Lubicie wracać tam gdzie byłyście?

[pasquda77]

Że tak polecę Wodeckim 😉 Jestem na etapie planowania tegorocznych wakacji i doszłam do wniosku, że zdecydowanie najbardziej lubię wracać tam gdzie już byłam, nowe miejsca kręcą mnie średnio...Nie bawi mnie wyszukiwanie atrakcji w nowym miejscu itp.Podróżnik chyba ze mnie żaden 🤷

[grey_delphinum]

Dwa dni temu zarezerwowalam miejscówkę wakacyjną tam gdzie rok temu.
Lubię wracać 😊

[milupaa]

W życiu, dla mnie to nuuuuuda. Właśnie wyszukiwać i odwiedzać nowe miejsca to cała atrakcja 🙂 Wracam tylko tam, gdzie nie zdążyłam obejrzeć wszystkiego, co chciałam.

[milupaa]

Albo tam gdzie byłam np 10 lat temu, zobaczyć jak się zmieniło i co nowego przybyło.

[noc_na_pustyni]

Tak raz na dziesięć lat - w najpiękniejsze miejsca bardzo chętnie.
Ale w kółko w tym samym miejscu to chyba bym się wściekła - dla mnie to byłyby wyrzucone pieniądze. My na wakacjach prawie codziennie zwiedzamy (zwykle w promieniu 100 km tak mniej więcej), to co roku mielibyśmy zwiedzać to samo? Nonsens. Czyli chyba jestem Twoim przeciwieństwem.

[mayaalex]

o, mam bardzo podobnie. Sa miejsca, do ktorych chetnie wroce, ale generalnie tak duzo mam jeszcze na mojej liscie miejsc do zobaczenia, ze szkoda byloby mi spedzac wiecej czasu w tych samych miejscach.

[g.r.uu]

Lubię i jedno i drugie. Mam swoje ukochane miejsca w ktore jeżdżę często i zawsze też coś nowego

[mashcaron]

Są miejsca gdzie chętnie wracam, a są takie, że po moim trupie :p
Przykładowo Londyn tak, Neapol nie :p

[3-mamuska]

Mam tak samo.
Szukanie na miejscu atrakcji, sklepów ,samego hotelu, dojazdów itp. Stresuje mnie, wiec żadna atrakcja i wypoczynek.
Wole jechać już tam, gdzie znam byłam.
Bieganie zwiedzanie to tez żadna atrakcja. Wole z dużego miasta pojechać w przyrodę. Na urlopie.
Zwiedzanie ogólnie lubię na 1/2 dniowych wyjazdach.
Ogólnie takie mus ,bo urlop to coś muszę mia się dla mnie z celem urlopu.

[volta2]

tak, wracam do tych samych miejscowości, często do tych samych lokali,/właścicieli (ale to nie znaczy, że się zaprzyjaźniam z nimi, co to to nie) lubię i nowe miejsca ale najbardziej lubię wracać właśnie.

reszta rodziny też tak lubi więc nie ma konfliktu. same powroty są na ogół spowodowane tym, że wybieramy naprawdę super miejscówki, pod każdym względem i kolejnej trudno pobić poprzednie.

[nenia1]

Czasem wracam, mam dwa takie ulubione miejsca, w których byłam już po 3 razy w życiu
Ale albo po drodze na/z wakacji (jedno) albo wyjazd dodatkowy jesienią - na przyloty żurawi(drugie).
Na wakacje zdecydowanie wolę inne, nowe miejsca, bo to największa atrakcja dla mojego mózgu,
przeżywam coś fajnego, jakiś rodzaj ekscytacji. Powrót w to samo miejsce jest miły, ale nie wywołuje tylu wrażeń.

[boogiecat]

Mam mniej wiecej tak samo, choc nie wiem czy ma to jakis zwiazek z mozgiem😛 lubie wracac do znanych mi rajow na ziemi (jesli Dolcze czyta, to widzimy sie wiesz gdzie i zremy wiesz co, od konca lipca!), czasami nie chce mi sie kombinowac, potrzebuje wypoczac po latwosci i czesto po taniosci; a czasem czuje, ze umre jesli nie pojade w jakies kompletnie nieznane, inne miejsce 😉

Gdzie sie wybierasz w najblizszej przyszlosci Nenia? Ja wlasnie obmyslilam liste kierunkow i dobrze mi z nia🙃

[nenia1]

boogiecat napisała:

> Mam mniej wiecej tak samo, choc nie wiem czy ma to jakis zwiazek z mozgiem😛

wszystko ma związek z mózgiem, bo wszystko w nim jest, na dodatek skubany często nas oszukuje
>
> Gdzie sie wybierasz w najblizszej przyszlosci Nenia? Ja wlasnie obmyslilam list
> e kierunkow i dobrze mi z nia🙃

Rok mam bardzo złożony, z wielu względów, stąd raczej wypady w tym roku w pobliże, maj mam nadzieję, że
Wyspy Fryzyjskie, potem myślimy o Dolomitach, a na jesień jeszcze się wahamy, albo na bieliki nad Zalew Szczeciński, albo na gęsi tundrowe i żurawie w Ujściu Warty. Miała być Finlandia i Sankt Petersburg, ale to już chyba w innym życiu, zwłaszcza SP.

[boogiecat]

wszystko mi sie podoba z twojej listy i szkoda SP (sama bylam kiedys we wschodniej czesci Estonii i bardzo mi zalezalo, zeby zahaczyc o SP)

[marinella]

Odezwę się jak będę ruszać

[boogiecat]

ok
wysylam ci zaraz mejla na gazetowa

[boogiecat]

... tylko ja uruchom (odeslalo mi)

[chococaffe]

których byłam już po 3 razy w życiu

Tylko 3?!

[nenia1]

chococaffe napisała:

> których byłam już po 3 razy w życiu
>
> Tylko 3?!
>
No właśnie, tylko 3, parę razy 2 (np. Mostar) a to i tak rekord, bo praktycznie zawsze jedziemy gdzieś indziej.

[cegehana]

Lubię i zawsze staram się to samo miejsce widzieć na nowo.

[primula.alpicola]

Istnieje tak z 5 miejsc, do których zawsze chętnie wracam.
Ale tak na ogół, to jednak wolę nowe i nieopatrzone.

[ponis1990]

Zdecydowanie nie. Wolę coś nowego. A przynajmniej kilka lat odstepu, na przykład byłam ostatnio w tatrach w 2019, i nasepny wypad tam planuje może w 2024/2025. I raczej inna miejscowość

[paskudek1]

Uwielbiam. Zawsze chętnie wracam do miejsc które już znam.

[astomi25]

Nie lubie, nawet jak mi sie jakies miejsce bardzo podoba, to chce zobaczyc inne, bo wiem ze swiat jest pelen fajnych zakatkow
Ale oczywiscie jeden wyjatek jest...pewne miejsce w gorach Rudawy. Jest tam hotel prowadzony przez bylego skoczka narciarskiego, co najlepsze, ze zawsze go spotykam. Omawiamy sobie miniony sezon
Od pierwszego razu czulam sie tam wspaniale, wiec wracam jak bumerang. Wyjezdzajac, rezerwujemy zawsze na nastepny rok. Swietujemy tam rocznice slubu.
To juz za 2 miesiace, nie moge sie doczekac!

[lauren6]

Co roku jeździmy w jedno sprawdzone miejsce oraz w jedno nowe.

[snakelilith]

Tak, mam miejsca, w których byłam już kilkanaście razy. Zaletą jest, że odpoczynek zaczyna się wtedy od pierwszej sekundy, ale ja na wakacjach nie szukam już nowych atrakcji, a raczej wyciszenia, kontaktu z naturą i najlepiej, gdy nie widuję przy tym zbyt wielu ludzi. Ale ciągle mam nowe cele jak np. Szkocja i Islandia.

[boogiecat]

Szkocja tez mnie kreci, a po Islandii- wielkiej fantazji- zrobilam ze znajomymi dziesieciodniowy trekking z namiotami i bylo to meteorologicznie po prostu straszne 😅 co nie przeszkadza mi fantazjowac np. o chinskich pustyniach

[snakelilith]

Ja fantazjuję o Saharze. Ale przypuszczalnie po pierwszym dniu w słońcu dostałabym udaru i na tym by się skończyło. Za to Islandia meteorologicznie byłaby dla mnie chyba do wytrzymania, ale raczej nie trekking z namiotem, a jeepem od jednego noclegowego do drugiego noclegowego miejsca, a resztę czasu moczyć się w gejzerach.

[boogiecat]

Tak, Islandia w tych warunkach to lepszy pomysl, jesli sie nie chce jej znienawidziec😛

Ja bym « przejechala » przez okolice Taklamakan, Sahara tez bardzo pociagajaca (upalow nie znosze, ale na Saharze bym zaakceptowala jako obowiazkowo naturalny element).
W Islandii, mimo dosc « skrajnych » warunkow, wypoczelam- co mnie zaskoczylo😺 (ale 10 dni to byl max)

[mashcaron]

W Szkocji byłam, jest piękna, zwłaszcza wczesną jesienią i wiosną
Islandia mi się marzy bardzo, mam tam nawet do kogo jechać ale zawsze jakoś nie po drodze

[snakelilith]

Islandia jest trochę daleko, nie da się ukryć, że jest tam też niezbyt tanio (jak nie chce się tylko spać w namiocie) i jak chce się coś zobaczyć, to trzeba mieć czas. Moim zdaniem nie opłaca się na tydzień, dwa, fajnie wkalkulować 3-4 tygodnie. Mam więc w planie, ale z lenistwa, wygody i zwykłej ekonomii wybieram ciągle Skandynawię, którą można osiągnąć samochodem w ciągu jednego dnia.

[mashcaron]

No tak, u nas to na razie wakacje pod małoletnich, szlajanie się po wertepach w deszczu to raczej nie jest coś, co cieszy dzieciarnię, i to tak zróżnicowana wiekowo, jak u nas :p
Ale kiedyś przecież się odczepią, Islandia raczej do tego czasu nie zniknie :p

[chococaffe]

Cieszę się, że miała etap "rodzice pokazują dzieciom świat" bo dzięki temu zobaczyłam większy kawałek świata.

U siebie zauważyłam chęć powracania do kilku miejsc. Tęsknię jak nie moge ich odwiedzić a urlop i budżet nie z gumy. Teoretycznie nie mam nic przeciwko nowym miejscom ale trudno mi je wcisnąć.

[mamkotanagoracymdachu]

Tak!! Znalazłam przecudowne miejsce na Mazowszu, dworek nad rzeka, wracam tam chyba siódmy raz

[pasquda77]

Dzięki za odpowiedzi, myślałam że tylko ja tak mam, a wszyscy inni ludzie jeżdżą namiętnie w nowe miejsce 😉Mam dokładnie tak jak napisała któraś wyżej- stresuje mnie szukanie wszystkiego od nowa, lubię wysiąść z auta i iść od razu do ulubionych miejsc...

[kkalipso]

Ze względu na dzieci zdarzyło się, bo było ciekawie dla nas i córek. Jednak wolę jeździć w nieznane - to znaczy wcześniej obcykane miejsce. Czytam, oglądam zdjęcia, chodzę po mapie google. Zawsze mnie kręci wybieranie hotelu, nie lubię wracać do tego samego.

[memphis90]

Za każdym razem obiecuję sobie, że wrócę, bo fajnie- i za każdym razem ląduję gdzie indziej... Chyba byłoby mi zbyt nudno w tym samym miejscu - ile razy można wspinać się na tę samą górę albo zwiedzać ten sam zamek? Knajpki - te lubię znajome i oswojone.

W tym roku będę po raz trzeci z rzędu w Szklarskiej i bardzo mi z tym dziwnie... Aczkolwiek staram się za każdym razem wynajdywac inne rozrywki.

[kropka_kom]

tak...od kilkudziesięciu lat jeżdżę w jedno miejsce nad morze...

[aqua48]

Do jednych miejsc bardzo lubię wracać (Paryż, Kreta, Rzym) do innych (Londyn, Barcelona) wcale.

[lilia.z.doliny]

Jestem w tej chwili w Porto. Jutro wyjeżdżam i już fantazjuje o tym, że będę znowu bukować tu samolot. Kiedyś. Najlepiej w najbliższą środę.

[boogiecat]

A jestes pierwszy raz? Ja czesto po pierwszym zachwycie fantazjuje o szybkim powrocie lub wracam jeden raz na  lepsze poznanie.

[nenia1]

boogiecat napisała:

> A jestes pierwszy raz? Ja czesto po pierwszym zachwycie fantazjuje o szybkim po
> wrocie lub wracam jeden raz na  lepsze poznanie.

Dokładnie, mam to samo. A mój partner jeszcze bardziej, już w tylu miejscach "kupił dom", że nie zliczę

[memphis90]

My po ostatnim wyjeździe skończyliśmy na hodowli alpak 😁

[treo.tralve]

Ja też. Była m z 5 razy

[gama2003]

Lubię nowe, ale bardziej stare.
Mam kilka ulubionych miejsc i tam magicznie na pstryk przestawiam się na tryb luzu wakacji z dzieciństwa. I w tym szalonym pędzie i przebodźcowaniu ostatnich miesięcy najbardziej bym chciała być w jednym z tym miejsc.
Mają swój zapach, obrazy i dźwięki. I spokój.

[konsta-is-me]

Jeśli są fajni ludzie, to tam wracam.
Samo miejsce niekoniecznie.