Dodaj do ulubionych

psycholog, psychiatra, odpuścić?

16.11.21, 21:58
Rodzina normalna, pełna, bez alkoholu, problemów, awantur.

córka kilka lat temu, tak ze dwa, trzy miała około 11-12 lat zaczęła sobie wyrywać włosy.
Zupełnie bez powodu.
Prosiłam, błagałam, w końcu przestała, włosy odrosły, uznałam, że problem zniknął.

Uczyła się dobrze, bez cudów, ale dobrze. Opuściła się w siódmej klasie, liczyłam, że poprawi się w drugim półroczu, bo tragedii nie było, jednak w drugim półroczu niedługo po feriach zamknęli szkołę. Twierdziła, że wszystko jest w porządku, ja nie sprawdzałam, okazało się, że nie do końca, no ale świadectwo było średnie. Trudna sytuacja, odpuściłam.

W ósmej klasie oceny zjechały jeszcze bardziej.
Egzaminy napisała marnie, w sumie miała około 90 punktów rekrutacyjnych, przy czym oceny i tak były lepsze niż wyniki egzaminów.

Córka niczym się nie interesuje, zupełnie niczym, ogląda anime, pisze z koleżankami i tyle.

Do LO nie chciała iść, wymyśliłam technikum informatyczne, syn starszy twierdził, że to łatwe technikum, córka wydawała się dość zorientowana w temacie, poszła chętnie.

Szkoła jej się podoba, tyle że z większości przedmiotów ma jedynki. Zawodowych też, okazuje się, że ona kompletnie tego nie ogarnia. Co gorsza nie chce ogarnąć, nie uczy się wcale, nie odrabia zadań, twierdzi, że jej się nie chce, na lekcjach nie potrafi sie skupić.
Do szkoły nadal chodzi chętnie, nie przejmuje się jedynkami.
Poza szkołą nie chodzi nigdzie, nie chce jej się nic, ani ze mną, ani z koleżankami.
Ja to trochę rozumiem, bo mi się też nic nie chce, jestem obowiązkowa, robię, co należy, ale na siłę, z domu nie wychodzę jak nie muszę, nie robię niczego, czego nie muszę. No ale ona nie robi nawet tego co musi. Próba wymuszenia na niej nauki lub pomocy kończy sie płaczem i histerią.
Strzela palcami bez przerwy, twierdzi, że ją to rozluźnia. Denerwujące to jest okropnie.

Zasugerowałam przeniesienie jej do LO, bo widzę, ze ona tej szkoły nie ma szans skończyć, ona nie chce. Wiem, że przy tych ambicjach i chęciach lepsza byłaby zawodówka, ale tam już i tak by straciła rok, w miernym LO może by nadrobiła? No ale nie, bo ona i tak się nie będzie uczyć.
Mówie, że pewnie nie zaliczy roku - to mówi, że co z tego.

Pomocy żadnej nie chce, bo ona się nie będzie uczyć i już.
I tak się nie nauczy, nie potrafi się skupić
próby przypilnowania jej kończą się płaczem.

Zabieram telefon - płacz, histeria i tak się nie uczy.
Dodam, że raczej nie w uzależnieniu jest tu problem, raczej w lenistwie lub nie wiem czym.

Nagromadziło się sprawdzianów, ona nic się nie uczy, jutro dostanie kolejna jedynkę, pojutrze kolejną.

O ile nic jej sie nie każe robić, zwłaszcza uczyć, to jest normalnym dzieckiem, mamy chyba dość dobry kontakt, opowiada co w szkole, co u koleżanek.

Nie mam pomysłu co z nią zrobić, do psychologa? to raczej nie takie proste nigdy nie widziałam żadnego psychologa w żadnej poradni. Podobnie z psychiatra, teraz to pewnie i tak nie do załatwienia, bo podobno psychiatria leży.
Poza tym mnie wyśmieją, gdy pójdę bo się dziecko nie chce uczyć. żadnych innych problemów nie sprawia, tylko nic jej się nie chce. Do szkoły chodzi, nawet jak jest opuchnięta od płaczu. Ma koleżanki, jest raczej lubiana. W podstawówce było kilka osób, które jej dokuczały, teraz podobno nie ma. Ale nawet w podstawówce miała grono koleżanek, nawet przyjaciółek.

A może odpuścić, olać to wszystko, zostanie to zostanie.

Jak tu na forum czytam o korepetycjach, egzaminach zadaniach, obowiązkach to nie mam pojęcia jak to robicie bez histerii, z moja córka nic się nie da zrobić, bo jest płacz.
Nic nie zrobi i co ja mogę zrobić. Jedyne co moge to zabrac telefon, ale to nic nie da.

Jeszcze jedno - strasznie mało je, wmuszam w nią śniadanie i odrobine obiadu, poza tym nic nie je, kolacji nie, drugiego śniadania nie. Nie ma niedowagi, anemii , ale na dolnej granicy wszystko.
Zdrowa, leków nie bierze, miesiączkuje od 4 lat.

Poradźcie. Jak to robicie, że czegoś od dzieci wymagacie? Czy od niej się nie da?
Syn był obowiązkowy, jest dalej. nie porównuję ich, to inne osobowości, inne zdolnosci, tylko sie tłumacze, że jedno udało mi sie wychowac normalne.
Obserwuj wątek
    • morekac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:01
      Depresja? I to od kilku lat pewnie.
      • taniarada [...] 16.11.21, 22:14
        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
        • morekac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:30
          Drastyczne pogorszenie się wyników w nauce to jeden z objawów depresji
    • ichi51e Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:03
      tak koniecznie. Najpierw dla siebie potem dla córki.
      • ichi51e Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:05
        zwróć uwagę ze ona już TERAZ jest w takiej dupie ze jedna jedynka w ta czy w tamta nie ma znaczenia. Może nauka w domu pozwoliłaby jej sobie wszystko poukładać i znaleźć siebie? tyle ze ona chyba towarzyska? nie szkodzi nawet lepiej takim w ed łatwiej
        • ichi51e Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:06
          w ed sa egzaminy roczne więc wszystko by się jej wyzerowały... tyle ze musielibyście zmienić na ogólniaka...
          • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:30
            Daj spokój, dziewczynka jest normalna społecznie, wycięcie jej ze środowiska szkolnego i zaoferowanie w zamian tylko nauki to zabójstwo.
            • ga-ti Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:48
              Też tak uważam. Tym bardziej, że dzieciak z radością do szkoły chodzi i jest to jej jedyna rozrywka, pozbawienie jej tego byłoby okrutne.
              No i kwestia tego, kto by ją uczył? Bo sama raczej nie pociągnie, zwłaszcza na początku póki nie nadrobi materiału i nie upora się z problemem który gdzieś jest tylko trzeba go odszukać.
            • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:57
              Szczególnie, ze uczyć się nie chce. Matka jej zmusić nie moze..juz widze to nauke w domu
            • katriel Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:00
              Ale wrzucenie w pseudoszkołę (jakąś demokratyczną albo inną alternatywną, działającą formalnie jako ED) akurat mogłoby pomóc. Homeschooling sensu stricto (w sensie niech siedzi w domu i się uczy) faktycznie psu na budę.
              • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:04
                W pseudoszkołach demokratycznych nie ma normalnych dzieci w wieku 15 lat, ludzie tam posyłają do I-II klasy, a potem zabierają jak się okazuje, że dzieciak odstaje drastycznie od rówieśników.
              • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:35
                Znajdz taka gdzie co rok nie zmieniaja sie dzieci...
        • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:20
          W LO? Ja rozumiem Ichi ze ty jestes zakochana w ED...ale po poeirwsze u ciebie to wygląda inaczej, po drugie masz znacznie młodsze dziecko.
          Dzieciak ma ewidentnie problemy...zabrac ja ze srodowiska rówiesników to byłaby tragedia. Ona potrzebuje pomocy psychologa a nie ED...i powodzenia w nauczaniu ED licealisty. Daje sobie głowe uciąc ze z połowy przedmiotów byś poległa
          • ichi51e Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:35
            akurat z doświadczenia mogę napisać ze nie poległam big_grin
            dzieciak ma same jedynki w szkole i matkę na kątku co truje. a w ed przynajmniej by miała do egzaminu spokój.
            • ichi51e Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:39
              W kazdym razie zawsze jest jeszcze taka opcja o czym warto pamietac. Akurat takich co by anime oglądały licealistek zaskakujaco sporo. na fb grupa „edukacja domowa” wystarczy podpytać.
              Czasem kazdy potrzebuje urlopu.
            • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:56
              Ale tu nie nauka jest problemem...oceny i podejscie do nauki to efekt problemów a nie ich powód.
        • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:39
          Ona by sie chyba pocieła, jakby miała byc na ed. Jest towarzyska, lubi chodzić do szkoły, zawsze lubiła. Nawet przeziębiona nie pozwalała się zostawiać w domu.
          • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:42
            No jeśli jej jedyne kontakty społeczne to te w szkole, to wcale się nie dziwie…
      • joana012 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:09
        Niech skończy zawodówkę, może jak zacznie zarabiać swoje pieniądze nawet niewielkie to poczuje jakąś motywację. Po co przymuszać do matury kogoś kto nie ogarnia nauki i nie chce ogarnąć. LO to pomysł poroniony
    • angazetka Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:03
      Na pewno nie odpuszczać. Ratować dziecko.
    • totutotam.org Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:06
      Ale do czegoś (choćby jednej akrywności) ma energię i motywację? Śmieje się, bywa zadowolona, szczęśliwa?
      Na pierwszy rzut oka to na braki dobrego paliwa wygląda, niski poziom minerałów czy witamin?
    • mamtrzykotyidwa Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:08
      Szukaj dobrego psychologa i idź na rozmowę o córce.
      Forum tu nic nie pomoże.
    • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:08
      Piszesz, że nic jej się nie chce robić, ani z Tobą, ani z koleżankami, nigdzie nie chodzi, ciągle pisze na telefonie. Zabierasz telefon, jest płacz i histeria i twierdzisz, że nie ma problemu z uzależnieniem. Na pewno?
      • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:15
        Może nie być. Po prostu dzieciak jest nieszczęśliwy, ma depresję, matka z opisu też ma. W tym domu nikomu nic się nie chce, a jedyne co się chce to pouczać musisz się uczyć i karać zabieraniem telefonu. No, ale ona nie chce się uczyć, nawet nie ze swojej winy, nie chce, bo coś w głowie jej nie pozwala.
        • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:17
          Hrabina nie masz w domu nastolatki. To są stworzenia z innych planet i powinna być do nich dołączona instrukcja obsługi.
          • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:21
            Otóż bardzo się mylisz. Zbyt dużo obcuje z nastolatkami i akurat jestem tą po drugiej stronie, która słucha nastolatek. Dziwne, że wielu rodziców jakoś instrukcji obsługi do nastolatek nie potrzebuje. I bardzo mi nie pasuje, że nastolatków traktuje się jak ufo, że bez instrukcji nie podchodź, a w realu sami psychologowie biją na alarm, że z dziećmi jest coraz gorzej. I jest.
            • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:25
              Bardzo łatwo jest słuchać nastolatek jako starsza, cool ciocia. Ty nie wychowujesz, nie wyciągasz konsekwencji i nie wymagasz. To o czym piszesz, to zupełnie co innego niż wypełnianie roli rodzica.
              • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:31
                MIałam taką ciotke. Ona uwazałasie za cool, my (dzieciaki) za dziwną "starsza Panią")/ Tal dla 15 latka 40 latka równie dobrze moze miec 80 lat.
                • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:54
                  A widzisz, a ja swoją bardzo lubiłam. I o ile matka mi się wydawała 80latka o tyle ciotka nie. I dużo dobrego ciotka w sumie zrobiła.
            • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:27
              Tak, baju, baju. Nie doradzaj, bo nie jest zadaniem dorosłego wchodzenie w buty dojrzewającej dziewczynki czy chłopaka.
              • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:53
                Tak, tak będę się od nich odpędzać jak od zgniłego jajka. Was już powaliwszy kobiety? Serio? Uciekać od dzieciaka, który jest mi bliski i sam przychodzi i gada, bo me czcigodne łono swojego nie wydało? Dobry żart 😄
                • mallard Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 08:57
                  hrabina_niczyja napisała:

                  > będę się od nich odpędzać jak od zgniłego jajka.

                  🤣

                  Zwizualizowałem sobie to: wyobraziłem sobie Hrabinę, machającą rękoma jak wiatrak i owo jajko (zgniłe), krążące uparcie nad jej głową i usiłujące się na niej rozbić. 😉

                  P. S. Porzekadło brzmi "opędzać się, jak od natrętnej muchy"
            • 3-mamuska Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 02:42
              hrabina_niczyja napisała:

              > Otóż bardzo się mylisz. Zbyt dużo obcuje z nastolatkami i akurat jestem tą po d
              > rugiej stronie, która słucha nastolatek. Dziwne, że wielu rodziców jakoś instru
              > kcji obsługi do nastolatek nie potrzebuje. I bardzo mi nie pasuje, że nastolatk
              > ów traktuje się jak ufo, że bez instrukcji nie podchodź, a w realu sami psychol
              > ogowie biją na alarm, że z dziećmi jest coraz gorzej. I jest.


              Tak tak ciocia dobra rada co to jest taka super do nastolatek. Najłatwiej się dogadać z cudzym dzieckiem. Ciocia /przyjaciółka co słucha , nic nie każe.
          • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:22
            Hrabina nie ma dziecka...jej wpisy o dzieciach (bo zna kilkoro) to jakby z delfinem o pustyni gadać.
            • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:23
              To w takim razie polecam spojrzeć na problem nieco szerzej skoro ty dzieci masz. Od dawna trąbi się o problemach młodych ludzi, o depresji, o samobójstwach, a o tych czytam coraz częściej. Brakuje psychologów, psychiatrów, a oddziały są pełne. Myślisz, że szpitale się skurczyły, a psychologowie i psychiatrzy wyjechali?
              • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:27
                Ależ nikt z tym nie polemizuje, to nowa rzeczywistość na całym świecie. Ja jedynie proponuję, abyś nie wydawała kategorycznych osadów o matce dziecka i środowisku w jakim się wychowuje ta nastolatka.
                • waleria_s Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:53
                  Dokładnie. Hrabina, to nie jest proste i rozmowa to nie jest remedium na każdy problem. Dobrze zostało Ci objaśnione, że Ty obcujesz z nastolatkami z pozycji cool ciotki. Nie masz ich 24/7 i nie doświadczasz tego, że czasem starasz się jak możesz, rozmawiasz, a dziecko i tak zamyka się w swoim świecie i nie można do niego dotrzeć. Nie szukaj winy od razu w domu rodzinnym, bo dziewczynka może mieć depresję endogenną z niczego. Wtedy guzik da doszukiwanie się przyczyn problemu w domu, w szkole, będzie trzeba ustawić to dziecko lekami do stanu, żeby cokolwiek jej się chciało.
                  • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:58
                    A ty myślisz, że ja o tym nie wiem? Doskonale wiem. Tylko widzisz wątek jest jakby o czymś innym i matka wyraźnie pisze, że też ma problem sama ze sobą. Wypadałoby to zauważyć również.
                    • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:03
                      Akurat tę kwestię rozwinęła w swoich kolejnych postach, w starterze wspomniała o tym jednym zdaniem.
                      • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:14
                        I wystarczy to jedno zdanie. Miałam depresję i doskonale wiem co to znaczy zmuszać się.
        • sasia62 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 09:15
          Zgadzam się z tym, co napisałaś!
    • stara_i_brzydka Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:09
      Psychiatra. I to prywatnie, bo na NFZ będziesz czekała długo za długo. Przeraziło mnie to "opuchnięta od płaczu"
    • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:11
      A w waszym domu się tylko robi? Tylko wydaje polecenia? I tylko dzieci mają się uczyć? Uczyć i jeść? Wy coś wspólnie robicie jako rodzina czy tylko uczycie się i jecie? Twoje dziecko cierpi, jest w złym stanie psychicznym i prawdopodobnie wpada w anoreksję, a ty widzisz klasówki? Chory dom, chore dzieci. Twoj post jest porażający.
      • taniarada Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:13
        Spoko Hrabina nic się nie dzieje.Ale masz dzisiaj formę.
      • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:16
        Weź hrabina się uspokój, z tym diagnozowaniem chorego domu i chorych dzieci… Widać, że matka pogubiona i próbuje problem ogarnąć.
        • gaskama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:23
          I potrzebuje pomocy. Tak samo mocno, jak corka. Bez złośliwości, bez drugiego dna. Mówię szczerze.
        • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:32
          No wiem, ty jej powiesz, że nastolatki są z innych planet i potrzebują instrukcji obsługi. Tak po Amerykansku, nic się nie dzieje. Na pewno jej to pomoże. Autorka też nie jest w najlepszym stanie, skoro robi wszystko z niechęcią i się do tego zmusza. A łaskawie zuwazylas, że dziewczyna wyrywała sobie włosy? Że nic ja nie interesuje? Że nie chce wychodzić z domu? Że wmusza się w nią jedzenie, bo inaczej nie zje nic? A wiesz jak psychologowie biją na alarm? W szkole dziecka mojej znajomej zatrudnili 2 psychologa, bo jeden nie wyrabiał. W klasie dziecka mojego faceta dzieciak wylądował w psychiatryku, bo go znaleźli na torach. W moim mieście już kilka razy czytałam o zaginieciach dzieci. Pewnie to wszystko przez to, że nie ma do dzieci instrukcji obsługi.
          • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:37
            Ja nie wiem co Tobie się hrabina wieczorami dzieje, ale nie da się z Tobą normalnie gadać. Uderzasz w tak wysokie C, że ja wymiękam. Pisałam niżej- dobry psycholog na cito. Nie wiem co masz na myśli pisząc tak po Amerykansku, nic się nie dzieje, bo akurat u nas well being i zdrowie psychiczne nastolatków jest priorytetem w szkołach i szkoły mają pozatrudnianych psychologów i pracowników socjalnych, którzy trzymają rękę na pulsie, kiedy coś się dzieje.
            • mallard Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 12:03
              magdallenac napisała:

              > Nie wiem co masz na myśli pisząc tak po Amerykansku, nic się
              > nie dzieje
              , bo akurat u nas [...]

              Absolutnie nie zrozumiałaś, co Hrabina ma na myśli i "od czapy" odpowiadasz.
        • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:35
          Nie chcę, żeby to zabrzmiało oskarżająco, ale to chyba niemozliwe.
          Bo mniej mnie przeraziło to, co matka pisze, od tego, JAK pisze.
          Na razie ugryzę się w klawiaturę, ale dawno żaden wątek tak mnie nie poruszył.
          • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:36
            Pisze jak zamrożona.
          • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:43
            No i dziękuję Ci za ten wpis, bo już myślałam, że tylko mnie coś się uwidzialo w tym poście.
        • ninananu Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 01:11
          stany anorektyczne /epizody biora się z relacji w domu ... (głównie z matką),, zresztą problemy tego typu w wieku nastoletnim to na ogól objaw chorowania systemu rodzinnego. Wyrywanie włosów to może tez być na tle napięciowym. Jakiś trup w szafie jest pochowany. Natychmiast do specjalisty! i to cała rodzina
          • geoardzica_z_mlodymi Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 08:01
            To najprostsze wytłumaczenie i często błędne. Czasem podłożem wymienionych przez Ciebie zachowań jest rozwijająca się psychoza.
      • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:22
        Hrabina moze zrób sobie dziecko, poczekaj az bedzie nastolatkiem i wtedy wróc do tematu. Bo gówno wiesz i gówno piszesz.
      • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:24
        Poyebawszy? Nie diagnozuj cudzych dzieci, było postarać się o własne.
        Kobieta widzi, że problem narasta, a pozorna obojętność wobec kwestii szkolnych jest bardzo daleka od normy.
        • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:33
          Mnie poyebawszy? A przeczytaj swoją odpowiedź. Coś innego radzisz?
          • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:36
            Za mało je - to na pewno, diagnostyka zaburzeń łaknienia, zaburzeń wchłaniania.
            Diagnostyka w poradni PP i pod kątem depresji.


            to, napisałam niżej
            obojętność wobec wyników szkolnych jest wtórna
            • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:45
              Czyli w zasadzie to samo, może tylko bardziej powściągliwie. Zaburzenia jedzenia, depresja. Niżej wysłałaś też matkę na leczenie. Czyli nic mnie nie poyebawszy.
              • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:47
                Wysokie C włączasz w taki sposób, że trudno histeryczną osobę traktować serio.
                • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:50
                  😄😄😄 Tak sobie tlumacz. Otóż nie moja droga, po prostu znalazł się rzep, żeby się przyczepić 😄
                  • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:36
                    Otóz nie moja drogą, gówno wiesz bo dzieci nie masz. Jako nawet najfajniejsza ciotka (śmiem watpić) nadal gówno wiesz.
                    • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:46
                      Odpuść trochę hanusina, bo zdaje się twoje to też jeszcze nie nastolatki.
                    • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:49
                      Nie ekscytuj się tak Hanusia. Na świecie jest wiele dzietnych bez pojęcia o dzieciach, co właśnie wyszło w tym wątku i wielu bezdzietnych, którzy akurat twoje zdanie na swój temat mają w tyłku. Nie trzeba być matka, żeby widzieć krzywdę dziecka.
                      • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:57
                        Zmien płyte, jak ci coś nie pasuje to zaczynasz od "nie ekscytuj się tak". Serio jakbym z 16latką gadała...
                        • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 00:05
                          Ty zmień i odwal się łaskawie od mojej osoby. Bo na razie to łazisz za mną jak jęczący 2latek i ciągniesz mnie na siłę za kiecke.
                • kolteta Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 18.11.21, 10:17
                  Wszystkie wypowiedzi hrabiny z tego wątku oraz kilku innych o podobnych problemach powinny być jasnym sygnałem dla wszystkich ematek, które kiedykolwiek zechcą o czymś podobnym na forum napisać, żeby tego nie robić a iść do specjalisty. Hrabina nie ma pojęcia o czym mówi, zna mały wyrywek a zachowuje się, jakby zjadła wszystkie rozumy, jest oceniająca a przede wszystkim nie ma żadnych kompetencji, żeby w ogóle się na podobne tematy wypowiadać. A nie, przepraszam - ona jest lubiana przez nastolatki, chyba nie ma lepszej reklamy.... (Czizas)
              • sasia62 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 09:19
                Myślę podobnie jak Hrabina. Acha - mam dwójkę dzieci (20 i 15 lat) wink
          • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:59
            Hrabina ty sie weź zanjmij pisaniem watków o strasznych facetach swoich koleżanek...
            • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:16
              Nie chce mi się. Wzięłam sobie radę Triss do serca, że nie ma ofiar są ochotnicy i już nie zbawiam moich koleżanek.
              • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:37
                taaa
      • karen_ann Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 09:47
        Ta pani to nauczycielka
    • gaskama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:11
      "Jedno udało mi się wychować normalne" ... to brzmi strasznie. Postaraj się pomóc córce i sobie. Jeśli was stać, to koniecznie terapia!!!! I to już. Trzymam kciuki.
    • taniarada Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:11
      Spokojnie nic się nie dzieje .Dusza buntownika .Wspieraj ją ,wróci do życia.Chyba ma jakieś koleżanki i znajomych.Zaproś ich .Nawet nie musi to być duża imprezka .Już na tym forum ematki robiły istne cuda z radami.
    • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:17
      Do dobrego psychologa. U znajomych anoreksja zaczeła się do takiego w dupie mienia wszystkiego. Ale to totalnie wszystkiego, dotarło do nich jak im pies zginął i młoda nic a nic sie nie przejeła. Jak go odnaleziono przejechanego zupełnie nic. Dzieciak 12 lat
      • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:18
        Dokładnie tak. Szukać dobrego psychologa.
        • taniarada [...] 16.11.21, 22:26
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
    • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:22
      Za mało je - to na pewno, diagnostyka zaburzeń łaknienia, zaburzeń wchłaniania.
      Diagnostyka w poradni PP i pod kątem depresji.
    • koronka2012 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:22
      To że nie chcesz się uczyć nie jest objawem a skutkiem czegoś o wiele poważniejszego.
      Biegiem do psychologa
    • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:23
      Przeczytałam to i jestem w szoku.
      Jeśli ty naprawdę uważasz, że problemem jest to, że ona się nie uczy i nie da się jej do niczego zmusić, a cała reszta jest ok, to chyba powinnaś pierwsza skorzystać z pomocy psychologa. Trzy lata temu.
      Chciałam dopytać, co właściwie znaczy, że ty też robisz tylko to co musisz, a poza tym nic ci się nie chce, ale rozmyśliłam się.
      Nie potrafię pomóc, nie znam takich ludzi jak wy w realu.
      • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:25
        Chciałam dopytać, co właściwie znaczy, że ty też robisz tylko to co musisz, a poza tym nic ci się nie chce, ale rozmyśliłam się.
        to jest bardzo niski poziom ogólnej energii życiowej, wrodzony albo nabyty, cecha usposobienia
        • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:32
          Niestety wtedy trzeba się ogarnąć i się zmusić. Zrobić plan na tydzień i konsekwentnie z dzieckiem realizować.
          • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:34
            Obie potrzebują profesjonalnej pomocy.
        • mandre_polo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:34
          triss_merigold6 napisała:

          > Chciałam dopytać, co właściwie znaczy, że ty też robisz tylko to co musisz,
          > a poza tym nic ci się nie chce, ale rozmyśliłam się.

          > to jest bardzo niski poziom ogólnej energii życiowej, wrodzony albo nabyty, cec
          > ha usposobienia

          Nie cechą usposobienia tylko deficyt. Niżej pytałam czy rodzice autorki nie pochodzą z rodziny gdzie depresję się dziedziczy, doświadczyli sieroctwa, traumy, nałogu. Jacy byli jej rodzice, dziadkowie dziewczynki. Coś z tą rodzina jest nie tak
        • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:45
          Nie sądzę.
          To znaczy ogólnie tak bywa, ale czy tutaj?
          Nawet jeśli masz rację, to tym gorzej. To dziecko ma jakiś olbrzymi problem od lat, niestety chyba bagatelizowany właśnie dzięki "zrozumieniu", że kompletny brak aktywności życiowych, totalny marazm życiowy jest ok, bo to w sumie rodzinne.
      • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:36
        Robię to co muszę czyli ide do pracy w pracy robię to co do mnie należy, na szczęście nie jest to specjalnie wymagające, w domu gotuję, sprzątam, gadam z dziećmi. Nie chce mi się nawet z psem chodzić, pies mały, do ogródka wychodzi. Syn miał chodzić, no ale po dwóch tygodniach mu się odechciało, przecież nie oddam psa, kocham go.
        też nigdzie nie chodzę, bo mi sie nie chce, nie zapraszam gości, bo trzeba by cos więcej zrobić, po co.
        najlepiej jest jak jesteśmy sami, oglądamy, czytamy, rozwiazujemy krzyżówki.
        Dawniej gralismy w gry, ale teraz syn nie ma czasu, córce się nie chce.

        • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:38
          Jeśli tak jest, to chyba wszyscy potrzebujecie pomocy.
        • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:41
          I z córka też nigdzie nie chodzisz? Kino, basen, las?
          • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:45
            Nie, ona nie chce.
            Ja to rozumiem, która 15-latka chodzi gdziekolwiek z mama, ja na pewno nie chodziłam, to było nudne i obciachowe.
            • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:50
              Nie wiem co rozumiesz przez „chodzić z mamą”. Ja nie mam na myśli ciągnięcia nastolatki na targ, żeby kupić ziemniaki. Są oceany możliwości wspólnego spędzania czasu, atrakcyjne zarówno dla matki/rodziców, jak i nastolatki.
            • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:50
              No właśnie nie. Mam 17-latka, chodzę z nim do teatru, chodzimy do restauracji, jeszcze z nami/ze mną i siostrą chętnie wyjeżdża etc.
              • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:07
                Ona tez wyjeżdża, ale na wyjeździe siedzi w pokoju, no chyba, że jacyś rówieśnicy są to wychodzi.
              • igge Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:33
                Nie każdy 15-17 latek aż tak chętnie wyjeżdża z rodzicami. Niektórzy wolą z rówieśnikami jednak. Siostra to trochę co innego. Jakby bliżej rówieśników wiekowo😉
                • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:38
                  Kwestia, co zaproponujesz. Z rówieśnikami też wyjeżdża, to naturalne, ma swoje obozy.
                  Nie, z siostrą nie jest "bliżej rówieśników", 17-latek i 10-latka to inne kosmosy.
            • taniarada [...] 16.11.21, 22:51
              Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
            • 7katipo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 08:21
              Ja mam w miarę dobry kontakt z synem; a on jest raczej w dobrym stanie psychicznym.
              A chodzić też już ze mną nigdzie nie chce. Wcześniej chodził.
        • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:50
          Słuchaj, czy ty to piszesz poważnie..?

          Czy zawsze tak było? Mąż też tak ma? Macie znajomych?
          Czy widzisz, że to co piszesz w poście startowym i później w wątku kompletnie wyklucza się z pierwszym zdaniem startera i nie chodzi mi tu o alkohol?
          • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 22:57
            No tak.
            Nie właściwie to nie mamy znajomych, tzn mamy w pracy, ale poza nią nie utrzymujemy kontaktów.
            Z rodzina tez niewiele, tzn z rodzicami tylko, z rodzeństwem prawie wcale, mąż swojego nie lubi, ja jestem jedynaczką.

            Ale to nie jest normalne, ze jak sie jest z ludźmi w pracy to w domu chce sie miec spokój?
            Moja mama to dopiero na emeryturze jakieś kolezanki miała, wcześniej nie miała czasu sprzątać, zeby gości przyjmować. Zreszta i tak tych kolezanek nie lubi, sama nigdy nie inicjuje spotkań, nikogo nie zaprasza, jedynie sie godzi, gdy ją ktoś zaprasza lub się wprasza.
            Teściowa jest inna, lubi koleżanki.
            • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:01
              ewka1980 napisała:

              >
              >
              > Ale to nie jest normalne, ze jak sie jest z ludźmi w pracy to w domu chce sie m
              > iec spokój?

              Ale nic, absolutnie nic nie robicie poza pracą i szkoła? Nigdzie nie chodzicie, nie wyjeżdżacie, nie uprawiacie żadnych sportów? Jak wygląda Wasz weekend? Nie znam nikogo, kto by żył tak jak Wasza rodzina.
              • bib24 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:03
                do sklepu też nie chodzicie? do jakiejś galerii handlowej nie jeździcie razem?
                • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:06
                  Nie, zmusiłam ją, żeby pojechała spodnie kupić, kilka tygodni ją namawiałam, bo jej się nie chciało, a poprzednie miała przed pandemia kupione. Fakt, dobre, bo mało używane, ale chciałam jej kupić nowe.
                  • bib24 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:08
                    dziwne to. albo jesteście mega introwertycy albo mocno zaburzeni.
                  • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:12
                    A jakbyś zaproponowała wspólny wypad na zakupy, a później na kawę/do kina/do restauracji, to też powie nie?
                    • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:17
                      Tak, powie nie.
                      • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:21
                        To wtedy z uśmiechem mówisz: bez marudzenia, zakładaj kurtkę, wychodzimy!
                      • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:21
                        Nie obraź się, ale nie nauczyliście jej czerpać przyjemności z różnych aktywności, bo sami jej nie czerpiecie. Prezentujesz tak szokujący marazm, że chyba pierwszy raz się z takim stykam, a na ematce czytałam opisy dziesiątków tysięcy sytuacji. Wasz rodzinny marazm nałożył się na problemy szkolno-edukacyjne córki, jej dojrzewanie i morderczy dla nastolatków lockdown.
                        • bib24 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:22
                          100/100 tris
                          • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:26
                            Problem nie tkwi w dziecku tylko w układzie rodzinnym.

                            Autorka pisze, że syn nie ma czasu, jest obowiązkowy, sam sobie znalazł aktywności i że "udało się go wychować". Nie, on wyszedł na zewnątrz nie dzięki wychowaniu, a pomimo, prawdopodobnie też nie miał deficytów, które aż tak utrudniały mu uczenie się.
                            • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:38
                              Nie chciałam tego pisać na początku...
                              • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:40
                                Na początku nie wydawało się to aż tak ewidentne.
                        • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:23
                          Ja też jestem w coraz większym szoku…
                          • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:30
                            No widzisz, a jeszcze godzinę temu twierdziłaś coś innego 😄 A tu cudów nie ma. Dzieci, pomijając wyjątkowe przypadki są odzwierciedleniem rodziców, a ich problemy może i biorą się znikąd, ale rosną w domu i nie ma co dorabiać dupie uszu, że jest inaczej.
                            • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:31
                              Sorry, ale cała moja empatia i wyrozumiałość dla autorki, kompletnie się ulotniły. Nie miałam racji.
                              • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:44
                                Myślę, że autorka nie robi tego z premedytacją, przeciwnie, im więcej pisze tym bardziej odbieram ją jako bardzo zaburzoną osobę. Właściwie tyczy się to całej rodziny.
                                Już w starterze walnęły mnie w tej historii między oczy akcenty położone zupełnie nie tam, gdzie powinny.
                                To jest opis osoby, która szuka pomocy, ale kompletnie nie kuma, co jest grane. Wszystko, co opisuje jako mało istotne czy już ogarnięte, w rzeczywistości świeci na czerwono.
                                I niestety, ze strony męża pomocy też nie będzie ani, z tego co pisze, ze strony rodziny.
                                Przyznam, że chyba pierwszy raz na ematce, jestem w totalnym stuporze.
                                • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:49
                                  o jest opis osoby, która szuka pomocy, ale kompletnie nie kuma, co jest grane. Wszystko, co opisuje jako mało istotne czy już ogarnięte, w rzeczywistości świeci na czerwono.
                                  I niestety, ze strony męża pomocy też nie będzie ani, z tego co pisze, ze strony rodziny.
                                  Przyznam, że chyba pierwszy raz na ematce, jestem w totalnym stuporze.


                                  identycznie
                                  i nie wiem, co jej poradzić, bo zbyt wiele elementów jest nie tak
                                  w każdym razie na pewno pierwszoplanowym problemem nie jest kwestia jedynek czy zmiany technikum na zawodówkę
                            • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:33
                              Bo godzinę temu autorka jeszcze nie podała takich informacji.
                              • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:42
                                A to nie trzeba ani informacji ani własnych dzieci, wystarczy żyć już trochę na tym świecie i trochę poobserwować. Jakoś zawsze te historie są spójne. I wiesz co jest najgorsze? Że tym dzieciom i tak nikt nie pomoże, bo jak się nawet ktoś znajdzie kto pokieruje to za jakiś czas matka i tak wróci do punktu wyjścia i wszystko trafi w śmietnik.
                              • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:49
                                Ten starter już bardzo źle wróżył.
                                Tu potrzebna jest pomoc dla całej rodziny i nie wiem czy paradoksalnie dla tej dziewczynki jeszcze najmniej...
                      • ninananu Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 01:17
                        Powie nie, bo już straciła nadzieję. Z opisu może wynikać, że dzieciak nie ma nadziei.
              • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:10
                W weekend mąz często pracuje, ja piekę w sobotę ciasto, sprzątam dom.
                nic innego nie robimy, mąz nie lubi nigdzie jeździć, nawet jak jest w domu, ja nawet lubię, ale samej mi się nie chce, jak dzieci były młodsze to jeździłam z nimi, teraz im się nie chce, syn ma swoje zajęcia córce sie nie chce.
                • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:14
                  Czyli tak tkwicie w marazmie, czekając na wieczny odpoczynek…
                • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:39
                  To nie sprzataj co sobota i nie piecz. Idzcie do kawiarni na ciasto.
              • morekac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:48
                Tacy introwertyczny są, to się zdarza.
                • triss_merigold6 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:54
                  To się leczy.
                  Nic złego, jeśli dorosły samotny człowiek pragnie być niemal pustelnikiem i minimalizuje ilość bodźców społecznych. Ale przy dzieciach, żeby zaspokoić ich potrzeby i prawidłowy rozwój, powinien jednak nauczyć się wiekszej aktywności.
                  • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:56
                    Dokładnie. Dorosły człowiek znający rózne aktywności, sam decydujący się na życie pustelnika ok- jezeli z tym szczęsliwy.
                    Skzywanie dziecka na takie życie- tragedia i moim zdaniem to jest jakiś rodzaj zaniedbania.
                    • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 00:01
                      Zawsze byłam pewna, że spokojny dom jest najlepszy. Jak cie nikt do niczego nie zmusza i nic się nie dzieje, nie ma kłopotów, nerwów.
                      • magdallenac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 00:07
                        Ewka, ja tylko czytając ten wątek, poczułam się, jakby mnie dementor pocałował. Musiałam włączyć dodatkowe światło i muzykę, żeby to przygnębienie z siebie zrzucić. A Wy tak się grupowo w tym marazmie kisicie.
                      • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 00:08
                        Ale ty ją właśnie zmuszasz. Ją, siebie. Wszyscy się tam zmuszać muszą, bo nigdy nie pozwoliłabyś sobie na zaniedbanie obowiazkow. Zmusiłam ją, żeby kupić spodnie, zmuszam ją, żeby się uczyła, chce zmusić do zmiany szkoły. Dla ciebie życie jest jedynie obowiązkiem, nie radością, przyjemnością, smutnym obowiązkiem.
                  • morekac Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 00:12
                    Normalnie młodzież w tym wieku reguluje już sobie sama ilość bodźców. Ale być może przez taki swój introwertyzm przegapili początki depresji u dziecka
                    • aqua48 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 00:19
                      morekac napisała:

                      > Normalnie młodzież w tym wieku reguluje już sobie sama ilość bodźców. Ale być m
                      > oże przez taki swój introwertyzm przegapili początki depresji u dziecka

                      To nie musi być depresja, dziecko z opisu ma masę problemów które się skumulowały. I nikt jej nigdy nie zdiagnozował (prócz tej dysleksji) ani nie udzielił skutecznej pomocy.

              • 7katipo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 17.11.21, 08:24
                Moja tak żyje.
            • hrabina_niczyja Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:06
              No nie jest to normalne. Tzn ja wiem, że jak są dzieci to jednak priorytety się inaczej układają, ale wciąż nie jest to normalne spędzać wolny czas wyłącznie we własnym gronie i domu. Moja matka zawsze miała znajomych, dzieciatych, nie dzieciatych, chodziłyśmy do nich w odwiedziny, oni do nas. Miałam wiele przyszywanych ciotek. Ja też bywam w domach dzieciatych znajomych. Mój facet sam wychowuje nastoletnia córkę, ale prowadzi normalne życie towarzyskie, wychodzimy, wyjeżdżamy. Młoda też ma hobby, zajęcia, a weekendy spędza z rówieśnikami albo z ciotecznym rodzeństwem. Idźcie do psychologa cała rodzina.
            • m_incubo Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:17
              Jeśli się jest skrajnym introwertykiem, to bywa, że po kontaktach z ludźmi z pracy, ogólnie z zewnątrz, po pobycie w wielkiej galerii na zakupach czy podróży nabitym pociągiem ma się ochotę, żeby wszyscy ludzie zniknęli.
              Ale to chyba nie wasz przypadek.
              Ok, krzyżówki, herbata w domu, film a tv, ale robicie coś razem, rodzinnie?
              Kino itp rozumiem, że nie, bo wam się nie chce, a wakacje? Spacer? Jak były dzieci małe - sanki, śnieżki, basen..? Rozmawiacie ze sobą o czymś? Nie chodzi mi o komunikaty, co było w szkole czy w pracy.
              Na studiach/w szkole też nic nie robiłaś, bo nie miałaś na nic ochoty? A mąż?
              ...
              • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:18
                Jak sie zastanowię, to nic nie robiłam. Czytałam, ogladałam, mąz grał na komputerze.
                • bib24 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:21
                  może jesteś po prostu masakrycznym leniem?
                  • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:23
                    No może jestem, ale uczyłam się dość dobrze i w domu mam posprzątane i prace wykonuję dobrze.
                    Nie chce mi się, ale robie, na siłę, ale sobie nigdy nie odpuszczam.
                    • bib24 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:25
                      to czemu nie zajęłaś się dysleksją? bo nikt nie kazał? nie masz własnej inicjatywy?
                      • ewka1980 Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:40
                        Nie wiedziałam, że trzeba.
                        Kazali w poradni dyktanda robic, to robiłam. jakiś czas, potam nikomu się juz nie chciało, córke musiałam zmuszać i siebie też. I tak wciąz robiła te same błędy.
                        • hanusinamama Re: psycholog, psychiatra, odpuścić? 16.11.21, 23:55
                          Dyktanda robic dyslektykowi i tyle?? Ok ja odpadam. Troll wątek