Dodaj do ulubionych

Ematka psychoterapeutka

28.11.21, 08:00
Ostatnio na Forum jest modny temat psychoterapii. Też poszłam. Ja -niedokochane dziecko- mam teraz kogoś, kto mnie otacza ciepłem, zrozumieniem, wsparciem. Przywiązałam się bardzo i z niepokojem myślę,ze to za jakiś czas to się musi skończyć. Ale wiadomo- przeżyję, jak inni. Wiem,że to relacja całkowicie sztuczna, a budowanie więzi jest techniką pracy psychoterapeuty. Mimo to zastanawiam się, jak psychoterapeuta odbiera kontakt z pacjentem? Jest całkowicie znieczulony, żeby przetrwać, zachować obiektywność i nie zmęczyć się emocjonalnie? Czy czasem lubi swoich pacjentów i też się przywiązuje , a czasem ledwo znosi i czeka na zakończenie? Jeśli są tu mamy psychoterapeutki, ale osoby "w temacie", napiszcie, jak to jest.
Obserwuj wątek
    • heniek.8 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 08:10
      niektórych pacjentów lubi, ale nie do tego stopnia żeby im poświęcić godzinkę za darmo, bardziej lubi swoje honorarium
      • joszka30 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 09:12
        W twoim zawodzie tez się oczekuje, ze będziesz pracował za darmo?
        • heniek.8 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 09:22
          joszka30 napisała:

          > W twoim zawodzie tez się oczekuje, ze będziesz pracował za darmo?

          nie, ale nikt się nie zastanawia czy go lubię bo wiedzą że nie
          • marta.graca Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 09:59
            A to trzeba kogoś lubić, by dobrze wykonywać swoją pracę?
            • heniek.8 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 10:13
              hola hola bo zabrniemy niewiadomo dokąd

              pytanie założycielskie brzmi "Czy czasem lubi swoich pacjentów i też się przywiązuje , a czasem ledwo znosi i czeka na zakończenie?"


              moja odpowiedź jest taka że czasem lubi, czasem ledwo znosi, ale niezależnie - czeka na zakończenie.

              na twoje pytanie "trzeba kogoś lubić, by dobrze wykonywać swoją pracę?" odpowiadam : nie

              • taniarada Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:29
                Co za bzdury .Jeśli ledwo znosi to pomylił się z powołaniem .
                • heniek.8 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 20:44
                  taniarada napisał:

                  > Co za bzdury .Jeśli ledwo znosi to pomylił się z powołaniem .

                  jeżeli ledwo znosi każdego pacjenta/ klienta to w oczywisty sposob pomylił się z powołaniem
                  ale jeżeli trafia mu się taki ananas jeden na 100 którego nikt inny nie znosi w ogóle, to "ledwo znosi" już dużo

                  to jak w życiu, z jednymi fajnie się rozmawia, mają ciekawe spostrzeżenia, szerokie horyzonty, a inny tylko się gapi spod byka żeby rzucić jakąś nieprzemyślaną uwagę "co za bzdury" czy coś podobnego
    • juzjesien Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 09:17
      Jak dla mnie psychoterapia nie dziala, chodziłam w wieku okolo 20lat kiedy mialam bunty młodzieżowe absolutnie mi nie pomogło dopiero spokojne rozmowy z mama pomogły. A duzo pieniedzy ode mnie kasowali. Szkoda pieniedzy wg mnie.
      • ciotkaodkotka Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 09:33
        U mnie robi dużo dobrego.
    • pani_tau Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 09:34
      Nie znam się, więc się wypowiem: moim zdaniem w pewnym momencie "wylecisz z gniazda" tak jak to by się stało w przypadku normatywnie funkcjonującej rodziny.
    • swiezynka77 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 10:04
      Książki Irvina yaloma dużo o tym mówią, chciałabym spotkać takiego terapeutę jak on.
      • ciotkaodkotka Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 18:58
        Polecisz konkretne tytuły?
        • bene_gesserit Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 20:57
          'Kat miłości' albo "Mama i sens życia" są imo dobre na początek.
    • mail-na-gazecie Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 11:28
      Ja też się nie znam, bo psychterapeutow omijam szerokim łukiem, ale to chyba jest tak jak wszędzie. Jak usługodawca lubi klienta, to miłej mu się pracuje i jest szansa, że nie chcący zrobi coś więcej od siebie. Ale to rzadkość, bo większości ludzi nie da się lubić. Po prostu. A z drugiej strony większość usługodawców nie lubi robić czegoś za co im nie zapłacą.
    • gliminstory Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 11:30
      zapytaj psychoterapeutkę, przecież do niej chodzisz i z nią gadaszsmile

      i za bardzo się nie przywiązuj, "zakochanie" w terapeucie zniweczy sens terapii i utrudni pracę z tobą.
      • ludzikmichelin4245 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 22:26
        gliminstory napisała:

        > i za bardzo się nie przywiązuj, "zakochanie" w terapeucie zniweczy sens terapii
        > i utrudni pracę z tobą.

        Spotkałam się z wręcz przeciwnym podejściem - to "zakochanie" nazywa się przeniesieniem i jest bardzo ważnym, przełomowym elementem terapii.
    • snakelilith Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 11:52
      He? Psychoterapeuci to są normalni ludzi i zupełnie normalnie kierują się emocjami oraz odczuciami typu sympatia i antypatia. W relacji zawodowej zachowują się oczywiście profesjonalnie, bo wiedzą, że to nie ich odczucia są tu na świeczniku i szybciej wiedzą dlaczego tego kogoś nie lubią i potrafią to ułożyć w odpowiednim kontekście.
      Ale każda, nawet podświadomowa niechęć do klienta może wpłynąć na proces terapeutyczny, więc w przypadku dużego zgrzytu nie do pokonania terapeuta jest zobowiązany zakomunikować to klientowi i polecić mu innego terapeutę. Znieczulony terapeuta to zły terapeuta.
    • migafka357 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 12:13
      Do zakończenia terapii terapeuta cię przygotuje, nie martw się rozstaniem. Ale wszystko to, o czym piszesz (potrzebę, żeby cię lubił, lęk przed rozstaniem), warto z nim/nią przegadać, to ważne terapeutycznie sprawy, właśnie dzięki temu nauczysz się w "prawdziwym życiu" je ogarniać.
      • ciotkaodkotka Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:00
        Może kiedyś. Tymczasem ciągle brakuje czasu,żeby przegadać bazowe wątki.
        • kk345 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:04
          Ale twój stosunek do terapeuty może mieć wpływ na proces terapii, to zdecydowanie ważny wątek.
          • ciotkaodkotka Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:10
            Szczerze mówiąc chyba nie mam odwagi.
            • kk345 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:20
              Jeśli nie masz odwagi, to nie traktujesz go jako lekarza, tylko jak osobę bliską, wobec której kreujesz najlepszą wersję siebie, to nie pomaga w likwidacji twoich problemów.
            • lumeria Re: Ematka psychoterapeutka 29.11.21, 02:04
              ciotkaodkotka napisał(a):

              > Szczerze mówiąc chyba nie mam odwagi.

              I to wskazuje, ze moze to byc kluczowa rozmowa. Wlasnie to, co obecnie jest niekomfortowe moze zrobic przelom w terapii.
    • kk345 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:02
      > mam teraz kogoś, kto mnie otacza ciepłem, zrozumieniem, wsparciem. Przywiązałam się bardzo

      Przeniesienie przeniesieniem, ale mnie jakoś zaniepokoiło to zdanie, chyba powinnaś to omówić ze swoim psychoterapeutą.
      • ciotkaodkotka Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:05
        Dlaczego? To nie jest normalne?
        • angazetka Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:13
          Nie jest. Ciepło, wsparcie i zrozumienie kojarzą się z relacją prywatną raczej.
          • ciotkaodkotka Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:18
            Z tego co czytam jest też podstawą dobrej "relacji psychoterapeutycznej".
          • kk345 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:19
            Dokładnie, relacja wykracza poza układ pacjent-terapeuta, powinien to wychwycić i terapeuta i jego superwizor. Koniecznie o tym pomówcie jak najszybciej
          • lumeria Re: Ematka psychoterapeutka 29.11.21, 02:08
            angazetka napisała:

            > Nie jest. Ciepło, wsparcie i zrozumienie kojarzą się z relacją prywatną raczej.
            >
            A mnie odwrotnie. Wlasnie takiego terapeute mam. Jednoczesnie utrzymuje zdrowe granice, jest po prostu w pewnym sensie "dobrym rodzicem" - bez wykraczania w nieodpowiednie obszary. Czuje sie z nim bezpieczna.

            I tak, mam porownanie. Z bardziej zdystansowana terapeutka wiele przegadalam, ale kwestii przywiazania, bezpieczenstwa (czyli kluczowych) nawet nie dotykalismy.

            Oczywiscie ludzie potrzebuja terapii na roznych poziomach. Jednym wystarcza rozmowa z obiektywnym obcym, inni przerabiaja glebokie kwestie przywiazania, zaufania, istnienia.
        • joszka30 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 20:17
          To moim zdaniem może pokazywac, ze macie dobre przymierze terapeutyczne. Pozytywne przeniesienie nie jest złe.
          • kk345 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 20:19
            "Otaczanie ciepłem" opisuje relację z kimś bliskim, nie z terapeutą.
            • joszka30 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 21:55
              I?.. Różne są pragnienia kierowane do terapeuty. Dlatego warto to omawiać na terapii, by to rozumieć
            • lumeria Re: Ematka psychoterapeutka 29.11.21, 02:12
              kk345 napisała:

              > "Otaczanie ciepłem" opisuje relację z kimś bliskim, nie z terapeutą.

              Paradoks polega na tym, ze wiele osob jest w terapii, poniewaz tej akceptacji, ciepla i zrozumienia NIE dostali od bliskich - wrecz przeciwnie. Czasami jest to jedyne miejsce, gdzie osoba po traumach moze takiego ludzkiego traktowania bezpiecznie doswiadczyc, bo jest bezpieczenstwo i dobre granice.



    • panna.nasturcja Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:11
      Właśnie temu służy regularna superwizja a wcześniej lata szkolenia, by nie nie żyć problemami pacjentów.
    • taniarada Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 19:27
      Ale jeśli nie dostaliśmy w dzieciństwie czułości, troskliwej opieki i ciepła, nie mamy potem odpowiednich zasobów tych dóbr, żeby obdarować nimi inne osoby. Trzeba najpierw samemu się nasycić, żeby później dzielić się z innymi.Dobry psycholog co potrafi przytulić pacjenta .Dobrze mieć stałego, jeśli pomaga.
      • bene_gesserit Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 20:54
        Na przytulanki to możesz iść do agencji przytuleń. Terapeuta nie jest od kontaktu fizycznego. To przekroczenie granic.
      • rayaax Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 22:56
        I tu zaczyna sie temat wewnetrznego dziecka.
    • klaramara33 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 21:25
      Nie jestem psychoterapeutka ale jestem w temacie. No więc odpowiem tak, że psychoterapeutka to też człowiek z uczuciami więc jasne, że jednego pacjenta polubi bardziej od innych i( to jest osoba lubiąca ludzi dlatego piszę bardziej) i zdarza się, że zaangażuje się emocjonalnie w problemy pacjenta ,co nie powinno mieć miejsca lepiej więc po to też ma superwizje, żeby uświadomiła konieczność zdystansowania się odpowiednimi technikami. Bywa, że płacze po spotkaniach, czego nie pokazała pacjentowi bo nie może ale to bardzo rzadko.
    • ludzikmichelin4245 Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 22:37
      Spotkałam się z dwiema historiami terapeutów, których pacjenci w czasie terapii zaliczyli mocne pogorszenie (próba samobójcza). Ci terapeuci bardzo mocno przeżyli sytuację - i na poziomie "zwykłego człowieka" (bo dla większości ludzi zetknięcie się z taką sytuacją jest trudne, nawet jeśli dotyczy osoby, której nie znamy zbyt dobrze), i ze względów profesjonalnych.
    • woman_in_love Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 22:42
      Przywiązałam się bardzo i z niepokojem myślę,ze to za jakiś czas to się musi skończyć.

      Mam 2 znajome lesbijki, jedna poszła na terapię, a pani terapeutka odwzajemniła jej uczucia.

      Myślałaś o tym, żeby wyznać jej miłość i tego nie kończyć?
    • taki-sobie-nick Re: Ematka psychoterapeutka 28.11.21, 23:13
      Lubi/nie lubi, ale zapiera się, że jest chodzącą terapią i nie ma odczuć wobec pacjentów.

      Pacjent, owszem, wg psychologa może nie lubić psychologa.

      Psycholog jedynie "nie nawwiązuje kontaktu terapeutycznego.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka