ile można czekać na wypis ze szpitala?

[panna_lila]

Teść miał wyjść między 13tą a 14tą...do tej pory wypisu brak😕

[palacinka2020]

Caly dzien czekania to norma.

[geez_louise]

Daj ludziom żyć, wiesz co się dzieje w wigilie w szpitalach? Nikt celowo sobie pracy nie rozwleka...

[gaskama]

Bardzo zabawne ....

[geez_louise]

No, zabawa po pachy. Do tego kawusie, wycieczki na kanary na koszt big farmy i seksy w zabiegowym.

[memphis90]

I to wszystko w Wigilię?

[annajustyna]

To się nazywa dobry time management.

[gaskama]

Ja w wielki piątek planowo i 9.00. Wyszłam o 16.00. Mama przed miesiącem od 10.00 do 20.30 czekała. Sama, na krześle.

[rb_111222333]

Czemu czekała na krześle? Ja bez wypisu nie opuszczam sali, skoro mnie nie wypisali że szpitala, to mam prawo do łóżka - zawsze to wygodniej

[madame_edith]

Absolutnie zawsze tak jest. Trzeba przeżyć.

[3-mamuska]

Zabrać teścia do domu na wigilie , wrócić po wypis.

[kamin]

Dostałam kiedyś zdrowy opr od lekarza za taką akcję. Plus na wypisie znalazła się adnotacja, że pacjent opuścił szpital nie odebrawszy wypisu.

[3-mamuska]

Ale co to wiezienie? Ze pozwolenie trzeba mieć? Mówisz lekarzowi ze zabierasz rodzica do domu na wigilie, skoro nie ma czasu wypisać papierów.
A adnotacje sobie może w dupę wsadzić.

[geez_louise]

Nie można sobie ot tak zabrać pacjenta bez zgody lekarza, bo wielu pacjentów naprawdę jeszcze trzeba przed samym wypisem zbadać, obecnie, zaczekać na jakiś wynik. Nie mówiąc już o takich drobiazgach jak dalsze skierowania, recepty i zalecenia lekarskie, których odebranie trzeba POKWITOWAĆ przy odbieraniu wypisów.

Zdarza się, że wiadomo, że pacjenta wypisuje się w świetnym stanie, czy razem ze znanym nam opiekunem „stan od lat bz”, to wtedy można powiedzieć, żeby wpadli jutro po wypis.

[padum]

Bycz pliz. Niektórzy lekarze wręcz sami proponowali, ze wypis doślą poczta, albo żeby przyjechać po odbiór do sekretariatu. Jakby mi ktoś 3 godziny kazał na korytarzu czekać na papierek i robił mi jeszcze problemy, ze bez wypisu nie mogę wyjść, to bym z pewnością dość dobitnie wyraziła co o tym myśle.

[kryzys_wieku_sredniego]

No ja sobie sama tak wracałam i ledwo dotarlam do domu bez gleby na chodniku tak mi się zrobiło słabo (a do szpitala miałam 200 m). Jedno co mi towarzyszylo w drodze do domu to świadomość, że jak coś mi się teraz stanie (a lekarz powiedział, żebym przyszla sobie po wypis jutro) to nici z ubezpieczenia i jeszcze powiedzą, że to moja wina, bo uciekłam ze szpitala.
Także raczej nie proponuje.

[sandrasj]

Rok 2015, Sylwester, ja wypis ze szpitala 11:20, mój noworodek 19:40.
Tyle można czekać.

[mamamisi2005]

Miałam podobnie, choć w Wielkanoc, czekałam dobrych kilka godzin. W międzyczasie na oddziale noworodkowym umierały po kolei skrajnie wcześnie urodzone trojaczki. Ich mama leżała na sali obok mnie. Straszne to było 🙁

[roks30]

Ja bym zabrała do domu, a przyjechała później po wypis. 3 lata temu tak zrobiłam, bo chciałam zdążyć na jasełka syna w przedszkolu. Wyszłam o 9, po wypis przyjechałam ok 16. Przecież to wigilia.

[welcome_back]

Zdarzało mi się po wypis jechać po kilku dniach,, bo lekarze się z papierami obrabiali dopiero na dyżurach (jeśli były spokojniejsze). Ale to się dowiaduję zawsze na miejscu, jakie panują zwyczaje w danej jednostce.
Jak miałam wypisy później, to np. recepty czy tam coś dostawałam do ręki od razu, żeby można było kontynuować leczenie.