decadent46
07.09.21, 11:33
Cześć,
czy któraś z Was zgłaszała nękanie telefonami?
Piszę tutaj, bo sama już nie wiem, co robić w takiej sytuacji. Na forum "Telefony" nie dostałam żadnej odpowiedzi. Od niedawna mam problem z nękającymi telefonami. Jest to siedem numerów: pięć stacjonarnych (cztery z Kielc i jeden z Wrocławia) i dwa komórkowe (polskie). Jeden z tych numerów należy do mojej babci, pozostałe to nieznane numery, najprawdopodobniej próba oszustwa/wyłudzenie danych. Dzień w dzień mam po kilka telefonów z każdego z wyżej wymienionych numerów. Z babcią jest najmniejszy problem, ale te sześć pozostałych numerów to normalnie dramat. Dzień w dzień wydzwaniają, o różnych porach. Nie dzwonią tylko wieczorem i w nocy (dzięki Bobu!). Prawie codziennie przychodzą do mnie połączenia z Kielc. Regularne nękanie zaczęło się 4 września br. od telefonu z Wrocławia. Połączenia nie odebrałam, ponieważ jechałam wtedy autobusem i miałam wyciszony telefon. Od tej pory codziennie mam przynajmniej trzy połączenia z różnych numerów. Boję się, że z każdym dniem będzie ich coraz więcej...
Do tej pory sprawa wygląda tak:
- 4 września - 1x Wrocław, 2x Kielce (dwa numery różniące się tylko ostatnią końcówką)
- 5 września - spokój
- 6 września - 1x Kielce, 2x numer komórkowy spoza listy kontaktów, 1x babcia
Dziś, do tej pory, miałam 1 telefon z polskiego numeru z początkiem 45 (automat? oszustwo? organizacja rządowa?) i 1 telefon z numeru kieleckiego. Łącznie z Kielc dzwoniły do mnie CZTERY różne numery.
Połączeń z numerów zagranicznych do tej pory nie miałam.
Nie odebrałam żadnego z tych połączeń. Nieznanych numerów nie odbieram od czasu nieprzyjemnej sytuacji ze znajomym mojego kolegi. Poza tym obecnie nie mam ochoty Z NIKIM rozmawiać - jestem w żałobie po śmierci taty, nie chcę żadnego kontaktu Z NIKIM, a już na pewno z jakimiś. Telefon mam stale wyciszony, włączam go tylko, jeżeli spodziewam się ważnego połączenia od kogoś z rodziny. Nie oddzwaniałam na żaden z tych numerów. Nie lubię rozmawiać przez telefon z nikim, kto nie jest moją mamą. Poza tym kwestie ostrożności.
A teraz offtop "babciowy"... Sprawa z babcią, niby najmniej istotna, zaczęła się 1 sierpnia br. (dzień po śmierci taty). Tego dnia zadzwoniła do mnie tylko raz, około godziny 17.40. Nie odebrałam, bo byłam w kinie. Trzy minuty później wysłała SMS o treści "Zadzwonię do Ciebie później". Babcia jest osobą toksyczną, nie mam zamiaru utrzymywać z nią kontaktów. Za życia wykorzystywała tatę. Mną nie interesowała się w ogóle - i vice versa. Śmierć taty miała znaczny wpływ na nasze stosunki. Odnoszę wrażenie, że obecnie babcia usiłuje nawiązać ze mną relację, ZMUSZAJĄC mnie do niej. Szuka kontaktu, wydzwaniając do mnie i wypytując mnie, dlaczego do niej nie przyjeżdżam (mieszka w tym samym mieście - nie jeżdżę do niej, bo nie mam na to ochoty, nie lubię tam jeździć, nudzę się tam, dla mnie panuje tam nieprzyjemna atmosfera; poza tym do tej pory nie miałam na to czasu, w roku szkolnym miałam lekcje do późna, od października zaczynam studia) Natrętne babsko, chce się powiedzieć. Od tej pory zaczęło się regularne wydzwanianie. Z babcią spotkałam się osobiście 2 sierpnia (dzień przed pogrzebem taty) - oczywiście padło stwierdzenie "ja dzwoniłam, dlaczego ty nie odbierasz?..." -a zaraz potem "kochana wnusia", "dumna jestem z ciebie", branie na kolanka (19-latka na kolanach starszej pani, która ma dwie połamane ręce - zabawne, prawda?...) i takie tam słodkopierdzące stwierdzenia. 5 sierpnia, przy okazji urodzin babci, razem z mamą powiedziałyśmy jej, że "musimy odpocząć" - tzn. że nie mamy zamiaru utrzymywać z nią kontaktu, dzwonić do niej ani jeździć do niej. Nie odzywała się aż do 18 sierpnia. Babcia nie rozumie słowa "nie", jest strasznie natrętna. "Jest sama, nie ma pieska ani kotka" - tak argumentuje swoją KONIECZNOŚĆ kontaktu ze mną (którego ja NIE CHCĘ). Babcia faktycznie jest sama (mąż i młodszy syn nie żyją, starszy syn mieszka w innym mieście i nie odwiedza jej za często), ale to nie znaczy, że musi wydzwaniać dzień w dzień i truć dudę. Później dzwoniła jeszcze 2 razy, oczywiście nie odebrałam. Ostatni raz dzwoniła 2 września. W niedzielę spotkałyśmy babcię, powiedziałyśmy jej to samo, co wcześniej - nic, wczoraj znowu dzwoniła

Nachalna jakaś!...
Do tej pory akcja "babcia' wygląda tak:
- 1 sierpnia - 1 połączenie i 1 SMS
- 2 sierpnia - 2 połączenia
- 18 sierpnia - 1 połączenie, SMS z mojej strony z informacją o zmianie numeru
- 23 sierpnia - 1 połączenie
- 2 września - 1 połączenie
Wracając do kwestii nieznanych numerów... Po każdym połączeniu sprawdzałam numery w aplikacji typu "czyj to numer", żeby zobaczyć, co za licho. Czterech spośród nękających mnie numerów (trzech kieleckich oraz tego zaczynającego się na 45) NIE MA W BAZIE DANYCH! Pozostałe trzy numery to, odpowiednio: oferta fotowoltaiki (komórkowy), program szczepień na COVID (Wrocław) oraz podszywanie się pod organizację rządową (Kielce), ale te cztery pozostałe... Co za licho?... Zastanawiam się, jak można ustalić właścicieli tych czterech numerów. Ktoś wie?... Czuję, że sytuacja przybiera coraz to gorszy obrót...
Pomimo blokowania każdego z wydzwaniających do mnie numerów oraz numeru babci, sprawa nie ucichła.
Nie wiem, co może być przyczyną tej sytuacji. Mama podejrzewa, że dzisiejsze połączenie z numeru 45 może mieć związek ze spisem powszechnym (do osób, które brały już w tym udział - dzwonili do Was w tej sprawie? jeżeli tak, to z jakich numerów?). Ja z kolei podejrzewam, że mój operator (+) sprzedał mój numer telefonu różnym instytucjom. Jest to stosunkowo nowy numer, mam go od 12 sierpnia br. Poprzednim numerem posługiwałam się, odkąd dostałam pierwszą komórkę (zima 2011 r.). Zdecydowałam się zmienić numer, ponieważ był on przypisany na mojego tatę, który, jak już wcześniej wspominałam, nie żyje. 12 sierpnia numer telefonu zmieniła również moja mama i ona z kolei nie ma problemu z nękającymi telefonami. Numer mamy był również przypisany na tatę. Wszystkie trzy numery (nr taty, mój stary nr i stary nr mamy) zostały zlikwidowane.
Do tej pory podawałam nowy numer:
- osobom z rodziny,
- koleżance z klasy (kontaktujemy się jednak wyłącznie przez Messenger),
- pani z banku w celu zmiany numeru w systemie,
- w systemie IRK i USOS podczas rekrutacji na studia,
- agencji wydawniczej TECHNOPOL przy okazji wysyłania rozwiązań krzyżówek.
Nikomu innemu nie podałam tego numeru. Nikomu. Żadnych rejestracji, kont, nic, w necie też nie podawałam, nikomu nie dawałam zadzwonić z mojego telefonu. A tu, proszę bardzo, codziennie nękające telefony. Jestem załamana. Sprawa bardzo mnie martwi, tym bardziej, że za czasów starego numeru nigdy nie byłam nękana telefonami, kilkukrotnie tylko zadzwonił do mnie numer zarejestrowany w Łodzi. Zaczynam się bać, że operator naprawdę sprzedał komuś mój nr. Jak kiedyś tylko raz na ruski rok zadzwoniła Warszawa czy Łódź, tak teraz zawracają mi gitarę

Help
Teraz mam pytanie. Czy któraś z Was była kiedyś w podobnej sytuacji?... Jeżeli tak, to gdzie zgłaszałyście ten problem?... Do UODO/UOKIK, na policję, gdzieś indziej?... Czy któraś z Was załatwiała tę sprawę u operatora? Planujemy zgłosić sprawę do "+" i na policję, ale czy to wystarczy?... Co przedstawiałyście jako dowód - wiadomości głosowe (babcia po każdym telefonie nagrywa się na skrzynkę - nie odsłuchuję, połączenia z "własnego" numeru odrzucam, odkąd usłyszałam o oszustwie "na pocztę głosową"), rejestr połączeń?...
Bardzo proszę o pomoc.
Przepraszam, jeżeli zaśmiecam Wam forum, ale normalnie ręce opadają i czuję, że z każdym dniem sytuacja będzie się pogarszać
pozdrawiam,
Dekadent