mytoya
30.03.22, 11:08
Dziewczyny jestem jeszcze w szoku. Byłam wczoraj u fryzjera, pierwszy raz od ponad roku.
Mam długie, proste włosy, ciemny brąz. Ostatnie 2-3 lata bardzo się wzmocnił, mniej stresu, mniej pracy, mniej sobie na plecy kładę.
Ostatnio jednak jakoś ich mniej jak wiazalam w kucyk. Ale pomyślałam, że może linieję na przednówku
No i wczoraj SZOK. Fryzjerka rozczesuje wlosy i pyta jaki mialam zabieg. Co było robione? Bo jest lysy placek z ttłu głowy, tak z 8 cm srednicy. Ja w stupor bo za cholerę nie wiem o czym ona mówi.
Dopiero jak wzięła lusterko i pokazała mi tył głowy to zrozumiałam. Prawie się tam rozpłakałam. Zawsze dałam o włosy, żadnych mocnych zabiegów, jedynie pasemka zrobione i ciemna farba ( co rok max), odżywki humektanowe, olejek z czarnuszką łagodne szampony. No i placek mam na głowie.
Pocieszali mnie, że już są baby fair..Ale.skad to się wzięło? Tarczyca? Po covidowe? Stres?
Co.dalej zrobić? Jakie badania, lekarze. Już nie mogę udawać, że się nic nie dzieje, bo ciągle " nie mam czasu" na lekarza.