asia_i_p
15.04.22, 07:59
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28295921,co-sie-zdarzylo-w-tel-aviv-urban-food-pracownicy-skarza-sie.html#s=BoxMMtImg1
Nie chodzi mi o samą sytuację, oczywiście paskudną, ale tu jest niewielkie pole do dyskusji. Natomiast całkowicie opadła mi szczęka przy wynikach kontroli PIP - że wyszło, iż OK jest zatrudniać w gastronomii na umowę zlecenie o ile się zawrze odpowiednią klauzulę. Cytat: "W umowach objętych kontrolą zawarto bowiem postanowienie, zgodnie z którym czas świadczenia przez zleceniobiorcę usług jest kształtowany przez zleceniobiorcę samodzielnie w taki sposób, aby usługi stanowiące przedmiot niniejszej umowy mogły być wykonane w terminie i w najlepiej pojętym interesie zleceniodawcy". I to jest wynik kontroli z bieżącego roku. Czyli w zasadzie każda praca zmianowa, w której pracownik ma coś do powiedzenia o wyborze zmiany, mogłaby być pracą na zlecenie.
To jest jakaś fenomenalna hipokryzja. Kiedy tłumaczyłam pojedynczy dokument dla uniwersytetu, w którym moja noga nigdy nie postała, to nie mogli mi dać umowy o dzieło (aczkolwiek to typowe dzieło), tylko musieli umowę zlecenie, bo tak bezpieczniej, bo kontrola pracy. Jak sprawdzam prace maturalne, też umowa zlecenie, bo nowe przepisy. A tymczasem miejsca, ze wzlędu na które zaostrzono te przepisy, dalej zatrudniają na zlecenie.