Kto spotkał się z sourcerem nieruchomości?

[bywalec.hoteli]

Spotkaliście się kiedyś, ze zgłaszali się sourcerzy nieruchomości by np. kupić Wasze mieszkanie?
Oferowali sensowne ceny?
Mi bardzo często wrzucają do skrzynki drukowane albo kopiowane ulotki które maja przypominać pismo odręczne. Typu: Krzysztof/małżeństwo kupi mieszkanie, bez pośredników, może być zadłużone, za gotówkę itp.
Trochę kojarzy mi się to z hienami tylko rzucającymi się na mieszkania starych ludzi. Słusznie czy nie?

www.money.pl/gospodarka/kim-jest-sourcer-nieruchomosci-jesli-znalazles-w-swoim-bloku-taka-kartke-to-miales-z-nim-stycznosc-6609181554748288a.html

[apallosa]

Ja spotkałam się i to wielokrotnie...z tym że wiele lat temu.
W warszawskich blokowiskach kartki tej treści były nagminnie wieszane.

[kozica111]

Często, zazwyczaj "młode małżeństwo" chce nabyć..piszą doręcznie, malują kwiatki i serduszka...pale tym na działce.

[bywalec.hoteli]

hehe

[ginger.ale]

Mieszkam w Warszawie, od 10 lat to codzienność.

[engine8]

Strasznie mnie rozsmieszylo slowo "sourcerzy" jakby tego nie mozna bylo zastapic polskim slowem?
A jeszcze niedawno wytykano mi ze my to mowimy "postaw kare za kornerem". Tylko kwestia czasu?

aha i ostatnio w zwiazku ze szczepieniami slysze ze ludzi ida po "jab" (dziab - czyli uklucie) i to przeciez chyba zrodlo naszego polskiego slowa "Dziabnac"?

[bywalec.hoteli]

dziab czy jab to w obu językach onomatopeja
a sourcer to może źródlak?