Dla kogo całkowita depilacja?

[swiecaca]

Post w celu wywołania jatki

Wiele z was twierdzi że depiluje się całkowicie tylko dla siebie, bo wam włosy na dole przeszkadzają Ale dlaczego w ogóle zaczęłyście, od zawsze przeszkadzały? Dziwi mnie wypieranie, że depilacja w którejkolwiek części ciała to przymus kulturowy, a nie wewnętrzna potrzeba. Bardzo dobrze można to zaobserwować podróżując do Europy Zachodniej gdzie kobiety wcale nie depilują tak powszechnie łon, nie mają pomalowanych paznokci u nóg a tym bardziej u rąk. Im dalej na wschód tym kobiety bardziej 'nastarane'.pokrywa się to z zależnością ekonomiczną od mężczyzn (statystycznie, nie odpowiadajcie mi to że same na siebie zarabiacie a do tego się depilujecie). Nie mam zamiaru tutaj twierdzić, że depilacja czy hybryda są be, ale śmieszy mnie hipokryzja, że kobiety robią to tylko dla siebie.

[niemaznaczenia]

Gdzieś czytała, że całkowita depilacja zrobiła się modna tak gdzieś 20 lat temu, wraz wejściem do powszechnego użytku wysokiej rozdzielczości na płytach dvd i w tv. Wygolone lolitki z filmów porno można było obejrzeć z całym dobrodziejstwem szczegółów anatomicznych. No a potem poszło to "pod strzechy"

[aniani7]

To bardzo mozliwe, duza czesc wspolczesnego wygladu ksztaltowala prostytucja.

[kalafiorowa.es]

Dokładnie, ileż to kobiet "na żywo" ogląda młody mężczyzna, żeby wyrobić sobie pojęcie o rzeczywistości?
Najśmieszniejsze jest to, że potem przenoszą swoje "wymagania" również na samego siebie. "Mój penis ma 17 cm długości, wydaje mi się bardzo mały (w domyśle "aktorzy porno mają większe")"

[casasingato]

Osobiście dla mnie szokiem było, jak przeleciałam hurtem te osiem sezonów "Gry o tron", wielokrotne podkreślanie, że wielkość ma znaczenie, przy czym jeszcze ważniejsze jest to, by w ogóle było co mierzyć.

Ta niepewność co do pierwszego dictum musiała naznaczyć całe pokolenie inceli!

[casasingato]

W wątku obok całkiem szczerze piszę - depilacja całkowita jest mnie i tylko mnie potrzebna jedynie przed wyjazdem nad morze (paseczek może zostać), tak bym miała komfort psychiczny (wymuszony na mnie oczywiście kulturowo - a fe te włosy łonowe) paradowania na plaży zwłaszcza w takim jednym wyciętym kostiumie kąpielowym (i tym drugim przy okazji).
Druga sprawa to golenie się do minetki - jasne, że robię to dla siebie!

[primula.alpicola]

Podpisuję się pod każdym słowem.
Ps. Nowy nick?

[casasingato]

Jasne!

[mashcaron]

I ja się podpiszę.

[magdallenac]

primula.alpicola napisała:


> Ps. Nowy nick?

😩😩😩Dlaczego?? Ja teraz nie wiem czy wcześniej lubiłam tego nicka, czy nie.

[casasingato]

Nie przywiązuj się. Czytaj tekst w oderwaniu od osoby autora.

[magdallenac]

Nie da rady.

[thank_you]

Napisała ta, która tego nie potrafi.

[casasingato]

Daj mi szansę - też zmień nicka.
Ale widzę, że swojego już muszę zmienić!

[thank_you]

Nie, możesz po prostu się nie podkładać tak żałośnie - po zmianie nicka szydzić z ematek zmieniających nicki. Ale każdemu jego porno. ))

[casasingato]

Nie szydzę. Obserwuję trend. No i jakby po rewolucji bergamotskiej okresowa zmiana nicka stała się oczywistością i koniecznością. Załapałam się co najwyżej na schyłek ery dopuszczającej braki. Teraz nigdy nie wiadomo co kto komu po latach wyciągnie i z jakiego tytułu dokopie leżącemu. Osobiście, tych leżących staram się nie tykać.

[piataziuta]

>No i jakby po rewolucji >bergamotskiej okresowa zmiana >nicka stała się oczywistością i >koniecznością.

Tylko dla gru, która groziła berdze.

Cześć gru!

[chatgris01]

To nie jest styl Grrru.

[piataziuta]

chatgris01 napisała:

> To nie jest styl Grrru.
>

Wiem, ale tylko gru ma prawdziwe powody, żeby zmieniać nika w związku z afera bergamotkową.

Styl można przez jakiś czas udawać, jak np. primula.alpicola - po zmianie nika, długo próbowała sprawiać wrażenie łagodnej - choć widać było, że ją swędzi do jatki.

A co do casasingato - styl mi się kojarzy z tą drugą gwiazdeczką, co się z bergamotką targa za kudły - tą co jest znana na automoto. Aczkolwiek ona jest na tyle bezczelna, że dziwiłoby mnie, gdyby się jej chciało ukrywać.
I jeszcze coś ma z asqe - no ale tu już w ogóle nie wiem po co jej by była taka szopka.


Wciąż, obstawiam gru.

[piataziuta]

Styl jest jeszcze bardzo podobny do hrabiny , ale chyba musiałoby byc z nią naprawdę źle, gdyby kłóciła się sama ze sobą spod dwóch nikow. ;P

[primula.alpicola]

O ja cię! Wynika z tego, że mnie uważasz za niełagodną? Za pieniaczkę skorą do jatek?! Poważnie??? Jestem zdumiona, bo z jatek uciekam i kończę dyskusję🤔

[piataziuta]

Pieniaczka to bez przesady. Ale widać było w pewnym momencie, że pod nowym nikiem trochę walczysz ze starymi nawykami.

[primula.alpicola]

Eee czy ja wiem. Jakie nawyki?? Moja zmiana nicka nie miała mnie ukryć, tylko rozwiązać problemy z kontem.

[swiecaca]

a jaki primula miała wcześniej nick?

[thank_you]

A co zrobiła gru?

[primula.alpicola]

Ja też, ale nie będę się tym przejmować. Gruba kreska, carte blanche, i w ogóle. Witaj casaingato.

[thank_you]

No fajnie, tylko casasingato w innym wątku podkreśla jakie śmieszne są ematki zmieniające nick na potrzeby wątku.

No, wiec kto jest jednak śmieszny? Bo mnie śmieszą ludzie, którzy pogardzają zachowaniami innych, a potem sami okazują sie współtwórcami takich samych.

[thank_you]

I tak jak mówisz, carte blanche - wiadomo, nie ekscytuje sie zmianami nickow, ale casasignato chce carte blanche dla siebie, a wypowiadając sie o innych podkreśla jak doskonale zna ich działalność forumowa (z powodu swojej zmieniła nicka - niepotrzebnie, bo ja juz wiem kim jest, ale nie jestem lajza i nie bede jej demaskować).

To sie nazywa hipokryzja i temu jestem przeciwna.

[casasingato]

Jeśli hipokryzja może mnie ochronić - niech będzie. Za długo się nadstawiałam, nie wiedzieć w imię czego.

[thank_you]

Ale inne, które zmieniają jednorazowo nick, maja sie nadstawiać? Bo jesli zmieniają to są klasyka forumowej ematkowosci i możesz im wytykać. 😂

[casasingato]

Fedrujesz, bo nie kumasz. Chcesz zmieniać nick, bo mówisz o problemach? Rozumiem. Chcesz jednocześnie na stałym nicku gwiazdorować i dokopywać innym. Aaa... tego już nie rozumiem.

[thank_you]

Nie nie, opisałaś przykład kobiet, które Doradzają wystawianie walizek za drzwi a o swoich problemach piszą z jednorazowych nickow. )) Jakby było w tym cos strasznego. Nie było tu nic o gwiazdorzeniu i dokonywaniu innym, ale dawaj dalej, odwracaj kota ogonem. ))

[casasingato]

Lubisz jateczki, co? Znajdź sobie innego chochoła, który zabawiałby Cię w czasie, gdy nudzisz się jak mops.

[thank_you]

Przestań projektować na mnie jakieś swoje wymysły - nie, nie lubię jatek, tak samo JAK I TY uczestniczę w tej rozmowę (lubisz jareczki, co? Znajdź sobie innego chochoła, bla bla bla...). Wykazuję ci jedynie jak łżesz, manipulujesz i jaką jesteś hipokrytką, ale powodzenia na nowym nicku, nie martw się - nie zdradzę kim jesteś, o pani gardząca innymi, którzy też zmieniają z tylko im znanych sobie powodów.

[primula.alpicola]

Ale ona chyba zmieniła na stałe, a nie jednorazowo na potrzeby wątku "mąż uprawia hazard, co robić?"

[primula.alpicola]

A, nie widziałam piętnowania zmiany nicków w innym watku.

[thank_you]

No widzisz, ja widziałam i dlatego wpisałam sie pod tym: czytaj tekst, a nie nicka.

Bo wpisując sie pod moimi postami czyta tekst powtarzając 50 razy, kto jest autorem (pamietała nawet, ze miałam zrobiona depilacje laserowa). No wiec zabawne, ze doradza cos, czego sama nie potrafi zrobic.

[thank_you]

Spoko, nie da sie (I nie ma potrzeby) oblatywac wszystkich wątków.

[casasingato]

Nie ma, nie ma. Po co wyrabiać sobie własne zdanie, podamy jedyną słuszną interpretację.

[casasingato]

Nie piętnuję zmiany nicków, ale śmieszy mnie zmiana, gdy ktoś pozuje na bógwico albo co gorsza kopie leżących, a potem zmienia nicka, żeby się poradzić w problemie. Ja jestem z drugiej strony barykady - bywam leżącą (lub na taką pozuję) i znudziło mi się kopanie. Więc zmieniam i będę zmieniać, jeśli poczuję potrzebę zabicia tu odrobiny czasu, jak teraz, gdy przykuł mnie do łóżka autentyczny ból, a nie jakaś tam popierdółka okołodepilacyjna.

[thank_you]

Ojoj, każdy ma jakas swoja przyczynę zmiany nicka, najwidoczniej tylko twoja jest jedyna słuszna. 😅 A jak to leciało: czytaj tekst w oderwaniu od autora? Piszesz i sugerujesz, ze doskonale znasz forumowe historie, a pozniej mówisz, ze sama z powodu tego, co pisałaś, zmieniłaś nick. 😅 Ale nie ma to jak dobre samopoczucie i carte blanche dla siebie. 😅😅😅

[annajustyna]

Wiesz, ja też nie lubię takiego forumowego konformizmu, ale biorąc pod uwagę, że co niektóre panie potrafią wyciągnąć coś sprzed 19 laty, to się trochę nie dziwię.

[thank_you]

Ale ja tez sie nie dziwie i niech sobie zmieniają nicki do woli; tylko autorka pisze: czytaj tekst w oderwaniu od autora (w sensie: moj dawny nick nie ma znaczenia); po czym w trakcie rozmowy sugeruje, ze doskonale zna forumowa historie swoich rozmówczyń.
Hipokryzja, nic wiecej.

[casasingato]

Spadaj thank you. Do magdalenaac pisałam, bo panikuje, że nie wie czy mnie lubi. Ani lubi ani nie lubi, nie nawalałyśmy się w kisielu. A Ty się uczepiłaś jak rzep i fedrujesz jak Ecik na przodku. Nie masz tam swojego życia do przeżycia?

[thank_you]

Nie fedruje, a tłumacze poziom twojego zakłamania. 😂 Ale każdy robi, to na co ma ochotę (Ups, zapomniałam - nie każdy).
Miłego. 🙃

[magdallenac]

casasingato napisał(a):

> Spadaj thank you. Do magdalenaac pisałam, bo panikuje, że nie wie czy mnie lubi

Pardonsik. Nie panikuje, a zwyczajnie się zastanawia, bo forum to dla mnie czysta przyjemność i na pewne osoby, choć piszą z polotem, ja po prostu nie marnuję czasu i nie wdaję się z nimi w dyskusję. No i cóż, nie będę ukrywać, że mam swoje ulubione nicki z którymi chętniej sobie gawędzę, niż z tymi mniej ulubionymi.

[casasingato]

A tak to leciało: to wolny kraj! MY się nie naginamy!

Każdy ma prawo do obrony i ochrony. Oraz do śmiechu.

[thank_you]

Oczywiście, ze mamy wolny kraj, dlatego moge ci wytykać luki w twojej „logice” i nazywać Cie hipokrytka oraz miec z wyżyn tej hipokryzji ubaw.

[casasingato]

Znał łaskę Pani i baw się dobrze!

[thank_you]

Danke!

[abecadlowa1]

Jestem świadoma tego, że golenie włosów jest normą kulturową. Nie czuję żeby akurat ta norma była jakoś szczególnie opresyjna.
Golę się żeby mi włosy nie wystawały spod stroju kąpielowego. Golę się też w celach seksualnych. Faceci zresztą też to robią. Zarośniętego to ostatni raz 20 lat temu widziałam.
Zainteresowała mnie natomiast podana przez Ciebie korelacja między "nastaraniem" kobiet a zależnością ekonomiczną od mężczyzn. Wydaje mi się, że ta hipoteza jest zbyt prosta i chyba nie prawdziwa. Mogę podać mnóstwo przykładów nastarania, które ma niewiele wspólnego z byciem atrakcyjną. A z drugiej strony - przykłady uległej i podporządkowanej szaromyszowatości.

[melikles]

Mało facetów to robi. A przynajmniej "do zera". Bardziej popularne jest przycinanie. "Bobaski" są obiektem dowcipasów w męskich szatniach na siłowniach i w klubach sportowych

[melikles]

Ale panowie "z branży" rzeczywiście to robią powszechnie. Nie wnikam skąd masz wiedzę

[abecadlowa1]

Fakt w przypadku facetów to raczej trymowanie niż golenie do skóry.
Nie wiem jedak co masz na myśli pisząc "branża". Spotykając się z facetami nie ograniczam się do jednej grupy zawodowej.

[casasingato]

Kiedyś słowem "branża" określało się tych, którzy dziś zaczynają się na "L", na końcu jest "+", a w środku wybór z alfabetu.

[abecadlowa1]

Faktycznie, strasznie dawno nie słyszałam tego określenia. Chyba wyszło z użycia.

[hrabina_niczyja]

Dużo 😉

[chicarica]

No nie wiem, nie wiem. Ci zadbani, z którymi miałam na tyle kontakt żeby to móc zaobserwować, byli jednak ogoleni.

[homohominilupus]

melikles napisał(a):

> Mało facetów to robi. A przynajmniej "do zera". Bardziej popularne jest przycin
> anie. "Bobaski" są obiektem dowcipasów w męskich szatniach na siłowniach i w kl
> ubach sportowych
>

Taaa chyba u ciebie w Rykach

[lumeria]

>Golę się żeby mi włosy nie wystawały spod stroju kąpielowego.

Jeju, stara jestem. Kiedyś to włosek wystający z kąpielówek był symbolem dorosłości....

[casasingato]

Pamiętam z dzieciństwa!

[kalafiorowa.es]

No więc całkiem szczerze - dla siebie
Po kilku godzinach na rowerowym siodełku włosy, zwłaszcza te pojedyncze niżej, miedzy nogami, powodują otarcia. Trzeba je mieć albo bardzo krótkie, albo wcale. A że nie będę się przecież bawić we wzorki czy podcinanie, to leci całość.

No ale fakt, to zupełnie inne zagadnienie niż "nastaranie".

[abecadlowa1]

To chyba jeszcze gorzej. Już nawet nie dla faceta się starasz tylko dla roweru.

[kalafiorowa.es]

No, nawet minetą się nie odwdzięczy

[jolie]

Ale tyłek ujędrni, tego chłop za bardzo nie zrobi (a jak jest feedersem, to jeszcze zapasie😀).

[swiecaca]

kalafiorowa.es napisał(a):

> No, nawet minetą się nie odwdzięczy
>

[woman_in_love]

Całkowita depilacja jest dla gejów. I dla transów. I dla dziwek.

Prawdziwa, pewna swojej wartości kobieta, jest ciałopozytywna i ma włosy na plecach. I na nogach. I na rękach.

[kropkaa]

I wąsik! Zapomniałaś o wąsiku!

[abecadlowa1]

A między palcami to wiesz od czego te włosy wyrastają

[woman_in_love]

Wujek mowil mojemu bratu ze to od walenia konia. Pamietam to jak dzis, bo skomentowalam to, ze "ale my nie mamy konia". Takze zastanow sie co tam robisz w swoim zyciu.

[abecadlowa1]

Chyba mogłabym skomentować dokładnie tak samo, bo też nie mam konia.

[petronella]

😂😂😂😂

[potworia116]

Ale normy kulturowe ulegają głębszemu bądź płytszemu uwewnętrznieniu. Możemy czuć się integralną częścią danej kultury, nespa?
Używasz sztućców i serwetek tylko w towarzystwie?
Żeby nie bylo, ja akurat uwielbiam włosy łonowe, zarówno własne, jak i cudze. Lubię, kiedy seks jest czymś trochę dzikim, zwierzęcym, nieoswojonym, poza kontrolą.

[niemaznaczenia]

10/10. Do tego jeszcze pierdylion pryszniców przed i po, zestaw dezodorantów i "spontaniczne" akcesoria

[jolie]

No właśnie, nie lubię tego. Facet odpowiadający mi zapachem naprawdę nie musi używać kosmetyków przed, to wręcz odpycha, a pot podnieca. Golić się też nie musi, lubię zarośniętych.

[ludzikmichelin4245]

potworia116 napisała:

> Lubię, kiedy seks jest czymś trochę dzikim, zwierzęcym, nieoswojonym, poza kontr
> olą.

Ładne. I mocno w stylu mojego ostatniego partnera, fana wintydżów "w rejonach".

Ja z kolei pewne rodzaje opresji mam tak głęboko zinternalizowane, że już wolę zrezygnować z aktywności. Niskie libido czasem okazuje się bardzo wyzwalające.

[casasingato]

U mnie zinternalizowały się na tyle głęboko, że swobodne zarastanie kończy się koszmarami sennymi, które działają jak przypominajka.

[memphis90]

>Używasz sztućców i serwetek tylko w towarzystwie?
Jak nikt nie patrzy, to jem po pół sushi - w sensie gryzę na pół. Sztucow używam, jeśli to wygodniejsze, niż jedzenie lapami. Piwo smakuje lepiej z butelki, wiec jak nie jestem w knajpie, to nie używam żadnych fancy kufelkow. Serwetki…? Jak jestem sama i nikt nie patrzy…?No weź….

[hrabina_niczyja]

To ja jestem idealnym przykładem. Tak, robię to całkowicie dla siebie. Czy miałam faceta czy nie dbałam o siebie dokładnie tak samo. Właśnie dziś rano ogoliłam nogi. I nie ważne, że nikt mnie dziś po nich nie pomizia. Włosów wielkich też nie miałam. Ogoliłam, bo JA tak lubię.

[annajustyna]

Zgadzam się całkowicie.

[ludzikmichelin4245]

No właśnie nogi i pachy też mam mało problematyczne, bo mało co mi tam rośnie i pod prysznicem przejechanie maszynką zajmuje 30 sekund, więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że robię to dla siebie.
Ale już bikini to dla mnie mordęga.

[figa_z_makiem99]

Golę regularnie bikini od lat, zostawiam mały paseczek na górze, gdy zapuszczę się ponad 2 tygodnie zaczyna mnie tam swędzieć i robią się krosty pod włosami. Kwestia przyzwyczajenia. Tak samo nogi, odrastające włoski podrazniają skórę od rajstop albo spodni.

[ludzikmichelin4245]

U mnie jest inaczej, na całym ciele mam delikatne blond włosy jak u dziecka, a w okolicy bikini sztywne, ciemne włosy, które już następnego dnia po depilacji maszynką są widoczne (tj. małe czarne punkciki). Plus golić mogę właściwie tylko męską maszynką, taką z nożykami o kilku ostrzach (i co 2-3 golenia wymieniać nożyk). W pakiecie wiecznie podrażniona skóra.
Ok, jest opcja depilacji woskiem/pastą cukrową - na minus koszt, ból i konieczność latania co miesiąc do gabinetu (plus czas na "odrastanie").
Najsensowniejszy z tego wszystkiego laser, ale ciągle przychodzą mi do głowy lepsze sposoby na wydanie 2 koła (np. dokładnie tyle kosztuje roczny kurs językowy), czy ile tam wychodzi.

Dla mnie (powtarzam: dla mnie) opresja jak fiks i coraz mniej mi się to bilansuje, jak przeliczam seks na koszty.

[figa_z_makiem99]

Też myślę o laserze, chyba w końcu się zdecyduję. Miałam twarde włosy na nogach i gęste, chodziłam na kilka zabiegów smarowania preparatem, nie pamiętam nazwy. Włosów jest dużo mniej I są słabsze, zupełnie inny komfort golenia. Lubię gładkie ciało.

[chicarica]

Robiłam sobie pastą cukrową całą dolną połowę ciała (nogi, pośladki, rowek, bikini pełne głębokie) płacąc za to ponad 300 zł. Depilacja tych samych części laserem vectus - 6 seansów 4000 zł. Udało mi się przed pandemią zrobić 2, włosy się bardzo mocno przerzedziły. Reszta czeka na najbliższą jesień.
Minusem jest to, że między zabiegami można się tylko golić, inna depilacja nie jest zalecana.

[figa_z_makiem99]

Chicarica masz ciemne włosy? Na nogach mam jasne, bikini ciemne. Zastanawiam się czy warto robić nogi.

[chicarica]

Dość ciemne ale nie czarne. Chyba wręcz ciemniejsze miałam na łydkach (bo teraz to trudno powiedzieć) niż na pipce.
Brwi i rzęsy czarne.

[hrabina_niczyja]

Kwestia przyzwyczajenia skóry. Ja włosów tam nie miałam jakieś 20 lat, więc czy pojadę maszynka czy kremem do depilacji jest spoko.

[kobietazpolnocy]

Jak byłam nastolatką, to wygolone łona w pornosach jeszcze nie były takie powszechne. Owłosienie na dole wydawało mi się - i wciąż wydaje - naturalne i takie właśnie bardziej seksualne niż golenie na łyso. U obu płci.
Więc zgadzam się jak najbardziej, to kwestia głównie kulturowa.

Nie golę się na łyso i nie zamierzam, za dużo zachodu i dyskomfortu, by inwestować w coś, co dla mnie jest stratą czasu.
W obtarcia, przynajmniej u mnie, nie wierzę. Mam znacznie bardziej podrażnione pachwiny, kiedy są wydepilowane, bo włosy nie buferuje ciągłego ocierania się skóry o siebie.

Ale uznaję przycinanie i strzyżenie - zwłaszcza przy okresie, jednak łatwiej jest mi z higieną i pozbyciem się zapachu (również potu), gdy włosy nie są za długie.

Z perspektywy państwa skandi, wygolonych łon na basenie nie widuję za wiele. Ale na polskich basenach już tak dawno nie byłam, więc nie wiem, czy są różnice i jak wielkie.

[spanish_fly]

Sugerujesz, że Polki się depilują i malują paznokcie częściej niż kobiety w Europie Zachodniej? To chyba bierzesz pod uwagę jakieś specyficzne towarzystwo. Nie mam wglądu w majtki, ale u mnie w biurze jest w tej chwili 7 kobiet i tylko jedna ma pomalowane paznokcie.

[chicarica]

Zdecydowanie częściej, i częściej noszą wysokie obcasy.

[potworia116]

Mam takie same obserwacje. Polki en masse wykonują o wiele więcej zabiegów pielęgnacyjno-upiększających niż Niemki czy Szwedki i mają do nich dużo bardziej dogmatyczny stosunek.

[konsta-is-me]

Europa zachodnia kończy się na Niemkach i Szwedach ?
Dałaś przykłady krajów gdzie poziom estetyki ogólnie jest bliski zeru.
Więc i kobiety specjalnie się nie zdobią .
UK i Francja nagle nie należą do krajów Europy Zachodniej ?
A Włochy to jeszcze Europa czy też Afryka?

[potworia116]

Dałam przykład z krajów, które w miarę dobrze znam i mam kontakt z wieloma mieszkającymi tam kobietami. Jak jest gdzie indziej, nie wiem, nie mam głębszego wglądu

[potworia116]

Podobne odczucia mam, porównując Polki z Kanadyjkami i Australijkami, ale przemilczalam, bo nie chce mi się wchodzić w jałowa dyskusję, ci jest a co nie jest Zachodem.

[konsta-is-me]

Twierdzisz że mowa o "Europie Zachodniej" a nagle okazuje się że ta linia dowolnie zmienia się, w zależności od tego co ci akurat pasuje...
Ok.

[potworia116]

Nie twierdzę. Odpisujesz niewłaściwej osobie.

[chicarica]

Nie masz pojęcia o czym mówisz.
Poziom estetyki czego konkretnie? Bo ja mam dokładnie odwrotne obserwacje. Poziom estetyki bardzo wysoki, tylko poziom tego co na forum nazywa się nastaraniem niski, bo niekoniecznie na tym polega estetyka.

[konsta-is-me]

Ja nie wiem o czym ty mówisz.
Mówię o wysublimowaniu estetyczno - artystycznym przeciętnego Niemca lub ,dajmy na to Szweda.
Doskonale wiem o czym mówię bo wielokrotnie byłam w obydwu krajach.
Jeśli dla ciebie to jest szczyt estetyki i artyzmu, to twoja sprawa 😉

[potworia116]

A jak mierzysz to "estetyczno-artystyczne wysublimowanie", jeśli można zapytać?

[konsta-is-me]

Pewnie tak samo jak reszta osób z watku albo chicarica...

[potworia116]

konsta-is-me napisała:

> Pewnie tak samo jak reszta osób z watku albo chicarica...

Czyli jak?

[chicarica]

Mhm. Nie wiem skąd te doświadczenia, doprawdy, ale jak dla mnie to jednak Szwecja czy Niemcy wygrywają w tej kwestii. Dość dobrym wyznacznikiem jest estetyka otoczenia i ład architektoniczny, takiego za przeproszeniem typowo polskiego pierd....lnika architektonicznego, w dodatku przyozdobionego szyldami z których każdy bardziej gały w oczy gryzie, jak żyję w Szwecji czy Niemczech nie widziałam. Jeżeli dla ciebie Polska w tej sprawie jest szczytem estetyki i artyzmu, to chyba faktycznie nie bardzo znajdziemy płaszczyznę porozumienia.

[ludzikmichelin4245]

Przypomina mi się przypadkowa, knajpowa rozmowa z eleganckim Niemcem, z zawodu projektantem czegoś tam. Dzielił się swoimi wrażeniami z Krakowa i był autentycznie zachwycony elementami miejskiego syfu, a już szczególnie ujął go żul sikający w bramie
Okej, była w tym pewna pretensjonalność, ale być może rzeczywiście ten pstrokaty krajobraz polskich miast może być czymś świeżym, żywym i autentycznym dla kogoś funkcjonującego na codzień w wyważonej, spójnej estetyce.

[naszastruga]

Każde galicyjskie miasteczko bije na głowę nijakie i zimne skandynawskie budy.

[konsta-is-me]

Weź pod uwagę, że nie cała Polska jest zaśmiecona szyldami i reklamami...
To mi się rzuciło w oczy bardziej na wschód od Wisły...
I ja nie miałam na myśli schludności ulic, to jest zupełnie inna kwestia i nie mam pojęcia co to ma do urody kobiet.
Chodziło mi o tzw.zmysl artystyczny, którego nie uświadczysz raczej na chodniku czy parkingu Aldi.
Więc skoro ty go dostrzegasz ,ze swoim poczuciem wyższości , możesz nadal twierdzić że Ikea to wielka sztuka a bawarskie figurki pasterki to szczyt dobrego smaku.

[potworia116]

A na którym polskim parkingu uświadczasz ten swój "zmysł artystyczny"?

[konsta-is-me]

A dlaczego mam uświadczać "zmysł artystyczny" akurat na parkingach ?

[potworia116]

To dlaczego napisałaś, że go nie uświadczysz na chodnikach i parkingach Aldi? Zaintrygowało mnie to, zwłaszcza, że osobiście uważam, że uśredniony gust i poczucie estetyki danej populacji wyraża się właśnie w estetycznej jakości przestrzeni publicznej.

[konsta-is-me]

Ale ja rozumiem że mówimy o ludziach a nie parkingach czy ogólnie estetyce (lub jej braku) miast.
Według mnie schludność przestrzeni publicznej, w każdym razie naszym rejonie, czyli środkowej i zachodniej Europie, zależy bardziej od finansów ,po prostu.W Niemczech na ulicy nie jest "piękniej" - zwyczajnie bardziej schludnie , na zasadzie dziury połatane, budynki odnowione, owszem czysciej itp.
Natomiast przeciętna Niemka czy Niemiec nie oszałamia stylem.
Z kolei we Włoszech masz tony śmieci na ulicach, ale jednak kobiety po prostu mają dużo więcej zmysłu estetycznego w ubiorze/fryzurze itd.
Włoski design, choćby wnętrz, jest jednak nieporównywalny z niemieckim...
I mówię o przeciętnym domu /mieszkaniu, nie o okładkach czasopism.

W Polsce to są też różnice regionalne, może to i kwestia mentalności - dla mnie Warszawa była szokująco brudna i zaniedbana w porównaniu z miastami w zachodniej Polsce, choć raczej na brak pieniędzy czy inwestycji nie może narzekać.
Ludzie z kolei ubrani dużo bardziej zachowawczo, trochę mało fantazji i różnorodności jak dla mnie- bardziej taka grzeczna ,tradycyjna moda.

[potworia116]

konsta-is-me napisała:

> Ale ja rozumiem że mówimy o ludziach a nie parkingach czy ogólnie estetyce (lub
> jej braku) miast.

Ja mówię o jednym i drugim. Miasta nie spadają z kosmosu, ksztaltuje człowiek, zgodnie z własną estetyka i potrzebami.

> Według mnie schludność przestrzeni publicznej, w każdym razie naszym rejonie, c
> zyli środkowej i zachodniej Europie, zależy bardziej od finansów ,

I tu się zasadniczo nie zgadzamy. Czynnik finansowy ma znaczenie, ale daleko mniejsze niż poczucie estetyki, nawyki higieniczne, stosunek do przyrody i poczucie odpowiedzialności za WSPÓLNĄ przestrzeń.


> Natomiast przeciętna Niemka czy Niemiec nie oszałamia stylem.

Może "oszalamianie stylem" nie jest zgodne z ich gustem i poczuciem piękna?

> Włoski design, choćby wnętrz, jest jednak nieporównywalny z niemieckim...
> I mówię o przeciętnym domu /mieszkaniu, nie o okładkach czasopism.

No, mnie akurat niemiecki i skandynawski styl odpowiadają dużo bardziej. Także w kwestii mody.

[ichi51e]

Ale np w porownaniu z Azjatkami to chyba jestesmy zaniedbane…

[mae224]

Jako osoba dłuższy czas mieszkająca w jednym mieszkaniu z Włoszkami wypowiem się - Polki duuuuuużo więcej skupione na ciele i wyglądzie.

[marinette.wue]

I farbują wlosy.

[casasingato]

Jeszcze niedawno, żeby popatrzeć na siwe włosy u kobiety i na Van Gogha trzeba było wykonać ruch w tym kierunku.

[kaki11]

To jest zawsze trochę pomiędzy.
Jedna sprawa to depilujemy się "dla siebie" bo lepiej się czujemy z gładkimi nogami i brakiem włosków wystających spod nawet najbardziej wyciętej bielizny, z drugiej "dla niego" bo większości mężczyzn jednak bardziej podoba się gładka skóra u kobiet i przyznam, że ja trochę nie wierzę (wiem kontrowersyjne) we wszystkie "ja tylko dla siebie a facet dostaje przy okazji ale dla niego ani trochę a dla ludzi na ulicy to już wcale"- i wiem, że można dbać o siebie będąc samą, ale to zawsze jest kwestia też innych, którzy nas widzą. Już prędzej chyba uwierzę w kobiety które depilacje i fryzjera robią tylko dla faceta a im samym to ni trochę przyjemności nie sprawia (chociaż też ciężko).
Natomiast nie ważne, dla kogo to robimy czy dla kogo twierdzimy że to robimy zawsze robimy to dlatego, że taka jest norma kulturowa i tak jesteśmy ukształtowani. To zresztą jest część nas więc to nie jest zero-jedynkowe, albo dla siebie albo dla norm. To w pełni z siebie wynika.

[hrabina_niczyja]

Nie moja droga. Mogę siedzieć w domu, ale lubię się rano ogarnąć. I nie ważne, że nikt mnie nie ogląda. Ja siebie widzę. Moja mam lat 70, od zawsze dbała o fryzurę, paznokcie, makijaż. I ma to do dziś, a jest na emeryturze, więc można uznać, że do ludzi mało chodzi. Faceta też nie ma. Ona to robi dla siebie.

[ludzikmichelin4245]

Jak chodzi o bikini, ja zdecydowanie nie depiluję się dla siebie; dla siebie ewentualnie trymuję, i to głównie w miesiącach wiosenno-letnich.
Pełną depilację stosuję tylko w okresach, gdy jestem aktywna seksualnie.

[naszastruga]

Brzmi to jakbyś miała sezonową ruję.

ludzikmichelin4245 napisał(a):

> Jak chodzi o bikini, ja zdecydowanie nie depiluję się dla siebie; dla siebie ew
> entualnie trymuję, i to głównie w miesiącach wiosenno-letnich.
> Pełną depilację stosuję tylko w okresach, gdy jestem aktywna seksualnie.

[ludzikmichelin4245]

Bo trochę tak to chyba u mnie działa.
Od paru lat seks interesuje mnie tylko raz na parę miesięcy i poza tymi okresami przebudzenia mógłby w sumie dla mnie nie istnieć.

[jowita771]

Koleżanka mnie namówiła w czasie dłuższego pobytu w ciepłym kraju. Powiedziała, że będzie chłodniej. Ogoliłam i spodobało mi się to uczucie. Raz mąż mnie poprosił, żebym zapuściła na jakiś czas, przemęczyłam się, a po pewnym czasie z ulgą ogoliłam.
Ja golę dla siebie. Nogi golę raz na kilka dni, zawsze po goleniu zakładam spodnie, lubię to smyranie materiału po ogolonych nogach.

[swiecaca]

jakby chodziło głównie o chłodzenie to najprościej byłoby ogolić głowę na zero, a jednak jakoś się to nie przyjęło

[jolie]

No właśnie, włosy grzeją straszliwie latem.

[casasingato]

Ale podciąć krócej włosy, podgolić tu i tam można. Ja tak robię.

[jowita771]

W czasach studenckich jechałam pod namiot, gdzie miały być spartańskie warunki. Przed wyjazdem machnęłam głowę maszynką na 12 mm.

[potworia116]

Oo, uczucie uwolnienia i lekkości po ogoleniu głowy jest cudowne☺️.

[piataziuta]

Depilowanie włosów łonowych i pach zaczęłam, gdy tylko pojawiły mi się w tych miejscach włosy - żeby czuć się schludnie. Miałam chyba 12 lat i jeszcze przez wiele lat nie byłam aktywna seksualnie, ani nikt mi w majtki nie zaglądał, więc odpada wciskanie łzawych historyjek, że robiłam to dla kogokolwiek oprócz samej siebie.

Z czasem wygalałam coraz więcej, zostawiałam coraz mniej. A że nie cierpię "paseczków" - bo odrzuca mnie to estetycznie - to w końcu została mi tam taka mała śmieszna kępka. Któregoś dnia, niewiele myśląc, zgoliłam ją do zera i tak już zostało.
Polecam, jest bardzo wygodnie, nic nie kłuje, nie przebija przez majtki.
Do włosów już raczej nigdy nie wrócę ze względu na komfort. Niemniej, rozumiem, że można sobie chcieć zapuszczać ogrody - zarówno w kroku, jak i pod pachami.
To jak z włosami na głowie - jedni lubią krótkie, inni długie, jeszcze inni na zero.

[lumeria]

>Depilowanie włosów łonowych i pach zaczęłam, gdy tylko pojawiły mi się w tych miejscach włosy

Jak w ogóle wpadłaś na taki pomysł? I jak zorganizowałaś - co? pęsetę? żyletkę? krem do depilacji?

No ciekawa jestem, bo ja nie wiedziałam nawet co sie robi z zużytymi podpaskami, a nosić do kubła w kuchni bylo mi wstyd.

[figa_z_makiem99]

Serio nie wiedziałaś co zrobić z używanymi podpaskami??? To nie jest normalne. Mój ojciec golił się metalową maszynką z zyletkami i pożyczałam bez jego wiedzy, to były lata 80te.

[lumeria]

No serio. I to nawet podpaski nie były, tylko matka dała mi paczkę waty ze słowami "użyj to" i żadnego innego wytłumaczenia. Nie miałam nikogo, kogo mogłabym zapytać.

[piataziuta]

Mam starsze siostry, więc we wszystkim ogarnięta byłam. Kilka miesięcy po pierwszym okresie, tampony już sobie aplikowałam.
Żyletka - do dziś używam tej samej metody, nie jestem zbyt owłosiona - wystarczy kilka machnięć z rana i jest ok.

Na krem do depilacji mam uczulenie. Depilator z prawdziwego zdarzenia pożyczałam od siostry, ale tak mnie bolało, że zrezygnowałam (a ona twardo depiluje nawet uda po wewnętrznej stronie), wosk wydał mi się czasochłonny, bolesny i nieprecyzyjny.

[trampki-w-kwiatki]

To dokładnie moja historia. Zaczęlam się golić gdy tylko zaczęły mi rosnąć włosy. Swędziały mnie, nie podobały mi się. I tak zostały. Mój aktualny partner wprost poprosił, żebym wyhodowała choć trochę włosów, bo on się wychował na starym porno, gdzie kobiety miały włosy i jego to kręci. Więc dla siebie się golę a dla faceta zapuszczam co nieco.

[kkalipso]

Oczywiście że zrobiłam to dla własnego komfortu a było to jakoś tak.

Pewnego razu po kąpieli stojąc nago spojrzałam w lusterko, potem tam na dół i stwierdziłam że ten gąszcz obrzydliwie wygląda, pamiętam też że w końcu stać mnie było na drogą ładną bieliznę a za nic uroku to nie miało, jak włoski nie wystawały to prześwitywały. Więc odpaliłam depilator i tak to się zaczęło. Żałowałam że wcześniej tego nie robiłam. Byłam już długi czas w związku facet pytał co mnie naszło...Gdzie tu hipokryzja?

[piekna_remedios4]

tak, od zawsze mi przeszkadzały. Usuwam od 10 r.ż więc no jakby, nie miało to związku z mężczyznami. Nie znoszę włosów na łonie, na sromie, pod pachami i na nogach i mam tak, odkąd zaczęły rosnąc. Było to rok około 1990 więc nie wyskakuj proszę, że się naoglądałam bezwłosych w mediach.

[hanusinamama]

Zaczełam sie depilowac zanim chłopa znalazłam. Jestem niezależna finansowo od męża: depiluje sie, maluje pazury, farbuje włosy, kremuje twarz i resztę ciała. Moja mama pamieta czasy zarośniętych pach i zawsze powtarza, ze nie było to higieniczne. Tam na dole cżłowiek tez się poci, im mniej włochów tym łatwiej o higienę.
Jeżeli wystający bóbr z bikini to szczyt emancypacji....to nie jestem kobietą wyzwoloną i nie zamierzam być. Niezalezność chyba polega na tym, ze robię to na co ja mam ochote a nie mam się nie golić bo jakaś wojowniczka o wolność włosów łonowych mi mówi, ze jestem zniewolona.

[disco-ball]

Może tamte kobiety nie maja porównania, bo nigdy tego nie robiły? Ja mam i przyjemniej mi jest bez spoconych latem kłaków tu i ówdzie, lubie miękka, gładka skore.
A mam mocne owłosienie, wiec roznica jest spora.

[ludzikmichelin4245]

disco-ball napisała:

> lubie miękka, gładka sk
> ore.

To u mnie po depilacji jest dokładne przeciwieństwo. Skóra jest podrażniona, pojawiają się nieestetyczne krosty.
Trochę pomagało smarowanie antybiotykiem w maści, ale nie na wrastanie włosków.

[hanusinamama]

Depilacji masą cukrową próbowałaś?

[ludzikmichelin4245]

Słyszałam, że jest delikatniejsza, ale nie próbowałam. Może kiedyś.
Generalnie szkoda mi kasy na coś, co osobiście mi nie przeszkadza (bo dla mnie trymowanie w zupełności wystarczy) i co stosuję jedynie do łóżka. Ale dzięki