Uczniowie nadal pozostaną w domach

[gabinatka]

18 stycznia to najbardziej prawdopodobny termin powrotu do szkół, ale tylko dla klas 1-3 i tylko pod warunkiem że nadal będzie tak mało zakażeń dziennie i cały casz będą spadać. Pozostali uczniowie( mimo że zakażenia spadają, dziś tylko 4,4 tys) nadal będą siedzieć w domach, a o ich powrocie nawet nikt się nie zająknął.

"Zaczynając od klas I-III oczywiście. Tutaj jeszcze, który z wariantów czy to będzie szerzej, czy węziej – w sensie np. częściowo jednak nauka rotacyjna, hybrydowa dla tych klas I-III, to jeszcze rozmawiamy z ministrem Czarnkiem"

www.edziecko.pl/starsze_dziecko/7,79351,26581743,kiedy-dzieci-wroca-do-szkoly-minister-adam-niedzielski-tlumaczy.html#s=BoxOpImg5

[afro.ninja]

W szkole mojego dziecka koronawirusa wykryto na swietlicy, jak juz klasy 4-8 nie chodziły do szkoły.

[rb_111222333]

I czego to dowodzi? W przedszkolu mojego dziecka już kilka razy był koronawirus, mimo, że dzieci z klas 4-8 zasadniczo w ogóle tam nie chodzą. Wydaje mi się, że w tych restrykcjach nie chodzi o to, że jakaś grupa roznosi wirusa bardziej, tylko o to, żeby grupy w szkołach były mniejsze. Starsze dzieci zostały wytypowane do zostania w domu, bo są bardziej samodzielne.

[afro.ninja]

Małe dzieci o wiele bardziej roznisza wirusy i trudniej je trzymac w reżime sanitarnym, niż starsze. Tylko wiadomo czemu najmłodsi chodzą do szkoły, a starsi nie. A to wlasnie starsze dzieci potrzebują szkoły bardziej niż 1-3 i przedszkolaki. Ale kogo to obchodzi.

[palacinka2020]

afro.ninja napisała:

> Małe dzieci o wiele bardziej roznisza wirusy i trudniej je trzymac w reżime san
> itarnym, niż starsze.


Niby wedlug jakich badan? Im mlodsze dziecko tym wieksza szansa na bezobjawowy covid. Bezobjawowi tez przenosza, ale w znacznie mniejszym stopniu0 po prostu nie kichaja i nie prychaja na innych.

>Tylko wiadomo czemu najmłodsi chodzą do szkoły, a starsi
> nie. A to wlasnie starsze dzieci potrzebują szkoły bardziej niż 1-3 i przedszko
> laki. Ale kogo to obchodzi.

Wiadomo: chodzi o rodzicow, ktorzy w wiekszosci przypadkow wcale nie chca siedziec miesiacami na zasilkach, tylko po prostu boja sie o utrate pracy. Jakas forumka pytala, czy to jej wina ze byla chora a szkoly zamkniete- i wszyscy jak jeden maz jej odpowiedzieli, ze nie jej wina, ale musi znalezc opiekunke jesli chce zachowac posade, taki los.

[trampki-w-kwiatki]

Spoko ale na przykład mnie absolutnie nie stać na opiekunkę. Przez kowida dochody spadły mi mocno i budżet dopinam tnąc mocno koszty.

[sol_13]

afro.ninja napisała:

> Małe dzieci o wiele bardziej roznisza wirusy i trudniej je trzymac w reżime san
> itarnym, niż starsze. Tylko wiadomo czemu najmłodsi chodzą do szkoły, a starsi
> nie. A to wlasnie starsze dzieci potrzebują szkoły bardziej niż 1-3 i przedszko
> laki. Ale kogo to obchodzi.

Przedszkolaki i mlodsi uczniowie potrzebują bardzo kontaktu z rówieśnikami.
Gdy przedszkola byly zamkniete na wiosnę, moja pieciolatka bardzo zle to znosila, młody mial przynajmniej lekcje zdalne, a ona nie miała się czym zająć. A ja nie mialam czasu jej animowac bo pracowalam.
Że juz nie wspomnę o trudnosciach związanych z koniecznością zapewnienia opieki. I tylko dlatego pkola sa czynne- brak konieczności wypłacania zasiłków. W szkolach zasilki musza placic tylko rodzicom pierwszoklasistów, wiec opłacało się zamknąć nawet 1-3, zreszta straszna nagonka na to byla w mediach. Nie wiem więc czemu piszesz ze chodza do szkoly-nie chodzą przecież.
Uważam, że powinni wrócić wszyscy.

[triss_merigold6]

Też tak uważam. Jeśli starzy i z deficytami odporności mają lęki, niech siedzą w domu i przestaną niszczyć dzieciom i młodzieży życie.

[lauren6]

W restrykcjach chodzi o to by udawać, że coś się robi.

W przedszkolu mojego dziecka hula koronawirus. W sumie nic dziwnego, skoro 25 dzieci jest zamkniętych po 8-9 godzin na małej powierzchni, a 1-2 opiekunki nie mają jakichkolwiek możliwości by wyegzekwować zasady higieniczne (nawet nie sanitarne). Jeszcze w maju grupy liczyły po 12 osób, dzieciaki siedziały na placu zabaw lub w wietrzonej sali. Teraz zero reżimu sanitarnego, zero pomocy od państwa, zero zasiłków.

Mieli pół roku by wymyślić co zrobić ze żłobkami i przedszkolami na jesieni i w zimie, by nie stały się inkubatorami korony. Nie zrobiono nic. Taniej puścić na żywioł, niech rodzice sami sobie radzą.

Rodzice małych dzieci są obecnie traktowani w pracy jak trędowaci. I wcale się nie dziwię.

[little_fish]

Ale co mieli robić, skoro trzymają się wersji, że dzieci nie podają wirusa dalej, a same chorują bezobjawowo?

[beata985]

🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
Maturzyści powinni olać to w pisdu i nie przystąpić do egzaminu...
Moja ma dość

[kubek0802]

Maturzystów, to powinni zostawić w spokoju to może będą mieć szanse do tej matury się przygotować.

[iwoniaw]

beata985 napisała:

> 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
> Maturzyści powinni olać to w pisdu i nie przystąpić do egzaminu...
> Moja ma dość
>

Olać, powiadasz? To by miało sens, gdyby istniał ślad prawdopodobieństwa, że ktoś się tym przejmie. Tymczasem nie mam żadnych wątpliwości, że w przypadku nieprzystąpienia do egzaminów nawet - co mało prawdopodobne, no ale niech - całego rocznika, rząd co najwyżej wzruszy ramionami i najwyżej uczelniom dotacje obetnie, bo wszak "będzie mniej kandydatów".
Osobiście doradzałabym każdemu maturzyście, by się jak najbardziej przyłożył i opuścił system szkolny szybko i z papierami, że ma maturę i prawo do studiowania, póki jeszcze może.

[beata985]

To jest tak samo jak z pracownikami...mają ujowe umowy albo nie mają ich wcale, z pracy nie zrezygnują bo trzeba co do gara mieć włożyć A jak jest na rynku pracy każdy widzi...
Niestety idą ciężkie czasy...🤷‍♀️

[gaskama]

I wyjechał z tego kraju na studia, póki jeszcze jesteśmy w UE.

[glanaber]

Uczniowie od kl 4 wzwyż i ich rodzice powinni gremialnie olać i zaprzestać logowania się na pseudolekcje w pseudoszkołach. Qrwa, można się tak bawić w szkołę przez miesiąc, dwa, ale bezterminowo? To nawet więźniowie w pierdlu wiedzą, ile będą siedzieć

[mia_mia]

A co na tym zyskają? Nauczyciele będą mieli święty spokój, a dzieci nie będą miały nawet namiastki nauki.

[skumbrie]

Włączajcie dalej grzecznie laptopy i narzekajcie w internecie.

[lot_w_kosmos]

Ja napisałam niżej: będę strajkować, tylko kiedy i gdzie? Nikomu nie zależy w tym kraju na dzieciach. Nikt nie chce niczego zrobić.

[asia_i_p]

Też się wkurzyłam, bo maturzyści w tej chwili jednak powrotu potrzebują najbardziej. I ósmoklasiści.

[grey_delphinum]

Załamałam się 😒
Mój osmoklasista już ma serdecznie dość, sam wpadł na to, że niczego się nie uczy (mimo że nauczyciele naprawdę się starają).
Po prostu taka forma nauki jest zupełnie nie dla niego.

[lily_evans11]

Dla mojej córki też, ani trochę. W dodatku słyszę, że strasznie się ślimaczą z materiałem, a ona przysypia już przed ekranem.
Wrzuciłam kompletnie na luz w kwestii egzaminu do szkoły średniej, nie będę dokładać dzieciakowi stresów ani nauki z korepetytorami. Piątki zbiera, to nawet przy kiepsko napisanym egzaminie czeka ją liceum na średnim poziomie. Może to i lepiej - kiedy porównuję te całe lata szkolnych wymagań i dodatkowych godzin w porównaniu z luzem, jaki miały znajome dzieci ze szkół publicznych.

[lily_evans11]

BTW, kiedy czytam, jakie kolejne genialne posunięcia w oświacie i pisanie od nowa treści programowych zapowiada nasz światły minister, to przestaje mieć znaczenie poziom, każde będzie zideologizowane do bólu i każde trzeba będzie po prostu przepękać, jak za komuny.

[runny.babbit]

Wszyscy potrzebują, bo nawet najlepiej prowadzona zdalna, nie zastąpi nauki na żywo, kontaktu z grupą rówieśnicza.... Ale co się dziwić, nie ruszają nas ofiary pedofilów, to ma wzruszyć los dzieci uwięzionych w domach na nie wiadomo ile. Jakieś lewackie wymysły o prawach dziecka. Ja bym tylko chciała by tę władzę ktoś spytał jak to jest, że w innych krajach Europy szkoły działają, a skoro u nas są takie piękne statystyki to czemu szkół nie otworzą? Czyżby kłamali? 😏

[mia_mia]

Zakażenia nie spadają znacząco tylko manipuluje się informacjami. Samą liczbę wykrytych przypadków można potraktować na dwa sposoby. Ilość zakażeń spada, więc otwieramy lub ilość zakażeń spada, bo mieliśmy rację zamykając, więc nie otwieramy. Gdzie się nie spojrzeć dooda.
Po amerykańskich doświadczeniach ze Świętem Dziękczynienia u nas po świętach będzie wystrzał, więc nawet I-III nie wrócą.

[redwineiswhatilike]

Dokładnie. Dziś czytałam na WP, że mamy o wiele więcej zakażeń i zgonów niż Francja, Niemcy i inne kraje. Nie spada wcale liczba zakażeń.
Co nie znaczy, że popieram naukę zdalną w nieskończoność. Od lutego mogłaby już powrócić nauka stacjonarna.

[anika772]

Czy ktoś jeszcze ma złudzenia, że to z powodu pandemii? Czy może brakuje forsy na zasiłki?

[turzyca]

A w Niemczech otwarte szkoły to jeden z naczelnych celów walki z epidemią.
Takie te Szwaby mają durne priorytety.

[afro.ninja]

Nie porownuj Niemiec z Polską. Sami widzicie co tu się odwala i na jakim miejscu jest otwarcie szkół. Powinni choć w niektórych województwach otworzyć szkoły, ale wszyscy widzą w szkołach największe zagrozenie epidemiologiczne obok kin i dyskotek. Tak jakby wcześniej nie chorowano, tylko co wtedy mowiono? No musi się wychorować i tyle.

[mamalgosia]

A zgodzicie sie, zeby wasze dzieci przez caly dzien w szkole były w maseczkach?
Bo tak właśnie jest tam gdzie działają szkoly

[kryzys_wieku_sredniego]

Szczerze, to we wrześniu emateczki aż tupały i domagały się zamknięcia szkół - to teraz kur... do wakacji niech zamkną.
Jeztem tak obrażona na część społeczeństwa, że "na złość babci mogę sobie uszy odmrozić".

[runny.babbit]

Chyba odwrotnie, były szczęśliwe że szkoły się otworzą. Nie licząc kilka nicków osób bezdzietnych, które nie wątpię, zaraz się tu pojawią.

[glanaber]

runny.babbit napisał(a):

> Chyba odwrotnie, były szczęśliwe że szkoły się otworzą. Nie licząc kilka nicków
> osób bezdzietnych, które nie wątpię, zaraz się tu pojawią.
No niestety to są najbardziej aktywne nicki na forum w temacie szkół. Tośka, lajtowy etc., ale także podobno „dzietna” miamia i parę nicków nauczycielskich. Wszyscy oni wyli „zamknąć, zamknąć!”

[grey_delphinum]

A z tych nicków nauczycielskich umiesz podać jakieś konkretne, czy tak na oślep walisz?

Nauczycielki pisały głownie o chęci powrotu do szkół i załamką dalszym zdalnym nauczaniem.

[glanaber]

Mamalgosia, sarah black, forumowe guru nangaparbat - tak na szybko

[mia_mia]

Nikt kto siedzi w domu z ośmiolatkiem nie jest szczęśliwy z powodu zamknięcia szkół. Nasza jest zamknięta od dawna, bo nauczyciele i dzieci siedzieli na kwarantannach i L4, wtedy nie było nawet zdalnej, z dwojga złego wolę zdalne. Przypominam, że na wniosek rodzica dyrekcja musi zorganizować naukę czy opiekę stacjonarną, a bardzo niewiele osób z tego korzysta i każdy ma jakąś wymówkę.
Jeśli kiedykolwiek napisałam, że jestem za zamknięciem szkół to przypomnij mi.

[umi]

Oni to wlasnie wyli "otworzyc". Jak to wypomnialam jakis miesiac temu (juz bylo duzo trupow i szpitale sie rozkraczyly) zaraz sie pojawily uwagi, ze jak to, to wesela, a nie kompletnie nie przystosowane do epidemii szkoly z mnostwem ludzi ktorzy nie maja jak przestrzegac higieny, nawet gdyby to bylo wykonalne (a nie jest, co latwo mozna zauwazyc uwzgledniajac ile powierzchni przypada na jednego ucznia w klasie i ile godzin o n w niej siedzi).
Jak tym zdemotywowanym dzieciom zaczna umierac rodzice, beda bardziej zmotywowane zeby chodzic do szkoly? Czy moze jednak nie bardzo? We wrzesniu mozna bylo zakonczyc pandemie, ale wlasnei wszyscy krzyczeli wracac, wracac. No to wrocilismy i bedziemy sie z nia bawic jeszcze w przyszlym roku. A w umieralnosci jestesmy w absolutnej czolowce stawki, mimo ze rzad sie stara i zaklamuje statystyki, zeby bylo chociaz troche bardziej cukierkowo.

[bajgla]

umi napisała:

> We wrzesniu mozna bylo z
> akonczyc pandemie,
Ty tak poważnie? Jaki magiczny amulet miałby to sprawić?

[kryzys_wieku_sredniego]

Nie, poszukaj, jak było, "kiedy zamkną" oczywiscie lajtowej - czy jak jej tam, ale cały chórek wewnątrz w wątasku.

[lily_evans11]

No właśnie nie sobie odmrażasz, tylko swoim dzieciom .

[kryzys_wieku_sredniego]

Moje dziecko mega zadowolone, bo on woli dom, bo ja pomimo, że padam na "ryj" to pomogę mu w zadaniach, bo ja przerabiam, powtarzam z nim na szybko lekcje, bo mam go jednego i do pomocy jest moja siostra i mama i oczywiscie maż, czyli tato też ogarnia - tylko, że nam się już nie chce.

[lily_evans11]

Oni co chwilę mówią coś innego, więc nadmiernie bym się nie przywiązywała.
Mogliby puścić klasy egzaminacyjne do szkół mimo wszystko...

[jolie]

Nie mam już chyba sił się denerwować. Współczuję swoim dzieciom.

[malia]

Jak widzę to swoje biedne dziecko zamknięte samo po 7 godzin w pokoju, nad laptopem, to chce mi się płakać i walić po zakutych łbach, tych co to wymyślili.

Od strony nauczyciela wygląda to źle, widać, że dzieciom spadła motywacja, choćby wymyślać lekcje z wodotryskiem i petardą, to aktywność siadła całkowicie. Część dzieci ma problemy natury psychologicznej, nie chcą włączyć kamerki, nawet na chwilę, nie chcą się odezwać, rodzic poświadcza, że dziecko siedzi, ale nie da rady włączyć się aktywnie. Nie pomagają rozmowy z rodzicem, wychowawcą , pedagogiem. Dzieci bardzo chętne i aktywne w szkole, gotowe robić moc dodatkowych rzeczy, teraz są zobojętniałe, nie zalezy im na wynikach. Na lekcji kontakt w miarę dobry jest z 5- 6 osobami, część po wyraźnych naciskach odezwie się, część wcale.
Jak tak pociągniemy do lutego albo dłużej, to będzie bardzo źle. Ta długa przerwa tez niczego nie poprawi, bo większość dzieci i tak zostanie w domach

[runny.babbit]

Poza tym pytanie- skoro jest teraz tak źle , to chyba nie przez dzieci które siedzą w domach drugi miesiąc z okładem?
W zeszłym tygodniu koleżanka powiedziała mi że jedna z uczennic jej liceum się zabiła... Tak mi żal tych cierpiących dzieciaków, a ile z nich jest zamkniętych w przemocowych domach, bez żadnego wsparcia....

[malia]

przemocowe domy to jedno, ja piszę jednak o zamknięciu w domach w ogóle. Tego nie ma co bagatelizować, część dzieci nie wyjeżdżała w wakacje, od marca do końca roku siedziały zamknięte, teraz do 16 nie mogą same wychodzić, na święta w domach, ferie w domach, a po feriach nauka w domach. Jak dziecko jest bardzo towarzyskie, to jeszcze pół biedy, te trochę nieśmiałe, wycofane zostały całkiem same

[afro.ninja]

Dla dzieci czas płynie wolniej. Niestety takie siedzenke w domu, jest bardzo destrukcyjne. Zwłaszcza dla nastolatków. Zobaczcie co sie stalo w marcu. Pozamykali wszystko i po kilku mieisacach ile mamy zgonow, dwa razy więcej niz rok temu. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Za taką dzwina szkołę i dzieci, ktore nie sa zupelnie do takiej nauki przygotowane zaplaci zdrowiem wiele, wiele mlodych ludzi.

[lot_w_kosmos]

Tak nie może być.

Jest grupa na Facebooku strajk rodziców, ale g....no się tam dzieje.
Ja się nie nadaję do organizowania takich rzeczy, ale chętnie pojadę na strajk, nawet codziennie.
Kurde - dlaczego nikt w tym kraju noe ma interesu zawalczyć o dzieci???

[mia_mia]

Bo większość ludzi myśli tak jak ty.

[lot_w_kosmos]

Ja się przyznaję- nie nadaję się do zorganizowania tego. Ale od początku mówię, że chcę protestować.
Powstała grupa Strajk rodzicow - pisalam o niej tu od początku, wiwle osób wiązało z nią wielkie nadzieje i nagle facet który to organizował i obiecywał - zniknął. Nie ciagnie tego n nie ma go. Ma w dupien czy ktoś go najstraszył? Czy to nieopłacalne? Chętnie bym wsparła datkiem finansowym, gdyby była taka fundacja jak Strajk kobiet.
Ale nie ma. Dzieci to słaby interes najwidoczniej, nikomu się ten cały ambaras nie opłaci.

[mia_mia]

Bo zorganizowanie protestu to dużo większy wysiłek i odpowiedzialność niż pójście na taki, ludziom nawet nie chce się napisać pisma do dyrektora żeby zorganizował naukę, a co dopiero organizować protest.

[runny.babbit]

Mia przestań proszę pisać niezbyt mądre rzeczy. Po pierwsze co mi da pismo do dyrektora? To że dziecko będzie siedziało w szkole z laptopem, a nie w domu? Bo tak to wygląda w mojej szkole. A pani która to nadzoruje nawet palcem nie kiwnie żeby dzieciakom coś pomoc, to już w domu prędzej coś pomoge, nawet odrywając się od swojej pracy. Zresztą jak zwykle zapomniałaś o dzieciach starszych, które też potrzebują szkoły, a dla nich to już nic dyrektor organizować nie musi. Świat nie kończy się na dzieciach klas 1-3

[mia_mia]

Ale ten przepis nie dotyczy uczniów klas 1-3, a wszystkich, których rodzice zadeklarują, że nie mają warunków do nauki zdalnej i są szkoły gdzie rodzice się zorganizowali.

[little_fish]

Serio? Zorganizowali się i co? Dzieciaki w 7 klasie mają normalnie lekcje?

[mia_mia]

Czytałam o klasie, gdzie 16 rodziców podpisało takie oświadczenie, która to była klasa nie pamiętam, ale 16 to raczej przynajmniej połowa.

[little_fish]

Ale to ma spore znaczenie, która to klasa. Bo w 1-3 dzieci mogą pracować pod opieką nauczyciela świetlicy i tym samym odciążyć rodziców. W klasie 7 bibliotekarz pilnujący uczniów siedzących w świetlicy przed laptopami niewiele pomoże.

[mia_mia]

Nie podano która to klasa
tvn24.pl/polska/nauka-zdalna-w-domach-rodzice-wysylaja-dzieci-do-szkoly-twierdza-ze-nie-maja-odpowiednich-warunkow-4747980

[little_fish]

I serio sądzisz, że jest to dobre rozwiązanie: "Skończyło się tak, że dzieci przyszły do szkoły i siedziały na lekcjach w tej samej klasie co nauczyciel, który jednocześnie prowadził zdalne nauczanie dla uczniów pozostających w domach."?
Trudno to nazwać normalnymi lekcjami

[mia_mia]

Nie twierdzę, że to dobre rozwiązanie, bo teraz takich nie ma, raczej są złe i gorsze, dla mnie łatwiej jest teraz pilnować nauki w domu, ale gdybym musiała codziennie chodzić do pracy pewnie priorytetem byłaby dla mnie opieka, tak samo gdybyśmy nie mieli dostępu do internetu.

[little_fish]

Opieka dla 13 latka? On potrzebuje dobrze prowadzonej nauki, nie opieki. Wygadywanie komuś, że nie pisał pisma do dyrektora, po to, żeby dziecku zorganizować stolik w bibliotece jest słabe. Bo nie tego potrzebuje większość starszych dzieci.

[mia_mia]

Wśród starszych dzieci są takie, które nie mają w domu warunków do nauki i stolik w bibliotece z komputerem i internetem rozwiązuje wiele problemów.
Powtórzę, to nie jest dobre rozwiązanie, ale w przypadku niektórych (sprzęt, internet, kontakty) lepsze niż żadne.

[runny.babbit]

Nie o tym tu mowa, na litość boską!

[little_fish]

Udajesz czy naprawdę nie rozumiesz? Nie mówimy tu o dzieciach, które w domu nie mają warunków w postaci stołka i internetu. Tylko o wszystkich dzieciakach. Dla nich ta sytuacja, niepewność odwlekanie wszystkiego w jakąś nieokreśloną przyszłość jest bardzo niedobre.

[mia_mia]

Tego nie kwestionuję, ale w przeciwieństwie do wiosny możliwości jest więcej, tylko niewiele osób z nich korzysta.

[little_fish]

Bo to nie jest to, czego potrzebują. Mam na siłę wysłać dziecko do świetlicy? Nie chcę świetlicy, chcę normalnej nauki. To jakie mam twoim zdaniem możliwości?

[mia_mia]

Normalna nauka nie wróci jeszcze długo, trzeba ustalić priorytety, a te każdy ma inne. Nie mam cudownych rad, każde rozwiązanie ma więcej wad niż zalet.

[runny.babbit]

Priorytetem powinna być nauka stacjonarna dla wszystkich dzieci, tak jak to się dzieje w normalnych krajach.

[little_fish]

Jak nie masz cudownych rad, to nie zarzucaj rodzicom, że nie korzystają z możliwości i nie piszą pism do dyrekcji.

[mia_mia]

To jak coś ma się zmienić jeśli jedni w ostateczności pójdą na protest, ale niech go ktoś zorganizuje, a inni nie zawracają głowy dyrektorom (gdybym musiała bez mrugnięcia okiem bym to zrobiła)

[little_fish]

Co da mojemu szóstoklasiście odbywanie zajęć online w szkolnej świetlicy?

[runny.babbit]

Czy mało osób pisze ci, że nie chodzi o więcej możliwości dla dzieci, które nie mają w domu komputera bądź neta? Młodzi są jak więźniowie zamknięci bez wyroku na niewiadomo ile i niewiadomo za co, a na dodatek nikogo to nie obchodzi.

[mia_mia]

Główne ograniczenie to szkoła i wychodzenie przed 16.00, ale nie dotyczy to wyjść na zajęcia, cała reszta na szczęście działa praktycznie normalnie dla dzieci, treningi, baseny, zawody, place zabaw.

[little_fish]

Baseny - tylko szkółki, rekreacyjnie pójść nie można, nie ma kin, nie można wyjechać na ferie ( coroczna biała szkoła odwołana).
Dla takich 10-12 latków zakaz wyjścia do 16 to praktycznie zakaz wyjścia w ogóle.

[mamalgosia]

Oczywiscie.
I kompletnie tego zakazu nie rozumiem.
Jak dzieci maja budowac odpornosc??

[mia_mia]

Zapisz do szkółki, zgrupowania są dozwolone, można jechać na ferie. Można bezkarnie chodzić na treningi, wystarczy zapisać dziecko na unihokeja czy cokolwiek.
Durnota obecnej sytuacji polega na tym, że większość zakazów jest fikcyjna.

[little_fish]

Ale nie każde dziecko chce chodzić na treningi. Niektóre potrzebują po prostu zabawy/aktywności z rówieśnikami. Swobodnej.

[mamalgosia]

Poza tym treningi sa platne

[mia_mia]

Ale nikt nie zabrania dzieciom zabaw z rówieśnikami, a co do reszty to lepsza namiastka normalności niż zadręczanie się.

[little_fish]

O 16 już jest ciemno. A o tej porze roku dodatkowo często mało przyjemnie na dworze. Mój syn bardzo lubi pójść z kolegami na basen, do kina, na pizzę. Rowery i hulajnogi - średnio przyjemne po 16 zimą. Mogą się oczywiście spotkać w domu u kogoś. I pograć na konsoli...

[runny.babbit]

Oczywiście że fikcyjna, a co więcej -nielogiczna i propagandowa.

[triss_merigold6]

Co to znaczy "bezkarnie"? Sugerujesz, że treningi są jakimś problemem dla covidohisteryków, czy jak?

[runny.babbit]

Jaka reszta działa praktycznie? Jak ktoś nie był zapisany do klubu sportowego to praktycznie nic nie działa. Dla dzieci z klas 4-6 nie ma nawet opcji wyjścia na słońce (wg wytycznych rządowych, bo chyba tylko zawzięci covidianie się do tego stosują).

[runny.babbit]

I serio uważasz to za rozwiązanie tej chorej sytuacji? Ja już mam powyzej uszu ciągłego kombinowania i naprostowywania debilizmów wymyślonych przez ten rząd.

[runny.babbit]

Gdzie są te szkoły gdzie do starszych klas przychodzą wszyscy nauczyciele? Już to widzę. Zresztą jest to kombinowanie na poziomie podpisywania fałszywych oświadczeń by zatrzymać się w hotelu.

[mia_mia]

Ale z podpisywaniem lewych oświadczeń jakoś nikt nie ma problemu

[iwoniaw]

mia_mia napisał(a):

> Bo zorganizowanie protestu to dużo większy wysiłek i odpowiedzialność niż pójś
> cie na taki, ludziom nawet nie chce się napisać pisma do dyrektora żeby zorgani
> zował naukę, a co dopiero organizować protest.

Ależ ludzie piszą pisma do dyrektora, a dyrektorzy nawet organizują "opiekę i możliwość nauki", całkiem realnie. Mogę Ci nawet opowiedzieć, jak to wygląda w podstawówce mojego dziecka: uczniowie siedzą przed laptopami w słuchawkach w sali, dyżurny nauczyciel świetlicy ich pilnuje. Lekcje mająte same i w tym samym czasie co reszta klasy siedząca przed laptopami w swoich domach. Nauczyciele akurat w tej szkole "nadają" ze swoich domów, ale znam przypadek, że robią to ze szkoły (każdy ze "swojej" sali, mają od dyrekcji zakaz pracy z domu) - i z punktu widzenia uczniów wygląda to identycznie, ci nauczyciele też nie przychodzą przecież do nich "na żywo" do tej świetlicy, gdzie zresztą siedzą uczniowie z różnych klas i jeden ma polski, a drugi biologię w tym samym czasie.
Po prostu te doniesienia medialne "jak napiszecie wszyscy pismo, to mają być normalne lekcje" nie są zgodne z prawdą.

[mia_mia]

Dla ludzi którzy muszą iść do pracy, nie mają w domu internetu lub priorytetem są spotkania z rówieśnikami to jednak jest jakieś rozwiązanie, choć dalekie od ideału.

[runny.babbit]

Dzięki za powyższy tekst. Do całej długiej listy rzeczy której mam powyżej uszu, dochodzi ciągle obwinianie nas za wszystko co rząd spieprzył. Jeszcze brakuje stałych nicków, żeby zacząć wypisywać dyrdymaly, że jakbyśmy mieli jeszcze ostrzejsze restrykcje to na pewno byśmy już byli po wszystkim!

[bajgla]

Ależ jest umi powyżej z tekstem "we wrześniu można było zakończyć pandemię"...

[mamalgosia]

Serio przywiazujecie jakakolwiek wage do slow tego rzadu? I to na ponad miesiac wczesniej?

Ja bym nawet 17 stycznia im nie wierzyla

[iwoniaw]

mamalgosia napisała:

> Serio przywiazujecie jakakolwiek wage do slow tego rzadu? I to na ponad miesiac
> wczesniej?

Nie no, to jest jasne, że nowe rozporządzenie będzie w tej sprawie w drugim tygodniu ferii, bliżej piątku niż poniedziałku - ale rozwalające jest, jak ten rząd ma w dudzie już nie tylko edukację, ale dzieci w ogóle - żadnego, żadnego planu na powrót do szkół. 😐 Jakby nie można było powiedzieć: jeśli zakażeń/zgonów/zajętych respiratorów będzie przez x dni y, to wprowadzimy opcję z, jeśli uda się a przez b tugodni, to opcję c... Wiadomo, że zdalna nauka jest w różnym stopniu frustrująca i kłopotliwa i dla uczniów, i dla nauczycieli i dla rodziców (zwłaszcza tych pracujących z domu albo/i mających małe dzieci wymagające asysty i pomocy z lekcjami online) - ale sądzę, że wszyscy by to lepiej znosili mając jakiś widok na przyszłość i plan, nawet taki podlegający modyfikacjom. Jak to ktośjużtu zauważył: nawet więźniowie mają jasną perspektywę, kiedy wyjdą i na jakich warunkach mogą się ubiegać o złagodzenie kary 😢

[mia_mia]

Ilość zakażeń w naszym kraju ustala się na Nowogrodzkiej, a nie bada w laboratoriach. Będzie tyle ile będzie potrzebne.

[sol_13]

Ale chyba była taka tabelka z kolorami stref dla odpowiedniej ilości przypadków i tam było zaznaczone jaki tryb szkoły dla odpowiedniej strefy. Nie rozumiem więc, czemu minister się teraz do niej nie odnosi.

[ela.dzi]

sol_13 napisała:

> Ale chyba była taka tabelka z kolorami stref dla odpowiedniej ilości przypadków
> i tam było zaznaczone jaki tryb szkoły dla odpowiedniej strefy. Nie rozumiem
> więc, czemu minister się teraz do niej nie odnosi.

W tabelce było pokazane, że w przypadku czerwonej strefy wracają klasy 1-3 (nie wiadomo czy hybrydowo czy stacjonarnie). Natomiast w przypadku strefy żółtej i zielonej nauka ma być hybrydowa (nie było napisane czy dotyczy to też 1-3). Czyli zakażeń może być jak na lekarstwo, a nauka ma być hybrydowa wg tej tabelki.

[ela.dzi]

Tak to wyglądało :

[ela.dzi]

www.lesznowola.pl/news/slider/koronawirus-poradnik

[mia_mia]

Tylko kolory w tabelce są ustalane na Nowogrodzkiej, jeśli jutro ktoś będzie miał kaprys to jutro będzie 400 albo 40000.

[wapaha]

w dupie mam co gadają
dzisiaj tak, jutro srak

[sol_13]

Nie przywiazujmy sie do tego, juz tyle razy było zmieniane w ostatniej chwili...
Po drugie tutaj przekaz jest taki, że klasy 1-3 wrócą o ile nie wyjedziemy na ferie, a jeśli wyjedziemy, to sami jestesmy sobie winni, że szkół nie otworzą. O to tutaj chodzi-żeby nastraszyć.

[fogito]

Juz niedlugo wybory. Warto sie zastanowic

[mia_mia]

Już kilka razy pisałam, planowanie czegokolwiek na tydzień do przodu to teraz już szaleństwo.
Ewentualne wyjazdy feryjne to pikuś przy koronawigiliach i Sylwestrze, po tym będziemy się długo zbierać.

[mamalgosia]

Dla mnie najgorsze jest to, ze nadal nikt nic nie robi, zeby szkoly mogly dzialac w autentycznym rezimie sanitarnym.
Czyli jak w Niemczech, Szwajcarii, Francji: wszyscy caly czas w maseczkach (maseczki dostarczane przez rzad, we Francji po 3 jednorazowe na dzien), rozrzedzone klasy, pojedyncze stoliki, wietrzenie.

A wiec znowu mamy wybor: albo zdalna, albo na zywiol.
Bo obojetne kiedy szkola sie zacznie, to bedzie na zywiol.
W mojej szkoke mysle, ze co najmniej 1/4 przechorowala. No ale 3/4 pewnie nie. Jak sie zacznie dziac to samo co sie dzialo od trzeciego tygodnia wrzesnia, to po prostu po 2 tygodniach nie bedzie mial kto uczyc i kogo uczyc. Plus chorujace rodziny uczniow i nauczycieli.

Rzygam juz zdalna nauka. Prowadze bardzo dobre lekcje, ale jest mi stosunkowo latwo, bo liceum , a ucze tylko klasy z rozszerzeniem mojego przedmiotu. Ale kontakt z uczniami coraz slabszy, interakcje coraz gorsze, zero tego, co w szkole wszyscy kochamy. I totalnie wysiada mi kregoslup, w zyciu tyle nie siedzialam, a nie mam stanowiska odpowiedniego do takiej pracy. I oczy juz ledwo ciagna - nigdy nie sadzilam, ze bede miec prace komputerowo-tabletowa.

Mam dwoch synow licealistow. Starszy - maturzysta zadowolony ze zdalnej bardzo, nie chce wracac do stacjonarnej. Mlodszy teskni za zwykla szkola bardzo. Teraz w grudniu dostaje juz swira, wyobraza sobie wigilijki klasowe i takie tam...

Po tym siedzeniu na zdalnej czeka ich siedzenie swiateczne, a potem 2 tygodnie siedzenia feryjnego. U nas jest smog taki, ze rzadko mozna bezpiecznie przebywac na dworze, ogolnie kila i mogila.

Jestem zalamana ta sytuacja. I nie ma szans na dobre wyjscie z tej sytuacji.

[little_fish]

To jest dodatkowy minus tej zdalnej nauki. Szkoła została odarta z wszystkich przyjemności i atrakcji. Nie ma klasowych Mikołajek, wyjazdów na jarmark, szkolnych jasełek i wigilii. Została tylko nauka. I sprawdziany. Mój starszy ma dwa sprawdziany w dwa ostatnie dni szkoły przed świętami. Tak, wiem, że to normalne dni nauki. Tylko w "normalnej sytuacji" byłyby raczej luźnymi przedświątecznymi dniami, z okazją do spotkań i integracji.

[runny.babbit]

Szanse są, czy wam się naprawdę wydaje że w pozostałych krajach Europy wszyscy siedzą za pleksi w klasach 10 osobowych? Tylko że tam edukacja stacjonarna jest priorytetem którego nikt nie podważa.
Co do strajków to ja chodzę na chyba każdy w swoim mieście, podpisałam petycje o powrót do szkół i nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Przydałby się jakiś szum medialny wokół tego, ale chyba można o tym zapomnieć, TVN i wyborcza cała jesień równo podsycały nastroje antyszkolne. Nie wiem co jeszcze mam zrobić, podpalić się na znak protestu, czy co?

[mamalgosia]

Napisalam cos o pleksi? O 10 osobowych klasach?

Rozumiem emocje, ale klamstwa nie poprawia sytuacji.

Dlaczego tak sie burzycie, jak ktos mowi o maseczkach w szkole? Skoro wlasnie te kraje "w ktorych edukacja jest priorytetem" stosuja ten nakaz?

[iwoniaw]

Fobia maseczkowa to jakiś trend zupełnie niepowiązany ze szkołą - jak napisałam, że mi nie przeszkadza w oddychaniu ani kawałek szmaty ani maska z milionem filtrów, to się dowiedziałam, że popieram uciemiężenie kobiet w Afganistanie i Somalii, więc wiesz 😂 Najbardziej fascynujące jest to, że przeciw "noszeniu kagańca/szmaty" najgłośniej krzyczą ci, których jakimś cudem w ogóle nie zniewala realne odbieranie im kolejnych wolności obywatelskich.
We wrześniu w szkołach były maski, nie ciągle i wszędzie, ale jednak - jak dla mnie jest to zdecydowanie coś, co jest mniej dolegliwe niż brak normalnej szkoły.

[mamalgosia]

U nas rodzice sie burzyli, a dyrektor miekki.
Musialby byc odgorny nakaz.
Tak jak wszedzie przeciez. Nie rozumiem dlaczego zgromadzenie 30osobowe w malym pomieszczeniu jest wylaczone

[runny.babbit]

Sama lepiej doczytaj jak to z tymi maseczkami w szkole w innych krajach. A o pleksi pisałam prewencyjnie, bo zawsze w takich wątkach wyskakuje ktoś z chytrym argumentem że gdzie indziej są nie wiadomo jakie warunki w szkołach, a u nas się nie da. Bo jak wiadomo, w Polsce to da się tylko iść do sklepu i na mszę.
Przecież u nas nawet nie rozważali wprowadzanie maseczek, dzielenia na grupy itp.

[mamalgosia]

Mam znajomych w tych krajach, ktore wymienilam. I jest tak jak napisalam

[sol_13]

runny.babbit napisał(a):

Przydałby się jakiś szum
> medialny wokół tego, ale chyba można o tym zapomnieć, TVN i wyborcza cała jesie
> ń równo podsycały nastroje antyszkolne.

To prawda. Tak mnie tym wkur..., ze odistalowalam sobie aplikacje gazety na znak protestu nie wiem czy oni mieli w tym jakiś interes czy co.

[mamalgosia]

No ale oni tylko mowili prawde.
Szkoly w tym ksztalcie, w ktorym ruszyly 1 wrzesnia byly przyczyna tysiecy zachorowan i setek zgonow. To jest fakt.

Tylko dlaczego od marca nikt nic nie zrobil, zeby wrzesien w szkolach byl bezpieczny??
Dlaczego teraz nikt nic nie robi, by styczen w szkolach byl bezpieczny?

[runny.babbit]

W przedszkolach coś się dzieje? Nawet jak wykryją zakażenia, to oznacza zamknięcie oddziału, a po kwarantannie znowu działa. Tak samo jak w innych miejscach pracy. Przestanmy udawać że do 6 roku życia wirusa nie ma, a od 7 cyk i hula. Koszty zamknięcia szkół na tak długi czas będą katastrofalne - czy my zawszę musimy być mądrzy po szkodzie?

[sol_13]

Gdzieś czytałam, ze szkoly odpowiadają za 2% zakażeń.
Po zamknieciu szkół jakos wszyscy się nadal zarazaja. Z moich znajomych przechorowalo już wiele osób, większość zarazila sie w pracy bądź od rodziny.

[mamalgosia]

Poszlo postepem geometrycznym.
Od tych uczniow/nauczycieli, ktorzy zarazili sie w szkole poszlo dalej.
Lawina

[sol_13]

mamalgosia napisała:

> Poszlo postepem geometrycznym.
> Od tych uczniow/nauczycieli, ktorzy zarazili sie w szkole poszlo dalej.
> Lawina

Tak jasne, wszystko z powodu szkół.
Wypisuj tak dalej, to nigdy ich nie otworzą.

[mamalgosia]

Myslisz, ze mam taka moc?
Jak Tusk niemalze

[mia_mia]

U ani jednego mojego znajomego nie zbadano żadnego dziecka chociaż w przynajmniej dwóch przypadkach wirus przyszedł ze szkoły, więc to 2% nie dziwi, dzieci to chyba badali przed wakacjami, teraz tylko przed zabiegami i podróżami.

[mamalgosia]

U nas kilkoro mlodziezy przebadano (zaczelo sie od uczennicy, ktorej matka pracuje w sanepidzie). Z tych 300 chorujacych osob test na koronawirusa mialo tylko niecale 30, tych najciezej chorujacych,wszystkie pozytywne

[sol_13]

mia_mia napisał(a):

> U ani jednego mojego znajomego nie zbadano żadnego dziecka chociaż w przynajmni
> ej dwóch przypadkach wirus przyszedł ze szkoły, więc to 2% nie dziwi, dzieci to
> chyba badali przed wakacjami, teraz tylko przed zabiegami i podróżami.

Nie, po prostu za większość zakazen odpowiadają szpitale, dpsy, zaklady pracy i konktakty rodzinne.
I Ty przeciez w kazdym watku piszesz, ze nigdy nie nawolywalas do zamkniecia szkol...

[mia_mia]

Szkoła jest zakładem pracy i wiem jak to wyglądało u nas i u mojej siostry (tam chyba jeszcze gorzej), ale wierzę, że w innych miejscach wyglądało to zupełnie inaczej i uważam, że zabrakło tego indywidualnego podejścia do każdej placówki.

[glanaber]

mamalgosia napisała:

> No ale oni tylko mowili prawde.
> Szkoly w tym ksztalcie, w ktorym ruszyly 1 wrzesnia byly przyczyna tysiecy zach
> orowan i setek zgonow. To jest fakt.
>
To są twoje histeryczne urojenia, li i jedynie, nie żaden fakt.

[mamalgosia]

Nie masz racji. Wystarczy posluchac epidemiologow albo ... pomyslec logicznie. Duze skupiska osob bez zabezpieczen - nie ma bata, zeby w czasie pandemii to dzialalo.

Zamiast zaprzeczania faktom nalezalo sie zastanowic jak problem obejsc i BEZPIECZNIE otworzyc szkoky

[myelegans]

Sie wypowiem, bo dziecko na hybrydzie od wrzesnia 3 dni w szkole/2 remote, treningi na basenie codziennie.
W szkole, autubusie szkolnym, maski i dystans, testuja przesiewowo co tydzien, po Thanksgiving przetestowali cala szkole: uczniowie, nauczyciele i caly personel w sumie 1600 osob. Pozytywne testy 0.85% teraz, przesiewowo tez mniej niz 1%. Uczniowie z 70 miasteczku i dwoch stanow strefy czerwonej, a w szkole zielona strefa.
Sporty, kluby, kolka zaineresowan, orkiestra, jazz band dzialaja...

Szkoly mozna prowadzic bezpiecznie.....

[joanna05]

glanaber napisała:

> mamalgosia napisała:
>
> > No ale oni tylko mowili prawde.
> > Szkoly w tym ksztalcie, w ktorym ruszyly 1 wrzesnia byly przyczyna tysiec
> y zach
> > orowan i setek zgonow. To jest fakt.
> >
> To są twoje histeryczne urojenia, li i jedynie, nie żaden fakt.
Dokładnie tak - niestety, typowy tekst koronahisteryka, zero dowodów, same bezpodstawne oskarżenia wobec dzieci. Bo je najłatwiej uziemić. Bo nie zrobia strajku, nie maja nic do gadania - można je bezkarnie i bezterminowo uwięzić bez prawa do prawdziwej nauki i jakiejkolwiek rozrywki. Potraktować jak śmieci.
Za to seniorzy grupowo świętuja urodziny kościółkowej szczekaczki, łamiac wszelkie zakazy i wbrew zdrowemu rozsadkowi. I nic się nie stanie, bo to "lepszy sort".

[runny.babbit]

Kościoły nigdy nie zamknięte, choć akurat tam wirus szerzył się pięknie, na co są dowody. Ale elektoratu przecież nie będą ograniczac a dzieci i zwierzęta w Polsce głosu nie mają.

[mamalgosia]

Czy ktos tutaj popiera obchody urodzin RM?

Prace i nauke zaczelismy 1 wrzesnia w wiekszosci zdrowi. A na pewno bez objawow. Na przelomie pazdziernika chorowalo w naszej szkole ponad 300 osob, wiele ciezko. Jeden z nauczycieli spedzil z covidem 6 tyg w szpitalu. Jedna z nauczycielek zaraziwszy sie od wychowanki zarazila rodzicow (nie wiedzac jeszcze ze choruje), ojciec zmarl.
To sa fakty.
Z tych 300 chorujacych osob kazda kogos zarazila. Wg polskiego R bylo to 2-3 osob.

[runny.babbit]

Fakty są takie że nie ma żadnych dowodów na tę tezę, z anegdotycznych to mogę napisać o swojej szkole- do momentu zamknięcia nie mieliśmy nawet ani jednej kwarantanny. We wrześniu rząd skrócił kwarantannę, więc prędzej tu bym się czegoś dopatrywała, poza tym zawsze na jesieni jest więcej infekcji wszelkiego rodzaju.

[joanna05]

sol_13 napisała:
nie wiem czy oni mieli w tym jakiś interes czy co.
No mieli - polityczny przecież. Sa - z grubsza mówiac - opozycyjni i proPO, więc atakowali otwarte szkoły, bo to była decyzja PIS-owskich władz. Czyste wyrachowanie. Nie chodziło o czyjekolwiek zdrowie czy troskę o nauczycieli, tylko o działania przeciw PIS. Gdyby PIS wprowadził naukę hybrydowa też by się przyczepili. Gdyby zamknał szkoły 2 września, darliby się, żeby otworzyć. Nie obchodza ich dzieci, tylko walka o władzę. Obrzydliwe, niestety.

[sol_13]

Racja. W rezultacie wychodzi na to, że dzieci, ich nauka i stan psychiczny nie interesują nikogo po żadnej stronie.

[mamalgosia]

Akurat mamy maturzystke, ktora siedzac w lawce z dziewczyna chorujaca na covid (oczywiscie nie wiedziala tego jeszcze), zarazila sie i cala swoja rodzine. Rodzice przeszli lagodnie, rodzenstwo bezobjawowo, dziadkowie oboje zmarli. Dziewczyna byla w szpitalu jednoimiennym, widziala kilka zgonow, wrocila z trauma. Teraz oplakuje dziadkow. Inna maturzystka nie chodzila do szkoly przez caly czas stacjonarnego, bo mieszka z mama chora onkologicznie, bala sie ze przyniesie do domu covid i zarazi matke. Zaleglosci w nauce z tamtego czasu nadrabia do dzis.

Urazy psychiczne sa nie tylko wsrod tych, ktorzy sa zdrowi , a nie moga teraz chodzic do szkoly

[mia_mia]

U nas chyba nauczyciele zaczęli się bać po zgonie całkiem młodej osoby, potem jeszcze pojawił się zgon w rodzinie nauczyciela po zakażeniu przyniesionym ze szkoły. Niby wszyscy nie mogą doczekać się powrotu do normalnej pracy, ale czuć inną atmosferę, zwłaszcza że niektórzy chorowali ponad miesiąc, a kadra u nas głównie w średnim wieku.

[runny.babbit]

Nauczycielom się wydaje że w innych miejscach pracy nie ma covid i inni pracują tylko zdalnie? To chyba najbardziej strachliwa grupa zawodowa zaraz po lekarzach POZ !
A zauważyliście że media jakiś nie piszą o śmierci przedszkolanek? Może dlatego że nic by tym nie osiągnęli, przedszkoli nie zamkną...

[mamalgosia]

A gdzie ludzie pracuja przez 6-8 godzin z 30 osobowymi grupami (czyli okolo 200 kontaktow dziennie, wszystkie przez 45 minut, czyli nie przygodne), a osoby te sa bez maseczek?

[redwineiswhatilike]

Przedszkolanka to w zasadzie jest taka sama nauczycielka jak w szkole podstawowej, nie ma takiego zawodu ale wiem o co ci chodzi. Nie mam pojęcia jak jest w przedszkolu ale koleżanka ma dziecko w żłobku. Ostatnio 2 opiekunki były chore, została jedna i 2 dzieci. Jej i jeszcze jedno. Nie wiem ile jest w grupie. W każdym razie pozostałe dzieci są od 3 tygodni chore. Wirus nie wybiera. Jest absolutnie wszędzie. Choć nie każdy choruje. Miałam dawno kontakt z osobą chorą na covid i nic mi na szczęście nie było.

[runny.babbit]

Udowadniasz moja tezę, która brzmi- wirus jest wszędzie, więc czemu tylko niektóre miejsca są kreowane jako źródła zarazy?

[redwineiswhatilike]

A skąd ja mogę wiedzieć? Nie ogarniam działań tego rządu. U mnie w końcu biblioteki otwarte ale z miesiąc były zamknięte. Czy ktoś wie dlaczego? Co by szkodziło wpuszczać po 3 osoby do środka. Takich durnych decyzji jest mnóstwo.

[mamalgosia]

Nigdy nie spotkalam w bibliotece wiecej niz 2 osob. Najczesciej jestem sama. Czasem kogos mijam na korytarzu

[mia_mia]

Chodzi o czas ekspozycji, dystans, ilość kontaktów, możliwość wietrzenia. Jeśli chodzi o szkoły to przegrywają chyba ze wszystkimi innymi przybytkami, ale są ważne i potrzebne bardziej niż kina, siłownie czy restauracje.

[mamalgosia]

I dlatego powinno sie zrobic wszystko zeby byly bezpieczne i mogly dzialac

[runny.babbit]

Cieszę się że chociaż w czymś się zgadzamy. Na Fejsie nawet szukałam jakiś grup anty -zdalnych ale nie znalazłam nic aktywnego lub większego. A Wy?

[redwineiswhatilike]

Jedyne co widzę na fb to posty od indywidualnych osób, nawet na stronie MEN. Ostatnio gdzieś natknęłam się na info, że zdalnie ma być do Wielkanocy. Mnie to akurat średnio interesuje ale dziwię się, że nie ma żadnych protestów poza marudzeniem na forum i ewentualnie na fb.

[mia_mia]

To załóż taką grupę.

[sol_13]

mamalgosia napisała:

> Akurat mamy maturzystke, ktora siedzac w lawce z dziewczyna chorujaca na covid
> (oczywiscie nie wiedziala tego jeszcze), zarazila sie i cala swoja rodzine. Rod
> zice przeszli lagodnie, rodzenstwo bezobjawowo, dziadkowie oboje zmarli. Dziewc
> zyna byla w szpitalu jednoimiennym, widziala kilka zgonow, wrocila z trauma. Te
> raz oplakuje dziadkow. Inna maturzystka nie chodzila do szkoly przez caly czas
> stacjonarnego, bo mieszka z mama chora onkologicznie, bala sie ze przyniesie do
> domu covid i zarazi matke. Zaleglosci w nauce z tamtego czasu nadrabia d
>
Jest to wszystko bardzo przykre, ale zupelnie nie przekonuje mnie narracja, że moje dziecko ma nie chodzic przez nie wiadomo ile do szkoły, bo jest zagrożeniem dla czyjegos dziadka. Niech więc ten ktos dziadka izoluje i się z nim nie spotyka.

[mamalgosia]

Kwestia priorytetow. Czy czyjes zycie, czy zdrowie, czy samopoczucie. A co z nauczycielami? Nie moga sie izolowac.

Szkoda, ze wszystkie ktore tu tak gardlujecie za otwarciem szkol, nie robicie tego z rownym entuzjazmem w przypadku szukania rozwiazan na BEZPIECZNE otwarcie szkol

[runny.babbit]

Toż problem polega na tym, że nie my tego nie robimy, tylko rząd ma to w dupie! Czy ktoś tu się sprzeciwia bezpiecznemu otwarciu szkół? Jak na moje może być bezpieczne, byle ktokolwiek w ogóle ruszył temat, bo póki co, to chyba wszystkim zwisa.