no_easy_way_out
04.12.20, 15:27
Nie szukalbym jeszcze pare lat temu odpowiedzi na takie pytanie akurat tu - ale wiem, ze jest tu kilka z Was naprawde obcykanych w temacie.
Zwlaszcza, ze chcialem dowiedziec sie tak upraszczajac i mowiac jezykiem niewykraczajacym poza sposob wyjasniania w "Focusie" - to raczej blisko maxa intelektualnego na jaki mnie stac w tej dziedzinie.
Jesli dobrze rozumiem, szczepionka na podstawie RNA to cos nowego, czego jeszcze nie bylo.
I pojawia/pojawi sie wiedza, jaka posiedlismy i posiadziemy w ciagu najblizszych miesiecy, roku-dwoch.
Pytanie moje: co to oznacza dla hmm medycyny przyszlosci?
W sensie przypuszczam, ze to otwiera potencjalnie nowe mozliwosci- w sensie dowiemy sie , ze cos nowego czego jeszcze nie bylo, dziala zadziwiajaco dobrze/latwo/ tanio / inaczej. A jesli okaze sie, ze nie jest tak dobrze, jak nadzieje srodowisk naukowych w tej chwili pokladaja, czy to oznacza, ze nie zrobilismy kroku w przod, czy jednak cos dobrego, pozytywnego to tez oznacza?
Co to ma szanse (realnie!) oznaczac pozytywnego w skali 1 roku, 5 lat, a co 10 i wiecej?