cozagadula
14.04.22, 17:42
Gdyby nie kolejna porażka, to bym nawet tego wątku nie zakładała. Ale możecie się na moim przykładzie przynajmniej uczyć i będziecie wiedziały kogo nie zatrudniać i żeby nie dawać drugich szans.
Po krótce. Zatrudniłam firmę, która przychodziła w 2 lub 3 osoby, ze swoimi kosmetykami lub sprzętem. Zawsze pisałam 2 razy o jaki zakres prac mi chodzi.
Za pierwszym razem zapłaciłam chyba ponad 400 zł, bo długo doczyszczały fugi. Taras pominięty, ale dopiero jak sama napisałam, to szefowa odpisała, że nie zdążyły. Zapłaciłam bardzo dużo, ale to przez te fugi, za godzinę 75 zł, 2 osoby.
Za drugim razem wszytko super. Mieszkanie, taras, okna. Były w 3 osoby, nie pamietam ile zapłaciłam, ale mniej.
Trzeci i ostatni raz. W 2 osoby, 188 zł, mieszkanie plus taras. Kiedy byłam jeszcze na mieście dostałam smsa od szefowej, że rzeźba jest zbita i chce ją odkupić. Rzeźba kupiona w 2017… Odpisałam, o boże tylko nie porcelanowy kot. Wysłała mi zdjęcie ułamanej łapy. Spytałam, czy uszy całe. Całe. Uff.
Przychodzę do domu, obchodzę mieszkanie i widzę centralnie że balkon jest nieumyty! Więc piszę, czy balkon był ruszony. Tak, szefowa widziała jak myła go druga dziewczyna. A czy coś nie tak? Więc wzięłam szmatę, przetarłam kafla i wysłałam zdjęcie czarnego ręcznika papierowego. Odpowiedź, że widocznie samym mopem nie wystarczy. Padłam. Ten balkon nawet miotły nie widział, a co dopiero mopa. Więc po sprzątaniu za 188 zł chwilę później sama myłam taras.
Moje mieszkanie ma 60 metrów, widać ten balkon z każdego kąta. Więc na 3 sprzątania 2 razy był nieumyty, plus ułamana łapa ceramicznego kota.
I ta osoba prowadzi firmę, I’m shocked.
Szukam dalej, zgłaszajcie się.