asia_i_p
27.12.20, 20:48
W październiku tłumaczyłam artykuły dla jakiegoś projektu europejskiego na Uniwersytecie Wrocławskim. Od tego czasu przesłałam im już trzy podpisane egzemplarze umowy - podobno odeślą, oświadczenie do umowy, rachunek. OK, na to byłam gotowa, to robią nam też podczas sprawdzania matur i przy poprzednich tego typu projektach, standard. Ale właśnie dostałam informację, że mam wysłać "druki zusowskie" i zaświadczenie pracodawcy, że moja pensja przekracza minimalną. I zdurniałam, bo druki są dwa - Zgłoszenie do ubezpieczeń i Wyrejestrowanie z ubezpieczeń. A druku na zaświadczenie pracodawcy żadnego.
Zaczynam się wkurzać, bo ja grzecznie przetłumaczyłam w terminie ekspresowym, a uzyskanie kasy za to ślimaczy się bardzo i pomoc do niego uzyskuje minimalną, a koszty przesyłek kolejnych dokumentów z mojej strony już są dwucyfrowe, bo panie z uniwerstytetu nie potrafią ogarnąć na raz i wysyłają mi porcjami.