riki_i
12.05.21, 12:54
Dlaczego aktywny życiowo starszy facet jest zjawiskiem dużo rzadszym niż aktywna życiowo starsza kobieta?
Dlaczego wielu facetów na emeryturze ogranicza się do fotela i telewizora, przestaje dbać jakkolwiek o siebie?
Dlaczego facetów tak szybko dopada "niechęć chcenia"?
Ps. INFORMACJA DODATKOWA DLA DOWALACZEK PERSONALNYCH ORAZ OSÓB Z IQ 30
1. To nie jest wątek osobisty, to nie jest również wątek o Waszych misiaczkach, którzy oczywiście kipią energią życiową , a oprócz harowania 14h/dobę w wolnym czasie biegają maratony. To jest wątek o zjawisku.
2. Zjawisko jest obiektywnym, stwierdzonym faktem. Krzysztof Materna robił parę lat temu replikę amerykańskiego formatu, gdzie starsi ludzie-amatorzy śpiewają piosenki i tańczą na scenie. Kobiety do tego widowiska znalazł natychmiast, na pierwszym castingu, mężczyzn szukał miesiącami. Nie dość, że było ich jak na lekarstwo, to jeszcze mieli do zaprezentowania głównie depresyjne pieśni z II wojny światowej.
3. Po co zakładam taki wątek? Bo mam oczy, a jestem już w takim wieku, że moi koledzy to 50+. Nawet ci, którzy pracują, są w większości w fatalnej kondycji psychicznej i fizycznej. Jest też sporo nagłych zgonów. O tych, którzy pracują okresowo lub nie pracują wcale, szkoda gadać. Opuchnięci, zaniedbani, sfrustrowani, zarośnięci na siwo (łącznie z obrzydliwymi brodami), wiecznie narzekający na wszystko.
4. Moje przemyślenia na temat 'a dlaczego tak jest?' umieszczę w trakcie wątku.