turbinkamalinka
27.02.22, 08:26
Wczoraj wieczorem przyszła do mnie Ukrainka, która wynajmuje pokój od tego samego faceta co my domek. Domek nie duży (60m2 dwa pokoje). Przyszła zapytać czy nie dalibyśmy rady przenocować jakiś czas jej przyjaciółki z córką (mała ma 1,5 roku). W zasadzie nie ma problemu. Jeden pokój zajmujemy my, w drugim w zasadzie tylko śpi maluch. Tylko teraz kłopotem jest spanie. W tym drugim pokoju nie ma "dorosłego" łóżka. Łóżeczko dla malucha jest, jeszcze nie wyrzuciłam tego łóżeczka ze szczebelkami. Nie ma problemu z ciuszkami dla małej, co najwyżej troszkę pochodzi w ciuchach bardziej chłopięcych, lodówka w miarę pełna, mamy się czym podzielić, do jutra damy radę. Ciuchy dla dorosłej osoby też się jakieś znajdą (przynajmniej na zmianę).
I teraz problem mam z du... Nie ukrywam nie mam za bardzo kasy, żeby kobiecie kupić nowe ciuchy na zmianę, żeby miała przynajmniej na tydzień. Pogoda jest "dziwna" więc nowych rzeczy też troszkę trzeba i jest to spora kasa do wydania (gacie, skarpetki, staniki, buty kapcie i pewnie jeszcze parę rzeczy o których nie pomyślałam. Zastanawiam się, czy wypada tą kobietę położyć na materacu (2-3 noce) i zaproponować jej zakupy w lumpeksie?