matalia
26.12.20, 10:35
No więc słuchajcie zaprosiłam do domu faceta. Wcześniej byliśmy na kilku spacerach, uznałam,że przyszedł czas aby przyszedł do domu. Przyszedł przyniósł 2 butelki wina i czekoladki w prezencie, ja zrobiłam coś do zjedzenia. No i wyobraźcie sobie, że siedzieliśmy cały wieczór i całą noc ( wyszedł o 7 rano) i on nawet nie próbował mnie dotknąć. Nic zero. Ale gadało nam się bardzo fajnie i bez przerwy.
Teraz wstępnie umawiamy się na kolejne spotkanie, może Sylwestra- ale dalej mamy tak siedzieć i gadać?
Facet jest tuż po rozwodzie, odbieram go jako powściągliwego i poranionego.
A wy co o tym sądzicie? Jak nie ma seksu ( ale jest cały czas flirt) to gość nie jest zainteresowany?