imieniny kota, wystapisz w kostiumie szczura giganta😀

[asia.sthm]

> wystapisz w kostiumie szczura giganta

A ty w szpiczastym bialym kapturku z otworkami na kaprawe ślepka rasowej rasistki.

[sofia_87]

😁😁😁
Asiu, to imieniny kota 🐈 , a nie jakieś Twoje fantazje erotyczne 😂

[chicarica]

Poznali się na zlocie MW, innych kobiet tam nie było, na co czekać jak lepiej nie będzie?

[sofia_87]

Obawiam się, że kobietami waszego rodzaju nikt szanujacy sie by się nie zainteresował nawet gdyby innych kobiet nie było😁

[znowu.to.samo]

O to może do legendarnego "wspulczuje twoim dziecią" dołączy "przybergamotkować"

[geez_louise]

Czysta bergamota. Może jesteście spokrewnione?

[ginger.ale]

sofia_87 napisał(a):

> Obawiam się, że kobietami waszego rodzaju nikt szanujacy sie by się nie zainter
> esował nawet gdyby innych kobiet nie było😁


A jednak się zainteresował, to forum ematka, co siłą rzeczy sprawia, że większość uczestniczek ma dzieci i to nie via niepokalane poczęcie... Myśl, Bożena....

[memphis90]

Bo my nie mamy "szanujących się" mężów i tyle.

[sofia_87]

Ja nie pisze do większości forumek, tylko do moich psychofanek, które całkiem miły wątek zamieniły w pole do ataków personalnych. Po raz kolejny zresztą.

[asia.sthm]

sofia_87 napisał(a):

> Ja nie pisze do większości forumek, tylko do moich psychofanek, które całkiem m
> iły wątek zamieniły w pole do ataków personalnych. Po raz kolejny zresztą.

O fankach to ty sobie mozesz pomarzyc, rasistko. Ty calkiem mile watki zawsze zamieniasz w rasistowskie bagno wiec teraz niech cie nie boli niewielka zmiana, rasistko. Rasistom trzeba wypominac ich paskudna, rasistowska postawe.

[sofia_87]

Fanek nie potrzebuje, psychofanki jak widać mam, to nic miłego bo jesteście kiepskiej jakości, ale to na szczęście nie mój problem 😁
Mnie to nie boli, to nie mój wątek ☺
Do Ciebie i Tobie podobnych jeszcze nie dociera, że nazywanie "rasistami" i "faszystami" każdego kto nie zgadza się na to aby Europa miała otwarte granice dla każdego kto tylko ma ochotę tu przyjechać na socjal już nie działa?
Ludzie mają, po prostu, a za rok gdy kryzys będzie głębszy, a bezrobocie wśród Europejczyków większe, jeszcze więcej osób będzie miało dość 😁
Pewnie czytalas o kryzysie migracyjnym na Wyspach Kanaryjskich? Wychodzi na to, że 3/4 Hiszpanów to rasisci, ponieważ ponad 73% chce natychmiastowych deportacji pontoniarzy.

[asia.sthm]

> nie dociera, że nazywanie "rasistami" i "faszystami" każdego kto nie zgadza się na to aby Europa miała
> otwarte granice dla każdego kto tylko ma ochotę tu przyjechać na socjal już nie działa?

Gdybys umiala swoje poglady wyrazac w cywilizowany sposob to nie mialabys teraz etykiety rasity i faszysty. Mozesz sie zastanowic zanim siejesz hejt przeciwko uchodzcom, obrzydliwa rasistowska propagande i faszystowskie poglady. Nie becz teraz albo bierz na klate krytyke.

> Wychodzi na to, że 3/4 Hiszpanów to rasisci, ponieważ ponad 73% chce natychmiastowych deportacji
> pontoniarzy.

Nie wycieraj sobie geby czyms czego nie umiesz pojac.
Tu nie o to chodzi. Gdyby wszystkie kraje europy solidarnie podzielily miedzy siebie tych utknietych w obozach nie byloby takich tragedii jak na poludniowych wyspach. Gdyby nie mendy twojego pokroju problem zostalby rozwiazany.
Masz glowe nawalona sieczka narodowcow i od lat walisz tym gownem na forum. I bedziesz obrywac odpowiednimi przydomkami, rasistko.

[sofia_87]

Problem w tym, że to Ty nie umiesz wyrażać swoich poglądów w cywilizowany sposób. Co widać w tym i każdym innym wątku.
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem? Wyraźnie napisałam, że nie obchodzi mnie Twoja "krytyka" ani opinia na mój. Nic dla mnie nie znaczysz, podobnie jak Twój bełkot.
Nawet wręcz przeciwnie, to mnie tylko umacnia w przekonaniu, że mam rację 😁

To Ty niczego nie pojmujesz; gdyby wszystkie kraje podzieliły pomiędzy sobą obciążenia, to wszyscy mielibyśmy problem, a kraje południa długo nic by nie robiły w sprawie ochrony granic. Bardziej się starają gdy wiedzą, że to będzie ich problem, którego nie będą mogli przekazać dalej.
Problem nigdy nie byłby rozwiązany ponieważ Afryka ma 1,3 mld mieszkańców, a ta liczba wciąż się powiększa , podobnie jak liczba tych którym marzy się socjal w Europie.
Ilu z nich, Twoim zdaniem , powinniśmy przyjąć? 100 mln? 200 - 300? Czy może więcej?
To czysta matematyka.
"Obrywac odpowiednimi przydomkami" ?
A kim Ty jesteś żebym ja miała się tym przejmować?
Odpowiem Ci. NIKIM, więc się możesz nie wysilać jeśli o mnie chodzi 😂

[arwena_11]

Złożyłeś deklaracje, że ilu przyjmujesz i będziesz do końca życia ich lub swojego utrzymywała?

[alicia033]

idź na psychoterapię, bo jeśli coś takiego usłyszałaś i twoją reakcją nie było odwrócenie się na pięcie i zablokowanie typa w telefonie/poczcie/fb (czy czego tam używaliście do komunikacji) to znaczy, że masz duży problem z poczuciem własnej wartości.

[arghail]

Niestety, nie zrobiłam tak.

[hannamontanna]

No i co z tego. Zawdze możesz traktować go równie niezobowiązujaco, jak on Ciebie.
Zrozumiałam ten tekst jako "Mogę z Tobą wyjechać na weekend, ale nie chce z Toba być".
Właściwie to dobrze, że pan wyłożył karty na stół, gorzej gdyby miał coś udawać a potem zniknąć.

[arghail]

On wie, że ja chciałabym związku.

[hannamontanna]

Czytam jego wypowiedź jako jednoznacznie potwierdzenie, że on związku nie chce. Trochę późno na podobne deklaracje, jeśli spotkacie się od kilku miesięcy.
Czytam nową książkę Halber/ Drendy, polecam serdecznie, tacy kolesie są tam sportretowani jako "Świszczypały".

[alicia033]

hannamontanna napisał:

> No i co z tego.

to, że autorka wątku nie chce traktować tego "równie niezobowiązująco".
Sama chciałabyś być taką zapchajdziurą?

[ginger.ale]

W dosłownym tego słowa znaczeniu... 🙄

[koronka2012]

Skoro zadaje takie pytania to chyba nie bardzo potrafi traktować tego niezobowiązująco...

[ritual2019]

Partner? Jak dlugo sie spotykacie? Na jakiej zadadzie funkcjonuje wasz zwiazek, w jakim wieku jestescie? Duzo zalezy od rodzaju zwiazku. Jesli niezobowiazujace randki to nie partner i wtedy takie stwierdzenie moze miec sens, jesli jednak nieco bardziej zaawansowany stopien zwiazku to przykre i nalezy odpuscic.

[arghail]

Kilka miesięcy. Mamy po 40 lat.

[ritual2019]

Aha. Kilka miesiecy to 2-3 czy 8-9? To tez robi roznice. To spotykanie sie to bylo takie niezobowiazujace czy cos tam jednak sugerowal na przyszlosc itp. Jestes tym zupelnie zaskoczona czy jednak nie calkiem? Pewne rzeczy sie wyczuwa.

[arghail]

4 miesiące.
Jestem zaskoczona ponieważ mówił o nas jak o partnerstwie.

[ritual2019]

Ok. To widocznie zmienil zdanie albo poznal kogos innego i spotyka sie rownoczesnie.

[znowu.to.samo]

Chłop w tym wieku i on nie wie??? A to dziękuję, nie ma nawet o czym mówić.

[hanusinamama]

Z ciekawości jaki związek nadaje sie do odpowiedzi " nie wiem czy cche z tobą być??"

[ritual2019]

Niezobowiazujacy, na zasadzie spotykamy sie ale nie planujemy przyszlosci, nie robimy powazniejszych zobowoazan itd.

[asfiksja]

Mężczyzna, który do tego stopnia nie wie, czego chce to kompletna ciamciaramcia.

[stara-a-naiwna]

to raz a dwa że zwyczajnie kobieta nie ta

[mrs.solis]

arghail napisała:


> Co byście zrobiły gdyby partner oznajmił wam, że nie wie czy chce z Wami być? C
> zekać i spotykać się dalej? Odpuścić pomimo, że partner chce się spotykać dalej?

Jakbym uslyszala cos takiego to ulatwilabym mu zadanie i wiecej sie z nim nie spotkala. Jestem dosc niecierpliwa i szkoda byloby mi marnowac czas na kogos, kto nie wie czego chce, albo nie ma odwagi powiedziec, ze nie chce akurat mnie.

[daniela34]

na kogos, kt
> o nie wie czego chce, albo nie ma odwagi powiedziec, ze nie chce akurat mnie.

O, to, to, to

[waleria_s]

Dla mnie to wygląda dokładnie tak samo, facet cipcia bez odwagi, żeby powiedzieć: "To nie to, nie czuję tego, nie spotykajmy się".

[mrs.solis]

Alez on sie chce spotykac, zawsze lepiej miec seks z jakas tam kobieta niz z wlasna reka. Pan poprostu jeszcze nie znalazl tej , z ktora chce byc, albo wcale takiej nie szuka. Autorka jakby nie bylo jest tylko zapchajdziura.

[znowu.to.samo]

Otóż to

[evolventa]

Ooo tak, ja tak samo, po takim tekście panu należy się jedynie spadówa, takim misiom już dziękujemy.

[tanebo001]

Od razu

[arwena_11]

Po 2,5 miesiącach spotykania się, zaręczyliśmy się.

[em_em71]

A my nigdy sie nie zaręczyliśmy, a slub wzięliśmy po 7 latach. Nigdy tez zadne z nas nie pilowalo drugiego o zwiazek. Po prostu zycie sie toczylo, nie ma reguly.

[trampki-w-kwiatki]

O rety, panie idealne zaczynają się zlatywać (to do arweny). Mój oświadczył się po siedmiu latach. Gdyby facet wyskoczył mi z deklaracjami ślubu i tak dalej po kilku miesiącach znajomości wyłby mi alarm w głowie.

[majenkir]

trampki-w-kwiatki napisała:
Gdyby facet wyskoczył mi z deklaracjami ślubu i tak dalej po kilku miesiącach znajomości wyłby mi alarm w głowie.

Mój mi się oświadczył na czwartym spotkaniu 🤷‍♀️

[arwena_11]

Dlaczego idealne? Byliśmy zakochani, nie widzieliśmy potrzeby tracić czasu. Chcieliśmy wziąć ślub.

Zwróć uwagę, że nie napisałam, że po 2,5 miesiącach znajomości a spotykania się. Znaliśmy się wtedy już ok 12 lat ( znamy się z podstawówki ).

[waleria_s]

To nie ma według mnie żadnego znaczenia, kiedy nastąpią zaręczyny. Może to być i 3 miesiące, może 3 lata, może i 13 lat. Grunt, żeby dwie strony były zadowolone i jeszcze kwestia elementarnej uczciwości, nie zwodzić, nie trzymać 'w zapasie' kogoś. Tak jak opisany facet, gdy doskonale wie się o tym, że nic ze znajomości nie wyjdzie.

[arghail]

Ale mi chodzi nirno ślub, o bycie w związku

[arghail]

Mi o ślub *

[kropkacom]

Po 2,5 miesiącach byliśmy nadal na początku randkowania. Może trochę z racji wieku ale nie wyobrażam sobie w tym momencie zaręczyn czy ślubu. Tak (szybkie zaręczyny, ślub) to miały pary, które zaliczały wpadkę...

[nuclearwinter]

Mnie by to totalnie zniechęciło, szkoda czasu.

[cegehana]

Nie musisz od razu iść na psychoterapię. W związkach rzadko kiedy jest tak czarno-biało. Fakt, że mężczyzna mówiacy takie coś raczej mocno zakochany nie jest, ale słowne deklaracje też nie są żadną miarą zaangażowania. Jak będziesz czekać na takiego idealnego męża z emamy to raczej zostaniesz starą panną A co do pytania: jakby mi "partner" coś takiego oznajmił, to bym zweryfikowała przede wszystkim własne oczekiwania co do tego związku: odwróciłabym się na pięcie jeśli sama jestem bardzo zdeterminowana na poważne i dożywotnie deklaracje, ale jeśli sama potrafię podejść do tego na luzie i czekać na rozwój wydarzeń, towarzystwo jest miłe i wnosi coś do codzienności to niby czemu je porzucać? Seks to nic złego.

[hanusinamama]

Od kiedy facet, który wie ze chce być z kobietą jest idealny? To jest jakby podstawowy warunek związku...czekanie na rozwój wydarzeń, to jest troche takie liczenie "oj moze nie spotka nikogo ciekawego przez kolejne pół roku i z braku laku bedzie jednak chciał mnie"...oj lepiej być starą panną.

[cegehana]

Ale życie właśnie opiera się na takim czekaniu co będzie, bo nikt z nas nie wie co odwali druga osoba, nawet sami o sobie tyle wiemy ile nas sprawdzono. Nie ma sensu wtłaczać się w rolę, jeśli życie postawiło nas akurat w innej. Tu jest problem z tym, że obie osoby mają różne oczekiwania (chyba? bo autorka nic nie napisała o swoich), a nie z tym, że coś ktoś robi złego bo nie pasuje do modelu. Ciekawe, czy autorka sama od siebie powiedziała do pana coś konkretnego w stylu: "szukam partnera do założenia tradycyjnej rodziny, interesują mnie tylko takie oferty, a znajomość bez takich planów już nie" - wtedy by się albo rozeszli w zgodzie albo kontynuowali układ na uczciwych zasadach.

[hanusinamama]

Pewnie ze dzisiaj kochający cie facet moze cie jutro zostawić dla innej albo tak zwyczajnie bo sie odkocha...ale zeby czekać az sie facetowi zachce?? No w zyciu. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek spotkania wiecej z tym panem...

[arghail]

Powiedziałam, że chcę z nim być.

[triss_merigold6]

To żałosne.

[cegehana]

I co on na to? (nie to nie jest żałosne, żałosne jest jak ktoś nie ma odwagi podjąć działań, nie ma nic złego w szczerym mówieniu o swoich uczuciach i oczekiwaniach, nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie, bo facet nie odwzajemnia uczuć). Nie ma sensu pakować się w układ, kiedy macie inne cele, to na pewno. Ale rozmawiać o tych celach zawsze jest sens.

[triss_merigold6]

Owszem, żałosne i desperackie. Nie, ludzie nie doceniają jak inni znienacka i nieproszeni dzielą się swoimi upławami emocjonalnymi. Szczerość jest przereklamowana.

[cegehana]

Żałosne to jest dowartościowywanie się kosztem anonimowych ludzi z internetu i to jeszcze takich, które bez pomocy są przygnębione.

[magdallenac]

Ale to jest żałosne, desperackie i wzbudzające litość. Na takich fundamentach nie zbuduje się zdrowego, partnerskiego zwiazku. Dobrze jej wszystkie forumki radza, aby ewakuowac sie z tego ukladu. W jakim celu dodatkowo upokarzac sie jakimis prosbami o przemyslenie sprawy, omawianiem swoich uczuc i desperackim czekaniem na decyzje pana??

[waleria_s]

W wieku tej kobiety jest desperackie i odrzucające, bo nie jest już przecież świeżakiem w relacjach damsko-męskich, to nie jest też pierwsza szczenięca miłość z robieniem głupot i płaszczeniem się przed obiektem westchnień. Trzeba czytać sygnały od drugiej strony, zbywa, zwodzi, trudno, z tej mąki chleba nie będzie.

[arghail]

Spotykamy się kilka miesięcy, więc wprost zapytalam czy jesteśmy razem.

[chicarica]

No i otrzymałaś odpowiedź. Nie ma nic dziwnego w tym, że jasno mówisz, że związku chcesz. On nie chce, więc zdecydowanie rozglądaj się za innym, a w międzyczasie trenuj randkowanie.

[hrabina_niczyja]

To jest żałosne. Bo co innego mówić o swoich oczekiwaniach, chceniach na etapie kiedy Pan się jeszcze nie zadeklarował. A co innego po tekście nie wiem czy chce z tobą być laska odpala, ale ja z tobą chce i porozmawiajmy o tym, bo może zmienisz zdanie.

[arghail]

Zapytalam zanim mi powiedział że nie wie.

[zona_mi]

Mój wiedział od razu, ale miłość mi wyznał dopiero po dwóch dniach.

Nie traciłabym czasu na oczekiwanie - nie wie, czyli nie. Gdyby tak - wiedziałby.

[szpil1]

zona_mi napisała:

> Mój wiedział od razu, ale miłość mi wyznał dopiero po dwóch dniach.
>
> Nie traciłabym czasu na oczekiwanie - nie wie, czyli nie. Gdyby tak - wiedziałb
> y.
>
Obstawiam, ze ten pan dobrze wie, ze nie chce. Ale autorce tego wprost nie powie, zawsze to lepiej mieć ją na podorędziu jak mu się seksu zechce.

[zaraz-wracam]

Zwracam uwagę, że jak Pani zachce się seksu to też ma Pana na podorędziu.

[trampki-w-kwiatki]

Miłość? Po dwóch dniach?
No OK.

[zona_mi]

trampki-w-kwiatki napisała:

> Miłość? Po dwóch dniach?
> No OK.

Pewnie, że OK, tym bardziej, że trwa 😁

[geez_louise]

Pogoń i nie pozwól wrócić.

Nie przejmuj się opowieściami ematki o piorunach sycylijskich, związek po piorunie też może być do bani. Ale relacja z facetem, który na babę zdecydowanie nie leci na samym początku, zawsze będzie beznadziejny. Po prostu zero szans powodzenia - jak nie pogonisz dziada teraz, to już zawsze będzie Cię stawiać w takich upokarzających sytuacjach.

[jolie]

Zgadzam się z każdym słowem.

[evolventa]

ja też

[divlje_jagode]

arghail napisała:

> Kiedy mężczyzna wie, że chce być z konkretną partnerką?
> Miesiąc, dwa trzy od spotkań?
> Co byście zrobiły gdyby partner oznajmił wam, że nie wie czy chce z Wami być? C
> zekać i spotykać się dalej? Odpuścić pomimo, że partner chce się spotykać dale
> j?

Zapytaj co musiałoby się zdarzyć, żeby chciał z Tobą być. I się dowiesz. Zwykle słyszy się w takich momentach "gdybyś była blondynką/miała większe cycki/schudła 5kg/skoczyła na spadochronie". Oznacza to mniej więcej tyle, że gdzieś tam jest taka kobieta, z którą on nie może być a Tobą spotyka się w celu uprawiania rekreacyjnego seksu i tyle.

Marnujesz czas.

[pani_tau]

Mężczyzna wie, że chce być z konkretną partnerski po dwóch miesiącach, trzech tygodniach, czterech dniach i pięciu godzinach.

[agniesia331]

Nie na darmo istnieje takie powiedzenie : jak się mężczyzna w Tobie zakochał to spod ziemi Cie wykopie. Ma przynajmniej z 40 lat. A kobiety nawet dziś w dobie netu, tel i itd wierzą, że on biedaczek nie mógł zadzwonić, że musi się jeszcze zastanowić, itd.....

[agrypina6]

Jak nie wie to nie chce. Mój mąż oświadczył mi się po 2 miesiącach. Wiedział od razu czego chce.

[palacinka2020]

Odpuscic. Szukac innego.

[stephanie.plum]

jeśli bardzo bym go lubiła, powiedziałabym, że następne spotkanie, jak się zdecyduje.
... i nie liczyła na to spotkanie.

[tereso]

Z moich doświadczeń też wynika że od razu. W każdym razie odczytałabym to jako informację negatywną. Chociaż, szczerze, nie wiem jak to jest w wielu średnim może dylematy wtedy są większe ale empatia też powinna być rozwinięta bardziej i taki komunikat kończyłby relację.

[padum]

Odpuścić. Obaj mężowie wiedzieli, ze chcą być tylko ze mną od momentu kiedy mnie zobaczyli. Jeden w realu, drugi w necie.

[rosapulchra-0]

arghail napisała:

> Co byście zrobiły gdyby partner oznajmił wam, że nie wie czy chce z Wami być?

To już nie jest partner.

[triss_merigold6]

Uroiłaś sobie partnera.

[tomato.soup]

Facet mówiący „źe nie wie czy chce” wie dokładnie, że nie chce. Ale chętnie sobie pobzyka zanim nie znajdzie kolejnej.

[mrs.solis]

Dokladnie tak.

[iuscogens]

Wbrew pozorom szybko. Rozmawiałam dzisiaj o tym z mężem i mówię mu o mojej znajomej, która miesiąc temu poznała faceta i on już chce się żenić, mieszkać razem itd. Oboje po trzydziestce, po rozwodzie, dzieciaci. I mówię mu, że dla mnie to jakiś kosmos a on na to, że sporo facetów tak ma, że wie już od razu jak pozna kobietę. No ja sobie tego nie wyobrażam, szczegolnie w wieku 30 plus ale on nie był jakiś zdziwiony takim podejściem.

[majenkir]

A na co tu czekać? Życie jest krótkie.

[jolie]

Mój mąż twierdzi dokładnie to samo - że to się wie od początku, tylko z różnych przyczyn nie mówi na pierwszym spotkaniu. Faceci są chyba jednak bardziej romantyczni od kobiet.

[kosmos_pierzasty]

jolie napisała:
. Faceci są chyba jednak bardziej ro
> mantyczni od kobiet.
Nie, mają mniej do stracenia w razie pomyłki.

[arghail]

Ja nie napisałam o ślubie. Zapytałam czy jesteśmy w związku.

[triss_merigold6]

Nie jesteście.

[arghail]

Teraz juz wiem, bo odpowiedź byla "nie wiem"

[ginger.ale]

Przykre. To kim Ty jesteś, czekadełkiem? Ja bym odpuściła, jak znajdzie lepszą (wg niego) okazję, to na odchodne powie, że przecież mówił, że nie traktuje siebie osoby w związku (z Tobą) i będziesz się czuła jeszcze gorzej. Plus będziesz np. rok w plecy.

[jolie]

Nie ma to większego znaczenia. Jeśli nie wie, to znaczy, że nie chce. Asekuruje się, bo boi się samotności.

[kosmos_pierzasty]

Albo nie chce, czy nie umie, powiedzieć wprost, jak się sprawy mają. Przy rozbieżnych oczekiwaniach lepiej sobie odpuścić, dla własnego dobra.

[jolie]

>Albo nie chce, czy nie umie, powiedzieć wprost, jak się sprawy mają.

To chyba jeszcze gorsze niż kalkulacja. Dla mnie świadczy o wielkiej bezjajeczności i tchórzostwie.

[arghail]

Kalkulował mi właśnie o mieszkaniu razem, że sytuacja bez wyjścia bo on pracy o domu nie zamierza zmieniać.
Nie bardzo rozumiem ponieważ czegoś takiego nie proponowałam.
Zapytalam czy teraz w tym momencie jesteśmy razem.

[jolie]

Czy Ty trollujesz? Po co w ogóle tracisz czas i emocje na coś takiego? Gdyby chciał, to nic by mu nie przeszkadzało. Szukaj innego faceta, przynajmniej na randkę.

[magdallenac]

arghail napisała:


> Zapytalam czy teraz w tym momencie jesteśmy razem.

Moim zdaniem jeśli w ogóle czułaś potrzebę, aby drążyć czy jesteście razem, czy nie to w głębi duszy doskonale wiedziałaś jaka jest odpowiedź. Panie w tym wątku licytują się, której, kto, co, i jak szybko powiedział, a to naprawdę nie jest istotne. W dobrej, uczciwej relacji po prostu wiemy, że jesteśmy razem i mamy takie same wspólne cele związkowe.

[angazetka]

No, myśmy (on 30+, ja 40-) po trzech dniach zaczęli mówić o małżeństwie

[iuscogens]

Jakie 40-??? No hellooooooo
A co do głównego tematu to trzymam kciuki