renia266
12.04.22, 12:18
Jako szczęśliwa matka 14 letniego dziubdziusia i laureata konkursu przedmiotowego, który ma możliwość wyboru liceum takiego jakie chce, przeglądam sobie właśnie listę laureatów i finalistów ( Wielkopolska). Mam dostęp do niejawnego panelu, więc są tam nazwiska, szkoły, daty urodzenia itp. Ogłoszenie na stronie kuratorium nazwisk pewnie lada moment ( publicznie dostępne są jedynie kody i można się zorientować w liczbie laureatów).
Wniosek generalnie taki, że te konkursy są do wielkiej reformy. Laureatów ponad 200 więc sporo plus tabuny finalistów. W samym Poznaniu jest ok 4000 miejsc w liceach. Z tych ponad 200 laureatów jest zaledwie 15 laureatów z matematyki, podobnie z polskiego, z geografii 7, z chemii 19. Za to 60 laureatów z biologii i 32 z WF- u. Jeszcze biologię jakoś tam rozumiem, chociaż na pewno konkurs był za łatwy, natomiast 32 laureatów z WF- u to juz przegięcie. Te osoby mają wolny wstęp do liceum. Potem zacznie sie płacz w topowym liceum, słabe stopnie, załamania itp.
Drugi cyrk to konkursy przedmiotowe językowe. Na szczęście w Poznaniu nie ma konkursu z rosyjskiego. W Warszawie na liście same rosyjskie/ukraińskie nazwiska. Natomiast i w Poznaniu co najmniej połowa to dzieci dwujęzyczne o czym świadczą ich nazwiska lub miejsce urodzenia. Sama znalazłam na liście dziecko koleżanki, które orłem w szkole nie jest, za to ojciec jest cudzoziemcem i rozmawia z dzieckiem tylko po angielsku. Dziewczynka zresztą bardzo fajna jest, jednak nie uważam, że w nagrodę powinna pójść do TOP 5 liceum a najlepiej mat- fiz, jak chce jej mama. Po prostu nie da rady i to będzie dla niej wielka krzywda.
Moim zdaniem reforma powinna polegać na tym, że tytuł laureata powinien uprawniać wyłącznie do wyboru liceum i klasy zgodnym z profilem konkursu. Jeżeli chce wybrać inny profil to powinny być tylko dodatkowe punkty jak dla finalisty. Wtedy będzie jakiś odsiew intelektualny. Inaczej dzieciaki po WF- ie beda zabierać miejsca naprawde zdolnym matematykom i fizykom, polonistom. itp. A za rok zmiana szkoły bo poziom za wysoki.
I jeszcze ostatnie spostrzeżenie- większość laureatów i finalistów to dzieci ze szkoł prywatnych, społecznych, katolickich.
A jak to wygląda w innych województwach, słyszałam że małopolska ma jakieś inne zasady?