A jak Wam się podoba kampania przeciw otyłości

[primula.alpicola]

... i czy uważacie że będzie skuteczna? Chodzi o ten filmik, kiedy rodzina plus size podjeżdża pod jakiś fast food i składa zamówienie. Pani "powtarza" zamówienie: cukrzyca, nadciśnienie, rak jelita grubego.... czy potwierdza pan zamówienie?"

Nie jestem pewna czy kampania (w słusznej sprawie) oparta o straszenie będzie skuteczna.

Ps. Od razu po tym była normalna reklama KFC, ot taki smaczek

[asfiksja]

Oczywiście, że nie będzie skuteczna. Otyłość to jest bardzo złożona i podstępna choroba, leczenie jej nie polega na "zdaniu sobie sprawy i wzięciu się w garść".

[no_easy_way_out]

Opakowania papierosow z ilustracjami chorob przyhamowaly nieco popyt.
Wiec w ograniczonym zakresie, ale moze zadzialac, u niektorych.

[borsuczyca.klusek]

Popyt przyhamowały ciągle rosnące ceny. Znani mi palacze przerzucili się na samoróbki i e-papierosy. Teraz popularne są też heetsy.

[heca7]

Może i przyhamowały ale pokazały się za to w sprzedaży specjalne etui na paczki papierosów zakrywające te obrazki Nie wiem czy nawet na ematce któraś nie pytała gdzie można je kupić.

[magdallenac]

Tak, ja przywiozłam karton marlboro light dla mojej amerykańskiej koleżanki, która nie wiadomo czemu upodobała sobie fajki z Polski, papierosy owe, ze względu na opakowania z chorobami stały się hitem wśród znajomych, każdy je chciał mieć- wypalili fajki i zostawili sobie opakowania, aby przekładać tam amerykańskie papierosy. Na imprezach śmiechu było co niemiara tak to się palacze przestraszyli chorób na opakowaniach.

[tiszantul]

"Na imprezach śmiechu było co niemiara wink tak to się palacze przestraszyli chorób na opakowaniach"

Przecież to prymitywna reakcja obronna i aktywne zaprzeczanie faktom. Widać, że przekaz dotarł

[majenkir]

A ja to w ogóle nie znam żadnych palaczy oprócz jednego (Polaka). Ja kiedyś sobie popalałam, to już z 15 lat temu Amerykanki z przerażeniem pytały czy się nie boję 😉

[magdallenac]

Ha, a ja mam więcej znajomych palaczy w USA niż w Polsce, dodatkowo znajomi amerykańscy palacze zawsze mnie proszą o przywiezienie polskich papierosów, bo ponoć są mocniejsze i bardziej aromatyczne te ze zdjęciami zrobiły podwójną furorę.

[mamaemmy]

no_easy_way_out napisał:

> Opakowania papierosow z ilustracjami chorob przyhamowaly nieco popyt.
> Wiec w ograniczonym zakresie, ale moze zadzialac, u niektorych.

Taak, jasne. Bo wcześniej nikt nie wiedział, że fajki szkodzą 🙈Serio w to wierzysz, że te obrazki kogoś skłoniły do rzucenia palenia?

[yuka12]

Powiem ci w tajemnicy, że w okolicy 40 sporo palaczy rzuca palenie (albo ogranicza), bo zaczynają wychodzić różne problemy zdrowotne związane z nałogiem. Akurat na ilustrację mało kto patrzy, już bardziej na rosnące ceny.

[borsuczyca.klusek]

Uważam, za wszystkie tego typu kampanie są nieskuteczne i jest to tylko i wyłącznie wywalanie pieniędzy w błoto.

[mamaemmy]

borsuczyca.klusek napisała:

> Uważam, za wszystkie tego typu kampanie są nieskuteczne i jest to tylko i wyłąc
> znie wywalanie pieniędzy w błoto.

Dokładnie. Mam takie samo zdanie. Lepiej byłoby te pieniądze wydać na chore dzieci

[dolcenera]

Pokaz filmik to raz.

Dwa zakladam, że mi się nie spodoba, bo to nie podjazd pod fastfood jest problemem.
Powinni pokazać rodzinkę kupująca czerwone mięcho, kiełbasy, topione serki, piwo, soczki pomarańczowe, bagietki, z owoców banany,a z warzyw buraki po przetworzeniu w formie cukru do kawy, a następnie pierdzącą w kanapę przed TV, bo nie na dworze zimno i nie ma co wychodzić na spacer.

Trzy, warto wspomnieć tez w tym filmiku ze model pracy 5x8h+1h na obiad+2h dojazdu+2h odrabiania lekcji+ jazda na szmacie w weekend nie sprzyja gotowaniu na parze pysznych jagielników ze świeżo zebranymi kiełkami z własnego ogrodu i popijaniu zdrowego mleka od zaprzyjaźnionego rolnika.

[primula.alpicola]

www.youtube.com/watch?v=Q9AcO8htUEk

[dolcenera]

Eee wolę takie skierowane do rodziców, żeby usportowili dzieci i nie dawali im nadmiarowego syfu.
Sama wtłaczam swoim żelazną zasadę nie podżerania między posiłkami, bez aplauzu dziadków z obu stron niestety.

Dorośli są jak dla mnie już straceni, stawiam na prewencję.

[kurt.wallander]

dolcenera napisała:


> Trzy, warto wspomnieć tez w tym filmiku ze model pracy 5x8h+1h na obiad+2h doja
> zdu+2h odrabiania lekcji+ jazda na szmacie w weekend nie sprzyja gotowaniu na p
> arze pysznych jagielników ze świeżo zebranymi kiełkami z własnego ogrodu i popi
> janiu zdrowego mleka od zaprzyjaźnionego rolnika.

Nie sprzyja też ruchowi. Bo kiedy? Zostaje weekend tylko.

[simply_z]

teraz wiele osob od roku nie dojezdza nigdzie..ani nie zawozi dzieci na zajecia dodatkowe itd...

[szeptucha.z.malucha]

Uff, dobrze, że my normalnie chodzimy do pracy a dzieci do świąt normalnie na sporty/ języki/warsztaty.

[pade]

dolcenera napisała:

> Pokaz filmik to raz.
>
> Dwa zakladam, że mi się nie spodoba, bo to nie podjazd pod fastfood jest proble
> mem.
> Powinni pokazać rodzinkę kupująca czerwone mięcho, kiełbasy, topione serki, piw
> o, soczki pomarańczowe, bagietki, z owoców banany,a z warzyw buraki po przetwor
> zeniu w formie cukru do kawy, a następnie pierdzącą w kanapę przed TV, bo nie n
> a dworze zimno i nie ma co wychodzić na spacer.
>
> Trzy, warto wspomnieć tez w tym filmiku ze model pracy 5x8h+1h na obiad+2h doja
> zdu+2h odrabiania lekcji+ jazda na szmacie w weekend nie sprzyja gotowaniu na p
> arze pysznych jagielników ze świeżo zebranymi kiełkami z własnego ogrodu i popi
> janiu zdrowego mleka od zaprzyjaźnionego rolnika.

Dokładnie.
Same zauważacie, że w dzieciństwie człowiek jak placki posypane cukrem, co nie jest synonimem zdrowego jedzenia, a nie tył. No nie tył, bo nie siedział na dupie w szkole do wieczora i nie wracał z niej samochodem, tylko do 15 roku życia chodził zwykle do pobliskiej szkoły, na piechotę, a po szkole "wychodził na dwór". Wakacje też spędzał na dworze od rana do wieczora, a nie dwa razy w tygodniu. Właściwie wszędzie chodziło się na piechotę.
Ruch ma bardzo duże znaczenie. Oraz jakieś zajęcie, w przypadku dzieci czy młodzieży - zabawy na dworze, gry zespołowe itd. Nikt nie chodził pograć w siatkę z wałówką. Nie chodziło się do macdonaldów bo ich nie było. Jeśli jakieś dziecko wyszło z domu z kanapką, to zaraz musiało się nią podzielić z kilkoma głodomorami Czyli była przerwa w jedzeniu przez kilka godzin.

[mgla_jedwabna]

Oprócz braku ruchu doszło jeszcze lenistwo w kwestii gotowania oraz kultura podjadania między posiłkami.

Jak komuś chce się gotować, to zjedzenie czasem zestawu zupa jarzynowa + placki (których też nie zjesz całego stosu mając podkład z zupy), gdy poprzedniego dnia był barszcz + kotlet z surówką, a następnego będzie rybka z kiszoną kapustą, nie spowoduje otyłości.

Natomiast jak się komuś nie chce gotować, to zupy jarzynowej i surówki brak, więc trzeba się zapchać większą ilością placków, kiełbasy, frytek (które robią się same we frytkownicy z mrożonki).

Poza tym kiedyś konsumowano mniej cukru mimo dań typu "placki z cukrem". Nawet te placki - jeden posypał cukrem, drugi podawał z sosem pieczarkowo-warzywnym z dodatkiem papryki. Częściej pierogi ruskie niż na słodko. Nie było cukru w chlebie albo sosie pomidorowym. Nie było słodzonych napojów gazowanych, ewentualnie były od święta (np. oranżada "Ptyś"). Słodycze były od święta, a nie codziennie na drugie śniadanie. Nie było jedzenia "dedykowanego dzieciom", gotowych deserków, jogurcików, kaszek, soczków naładowanych cukrem. I była inna kultura jedzenia - nie było pojadania między posiłkami, przed telewizorem, obowiązkowych chipsów i orzeszków do piwa, zabierania przekąsek na plac zabaw, lodów na każdym spacerze, popcornu w kinie. Na wycieczkę szkolną dzieciak dostawał kanapkę, a nie cały plecak ciastek.

[ritual2019]

To nie jest tylko kwestia gotowania, wielu ludzi gotuje od podstaw a i tak maja sporo nadprogramowych kilograms. Ludziom sie wydaje ze tyje sie tyllo od jedzenia fast food, a fakty sa takie ze nie ma to znaczenia co jemy a ile jemy. Oczywiscie spozywanie ubiogiego odzywczo jedzenia jest niewskazane bo prowadzi do tego ze organizm domagac sie bedzie tych wartosci wiec bedzie sie siegac po jedzenie ale jesli ktos zje np zamiast calego burgera z McDonald's polowe i pominie frytki oraz cole a napije sie wody to nie utyje od tego bo dostarczy mniej kalorii np tyle samo co zupa jarzynowa i jeden maly placek.

[fitfood1664]

jak najbardziej ważne jest nie tylko ile ale też co jemy, przemysł spożywczy produkuje coraz więcej bardzo wysokokalorycznych produktów, gdzie jedna porcja to nieraz kalorycznie jak pełny posiłek, taki cheesburger to ponad 300 kalorii zawartych w 120g, podczas gdy talerz pełen chudego mięsa i warzyw zielonych może ważyć i 5 razy tyle, a będzie mniej kaloryczny

[ritual2019]

Co nie znaczy ze placki posypane cukrem sa zdrowe i odzywcze. Ludzie spalali wiecej kalorii niz przyjmowali tyle ze to nie znaczy dieta oparta na mace, cukrze i tluszczu jest wlasciwa. Czasy sie zmienily i ludzie maja generalnie mniej ruchu, mozna ich namawiac oczywiscie do zwiekszenia dawki ale to nie jest tak skuteczne czasem nie jest mozliwe wiec trzeba zmienic diete czyli posilki dobrze zbilansowane oraz mniejsze.

[chicarica]

Yes, yes, yes.

[zuleyka.z.talgaru]

Ludzi zabija covid a nie otyłość ;P

[milupaa]

Mylisz się, otylosc wg badań powoduje cięższy przebieg covid. Otyli są w grupie ryzyka.

[zuleyka.z.talgaru]

Ironię znasz? Czy tylko czytałaś o niej w słowniku?

[milupaa]

Ironii nie widać w internecie.

[primula.alpicola]

Hmm, akurat ta ironia zuleyki była super widoczna.

[ichi51e]

Wiele badan pokazuje ze to nieskuteczne marnowanie kasy

[fitfood1664]

zawsze to tańsze i mniej niebezpieczne niż atak frontalny na producentów żywności współwinnych otyłości

[hanusinamama]

A mnie bawi podejscie do człowieka jak do rozwielitki...winni wszyscy, tylko nie ci ktorzy to ząrcie wybierają. I nie mowimy o krajach 3 świata czy miejscach, gdzie cola jest tansza niż woda....u nas zdrowe odzywianie nie musi yc drogie. Nie trzeba jesc eco-sreco (które tanieje z roku na rok) aby zdrowo jeść. Zwalanie winy z rodzica na producenta.

[grrruuuu]

A kto uczy zdrowego odżywiania? W szkole jest wszystko tylko nie to, a do tego durni nauczyciele na wycieczce muszą do fastfooda dzieci zabrać, bo to punkt obowiązkowy. Poza tym trzeba spędzić masę czasu na czytaniu etykiet, bo cukier jest sypany wszędzie.

[ichi51e]

W szkole jest o zdrowym odżywianiu (i w pierwszej i w drugiej klasie) caly czas tłuką ze slodycze niezdrowe.

[ichi51e]

I ze trzeba jesc miesko

[fitfood1664]

i pić mleko

[hanusinamama]

Wszkole akurat jest sporo na ten temat. I ten cukier to gdzie wszedzie?? Jak kupujesz gotowce to ok..ale jak gotujesz zupe warzywną to gdzie masz ten cukier??

[grrruuuu]

Wystarczy że chcesz dodać np. przecier pomidorowy i często jest dosładzany

[hanusinamama]

Tak i to jest problem jak ktos ma np cukrzyce. Ale w zdrowej diecie, gdzie wiekszosc posiłków jest gotowanych a nie z gotowców ten przecier nie zaszkodzi. MOje dzieci dzisiaj zjadły owsiankę z jabłkiem, potem zupe kalafiorową, na obiadokolacje bedzie makaron neapoli (tak z passaty z dodatkiem cukru).

[grrruuuu]

Hanusina ale naprawdę to nie jest wątek o Twojej zajebistosci

[error.404]

grrruuuu napisała:

> Hanusina ale naprawdę to nie jest wątek o Twojej zajebistosci
Każdy wątek jest o jej zajebistości. Szczególnie te dotyczące wychowania nastolatków 🤣

[wapaha]

error.404 napisał(a):

> grrruuuu napisała:
>
> > Hanusina ale naprawdę to nie jest wątek o Twojej zajebistosci
> Każdy wątek jest o jej zajebistości. Szczególnie te dotyczące wychowania nastol
> atków 🤣

Ach łezkę ocieram. Mój wybredny nieznośny bachor (< wybiórczość pokarmowa> jadał jako dziecko avocado, kaszę jaglaną z truskawkami, tęsknił za kaszą gryczaną i pluł każdym napojem gazowany,..

[hanusinamama]

Ale u mnie to nie jest kwestia zajebitości. MOja młodsza była uczulona na pszenice. Wiec od urodzenia do prawie 2,5 lat w domu nie jadalismy nic z pszenicy (od sladowej ilości rzygała jak kot). Mlodsza nauczona bo jadła tak od początku, starsza sie przestawiła.

[fitfood1664]

a dalczego tęsknił? nie dawałaś mu? (serio)

[hanusinamama]

Nie to jest watek o tym ze ludziom trzeba od paszczy zabrać niezdrowe jedzenie. Tylko jak? Zakazać? A co z tymi ktorzy odzywiają sie zdrowo ale mają ochote raz na ruski rok sobie kupić tego snicersa? Tez nie mogą bo inni sie tym żywią zamiast kanapek?
Podniesiesz ceny? Ok...tylko watpie czy to dużo da.

[eliksir_czarodziejski]

grrruuuu napisała:

> Hanusina ale naprawdę to nie jest wątek o Twojej zajebistosci

Ani forum...

[aerra]

Serio? Aż sprawdziłam, mam passatę w paru rodzajach i na żadnej w składzie nie ma cukru.

[primula.alpicola]

W passatach nie ma cukru, jest w gotowych sosach.

[1matka-polka]

aerra napisał(a):

> Serio? Aż sprawdziłam, mam passatę w paru rodzajach i na żadnej w składzie nie
> ma cukru.
>
Tez sie zdziwilam... Moze chodzi o te weglowodany z pomidorow?

[1matka-polka]

grrruuuu napisała:

> Wystarczy że chcesz dodać np. przecier pomidorowy i często jest dosładzany


Mozesz podac przyklady dosladzanych przecierow pomidorowych?

[grrruuuu]

A myślisz że pamiętam? To już ponad rok temu że zdziwieniem odkryłam ten cukier. Pudliszki nie mają, teraz to kupuję

[hanusinamama]

Mam z lidla, drugi jakiś inny: zaden nie ma. Chodzi o passate czy o gotowy sos neapoli ze słoika?

[fitfood1664]

może jej chodzi o ketchup

[chicarica]

Pierwsze słyszę, a śledzę skład jak sokół w poszukiwaniu cukru.

[magata.d]

grrruuuu napisała:

> Wystarczy że chcesz dodać np. przecier pomidorowy i często jest dosładzany
Nie przesadzaj, ludzie nie są otyli od cukru w przecierze pomidorowym.

[grrruuuu]

A napisałam że są? To tylko przykład. Cukier jest wszędzie

[magata.d]

Nie, cukier nie jest wcale wszędzie. Napisały już wyżej dziewczyny, ze np. w passacie pomidorowej nie ma cukru. Poza tym, jeżeli jesz głównie nieprzetworzone produkty, to nawet ketchup z cukrem w ilości łyżeczka raz na tydzień ci nie zaszkodzi. Jak kupujesz gotowce i wysoko przetworzone produkty, gotowe sosy itp. to tak, możesz pisać ze cukier jest wszędzie.

[milupaa]

No, jeśli tak dużo produktów jest dosladzanych to nie jest kwestia że zjesz od czasu do czasu, jesz codziennie o nawet nie słodząc łatwo przekroczyć normę. Dotyczy też soli.

[magata.d]

A co ty jesz codziennie (albo jadłaś, zanim się o tym dowiedziałaś) z takich dosładzanych produktów? Albo takich dosalanych? Bo ja takowych nie jem codziennie, w ogóle bardzo rzadko i mało. To dotyczy osób, które jedzą dużo przetworzonych produktów, bo tam jest ta sól i cukier.

[milupaa]

Cukier jest nawet w wędlinie, serach, pieczywie, przecierze pomidorowym, wierz mi że wszędzie. Tylko swieże warzywa i owoce nie mają a trudno na tym wyżyć.

[abecadlowa1]

milupaa napisała:

> Cukier jest nawet w wędlinie

W wędlinie to akurat jest dużo gorszych składników niż cukier.

serach,
Nie spotkałam się ze słodzonym serem. Podaj jakiś przykład, bo nie uwierzę.

pieczywie, przecierze pomidorowym,

Z ciekawości sprawdziłam skład kilku popularnych przecierów, w żadnym nie było dodatku cukru. Cukier jest dodawany do gotowych sosów pomidorowych.

wierz mi że wszędzie.
Nieprawda, jest mnóstwo produktów niezawierających cukru: jajka, nabiał, kasze, warzywa, mięso, ryby ...

Tylko swieże warzywa i owoce nie mają a trudno na tym wyżyć.

Mrożone, gotowane, pieczone, kiszone też nie mają cukru, no chyba że dosypiesz. A owoce są naturalnie słodkie dzieki fruktozie. Fruktoza to też jest cukier.

[magata.d]

Dokładnie. Jaki ser jest dosładzany? W przecierze pomidorowym, który mam w domu (używam bardzo rzadko, wole passatę) tez nie ma cukru i soli. Pieczywo z cukrem?

[kocynder]

Wiesz, znam kilka sztuk nauczycieli. Jak podczas wycieczki gdzieś tam zaklepano posiłek w restauracji, normalny obiad to wiesz jaki był jazgot? I jakie zyeby nauczyciel post factum zebrał od durnych mamuniek, których dziubutki, nieprawda, niemalże poumierały od devolaya bo MUSIAŁY nażreć się sieczki z MacDonalda a wredota - belfer nie pozwolił... Poza tym pomimo trucia jak to się powinno - nafal w szkolnych sklepikach królują chipsy, drożdżówy i batony. Najzdrowsze przekąski to ewentualnie żelki owocowe...

[grrruuuu]

Gdyby to było odgórnie zdecydowane to by się durne mamusie mogły zajazgotac na śmierć

[kocynder]

Ależ nie o to chodzi. Bo owszem, nauczyciel jazgotliwym mamuniom spokojnie odparł, że plan wycieczki był znany i zaakceptowany przed wyjazdem i nie było tam nic o obowiązku wizyty w Macu. Kropka.
Natomiast mi szło o coś innego: o to że pomimo deklarowanych głośno przepysznych jagielników realnie większość rodziców ma w zadku zdrowe jedzenie dziubdziusia. Bo dziubdziuś chce bułę z Maca to gupi belfer powinien dziubdziusia do Maca zabrać. Bo jak nie to ogranicza wolność dziubdziusia. I prawo mamuni do decydowania. I tak dalej.
Oraz nie przypadkiem w sklepikach szkolnych rządzą batoniki, chipsy itp a nie jabłka. I nie, to NIE JEST kwestia dostępności ani niczego takiego, a po prostu zbytu.

[grrruuuu]

Nie, to jest kwestia głupiego prawa. Durni rodzice mają pełną wolność karmienia dziubdziusiow syfem w domu, szkoła powinna być od tego wolna.

[asia_i_p]

Wezmę tu w obronę nauczycieli - oczywiście piszesz to po tym, jak próbowałaś zorganizować na wycieczce inny obiad. Znaleźć restaurację, która wyda obiad około 60 dzieciaków (klasy najczęściej na wycieczki jeżdżą po dwie). Ja podczas Erasumsa próbowałam - udawało się w lokalnych restauracjach na zadupiu, z dużym bólem, dla 40; w centrum Wrocławia nikt sobie nie chciał zapychać lokalu smarkaterią i skończyliśmy na fast foodach.

[fitfood1664]

a mnie nie bawi wszechobecna dostępność śmieciowego żarcia ze srylionem tanich zamnienników za grosze, kupujesz produkt który do niedawna w liście składników miał 4 pozycje a tam E-gówno1, E-gówno20, E-gówno9, E-gówno3, E-gówno5, E-gówno7, E-gówno22, E-gówno8, E-gówno14, E-gówno10, E-gówno32, E-gówno1... nie wszyscy mają nawyk czytania etykiet, bo jeszcze jakiś czas temu nie było to aż tak abrdzo potrzebne, i tak, jestem za zakazem stosowania szkodliwych substancji w produkcji żywności, bo producenci są cwani i zrobią wszystko żebyś nie wiedziała jak szkodliwe jets to co kupujesz, bo czasem nawet nie muszą tego podawać na opakowaniu

[iwoniaw]

fitfood1664 napisał(a):

> a mnie nie bawi wszechobecna dostępność śmieciowego żarcia ze srylionem tanich
> zamnienników za grosze, kupujesz produkt który do niedawna w liście składników
> miał 4 pozycje a tam E-

No więc właśnie, to nie jest normalne, że człowiek idąc po proste zakupy spożwcze musi się doktoryzować przy półce z chemii spożywczej. Problemem głównym jest to, że produkty do zjedzenia "na szybko" są mocno przetworzone, z dużą ilością niekoniecznie obojętnych dla zdrowia dodatków, a ludzie mają małą świadomość, że kupne frytki to nie tylko pokrojony ziemniak usmażony w oleju, kupny chleb to niekoniecznie ma w składzie zakwas/drożdże, mąkę i wodę i na tym koniec - i tak dalej. Do tego jeszcze sypanie cukru (który uzależnia) do wszystkiego i mamy co mamy. Tzn. osoby świadome, dbające o dietę rodziny i potrafiące gotować włożą odrobinę wysiłku i sobie poradzą, ale reszta? Zwłaszcza reszta żyjąca w biegu: praca pełnoetatowa - dzieci do szkoły - na zajęcia - ogarnąć chatę - wszyscy głodni i chcą jeść teraz? No już widzę, jak się przejmą reklamą z grubasami mającymi umrzeć na raka...

[magata.d]

Trochę przesadzasz. Trzeba wiedzieć, co się kupuje i fakt niektórym zajmie więcej czasu przeczytanie składu, innym nie. Czasem w pośpiechu kupimy nie to co trzeba (ostanio kupiłam bulkę tarta nie ta co chciałam, była niestety syfiasta). Ale frytki, jak najbardziej można kupić tylko z ziemniaków i akceptowalnego oleju, zwykły chleb z dobrym, krótkim składem tez. Kasza czy ryż nie wymagają specjalnych zdolności, żeby je ugotować, brokuł czy kalafior też nie, mrożonki na szybko tez nie sa złe itp., itd.

[arista80]

Na mnie robi wrażenie o wiele bardziej niż skupianie się nad wyglądem zewnętrznym czy sylwetką. Nie jestem bardzo gruba, choć walczę ze zbędnymi kilogramami. I własnie myslę, że komentarze typu "wygladasz grubo" niewiele działają bo uderzają w psychikę. Tutaj natomiast jest kawa na ławe: nie jakieś tam pitolanie o wyglądzie, tylko prosto z mostu, będziesz miał kłopoty zdrowotne.

[grrruuuu]

W to znaczy że chudy może jeść te syfy i jemu nie szkodzą?

[araceli]

grrruuuu napisała:
> W to znaczy że chudy może jeść te syfy i jemu nie szkodzą?

Jeżeli jest chudy to raczej nie je ich regularnie.

[grrruuuu]

Niekoniecznie. Ja np. żarłam kolosalne ilości slodyczy i byłam chuda. To znaczy, że jadłam zdrowo? Ale oczywiście nikomu to nie przeszkadzało jakoś. Za to "zatroskane' batonika u grubego to zaraz skrytykują. Więc nie wierzę, że komukolwiek chodzi o zdrowie.

[pani_tau]

Też znam bardzo szczupłe osoby, które w biurze mają szuflady z regularnie uzupełnianym zapasem słodyczy.
Mam chude kuzynki, które jedzą masakrycznie dużo a sportem się brzydzą.
I tak, zgadzam się, nie o troskę chodzi tylko o okazję bezpiecznego dowalenia.

[hanusinamama]

Bo jak ktoś gruby to nie mozna zwrócic uwagi ( nie jemu ale na problem)...i tak oto rodzice pasą dzieci i hodują im nadciśnienie i cukrzyce, bo przeciez nie mozna nic powiedzieć. Tak chudy moze nie byc zdrowy od szajsowego jedzenia...ale gruby jedzący to samo szajsowe niestety ma wiecej problemów zdrowotnych. nie wiem co daje mowienie "chudzi tez jedzą niezdrowo"...tyjmy dalej jako społeczeństwo.

[grrruuuu]

Daje to że lepiej się skupić na ograniczeniu syfu jedzeniowego niż na tym że ktoś jest gruby. Poza tym dlaczego masz komuś zwracać uwagę? Skąd założenie że on nie wie o tym, że to co robi jest szkodliwe?

[hanusinamama]

Ależ ja pisałam ze on doskonale wie. Temat wałkowany od lat. Dorośli dobrze wiedzą. Dlatego uwazam, ze tuczenie dzieci jest poważnym zaniedbaniem ze strony rodziców. Dzieciak od małego przyzwyczajony do szajsu na talerzu bedzie tak jadł sami tak karmił swoje dzieci.

[hanusinamama]

Bo to jest walka z otyłoscią...a nie nizdrowym jedzeniem. Masa szczupłych je niezdrowo..ale tu problem jest otyłośc. Bo to jest problem. Szczególnie taka hodowana od małego dziecka. Reklama mi sie nie podoba ale nie da sie jedna kampanią załatwić wszystkich problemów. Tu problemem jest otyłośc...która jest problemem. Co roku na plazy widzę wiecej naprawde grubych dzieci. Doprowadzenie dziecka do takiego stanu jest moim zdaniem skrajnym zaniedbaniem

[grrruuuu]

Czyli rak jelita grubego u osoby szczupłej jest mniej groźny? Stan niedożywienia organizmu z powodu braku składników odżywczych jest ok dopóki jest di szczupłym? Chude dziecko jedzące tylko parówki i nutelle jest ok?

[black_halo]

Oczywiscie. Jest szczuple wiec jest zdrowe.

Grubi to ostatnia grupa, nad ktora mozna sie bezkarnie pastwic.

[hanusinamama]

Ale to jest pastwienie się? Czyli co zostawić niech nam społeczeństwo tyje na potęgę...bo nie mozna powiedzieć ze nadwaga jest patologią ( chodzi o stan patologiczny)...

[pade]

hanusinamama napisała:

> Ale to jest pastwienie się? Czyli co zostawić niech nam społeczeństwo tyje na p
> otęgę...bo nie mozna powiedzieć ze nadwaga jest patologią ( chodzi o stan patol
> ogiczny)...
>

Nie no, lepiej zamknąć ludzi w klitkach, sorry, w sypialniach o wielkości 6 m2, wcisnąć im w łapki smartfony czy laptopy, kreować modę na zajęcia dla dzieci na cały boży dzień, najczęściej na siedząco; kręcić miliony seriali, żeby się ludziom broń boże nie nudziło i nie przyszło im do głowy się poruszać, zasyfić tak powietrze, żeby normalne chodzenie nie sprawiało żadnej przyjemności, a potem ubolewać nad kondycją społeczeństwa.
Żyjemy jak szczury. Ja wiem, że ematka nie, no jakżeby inaczej. Ale większość ludzi z miast tak żyje. W tłoku, smrodzie i milionie bodźców. W ołpenspejsach, w labiryntach, a potem z nosem w telefonach.
Zauważcie, że na podwórkach są zwykle dzieci do 12 roku życia. Wszelakie półkolonie, grupy zajęciowe również. Nie ma opcji na znalezienie ferii w mieście dla 14 latka. Owszem, jeśli jest harcerzem, jeździ na koniach albo kopie piłkę to tak. A reszta? Reszta jest całkowicie przeciętna. Jeśli nie ma talentu, nie chce brać udziału w konkursach to wypada z zajęć. Co pozostaje? Tik tok. Ja wiem, że ematka ma utalentowane dzieci i wszystko, o czym wyżej piszę jej nie dotyczy. Ale skoro już tak ubolewa nad losem społeczeństwa, to niech wie, że jedzenie fast foodów to jest jedna z kilkudziesięciu przyczyn otyłości.

[hanusinamama]

To juz osobny temat. Było źle...teraz bedzie gorzej. Zakaz wychodzenia dzeci samych do godziny 16 to moim zdaniem zbrodnia.

[konsta-is-me]

Oczywiście, że jeżeli gruby jest chory to jego wina, a jeśli chudy jest chory to;nieszczęśliwy przypadek (chudzi nigdy nie chorują !!),zbieg okoliczności/przypadek jeden na milion i ogólnie pech 🤣

[hanusinamama]

A palacz jak zachoruje na raka krtani to czyja wina?? Bo sorry ale jezeli osoba otyła ma chorobe wyniakającą z tej nadwagi to nie jest to przypadek...przy czym niestety spora cześć została nauczona źle jeśc, nei ruszać sie przez rodziców i dziadków.

[hanusinamama]

Nie mowie ze mniej...ale nie mozemy brac w jednej kampanii wszystkiego na litość boską. To dorzucmy jeszcze palenie bo rak płuc to dopiero tragedia...Czy ja mowie ze chude dziecko źle odżywiane jest ok? Nakreciłaś się czy co? Mowie ze to juest kampania przeciw otyłości...bo ta sie rozwija w tempie ekspresowym.

[grrruuuu]

Rozwija się bo jedna ręką się robi kampanię a druga na każdym kroku lansuje syfiayfiaste żarcie. Dlaczego nie ma poradni dietetycznych na NFZ? Dlaczego nie ma sensownego leczenia dzieci i młodzieży? Dlaczego nie wolno reklamować wódki a wolno reklamować fast food?

[pade]

A na to pytanie nikt Ci nie odpowie
No dobra, ja się pokuszę. W tym wszystkim nie chodzi o żadną troskę, tylko o kasę. System wygenerował problem, a teraz nieudolnie próbuje go leczyć. Nie naprawiać, a leczyć.

[daniela34]

pade napisała:

> W tym wszystkim nie chodzi o żadną troskę, tylko o ka
> sę.

Na pewno branza fast food i producenci wszelkich gotowców to ogromna część rynku, w tym wielkie koncerny (zatrudniające też masę ludzi, zeby nie było tak prosto, bo koncernów możemy nie lubić, ale miejsca pracy lubimy)- więc nikt nie zabroni produkowania takiej żywności. A należałoby się nad tym poważnie zastanowić. Nie, nie chodzi mi o batoniki raz na jakiś czas, bo zaraz hanusinamama powie, że to przecież nie zaszkodzi.

[hanusinamama]

Ale ja się z tobą zgadzam.

[hanusinamama]

Z tym to jest problem od lat. Masz program o zdrowym żywieniu a w przerwie programu syfiaste jedzenie. Albo dzieciaki w reklamach fastfoodów. To samo dotyczy umiejscowienia słodyczy przy kasach...są na wysokosci oczu dziecka. Moim zdaniem ta reklama nie dotrze gdzie ma dotrzeć...bo dorośli dobrze wiedzą, ze to nie ejst zdrowe...ale tak włąsnie jedza, tak żyją. Najgrosze ze dzieci wyrastaja z takimi wzorcami. I ja sie nie dziwię, ze dzieciak który przez 16 lat nie dostawał do jedzenia zupy warzywnej czy marchewki do chrupania, mając te 16 lat pluje jak to je...

[kryzys_wieku_sredniego]

A wolałabyś jesć kolosalne ilości zdrowszych rzeczy i być grubym?
Bo ja i moja siostra też żywilyśmy się słodyczami i bylysmy chude, potem jak ja zaczęlam jeść lepiej to przytylam, siostra nadal zagryza czekoladę batonem i jest chuda ;P

[araceli]

grrruuuu napisała:
> Niekoniecznie. Ja np. żarłam kolosalne ilości slodyczy i byłam chuda.


A mój dziadek palił papierosy i dożył 90-tki. Tylko co to zmienia?

[lauren6]

Zdziwiłabyś się. Na studiach miałam kolegę, który obiady jadał tylko w Macdonald, bo mu smakowały i były tanie.
Chudy jak patyk.

[ichi51e]

Moj ojciec ma cukrowe szafki, jest z rodziny gdzie 2 torty o 17 koniecznie plus wybor ciast. A do sterniczka musowo 24 zoltaczka. Wazy 72kg. Jego siostra podobnie babcia nie wiem czy 50kg wazy...

[ichi51e]

Siostra pewnie lekko 55 przebija jakby bylo niejednoznacznie.

[daniela34]

Sternik z żółtaczką to faktycznie problem.

[milupaa]

😂

[brenya78]

Absolutnie nie do przyjęcia. Pasywna agresja nigdy na nikogo nie działa.

[grrruuuu]

Najbardziej podoba się temu kto zgarnął kasę. Bez sensu

[ruscello]

To znaczy, że fast foody szkodzą tylko otyłym, a chudych nie doprowadzą w końcu do chorób ani otyłości/nadwagi? Przypomniała mi się znajoma ze studiów. Codziennie opychała się w Marcu, ale była oburzona, że spotyka tam też osoby grubsze od niej 🙄

[kosmos_pierzasty]

Brzmi nieźle, ale imo skuteczna nie będzie, bo nie wpłynie ani na tych, którzy to wiedzą i takich syfów nie jadają (i bez kampanii), ani na tych, którzy je jadają, wypierając informacje (wypierali je już wcześniej, bo przecież są powszechnie dostępne, więc czemu akurat jeden spot miałby tu cokolwiek zmienić).

[iwoniaw]

Zgadza się, wszak wiedza o tym, że fastfoody to nie ekojagielnik nie jest wiedzą tajną. Sukcesu kampanii nie wróżę, jak kto ciekawy dlaczego, może poszukać wątków o sklepikach szkolnych, gdzie ematki własną piersią gotowe były bronić prawa dostępu do chipsów i drożdżówek dla swego potomstwa na terenie placówki oświatowej.

[maslova]

> Sukcesu kampanii nie wróżę,

Kampania trwa już od zeszłego roku, więc myślę, że można by już zrobić jakieś podsumowanie skuteczności.

[kryzys_wieku_sredniego]

Średnio +5kg przybrał człowiek, więc kiepski czas ;P

[pkt4a]

nieraz widzę co grubasy wrzucają na taśmę w markecie , zgroza
dlatego trzeba zawstydzać bezmyślnych grubasów

...................
Joanna Senyszyn
20 godz. temu

Kościół w Polsce nie będzie namawiać do szczepień przeciw koronawirusowi, bo w związku ze zmniejszeniem kasy z tacy, nie chce sobie ograniczać opłat uzyskiwanych ze zwiększonej w dobie pandemii liczby pogrzebów😉
Oczywiście biskupi będą się szczepić, bo nie spieszą się do „domu pana”. Wolą raj na ziemi😊

[pani07]

Nie zadziała, pokazuje jednak , jaki świństwa ludzie jedzą. Widzę czasami, jak przejeżdżam, jakie samochodowe teraz są kolejki po to żarcie w MacDonaldzie. Do tego, co ludzie pakują do koszy. Może uczula mnie to, bo od kilku lat (i tak za późno) nauczyłam się czytać etykiety i widzę, jak bardzo jedzenie wpędzać w choroby różne potrafi.

[milupaa]

Ja czytam odkąd obejrzałam kilka programów Bosackiej, bywa że nie kupię tego co chcialam bo wszędzie jest dodany cukier, z zasady jeśli to nie są słodycze a produkt ma cukier to nie kupuje. Ciężko jest 🙂

[pani07]

milupaa napisała:

> Ja czytam odkąd obejrzałam kilka programów Bosackiej, bywa że nie kupię tego co
> chcialam bo wszędzie jest dodany cukier, z zasady jeśli to nie są słodycze a p
> rodukt ma cukier to nie kupuje. Ciężko jest 🙂

Widzę, że zaczęłyśmy w podobny sposób też kiedyś zaczęłam od jej programów, potem czytałam, oglądałam inne wypowiedzi na YT ludzi zajmujących się tym, na Instragramie obserwuję m.in. dietetyka w pigułce- pokazuje, jak syficzne potrafią być składy. I cukier, prawie wszędzie cukier.

[magata.d]

A ja się dziwiłam, że dopiero taka Bosacka ludziom uświadomiła jakie syfy kupują i jedzą, w jakiej są nieświadomości. To naprawdę było wcześniej takie trudne, przeczytać etykietę? Nie wiedziałyście, ze nadmiar cukru szkodzi? Że słodki jogurt owocowy musi zawierać cukier, bo inaczej nie byłby słodki itp., itd.?

[fitfood1664]

zauważ że jest jeszcze sporo ludzi wychowanych na sloganie "cukier krzepi"

[milupaa]

To bzdurne hasło wymyślone przez Wańkowicza zrobiło ogrom zła, tak samo jak wieloletnie powtarzane też przez badaczy bzdury, ze cale zło pochodzi z tłuszczow i lansowanie produktów light.

[magata.d]

milupaa napisała:

> To bzdurne hasło wymyślone przez Wańkowicza zrobiło ogrom zła, tak samo jak wie
> loletnie powtarzane też przez badaczy bzdury, ze cale zło pochodzi z tłuszczow
> i lansowanie produktów light.
Ogrom zła zrobiło, tym co nie myślą, nie maja swojego rozumu. Jestem obecnie po czterdziestce i dla mnie przez cale życie określenie cukier krzepi odnosiło się np. do sytuacji, że czekoladę bierze się na wycieczkę górską.

[milupaa]

O nie, było lansowanie i w nie wierzono, takie były wtedy przekonania i takie o zgrozo zdanie lekarzy. Ze tluszcz w pożywieniu powoduje tycie i choroby serca, co jest nie nieprawda. Masowe ograniczanie wtedy tłuszczu też zrobiło wiele zła. Jak masz po 40 to jestes za młoda, już były inne badania.

[ritual2019]

Nie do konca. Tluszcz podnosi kalorycznosc a wiec owszem wplywa na tycie jesli tych kalorii przyjmuje sie wiecej niz spada. A otylosc wiaze sie z roznymi chorobami. Tluszcze oczywiscie za potrzebne ale w odpowiedniej ilosci, zbyt duzo nie jest wskazane.

[pade]

milupaa napisała:

> O nie, było lansowanie i w nie wierzono, takie były wtedy przekonania i takie o
> zgrozo zdanie lekarzy. Ze tluszcz w pożywieniu powoduje tycie i choroby serca,
> co jest nie nieprawda. Masowe ograniczanie wtedy tłuszczu też zrobiło wiele zł
> a. Jak masz po 40 to jestes za młoda, już były inne badania.

Ja jestem po 40-stce i pamiętam te kampanie. Chodziło o wprowadzenie na rynek margaryn i innych wyrobów z tłuszczami roślinnymi i wyeliminowanie masła z diety.

[fitfood1664]

bzdurne hasło odpowiadało ówczesnej propagandzie która na całym świecie lansowała cukier jako niezbędny składnik diety, wzmacniający kości i wpływający pozytywnie na zdrowie

[ritual2019]

Problem polega na tym ze wciaz sie cos lansuje. Teraz lansuje sie wegetrianska ub wrecz weganska diete. Lansuje sie to nachalnie w tv, w sklepach, w szkolach, szpitalach itd. A wszystko dlatego ze ludzi jest za duzo na planecie i hodowla zwierzat powoduje ogromne (obok innych czynnikow) zniszczenia w srodowisku i ma wplyw na zmiany klimatyczne.

[grrruuuu]

Lansuje? Raczej wreszcie jest to dostępna opcja. I fajnie, bo jest większa różnorodność. Co zabawne, w szkole dziecko musi mieć zgodę rodziców żeby zamówić wegetariański zestaw

[ritual2019]

Lansuje i to nachalnie. Dostep byl zawsze, wegetarianskie, weganskie opcje nie byly problemem. A u mnie w szkolach dzieci moga wybrac posilke, zazwyczaj jest kilka dan do wyboru. Jednak nachalnie lansowane sa zaminniki miesa we wszystkim. Ja bez miesa moglabym sie obejsc ale wkurza mnie ta nachalnosc

[fitfood1664]

nachalne lansowanie byłoby wtedy, gdybyś wyboru nie miała, ochłoń, niektórym to zawsze coś przeszkadza

[ritual2019]

fitfood1664 napisał(a):

> nachalne lansowanie byłoby wtedy, gdybyś wyboru nie miała, ochłoń, niektórym to
> zawsze coś przeszkadza

Pozwol ze jednak sama ocenie co jest dla mnie nachalnym lansowaniem a co nie. Jesli nie masz wyboru to juz nie jest lansowanie. Sprawdz znaczenie slow bo widac nie rozumiesz

[livia.kalina]

A na czym polega to nachalne lansowanie? Np na szkolnej stołówce?

[fitfood1664]

w życiu nie widziałam w mainstreamowych mediach lansowania diet bezmięsnych, może w socialmediach tak, główny nurt to jednak wciąż "jedz mięso"

[ritual2019]

Moze u siebie nie widzialas. Ja widze co innego tu gdzie mieszkam.

[fitfood1664]

no jak ktoś za lansowanie uważa nareszcie ofiarowanie ludziom wyboru między mięsnym a bezmięsnym daniem to ja nie mam więcej pytań...

[ritual2019]

Ale u mnie to nie jest zadne nareszcie, wybor byl ma dlugo wczesniej.

[pade]

Nie kości, tylko mózg.

[fitfood1664]

owszem, kości, pamiętam, bo akurat przerabialiśmy z synem na lekcjach

[magata.d]

Czy ja wiem, czy sporo. Chyba już nie. To było pokolenie moich dziadków, rodziców już chyba mniej, pokolenie czekolady i cukru na kartki.

[fitfood1664]

ale dalej mnówstwo ludzi nie chce wiedzieć że cukier szkodzi, wpychają dzieciom batoniki, soczki słodkie jak ulepek, lizaki i nawet cukierki "witaminowe", nawet wody bez soku podać nie mogą, bo jak niesłodka to sie nie liczy

[magata.d]

Zgadzam się.

[milupaa]

Ja się nad tym nie zastanawialam. I nie, nie wiedziałam że producenci tak bezczelnie nas trują. Od jakiegoś czasu to się zmienia na lepsze, jest więcej produktów bez zbędnych szkodliwych składników bo nie tylko o cukier chodzi.

[magata.d]

Zawsze bez problemu można było kupić produkty bez syfów. Ale dobrze, ze Bosacka wielu ludzi uswiadomiła.

[raczek47]

Pytanie:dlaczego jednak Bosacka jest gruba?

Odpowiedź: bo nie tyle w składzie produktu problem, co w ilości jego zjedzenia.
Z tego co pamiętam, Bosacka odchudzała się przed kamerami ,zrobiła serię odcinków o tym i gucio jej wyszło.
Żeby nie być otyłym wystarczy jedna prosta zasada: NŻT, może być i jogurt z cukrem i burger z Maca, ale jeden,jako posiłek, nie jako element posiłku. Szklanka soku z cukrem jako posiłek, nie zapijacz do posiłku.
Bosacka swoim wyglądem przeczy temu,co propaguje.

[ritual2019]

Dokladnie.

[magata.d]

Ostatnio widziałam jej nowy program. Mówiła, że jej tusza wynika z problemów zdrowotnych i ze słodyczy nie jada od paru lat.
Faktycznie to co mówi nie współgra z tym, jak wygląda. W każdym razie robi dużo dobrego.

Trzeba tez pamiętać, że zdrowe jedzenie to niekoniecznie jedzenie niskokaloryczne. Daktyle i orzechy maja bardzo dużo kalorii, wiec zjedzenie ich nie różni się pod względem tycia od zjedzenia batona. Zdrowotnie jednak różnica jest. W sumie lepiej mieć nadwagę od zdrowych rzeczy niż syfu.

[grrruuuu]

Jak nie współgra? Ona mówi o tym jak jeść zdrowo a nie jak być chudym

[magata.d]

Masz rację. Chodziło mi o to, że faktycznie może mieć problemy zdrowotne, jak mówiła sama.

[panna.nasturcja]

Człowiek, który je zdrowo nie jest otyły.

[grrruuuu]

Mało widziałaś w życiu...

[fitfood1664]

bo nie wystarczy zacząć jeść zdrowo by efekty zaniedbań zniknęły w okamgnieniu, czasami trzeba lat, a czasami problemy są nieodwracalne, otyłość to lata zaniedbań, najczęściej od dziecka, nie oszukujmy się,

[milupaa]

Jest gruba bo nie trzyma diety. Kilka razy troche schudła i wróciła do dawnej wagi. Do trwałego schudnięcia potrzeba jednak trochę determinacji. Nie, ona nie lansuje szczupłości i diet odchudzających, propaguje zdrowe odżywianie i świadomość tego, co jemy i jak producenci nabijają nas w butelkę. Być może je zdrowo ale je za dużo, poza tym 4 dzieci urodziła.