lazurova
19.01.21, 15:36
Od jakiegoś czasu spotykam się z facetem, fajny ma wiele zalet- ale jedną wadę. Jest okropnie chytry i skąpy. Przykład- zaprosiłam go do siebie do domu na kolację, przyniósł jedno wino, które wypiliśmy w ciągu godziny. Potem zachciało nam się drugiej butelki- mimo, ze obok na dole była " Żabka" nie poszedł, tylko ja musiałam wyjąć swoje. Kolejny przykład- umówiliśmy się na spacer na Starym Mieście, trochę zmarzłam i zachciało mi się czegoś rozgrzewającego. Postanowiłam kupić jakąś herbatę na wynos. Zatrzymaliśmy się pod knajpą, a on do mnie mówi " To kup sobie, a ja tu poczekam", byle nie wydać 6 zł na herbatę.
Facet normalnie pracuje, zarabia chyba średnią krajową ( no może mniej), spłaca kredyt za mieszkanie+obowiązek alimentacyjny na jedno dziecko.
A może ja przesadzam?