djhenne
02.05.22, 23:02
Odebrałam dziś zaległa korespondencję z mojego wynajmowanego mieszkania, wśród niej listy od PZU adresowane do osoby o moim nazwisku, ale innym imieniu. Z wezwaniem do zapłaty pewnej kwoty, z powodu rzekomego zalania mieszkania poniżej. Problem w tym, że w moim mieszkaniu żadnego przecieku/zalania nie było, a tego konkretnego dnia zdarzenia nikt w nim nawet nie mieszkał, a woda była zakręcona. Dzwonił do mnie wtedy zarządca w tej sprawie, chciał zobaczyć i sprawdzić moje mieszkanie, ale ponieważ nikogo tam wtedy nie było, ostatecznie się nie spotkaliśmy. Żaden rzeczoznawca z PZU tym bardziej u mnie nie był.
Pytanie - czy PZU może tak sobie żądać spłaty bez dostarczenia żadnej dokumentacji, że to zalanie powstało faktycznie z mojej winy? Pomijam już moje nieprawidłowe dane i od kogo w zasadzie chcą tę należność ściągnąć. Kwota nie jest jakaś wielka, ale trochę mnie to wpieniło. Najgorsze, że pewnie nie jest to nawet warte pałowania się z nimi i najprościej byłoby zapłacić i mieć z bani, no ale kurde
Ktoś był w podobnej sytuacji?