Pierwsza książka, która w dzieciństwie "wciągnęła"

[flo-bo]

i jes odpowiedzialna za miłość do książek. Jaka to była dla Was?
Ja pokochałam "O psie, który jeździł koleją", czytałam setki razy, wciągnęła mnie na maxa. A potem "Ania z Zielonego Wzgórza" i inne książki tej autorki.

[sagutxiki]

Pan Samochodzik. Wszystkie a szczególnie Pan Samochodzik i człowiek z UFO.

[flo-bo]

Aaa to też wciągnęło mnie na długo 😊ale już trochę strasza bylam wtedy

[kokosowy15]

Winnetou. Akurat nauczyłem się czytać, wyłącznie gazety, i dostałem te książkę. Zanim skończyłem, czytałem biegle. Miałem wtedy pięć lat, i to była pierwsza przeczytana książka.

[bylam.stara.mostowiakowa]

kokosowy15 napisał(a):

> Winnetou. Akurat nauczyłem się czytać, wyłącznie gazety, i dostałem te książkę.
> Zanim skończyłem, czytałem biegle. Miałem wtedy pięć lat, i to była pierwsza p
> rzeczytana książka.

Ambitnie🙂

[milupaa]

Też 😃

[chococaffe]

I Samochodzik też

[viridiana73]

Pan Samochodzik! Uwielbiałam! I czytając te książki jako małolata odbierałam go jako niezwykle szarmanckiego. Dopiero potem zdałam sobie sprawę, że był zwyczajnie pierdołowaty😄

[magdallenac]

Wladca Lewawu, Puc, Bursztyn i goscie, Kajtus Czarodziej, wszystko Bahdaja i Niziurskiego.

[laura.palmer]

Dzieci z Bullerbyn

[donica35]

Zdecydowanie nr 1, zresztą do tej pory lubię raz na kilka lat ją przekartkować.
Potem "O psie..." i "Od Apeninów do Andów", od 3 klasy rudowłosa Ania.

[jagoda2]

Tak samo.

[pierwszychleb]

Tez

[wkswks]

Ja tez. Co ciekawe jako trzecioklasistka uważałam rozdział „ Anna i ja sprawiamy ludziom przyjemność” jako najnudniejszy w całej książce. Jak czytałam książkę kilka lat temu dzieciom, na tym rozdziale płakałam ze śmiechu, a moj syn krzyczał na mnie zebym przestała, przecież to wcale nie jest takie śmieszne. Moje dzieci tez kochają ta książkę.

[masz_ci_los]

O tak, uwielbiam ten rozdział jako dorosła! Chyba fakt, że dodatkowych sensów dodała tu dorosła perspektywa

[piekna_remedios4]

ja uwielbiam wątek z Kerstin! Albo wiśniowa spółdzielnia i gdy szły po kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej (cukierki ślazowe!), albo wątek z nocowaniem w stogu...w sumie to wszystkie wątki kocham. Chyba zaczną czytać 5 letniemu synowi!

[laura.palmer]

Ja po dziś dzień używam tego określenia na kiełbasę, którą jada mój mąż. Jak latem byliśmy pod kwarantanną wysłałam rodzicom listę zakupów z pozycją "kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej", a potem rodzice dzwonili z pretensjami, że nie napisałam jak człowiek, ile konkretnie tej kiełbasy i skąd oni mają wiedzieć, jak duży kawałek.

[nickbezznaczenia]

Kolifink! Kolifink!

[masz_ci_los]

>Chyba zaczną czytać 5 letniemu synowi!
Ja też nie mogłam się doczekać i mojej córce czytałam jeszcze nawet przed 5. urodzinami Do szkoły poszła już znając fragmenty na pamięć, bo pokochała zupełnie jak ja i kiedy ja już się poddałam, to córka tłukła audiobook. Polecam wydanie naszej księgarni: większy format, twarda oprawa i przepiękne, duże ilustracje. Świetne dla młodszych dzieci.

[mashcaron]

"Gniade, kare, kasztanki" , "Mały Bizon" i "Ten obcy"

[wkswks]

„mały bizon”‚czytałam, znalazłam na strychu książki taty z dzieciństwa.

[mashcaron]

Tak, to była vwłaśnie książka mojego taty

[wkswks]

Była tam jeszcze „dzika mrówka i tamtamy” i druga cześć tejże, tytułu nie pamiętam. Zachorowałam na podróżowanie po tej lekturze.

[rosa-fira]

Dzika Mrówka pod żaglami i Dzika Mrówka i jezioro złotego lodu. Części było jeszcze więcej chyba.

[wkswks]

O
Dzięki! Poszukam dla syna.

[nigdynigdynigdy84]

Dzieci z Bullerbyn
W późniejszym dzieciństwie My dzieci z dworca zoo

[ursgmo]

Dzieci z Bullerbyn , Pollyanna , Mała księżniczka , cała seria o Ani

[bylam.stara.mostowiakowa]

Przygody detektywa Tutama - Jerzy Kierst, Dzieci z Bullerbyn, Karolcia.

[bylam.stara.mostowiakowa]

I Bahdaj-Uwaga czarny parasol, i coś Joanny Chmielewskiej dla dzieci.

[bylam.stara.mostowiakowa]

Trochę później książki Hanny Ożogowskiej.

[grey_delphinum]

Zdecydowanie "Mała księżniczka". Wyobrażałam sobie, ze jestem Sarą Crewe

[mikawi]

U mnie tak samo. Czytałam tę książkę wiele razy jako dziecko, za każdym razem zalewając się łzami przy odnalezieniu ojca. Rok temu jako stara baba oglądałam film i ryczałam jak bóbr.
Poza Małą księżniczką - Ania z zielonego Wzgórza i cała seria po kolei, przeczytałam całość kilka razy.

[sylwianna2018]

grey_delphinum napisał(a):

> Zdecydowanie "Mała księżniczka". Wyobrażałam sobie, ze jestem Sarą Crewe

O, Mała księżniczka przeczytane miliony razy. I Karolcia❤ , Tajemnica zielonej pieczęci,
5 dzieci i coś oraz ukochany Runo. I jeszcze Filonek Bezogonek. To ścisła czołówka.
Poza tym:
Oto jest Kasia, Bahdaj, Pan Samochodzik, Tomek Wilmowski, seria o Tumbo, Dzika Mrówka, Mary Poppins.
Uwielbiałam też książki Sieglinde Dick Dżokej Gerlinda i Ostatnia przeszkoda.
Nieraz wracam do nich. Pokupiłam sobie na allegro niektóre ulubione z dzieciństwa, których nie miałam na własność.

[lukrecja46]

Filonek Bezogonek
Tajemnica zielonej pieczęci

[magdallenac]

O tak, te dwie tez! W ogole wszystko Ozogowskiej.

[zona_glusia]

Też Filonek Bezogonek.

[daniela34]

Absolutnie pierwsza, którą pamietam, która mnie wciągnęła jeszcze czytana przez ojca (znałam na pamięć, protestowałam jak próbował czytać na skróty i dla niej nauczyłam się czytać) to była "Marysia z II klasy" Zofii Jasnoty
Pierwsza czytana samodzielnie: Dzieci z Bullerbyn
Kolejna-Ania

[livia.kalina]

Dzięki! Właśnie kupiłam "Marysię..." dla synka. Oboje uwielbiamy takie retro ksiąźki a on akurat jest w 2 klasie

[daniela34]

Jeszcze jest druga część: "Szare i świąteczne dni Marysi"

Ty tam pewnie znajdziesz klimat swojego dzieciństwa, jeśli miałaś okazję wychowywać się na blokowisku

[heca7]

Boże, prawdopodobnie bym już nie żyła gdybym musiała przeczytać "O psie, który..." setki razy Zabiłabym się własną pięścią.
U mnie to była książka nielegalnie podebrana od rodziców- Młyn nad Flossą. Połowy relacji między bohaterami nie zrozumiałam Ale zrobiła na mnie wielkie wrażenie. A potem wzięłam kolejną, która była dla mnie za dorosła - Bunt długich spódnic.

[fornita111]

Po psie, ktory jezdzil koleja to tak ryczalam, ze wiecej niz raz bym tej ksiazki nie przezyla Pierwsza ksiazka czytana samodzielnie, ktora mnie wciagnela to byli "Najmilsi", jskies 5 lat mialam wtedy.

[olkkaa_99]

Bułeczka
Mikolajek
Bajka o dwoch Dorotkach
Panna Nikt

[mama-ola]

Mieliśmy w domu bardzo dużo książeczek z serii "Poczytaj mi mamo" i na pewno te czytałam jako pierwsze. Nawet mam taki obraz przed oczami: leżę na kanapie z tymi książkami. Najpierw czytała mi je mama, a jak była zajęta, oglądałam je sama, a że tekst znałam na pamięć, to chyba obrazy liter nakładałam na znany sobie tekst - i tak nauczyłam się czytać. Teraz myślę, że tak właśnie musiało być, bo nikt mnie świadomie nie uczył, a umiałam to robić, gdy miałam ze 4 lata. Ot, historia jak z "Matyldy" Dahla. U mnie też za miłość do książek odpowiadała NUDA, a nie konkretna książka. Moje dzieciństwo przypada na początek lat 80. Niewiele było do roboty, więc się czytało. Niektóre rzeczy czytałam mnóstwo razy. Na przykład "Oto jest Kasia". To mogła być jedna z pierwszych większych książek.

[mamaemmy]

O właśnie, kochałam tą książkę!

[mysiulek08]

ja podobnie

mamuska przy czytaniu sie spieszyla, omijaja tekst (znalam, bo tatko czytal dokladnie i uwaznie) az w koncu nauczylam sie czytac gdzies tak okolo 5lat

babcia byla zapalona bibliofilka, jej przyciolka byla kierowniczka biblioteki i zostalam zapisana do tejze poza regulaminem pamietam mine pani bilbiotekarki, kiedy po wypozyczeniu dwoch ksiazeczek wlasnie z serii 'poczytaj mi mamo' w tym samym dniu poszlam oddac i pozyczyc nastepne, co sie kobieta natlumaczyla, ze nie moge oddac w tym samym dniu! ale zmiekla

Dzieci z Bullerbyn, Karolcia, Mala Ksiezniczka, Tajemniczy Ogrod, seria Nesbit o 'cos' Ania, no klasyka
za to szczerze mie wkurzala Pippi i Pollyanna

[kk345]

Ja do dziś pamiętam scysję z bibliotekarką szkolną, która w I klasie odmówiła mi wypożyczenia Ani z Zielonego Wzgórza, bo jestem za mała. Z płaczem zrelacjonowałam zdarzenie mamie, poszła z interwencją i książkę dostałam

[malia]

nie pamiętam już, które mama czytała, które ja sama, z czytanych mi, to były Dzieci z Leszczynowej Gorki, Dzieci z Bullerbyn, I w sto koni nie dogoni, baśnie i bajki. Potem wsiąkłam w Anią, Pana Samochodzika, w Tomki Szklarskiego

[kurt.wallander]

Nie Tomka, a Marka oczywiście.

[la_mujer75]

Chyba Alfred Szklarski.

[kokosowy15]

Alfred Szklarski napisał serię książek o Tomku Wilmowskim. Dlatego pewnie "Tomki".

[kurt.wallander]

Sorry, moja wypowiedź miała być erratą do mojego własnego posta niżej. Chodziło o MARKA Piegusa, nie Tomka, jak napisałam. Jakoś sie dziwnie podpięłam i wyszła głupota.

[bylam.stara.mostowiakowa]

malia napisała:

> nie pamiętam już, które mama czytała, które ja sama, z czytanych mi, to były D
> zieci z Leszczynowej Gorki, Dzieci z Bullerbyn, I w sto koni nie dogoni, baśni
> e i bajki. Potem wsiąkłam w Anią, Pana Samochodzika, w Tomki Szklarskiego
Uwielbiałam Dzieci z leszczynowej górki!

[kurt.wallander]

Nie wiem, która była pierwsza. Takie, które wciągnęły we wczesnym dzieciństwie to seria o Tapatikiach, "Przygody Tomka Piegusa", "Uwaga, czarny parasol", "Przygody w krainie chryzantem", "Mała księżniczka" (ale to chyba później.)

[piesiedwa]

"Mikolajek" w pierwszej klasie ,od tego momentu zaczelam czytac wszystkie ksiazki danego autora

[cudko1]

karolcie I dzieci z bullerbyn o to obwiniam no I cala anie, samochodzika ale te pierwsze to byly zdaje sie pierwsze

[kochamruskieileniwe]

Czytałam bez przekonania do przełomu II i III klasy szkołu podstawowej. Aż trafiłam na Czarnoksiężnika z krainy Oz. I wtedy wsiąkłam bez reszty w czytanie książek.

Wcześniej miałam uraz do czytania, gdyż mój ojciec, gdy siostra poszła do szkoły*, postanowił nauczyć czytać i młodsze dziecko. No i nie dałam rady. Pamiętam stronę elementarza na której się zatrzymałam i nie mogłam jej przejść. Siostra ode mnie starsza o przeszło 3 lata
No cóż, nie byłam genialnym dzieckiem
Siostra poszła do szkoły w wieku 7 lat. W wieku 6 lat czytała już samodzielnie. Nie było wówczas zerówek.

[droch]

Nie pamiętam, czy pierwsza, ale w czołówce: "Tajemnica zielonej pieczęci" Hanny Ożogowskiej.

[em_em71]

Tajemnicę zielonej pieczęci czytałam kilka, jak nie kilkanaście razy, to była moja ukochana książka. Szczerze mówiąc nie kręciły mnie bajeczki, rozkręciłam się dopiero na literaturze dla nieco starszych dzieci, a popłynęłam na tych dla młodzieży, o młodzieży. Wtedy też zaczęłam czytać wszystko, jak leci.Nie pamiętam, czy była to 6 czy 7 kl, zaliczyłam Żeromskiego (myślę, że był to metr bieżący, pamiętam granatowe, płócienne okładki), a potem Prusa. Kiedyś książki się subskrybowało i kupowało kolekcjami. W moim rodzinnym domu szafy napchane były książkami, ułożone alfabetycznie. Ojciec, który był prawdziwym molem książkowym, pewnie do połowy nawet nie zajrzał.

[milupaa]

Jak miałam 10 lat przeczytalam "Eden" Lema 😁 Potem było Solaris a potem już na dlugo wciągnęło mnie sf.

[mamaemmy]

milupaa napisała:

> Jak miałam 10 lat przeczytalam "Eden" Lema 😁 Potem było Solaris a potem już na
> dlugo wciągnęło mnie sf.

Podziwiam. Najgorsze z lektur co wspominam to "Opowieść o pilocie Pirxie" 🤣Jedynie to przeczytałam Lema i od tego czasu nie cierpię.

[asiairma]

Pirx był moim pierwszym dziecięcym sf. I pokochałam.

[milupaa]

Pirx mnie znudził 😉

[kokosowy15]

Dla mnie Lem jest najlepszym pisarzem sf. Pierwszy był Obłok Magellana", oczywiście Pirxy, Solaris ale i późniejsze, np "pamiętnik znaleziony w wannie" są super. A opis społeczeństwa radzieckiego w Wielkim Guslarze pamiętam jak ze Szpitala chorych na raka.

[bromba11]

Ale Wielki Guslar to nie u Lema. Kirył Bułyczow o ile pamiętam.

[nigdynigdynigdy84]

Zapomniałam, cała Jeżycjada

[angazetka]

Ronja, córka zbójnika. Czytałam 18 razy w kółko.

[magdallenac]

Tak, i bracia Lwie Serce.

[wkswks]

A znasz „Krystynę, córkę Lawransa”? Powinna ci sie spodobać.

[sylwianna2018]

wkswks napisał(a):

> A znasz „Krystynę, córkę Lawransa”? Powinna ci sie spodobać.

Świetna książka, ale czytałam ją już jako dorosła osoba.

[wkswks]

Trafiłam na ta książkę dzięki Małgorzacie Musierowicz. W latach 90’tych w jakiejś lokalnej poznańskiej gazecie miała rubrykę o polecanych książkach. Tam właśnie była „Krystyna”.

[la_mujer75]

Nie byłam typową ematkę i nie umiałam czytać w wieku lat 5.
Zanudzałam mamę i babcię, aby mi czytały.
Miałam lat 7 i nie za dobrze czytałam sama.
Mama, znudzona moimi błaganiami, podkręciła mnie i dała mi książkę:
"Awantury mojej córy".
I poszło!

[viridiana73]

"Awantury" mają kontynuację, "Przyjaciółki z Vb". Zaczytałam tę ksiąźkę na śmierć, tak ją lubiłam!

[aandzia43]

Pierwsza co mnie wciągnęła po uszy to "Baśnie Andersena" w wersji dla dorosłych, czyli pierwsza duża samodzielnie przeczytana, gdzieś w II klasie.

[donica35]

Oj, oczywiście, czy mówisz o tym grubym tomie oprawionym w czerwone płótno?

[aandzia43]

Nie, mała, gruba, oprawiona w białe płótno z niebieskimi napisami.

archiwum.allegro.pl/oferta/basnie-hans-christian-andersen-1971-pierwsze-wydan-i9311052075.html

[livia.kalina]

Też właśnie tę rodzice mi czytali. To była pierwsza książka jaką mi czytali w ogóle. A cała seria klasyki z tej serii wciąż jest w bibiotece taty

[malia]

O , miałam tę samą.

[molik28]

Ożogowska: Ģłowa na tranzystorach

[mamaemmy]

Niestety nie wiem, która pierwsza. Dzieci z Bullerbyn? Któraś z książek Ożogowskiej? Czy jakiś zbiór baśni..pojecia nie mam, która pierwsza była, u nas w domu było zawsze bardzo dużo książek, bajki najpierw czytala mi mama do poduszki, potem czytałam już sama.
O psie, który jeździł koleją nie pisze, bo to już chyba miałam 8 lat, a czytałam o wiele wcześniej.

[ingaki]

„Złota kula” Hanny Ożegowskiej

[mamaemmy]

Ożogowskiej.

[ingaki]

Tak jest 🙈

[zona_glusia]

Bardzo lubiłam tę książkę.