korniz
25.04.21, 20:29
Mąż dwa razy w roku ma piekło z zatokami. Najpierw niewinny katar. Po jakimś czasie wystarczy że go przewieje i się zaczyna. Niemiłosiernie się poci,wydzielina spływa do gardła i wieczny kaszel. W nocy źle śpi.Dopiero antybiotyk coś pomaga.No i mega słaby brak apetytu.Nie sądziłam że zatoki mogą tak człowieka wykończyć. Macie swoje sposoby?