hiacynta.bukiet123
10.09.21, 17:04
tej dwunastolatki?
Tekst linku
Zgroza ogarnia, że 12-letnie dzieciaki mają w planie 38 godzin zajęć. Gdybym była decydentem to:
- religia out, to oczywiste
- polski 6 godzin tygodniowo? Aż dziw, że przy tej liczbie godzin nie wychowujemy pokolenia językoznawców i literaturoznawców. Moim zdaniem 4 godziny, no niech będzie 5
- drugi język dla chętnych i na skrajnych godzinach. Większość znanych mi młodych dorosłych nie jest w stanie wydukać poprawnego zdania w drugim języku obcym. Jestem zdania, że lepiej jeden, a porządnie.
- zamiast czterech obowiązkowych w-fów zrobić trzy, a czwarty dla chętnych, oczywiście też na skrajnych godzinach.
- muzyka i plastyka połączone w jeden przedmiot o nazwie historia sztuki, wymiar 1 godzina tygodniowo
- michałek w postaci doradztwa zawodowego - out
Reszta bez zmian, czyli 5 godzin matematyki, po dwie fizyki, biologii, chemii, geografii i historii, 4 angielskiego. Kółko matematyczne oczywiście dla chętnych.
Z 38 obowiąkowych godzin zeszłam do 29-30 (zależnie od liczby godzin polskiego). Mam nadzieję, że jak mój syn będzie miał 12 lat to coś się z tymi planami w końcu zmieni, bo zaczyna mnie przerażać to przeładowanie.