asiairma
05.12.21, 20:45
przyznałam się, że dzień wcześniej byłam na szczepieniu.
Już byłam na stole, small talk i nagle stół zjeżdża na dół i słyszę, że po szczepieniu przez 10 dni nie wolno masować. Zdziwiona jestem, ale nie protestuje. Umówiłam się za 10 dni.
I teraz tak- zero informacji w sieci, aby po jakimkolwiek szczepieniu nie wolno było uprawiać sportu czy iść na masaż. Czułam się dobrze. Masażysta jakiś taki niezadowolony i zdenerwowany. Podpytany o szczepienie odpowiada, że się szczepił ... coś mi nie pasuje i nadal podpytuje i słyszę, że on zna swój organizm i szczepił się jadem żaby, bo nie wytrzymałby normalnego szczepienia, ale reszta zespołu szczepiona.
I biję się z myślami, chłop fajny, z złotymi rękami. Wiedziałam, że on raczej z tych co wierzą tylko w medycynę alternatywną. Do tej pory mi nie przeszkadzało. Ale teraz poczułam się jakbym to ja stanowiła dla niego zagrożenie. Trochę nie fajne to było.
Szukać innego czy nie myśleć o tym i uznać, ze ryzyko (tym razem dla mnie

) jest niższe niż korzyści... ?
Dobry jest.