Dodaj do ulubionych

Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem

11.05.22, 09:57
Pan 40+ zostawił panią po wielu latach małżeństwa. Państwo mają dwoje nastoletnich dzieci, jedno formalnie dorosłe. Facet znalazł nową miłość, kupił motocykl, wyprowadził się.
Nikt nie złożył pozwu o rozwód.
Pani z dziećmi została we wspólnym mieszkaniu. Pan dokładał się do utrzymania dzieci, regulował część rachunków.
Pani pracuje.

Jesienią pan tak zaszalał, że uległ poważnemu wypadkowi motocyklowemu. Po rehabilitacji, jak wszystko dobrze pójdzie, czeka go wózek inwalidzki, na którym da radę samodzielnie się przemieszczać - takie są prognozy.

Nowa dama już go nie kocha, więc się nim nie zaopiekuje, koniec wspólnego zamieszkiwania.

Poinformowała sms-em małżonkę pana, że ma obowiązek(!) odebrać go ze szpitala.
Pani twierdzi, że miała telefon w podobnym tonie... ze szpitala.
Do szpitala panu ciuchy i inne rzeczy pierwszej potrzeby dowożą rodzice i brat.
Z mężem pani nie rozmawiała, on się do niej nie odezwał. Poprosił o odbiór i pomoc w przemieszczeniu do domu dorosłe dziecko.

Jak to wygląda od strony prawnej?
Czy babka musi się nim zająć, utrzymywać go, zawozić na rehabilitację? Pan za moment będzie z groszowymi środkami do życia, z bardzo ograniczonym możliwościami zarobkowymi.

Czy panią czekają jakieś konsekwencje jeśli wyprowadzi się z dziećmi (o ile zechcą) ze wspólnego mieszkania?
Co jak teraz złoży pozew o rozwód? Sąd orzeknie?
Obserwuj wątek
    • alpepe Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:02
      Nie wiem, ale współczuję ograniczenie, bo sama wzięłam w końcu rozwód, by przypadkiem nie zostać w takiej sytuacji, że pan się bawi, a jak mu się coś stanie, to ja mam się rośliną opiekować.
      • grey_delphinum Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:06
        Nie mam pojęcia niestety, ale współczuję żonie tej sytuacji, bo obawiam się , że jednak ma jakieś prawne zobowiązania wobec pana i musi zapewnić opiekę (jeśli nie osobiście, to choć finansowo).

        Swoją drogą tę historię powinny wziąć sobie do serca wszystkie kobiety, które (z różnych względów) zwlekają z rozwodem.
        • alpepe Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:08
          Otóż to.
    • nicknanowyrok Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:03
      Współczuję ci. Fatalna sytuacja.
      • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:04
        Nie mnie to spotkało.
        • niemaznaczenia Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:08
          Tak tak. Na takie sytuacje są jednorazowe nicki, albo "Moja znajoma /kuzynka/sąsiadka...."
          • lauren6 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:21
            Autorka nie jest jednorazowym nickiem.
            • niemaznaczenia Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:24
              Wiem, jest więc historia "koleżanki".
            • kloi0505 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:46
              Ale wątki które zakłada są w podobnej tematyce jak ten. Wydarzyło się coś u kogoś, a ona zna szczegóły sprawy. Jak na mój gust kolejny trollowątek tej forumki.
              • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:52
                kloi0505 napisał(a):

                > Ale wątki które zakłada są w podobnej tematyce jak ten. Wydarzyło się coś u kog
                > oś, a ona zna szczegóły sprawy. Jak na mój gust kolejny trollowątek tej forumki
                > .

                Nawet jeśli, to co z tego?
                Argumenty w dyskusji będą inne jeśli dotyczy to koleżanki forumki, a nie jej samej?
              • fredzia098 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:04
                Nawet jeśli historia jest zmyślona to co z tego? Historia ciekawa, może zdażyć się każdemu, można fajnie podyskutować. Po co się od razu ciskać że to troll. Jakie to ma znaczenie dla sprawy czy wydażyło się naprawdę czy nie? Paranoja na tym forum z tym wyszukiwaniem wszędzie trolli.
          • 3-mamuska Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:11
            niemaznaczenia napisał(a):

            > Tak tak. Na takie sytuacje są jednorazowe nicki, albo "Moja znajoma /kuzynka/są
            > siadka...."
            >

            A jakie to ma znacznie? Największy problem tego wątku?
      • mallard Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:48
        nicknanowyrok napisała:

        > Współczuję ci. Fatalna sytuacja.

        Uwielbiam tych wszystkich genialnych demaskatoruf...
        • my_fair_lady Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 20:50
          mallard napisał:

          > nicknanowyrok napisała:
          >
          > > Współczuję ci. Fatalna sytuacja.
          >
          > Uwielbiam tych wszystkich genialnych demaskatoruf...
          >
          >
          👏👍
    • woman_in_love Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:03
      Wątek do wydrukowania i powieszenia na lodowce - jako przestroga dla domowych kryzysowcow wieku sredniego.
    • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:15
      Nie ma obowiazku odbioru ze szpitala.
      Nie ma obowiazku sprawowania osobistej opieki.
      Jezeli mieszkanie jest ich wspolna wlasnoscia, maz oczywiscie ma prawo tam wrocic. Ale tez pani ma prawo sie wyprowadzic.
      O rozwod zawsze mozna wniesc.
      • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:18
        Aha, maz moze wystapic o zapewnienie mu srodkow do zycia. Ale alimentacja dzieci (jedno niedorosle, drugie, jesli uczace sie, to tez) wyprzedza obowiazek alimentacyjny wobec wspolmalzonka.
      • lauren6 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:20
        Pytanie czy jej nie dowalą alimentów na ex męża i rozwodu z orzeczeniem o jej winie, bo porzuca niepełnosprawnego faceta?
        Musiałaby mieć dowody, że wcześniej on ją zdradzał. Przynajmniej orzekania o winie uniknie.
        • ichi51e Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:23
          może udałoby się udowodnic ze faktyczne pożycie ustalonwczesniej - gość się pewnie nie krył wyprowadził się itd.
          • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:26
            ichi51e napisała:

            > może udałoby się udowodnic ze faktyczne pożycie ustalonwczesniej - gość się pew
            > nie nie krył wyprowadził się itd.
            >

            Byc moze sam sms od juz niekochajacej kochanki wystarczy.
            Oraz dzieci sa w wieku, w ktorym moga swiadczyc, ze tata w domu nie mieszkal.
          • ginger.ale Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 13:04
            ichi51e napisała:

            > może udałoby się udowodnic ze faktyczne pożycie ustalonwczesniej - gość się pew
            > nie nie krył wyprowadził się itd.
            >

            Przecież nawet dzieci (jedno dorosłe) zeznają, że tatuś się dawno się
            wyprowadził, gdyż dopadły go: kryzys wieku średniego (stąd motocykl) i najczęstsza wada postawy u mężczyzn, tj. dupa na boku. A o żonie sobie przypomniał jak czar prysł.
        • triss_merigold6 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:32
          Dokładnie.
        • basiastel Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:46
          Rozpad związku nastapił z jego winy i wypadek nie ma z tym nic wspólnego. Uważam, że nadal pani może wystapić o rozwód z orzeczeniem winy męża.
          • vivi86 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 08:27
            Tylko czy sąd da. Ze względu na niezgodność z zasadami współżycia społecznego teraz może nie dać + zapytać czemu pani nie rozwiodła się wcześniej.
      • turbinkamalinka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:07
        Chyba nawet jeśli jest to tylko pani mieszkanie, to pan może się wprowadzić.
        • arwena_11 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:11
          Jeżeli był zameldowany. Inaczej to chyba by musiał udowodnić, że tam ostatnio mieszkał.
        • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:17
          Mieszkania jest wspólne. Pan dorzucał się do utrzymania rodziny i rachunków.

          Podejrzewam, że może dlatego pani nie złożyła pozwu o rozwód.
          Może przy podziale majątku musiałaby pana spłacić, albo się wyprowadzić, szukać nowego lokum, urządzać itd. Pan finansowo się nie wymiksował jak był sprawny, więc zaistniały układ pani na razie nie chciała zmieniać.
          Może. Nie wiem co pani sobie myślała i planowała.
      • koronka2012 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 13:30
        Naturalnie pani może się wy prowadzić tylko w tej sytuacji nigdy nie odzyska połowy jego wartości, bo ile sam nie będzie chciał sprzedać i podzielić majątku, to przeprowadzenie procedury w sądzie będzie trwało wieki i niekoniecznie przyniesie efekty.

        No to jeśli się wyprowadzi i tak będzie musiała płacić rachunki, przecież jest współwłaścicielką a pan nie ma środków do życia.
    • ichi51e Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:22
      ta historia to dobra przestroga żeby się jednak rozwodzić.
      • lauren6 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:26
        I warto występować o orzeczenie o winie zdradzacza, żeby potem nie wylądować płacąc alimenty na exa po wypadku.
        • acola Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:40
          Dokładnie, rozwód nic nie da, trzeba starać się o orzeczenie o siebie. W przypadku rozwodu bez orzeczenia o winie ex małżonek ma obowiązek alimentacyjny w przypadku niedostatku drugiego ex małżonka, nie pamiętam czy 5 lat czy dożywotnio.....
          • lauren6 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:21
            5 lat jest przy braku orzeczenia o winie.
            • acola Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:44
              Więc pani musi jak najszybciej wziąć rozwód, zostanie jej 6 lat obowiązku, pytanie czy uda.sie jej w sytuacji obecnej rozwieść. Najlepsze wyjście dla niej to z orzeczeniem o winie.
          • eriu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 15:04
            Jak ktoś ulegnie wypadkowi/ zachoruje, który mu uniemożliwia pracę to jest do 5 lat ale można przedłużyć nawet do końca życia. Można wtopić na maksa.
    • kochamruskieileniwe Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:30
      ja sie wypowiem tylko pod katem odbioru ze szpitala. Jeżeli pacjent nie porusza się lub ma ograniczone mozliwości poruszania się uniemozliwiający transport np komunikacją miejską, szpital ma obowiązek zapewnienia transporu. Transportuje specjalna karetka, a sanitariusze pomagają dostac się do mieszkania.

      • alpepe Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:33
        Ta, z tym że w przypadku mojego ojca ci sanitariusze to była kobieta i kierowca i wspólnie z moją prawie osiemdziesięcioletnią matką wtachano ojca do domu, tyle w temacie należytego transportu.
        • kochamruskieileniwe Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:44
          U męża było dwóch panów. I tak lepiej niż w przypadku szpitala ortopedycznego, który wypisał nie
          spionizowanego pacjenta, z przetaczaną rano krwią, dwa dni po rozległej operacji i kazał mi go zabrać, słowem nie zająknąwszy się o przysługującym transporcie suspicious Po dwóch tygodniach i drugim pobycie w szpitalu (innym) sam lekarz prowadzący uznał, że transport to oczywista oczywistość. Ale nawet gdyby się nie zająknął - to już byłam dużo mądrzejsza....
        • ginger.ale Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 15:29
          alpepe napisała:

          > Ta, z tym że w przypadku mojego ojca ci sanitariusze to była kobieta i kierowca
          > i wspólnie z moją prawie osiemdziesięcioletnią matką wtachano ojca do domu, ty
          > le w temacie należytego transportu.
          >

          Wierzę w to, ale w sytuacji z wątku starowego, jako zdradzaną żonę, waliłoby mnie to w jaki sposób rzeczony Pan motocyklista wróci ze szpitala. Mogliby go nawet po schodach na kocu wciągać.
      • alicigo123 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:52
        Mój teść był transportowany na dializy, kierowcy opowiadali mu, że często rodzina nie chce przyjąć takich chorych więc wzywają policję i dostarczają pacjenta w eskorcie policji do mieszkania. Oczywiście mowa o pacjentach leżący wypisanych ze szpitala.
      • panna.nasturcja Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 18:02
        Już o tym tu pisałam. Teść się nie poruszał; nie chodził, nie wstawał, nawet nie siadał.
        Szpital powiedział, ze transport się nie należy, bo pacjent jest samodzielny. Osobiście zobaczyć nie mogłam, bo szpital covidowy. A uwierzyć bym uwierzyła, bomtewc przed szpitalem był sprawny i mieszkał sam.
        Dobrze, ze miałam kontakt telefoniczny z teściem, który powiedział prawdę jak jest, tym bardziej, ze chodziło przecież nie tylko o transport, ale o cała dalsza opiekę.
        Wiec owszem, szpital ma obowiązek, ale często ma ten obowiązek w dupie.
    • aagnes Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:39
      Jak to czytam to mi z jednej strony słabo ze mogloby to byc moim udziałem z a drugiej czuje tak niesamowitą wdziecznosc, ze nie wzielam slubu przez 20 lat, bo teraz mialabym podobną sytuacje. obawiam sie, ze wg prawa ma jakies tam obowiązki wobec szanownego malzonka.
      zadnych kredytów i slubów, branych w wieku dwudziestukilku lat, kiedy jest sie totalnie glupim.
      • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:45
        jedynym obowiazkiem prawnym jest obowiazek alimentacyjny i to o ile sad tak zdecyduje.
        Dzieci maja pierwszenstwo przed wspolmalzonkiem, gdy mowa o alimentacji.
        • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:50
          Jeszcze uwaga - ten maz nie jest prawie eksem, bo zadne o rozwod nie wnosilo. Jako maz ma prawo do polowy zarobkow zony, zony oczywiscie do polowy jego renty inwalidzkiej.
          Doradzalabym rozwod jak najszybciej, a wniosek o rozdzielnosc od razu.
          • alpepe Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:54
            Da się zrobić rozdzielność bez zgody drugiej osoby?
            • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 10:57
              Nie. Albo przekona jeszcze meza i podpisza to u notariusza od reki, albo musi zalatwiac sadownie. Ale niech sklada wniosek od razu.
              To ze ma dzieci, w tej chwili praktycznie na swoim wylacznym utrzymaniu, to mocny argument za.
              • daniela34 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:02
                Swoją drogą, że pani nie wniosła o rozwód czy separację to jeszcze jakoś rozumiem, ale ze po wyprowadzce Pana zanim został jak to Triss nazywa "wzruszającym inwalidą" nie wniosła o rozdzielność to się szczerze dziwię.
            • bguslawko_1 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:05
              Nie da się .Sytuacja patowa i nie pozazdroszczenia .Jeszcze wchodzi w grę kalectwo współmałżonka. Udać się po poradę prawną ,która nie jest tania lub na to forum . www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://e-prawnik.pl/forum/&ved=2ahUKEwjjtMn6itf3AhWxtIsKHSFzA8QQFnoECBMQAQ&usg=AOvVaw2SUj_fZty-eXaX5cZw7baT
              • alpepe Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:20
                taniarada, spieprzaj ze swoimi tanimi radami.
            • eriu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 15:07
              Przecież może wniosek o separację złożyć. I wtedy też już się rozdziela kasę. Ale swoją drogą kobiecie nie przeszkadzało, że facet miał prawo do połowy jej zarobków przez cały czas jak się z kochanką bujał? Przecież on na prawo teraz do połowy wszystkiego co ona wypracowała w tym czasie!
              • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 15:14
                pewnie nie przewidywala, ze wroci i ze w takim stanie... nie domagal sie od niej pieniedzy, sam na dzieci lozyl, to ci sie miala szarpac po sadach, prawdaz.
                Tez sie dziwie, nawiasem mowiac.
                • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 15:45
                  tt-tka napisała:

                  > pewnie nie przewidywala, ze wroci i ze w takim stanie... nie domagal sie od nie
                  > j pieniedzy, sam na dzieci lozyl, to ci sie miala szarpac po sadach, prawdaz.
                  > Tez sie dziwie, nawiasem mowiac.
                  >

                  Wiecie, rozwód nie trwa 3 miesięcy. Najpierw trzeba to sobie przepracować, pogodzić się z decyzja, złożyć wniosek, potem dostać termin. Minimum rok przy bardzo dobrych wiatrach.

                  Ale rozdzielnosc mogli podpisać od ręki, fakt.
                  • ginger.ale Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 20:43
                    mamkotanagoracymdachu napisała:


                    > Wiecie, rozwód nie trwa 3 miesięcy. Najpierw trzeba to sobie przepracować, pogo
                    > dzić się z decyzja, złożyć wniosek, potem dostać termin. Minimum rok przy bardz
                    > o dobrych wiatrach.
                    >
                    > Ale rozdzielnosc mogli podpisać od ręki, fakt.

                    Sam wypadek był jesienią zeszłegoroku, a mamy 5 miesiąc br. Nie licząc czasu od wyprowadzki/porzucenia rodziny i kupna motoru.
                    Czasu było sporo.

                    Pan nic by ode mnie nie dostał, o ile sąd by mi nie kazał.
        • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:04
          Mają pierwszeństwo, ale jeszcze się uczą i uczyć planują.
          Raczej nie zrezygnują z dalszej edukacji, żeby iść zarabiać na tatusia.
          Rodzice pana też nie są chętni (i nie mają możliwości) zająć się inwalidą.
          Brat ma swoją rodzinę.
          • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:18
            ixiq111 napisała:

            > Mają pierwszeństwo, ale jeszcze się uczą i uczyć planują.

            Niejasno sie wyrazilam - dzieci maja pierwszenstwo do matki pieniedzy. Ona ma obowiazek alimentacyjny wobec dzieci wyprzedzajacy ewentualny obowiazek alimentacyjny wobec meza.
            Nie w sensie, ze to dzieci maja utrzymywac tatusia, bron boru ! a jeszcze nieletnie/uczace sie, no wez
            • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:20
              tt-tka napisała:

              > ixiq111 napisała:
              >
              > > Mają pierwszeństwo, ale jeszcze się uczą i uczyć planują.
              >
              > Niejasno sie wyrazilam - dzieci maja pierwszenstwo do matki pieniedzy.

              Z tym, że póki nie ma rozwodu, te pieniądze są w połowie jego.
              • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:58
                mamkotanagoracymdachu napisała:


                > > Niejasno sie wyrazilam - dzieci maja pierwszenstwo do matki pieniedzy.
                >
                > Z tym, że póki nie ma rozwodu, te pieniądze są w połowie jego.

                Ale i obowiazek utrzymywania dzieci jest w polowie jego.
                • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:00
                  tt-tka napisała:

                  > mamkotanagoracymdachu napisała:
                  >
                  >
                  > > > Niejasno sie wyrazilam - dzieci maja pierwszenstwo do matki pienied
                  > zy.
                  > >
                  > > Z tym, że póki nie ma rozwodu, te pieniądze są w połowie jego.
                  >
                  > Ale i obowiazek utrzymywania dzieci jest w polowie jego.
                  >
                  >

                  Nie, nie w połowie. Proporcjonalnie do możliwości zarobkowych. Które zdaje się pan właśnie utracił, czasowo lub trwale.
                  • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:06
                    Skoro polowa pieniedzy zony jest jego, ma mozliwosci alimentacyjne. Nie zarobkowe, ale platnicze owszem.
                    • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:09
                      tt-tka napisała:

                      > Skoro polowa pieniedzy zony jest jego, ma mozliwosci alimentacyjne. Nie zarobko
                      > we, ale platnicze owszem.
                      >

                      No niby tak, ale to wciąż sprowadza się do tego, że z przychodów żony utrzymuje się cała rodzina, włącznie z panem.
                      • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:15
                        No owszem. Dlatego radze wystapienie o rozdzielnosc.
        • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:19
          tt-tka napisała:

          > jedynym obowiazkiem prawnym jest obowiazek alimentacyjny i to o ile sad
          > tak zdecyduje.
          > Dzieci maja pierwszenstwo przed wspolmalzonkiem, gdy mowa o alimentacji.
          >

          No ale to po rozwodzie.
          W tym momencie wszystkie zarabiane przez żonę pieniądze są w połowie własnością męża.
          A rozwód w tych warunkach może ciągnąć się latami.

          Szczerze współczuję.
          • m_incubo Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:25
            Może mają rozdzielność.
            Nie wyobrażam sobie, żeby nie mieli w sytuacji, gdy praktycznie byli od lat w nieformalnej separacji.
            • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:26
              m_incubo napisała:

              > Może mają rozdzielność.
              > Nie wyobrażam sobie, żeby nie mieli w sytuacji, gdy praktycznie byli od lat w n
              > ieformalnej separacji.
              >

              Ludzie mają naprawdę różne podejście do życia...
          • palacinka2020 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:26
            wspólnota majątkowo nie oznacza, ze masz dostęp do połowy pieniędzy, tylko do wszystkich pieniędzy.
      • m_incubo Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:27
        Wystarczy się rozwieść, gdy się ludzie rozstają, a nie utrzymywać fikcyjnie małżeństwo xuj wie po co.
        Małżeństwo to ie ukoronowanie milosci, tylko głównie twór prawny i łączą się z nim konkretne obowiązki, o czym okazuje się mnóstwo ludzi zapomina.
      • lauren6 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:49
        Małżeństwo chroni obie strony. Np w sytuacji Moniki Skiby: zrzutka.pl/3s46uz lepiej być żoną niż konkubiną, bo można dostać alimenty od ex również na siebie i nie zostać bez żadnych środków utrzymania po śmierci chorego dziecka.
        • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:52
          lauren6 napisała:

          > Małżeństwo chroni obie strony. Np w sytuacji Moniki Skiby: zrzutka.pl/3s46uz lepiej być żoną niż konkubiną, bo można dostać alimenty od ex również na siebie i nie zostać bez żadnych środków utrzymania po śmierci chorego dziecka.

          Oczywiście. Pytanie tylko, czy ludzie są świadomi zobowiązania, jakie podejmują.
    • arwena_11 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:04
      Pani może nie dostać rozwodu. Znałam jedną sytuację. Z tym, że żona była chora na raka. Pan odszedł jeszcze zanim żona miała diagnozę. Nie spieszyło im się z rozwodem. Łączyły ich dzieci, firma. Po kilku latach nowa niunia zaczęła nalegać na ślub, więc pan złożył pozew o rozwód. Żona już wtedy miała diagnozę. Pan rozwodu nie dostał. Ale też nie mieszkał z żoną. Płacił alimenty i opłacał opiekunkę, a pod koniec życia - hospicjum.

      Pani może nie dostać rozwodu, jeżeli sąd stwierdzi, że jest to niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Ale nikt jej nie zmusi do opiekowania się mężem osobiście, ale jeżeli nie będzie zdolny do utrzymania się - to pewnie będzie musiała go utrzymywać. Daniela powinna wiedzieć najlepiej jakie szanse ma pani na wywinięcie sie z tego układu.
      • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:09
        To jest inna sytuacja. U Ciebie osoba która zachorowała była "niewinna".
        Tutaj pan jest winien, opuścił rodzinę, a teraz potrzebuje opieki.
        • arwena_11 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:12
          Biorąc pod uwagę, że sądy nasze każą płacić dzieciom alimenty na rodziców-oprawców, to nie byłabym pewna wyroku.
          • nowabiala1 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:42
            juz sa pierwsze ozeczenia-jaskółki, że nie muszą dzieci płacic na rodzicow ktorzy nie wywiazywali sie.
            • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:51
              nowabiala1 napisała:

              > juz sa pierwsze ozeczenia-jaskółki, że nie muszą dzieci płacic na rodzicow ktor
              > zy nie wywiazywali sie.

              Ale ten się wywiązywał.
          • vivi86 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 08:31
            dokładne.
      • daniela34 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:12
        Pani jest w trochę innej sytuacji niż osoba z twojej opowieści, bo to jednak pan odszedł. Jeśli pani udowodni, że rozpad pożycia był z winy pana i przed wypadkiem to powinna rozwód dostać (aczkolwiek gwarancji nie ma). Natomiast póki są małżeństwem no to utrzymywać pana będzie, a po ewentualnym rozwodzie ewentualne alimenty uzależnione są od rozstrzygnięcia o winie. No i najpierw dzieci, potem mąż, jak pisala tt-tka.
        • arwena_11 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:25
          Pytanie jeszcze jak pan wywiązywał się z obowiązków względem dzieci. Bo największy kłopot mogą mieć one. Jak dojdą do pełnoletności - pan może je pozwać o alimenty sad
          Niestety pod tym względem nasze prawo jest ułomne.
          • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:27
            Wywiązywał się.
          • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:28
            arwena_11 napisała:

            > Pytanie jeszcze jak pan wywiązywał się z obowiązków względem dzieci. Bo najwięk
            > szy kłopot mogą mieć one. Jak dojdą do pełnoletności - pan może je pozwać o ali
            > menty sad
            > Niestety pod tym względem nasze prawo jest ułomne.

            Czemu ułomne w tym przypadku>
            Jeśli wywiązywał się z obowiązków wobec dzieci, to chyba jest sprawiedliwe społecznie, żeby w razie choroby dzieci wspierały jego?
            • kicifura Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:32
              Ułomne pod tym względem że dzieciom grożą alimenty nawet w sytuacji gdy ojciec na nie nie łożył.
              • palacinka2020 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 13:02
                Jak nie łozył to jest to argument w sądzie, by się od alimentów na rodzica uchylić.
                A ten akurat łożył.
          • daniela34 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:29
            No alimenty na rzecz Pana mogą być jak dzieci nie tyle stanà się pelnoletnie ile raczej-samodzielne ekonomicznie.
        • turbinkamalinka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 00:12
          No jeszcze chyba jest możliwość, że pan wyrazi zgodę na rozwód. Wtedy chyba sąd nie będzie patrzył na kalectwo pana. Gorzej jak pan się zawiesi i stwierdzi, że on to małżeństwo chce ratować. Wprawdzie na kilka lat temu zbłądził, ale teraz się odnalazł.
    • m_incubo Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:23
      No cóż, nie ma ofiar, i nie mam tu na myśli pana z kryzysem.
    • kicifura Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:24
      Grożą jej i dzieciom tylko i aż alimenty. Nie ma obowiązku osobistej opieki.
      Wyjściem byłby tylko rozwód z jego winy, ale teraz już po ptakach
      • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:26
        Czyli czarny scenariusz wygląda tak:
        dziecko kończy się za ileś lat uczyć, idzie do pracy i musi finansować ojca.
        Super.
        • lauren6 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:29
          Czarny scenariusz póki co jest taki, że ex wraca do wspólnego mieszkania, a pani nie dostaje rozwodu i musi go utrzymywać oraz spłacać mieszkanie. Do niedostatku i alimentacji przez dzieci jeszcze długa droga.
          • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:31
            lauren6 napisała:

            > Czarny scenariusz póki co jest taki, że ex wraca do wspólnego mieszkania, a pan
            > i nie dostaje rozwodu i musi go utrzymywać oraz spłacać mieszkanie. Do niedosta
            > tku i alimentacji przez dzieci jeszcze długa droga.

            Zgadzam się, to jest najczarniejszy ze scenariuszy. Pan wraca do mieszkania (bo gdzie indziej?) i tak sobie koegzystują na utrzymaniu pani przez kolejnych 30 lat.
            • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:36
              Jak to: gdzie indziej?
              Do nowej (ale już ex-miłości).

              Szkoda, że nie można pana tam zakwaterować.
              • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:37
                ixiq111 napisała:

                > Jak to: gdzie indziej?
                > Do nowej (ale już ex-miłości).
                >
                > Szkoda, że nie można pana tam zakwaterować.
                >

                No tym własnie różni się małżeństwo od miłości. Małżeństwo rodzi zobowiązania prawne, miłość ulatuje bez śladu.
        • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:29
          ixiq111 napisała:

          > Czyli czarny scenariusz wygląda tak:
          > dziecko kończy się za ileś lat uczyć, idzie do pracy i musi finansować ojca.
          > Super.
          >

          Czarny?
          Skoro ojciec wywiązywał się z obowiązków wobec dzieci, to co w tym jest dziwnego, że dzieci mają obowiązki wobec niego w przypadku choroby?
          • ixiq111 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:33
            Tak czarny.
            Dla młodego człowieka, który zaczyna samodzielne życie ze zobowiązaniami, i to niemałymi i nie wiadomo na jak długo.
            • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:36
              ixiq111 napisała:

              > Tak czarny.
              > Dla młodego człowieka, który zaczyna samodzielne życie ze zobowiązaniami, i to
              > niemałymi i nie wiadomo na jak długo.
              >
              >

              Tak, rodzic na wózku inwalidzkim to nie jest pewnie najlepsza perspektywa. No ale tutaj nie widzę jakiejś rażącej niesprawiedliwości w stosunku do dzieci, w przeciwieństwie do sytuacji, kiedy (jeszcze) żona będzie musiała utrzymywać pana męża we wspólnym mieszkaniu przez kolejne dekady.
              • bulzemba Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:35
                Ta uczciwe wobec dzieci jest opieka nad ojcem który nad ojcostwo przedłożył związek z nową panią.
                • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 12:47
                  Nie opieka, do tego nie sa zobowiazane, tylko alimentacja, gdy beda juz zarobkowac. I gdy srodki wlasne ojca okaza sie niewystarczajace. Ojciec na ich utrzymanie lozyl. Obciazenie, ale nie niesprawiedliwosc.
              • vivi86 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 13:16
                Racja. Dzieci ok i tu niesprawiedliwości nie ma, uwiązanie żonh byłoby czystym sk...m Niech on idzie do kochanki.
          • laura.palmer Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 11:34
            Nie choroby, tylko wypadku na skutek głupoty i brawury. Spora różnica.
    • koraleznasturcji Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 13:24
      W tej sytuacji być może najlepiej porozmawiać z samym prawie eksem - osobiście albo przez pełnomocnika. Poinformować, że w związku z wiadomymi okolicznościami nie czuje się już moralnego obowiązku opieki, a jeżeli chodzi o obowiązek prawny, to, proszę bardzo, pozwy są dla ludzi, ale w sądzie porzucona żona będzie walczyć przy użyciu pełnego arsenału dostępnych środków (zasobność arsenału zależy od wielu czynników, inna jest sytuacja spłukanego do ostatniego grosza pracownika fizycznego, który stracił sprawność, a inna, dajmy na to, informatyka czy grafika z oszczędnościami na koncie, który po krótkiej rehabilitacji może wrócić do pracy).
      • anvalley Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 15:58
        Ale zanim coś wywalczy (a to może potrwać lata, jeśli w ogóle się uda) to pani będzie musiała zapewnić opiekę niesamodzielnemu małżonkowi (jeśli pana nie stać)
        • koraleznasturcji Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 17:45
          A jak pan tę opiekę wyegzekwuje? To nie jest tak, że małżonek dzwoni na policję ze skargą, że żona się wyprowadziła i nie chce płacić za jego utrzymanie, więc policja skuwa żonę i dostarcza ją mężowi big_grin

          Pan będzie musiał pójść do sądu, gdzie pani będzie mogła się bronić przed alimentami.
          • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 18:11
            koraleznasturcji napisała:

            > A jak pan tę opiekę wyegzekwuje? To nie jest tak, że małżonek dzwoni na policję
            > ze skargą, że żona się wyprowadziła i nie chce płacić za jego utrzymanie, więc
            > policja skuwa żonę i dostarcza ją mężowi big_grin
            >
            > Pan będzie musiał pójść do sądu, gdzie pani będzie mogła się bronić przed alime
            > ntami.

            Wiesz, wystarczy, ze się z powrotem wprowadzi do mieszkania, którego zdaje się jest współwłaścicielem, a w którym mieszka jego żona z dziećmi, wiec będzie miał do tego pełne prawo. A dalej to już jakoś pójdzie, bo przecież pani nie pozwoli mu umrzeć z głodu w pokoju obok.
            • anvalley Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 06:50
              mamkotanagoracymdachu napisała:

              > koraleznasturcji napisała:
              >


              > ł do tego pełne prawo. A dalej to już jakoś pójdzie, bo przecież pani nie pozwo
              > li mu umrzeć z głodu w pokoju obok.

              Nawet nie może i wręcz musi zapewnić żywienie i opiekę panu, który z nią mieszka (co innego obowiązek zapewnienia opieki panu który mieszka gdzie indziej a co innego we wspólnym gospodarstwie). Inaczej pójdzie siedzieć za zaniedbywanie.
            • riki_i Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 20:52
              mamkotanagoracymdachu napisała:

              > A dalej to już jakoś pójdzie, bo przecież pani nie pozwo
              > li mu umrzeć z głodu w pokoju obok.

              Błąd. Pani z sąsiedniego segmentu, zainteresowała się mężem, którego wyeksmitowała do piwnicy, dopiero wtedy gdy rozkładające się ciało zaczęło śmierdzieć.
    • anvalley Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 15:54
      Obawiam się że wbrew temu co twierdzą niektóre e-matki panią czeka nie tylko obowiązek alimentacyjny, ale też obowiązek opieki (oczywiście niekoniecznie osobistej ale pośredniej na pewno) - w postaci płacenia za opiekunkę, dps itd., jeśli pan nie ma wystarczających środków, a nie będzie mógł mieszkać i zajmować się sobą sam.

      Z tą sprawiedliwością alimentów od dzieci to bym nie przesadzała - na dzieci pan łożył przez kilkanaście lat, dzieci mogą być zmuszone do płacenia na niego nawet kilkadziesiąt...(40,50...).

      Oczywiście pani może próbować dowodzić, że to on był ten zły, ale prawda jest taka, że takie sprawy nawet w przypadku zdrowych ludzi są trudne do udowodnienia (pani musiałaby być kryształowa, a i tak pan może próbować udowadniać że to ona go zaniedbywała - ogromna większość spraw kończy się obustronną winą nawet jeśli pan zawinił bardziej, bo prawo nie rozróżnia kto jest winny bardziej). Generalnie jest coś takiego jak sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (pani nie może zostawić biednego, schorowanego pana) i zapewne tą ścieżką będzie podążał sąd.
      • kicifura Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:06
        anvalley napisał(a):

        > Obawiam się że wbrew temu co twierdzą niektóre e-matki panią czeka nie tylko ob
        > owiązek alimentacyjny, ale też obowiązek opieki (oczywiście niekoniecznie osobi
        > stej ale pośredniej na pewno) - w postaci płacenia za opiekunkę, dps itd., jeśl
        > i pan nie ma wystarczających środków, a nie będzie mógł mieszkać i zajmować się
        > sobą sam.

        Takie płacenie na dps albo opiekunkę to się nazywa właśnie "obowiązek alimentacyjny" wink
      • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:09
        NIE MA obowiazku osobistej opieki. Nie ma rowniez obowiazku placenia za opiekunke. Panu pozostanie pomoc spoleczna i te skromne mozliwosci, ktore ona daje.
        • joana012 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:28
          Niech się formalnie rozwiedzie to nie będzie miała dylematów. Nie wyobrażam sobie opieki w tej sytuacji, równie dobrze można sobie pętlę na szyję założyć
        • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:41
          tt-tka napisała:

          > NIE MA obowiazku osobistej opieki. Nie ma rowniez obowiazku placenia za opiekun
          > ke. Panu pozostanie pomoc spoleczna i te skromne mozliwosci, ktore ona daje.
          >

          No coś Ty. Państwo z dzika radością ściągnie alimenty z żony jeśli pan trafi do dps.
          • tt-tka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 19:11
            Z BYLEJ zony nie sciagnie.
            • kicifura Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 20:40
              Oczywiście że była żona ma obowiązek alimentacyjny
            • vivi86 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 13:03
              O ile rozwód dostanie.
      • koraleznasturcji Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 17:56
        Zasady współżycia społecznego działają w dwie strony. Pani też może dowodzić, że były mąż, wyłącznie winny rozpadowi małżeństwa, z własnej głupoty pozbawił się sprawności, więc byłoby niesprawiedliwym, gdyby ona musiała teraz wziąć go na utrzymanie. Może zadziałać zwłaszcza jeżeli pani nie zarabia dość dużo, żeby móc jednocześnie pomagać i mężowi, i studiującemu dziecku.
        • anvalley Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 06:48
          Nie mówię, że nie, ale życzę powodzenia bo to będzie dłuugi proces. Zazwyczaj drugiej stronie udaje się udowodnić że druga strona też zawaliła i wtedy z orzekania o winie nici. I bardzo wątpię żeby udało się udowodnić, że pan się pozbawił sprawności z własnej głupoty - musiałaby np. skoczyć z mostu tam gdzie wisi tabliczka że skakać nie wolno, a żona musiałaby mieć na to dowody. To że pan miał wypadek na motocyklu i pani ocenia że to była jego głupota, to jeszcze nie znaczy że sąd tak uzna.
          • basiastel Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 10:45
            I tu się bardzo mylisz, bo sędziowie to niekoniecznie idioci. Moja mama wystapiła kiedys o rozwód i godziła się na nieorzekanie o winie, nawet alimentów na dzieci się nie domagała. Proces rzeczywiscie był długi, bo strona przeciwna postanowiła udowodnić, że to mama zawaliła. Świadkowie wiec opowiadali cuda na kiju o jej niemoralnym prowadzeniu i krzywdzeniu dzieci ( idiota domagał się pozbawienie jej władzy rodzicielskiej i przyznaniu tej władzy jemu). Proces zakończył się wyrokiem rozwodowym z wyłącznej winy męża, to jego pozbawiono władzy rodzicielskiej nad dziećmi, no i alimenty na dzieci orzeczono. Więc takie starania udowodnienia, że druga strona też zawaliła moga sie dla starającego źle skończyć.
            • anvalley Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 11:47
              Ale mama nie była kaleką na wózku
              • basiastel Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 18:38
                Twoja odpowiedz jest nielogiczna, bo mama wnosiła o rozwód. Natomiast w/w osobnik po latach, bedąc prawie na wózku, wystapił o alimenty od dzieci i ich nie dostał. Sprawa nie trwała długo, bo zakończyła się po jednej rozprawie. Sędzia w uzasadnieniu wyroku napisał, że naruszałoby to zasady współzycia społecznego. Tak więc, wózek nie zawsze jest argumentem.
            • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 13:45
              Sędziowie często wiedza lepiej, co dla Ciebie jest dobre 🙄
              Mnie tez sędzia usilnie sugerował, ze może jednak ustalimy kontakty I ALIMENTY zamiast opieki naprzemiennej, mimo ze z prawie byłym wtedy mężem mieliśmy inne ustalenia, i mimo ze ja miałam adwokata, a on nie (teoretycznie), wiec chyba byłam świadoma swoich praw.
        • vivi86 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 14:23
          Niech idzie w wykazanie, że więzy fizyczne, emocjonalne i gospodarcze rozpadły się przed wypadkiem. Ale i tak będą ataki, że zmiana sytuacji, a w ogóle to mimo rozkładu pożycia wcześniej się nie rozwodziła. Trzymam za nią kciuki.
    • kaskaz1 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:37
      A renty pań nie dostanie ?
    • berdebul Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:39
      Już mógł zrobić uprzejmość i się rozwalić doszczętnie. uncertain
      Biegiem do prawnika, czy można się garba pozbyć i w jaki sposób. Dowody na kochankę są.
    • bulzemba Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:41
      Niestety "prawie" robi tu wielką różnicę.
    • abecadlowa1 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 16:53
      Pan powinien się teraz utrzymywać z odszkodowania i renty od sprawcy wypadku, ewentualnie ze swojej polisy. No chyba, że to pan winny albo nie miał sensownego ubezpieczenia. Cóż żona winna sytuacji, w której się znalazł?
      • laura.palmer Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 17:47
        "Jesienią pan tak zaszalał, że uległ poważnemu wypadkowi motocyklowemu."

        Myślę, że to on jest sprawcą wypadku.
        • mamkotanagoracymdachu Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 18:09
          laura.palmer napisała:

          > "Jesienią pan tak zaszalał, że uległ poważnemu wypadkowi motocyklowemu."
          >
          > Myślę, że to on jest sprawcą wypadku.

          Myśle, ze gdyby był, to autorka napisałaby nam o tym wprost.
        • turbinkamalinka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 00:04
          laura.palmer napisała:

          > "Jesienią pan tak zaszalał, że uległ poważnemu wypadkowi motocyklowemu."
          >
          > Myślę, że to on jest sprawcą wypadku.

          A jakie to ma znaczenie?
          • laura.palmer Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 00:43
            Przeczytaj na co odpowiadam. 🤦‍♀️
    • panna.nasturcja Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 17:57
      Nie ma czegoś takiego jak „prawie ex mąż”. Mężem się jest albo nie. A tu nie było nawet pozwu rozwodowego, wiec państwo są małżeństwem.
      Jeśli nie było podziału majatku i rodzielnosci to pani ma obowiązek pana utrzymać.
      Ale czy pan tego oczekuje skoro nie zwraca się do niej a do rodziców, rodzeństwa i dorosłego dziecka?
      • vivi86 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 13.05.22, 08:54
        Z czasem może oczekiwać. Dzieci jak rozumiem studiują, kasy pewnie nie mają. Rodzice i rodzeństwo mogą mieć skromne dochody.
    • jammer1974 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 18:43
      Prawnikiem nie jestem. Ale moim zdaniem nie ma takiego obowiazku. Zreszta niech szybko wniesie pozew o rozwod to bedzie miala ew.wyjasnienie ze jest z panem w trakcie rozwodu.
      • abecadlowa1 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 19:21
        Nie znam się, ale doradzę
      • czerwonapelargonia2021 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 21:12
        Dla kogo będzie miała to wyjaśnienie?
      • turbinkamalinka Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 00:08
        jammer1974 napisała:

        > Prawnikiem nie jestem. Ale moim zdaniem nie ma takiego obowiazku. Zreszta niech
        > szybko wniesie pozew o rozwod to bedzie miala ew.wyjasnienie ze jest z panem w
        > trakcie rozwodu.
        Ale to nic nie daje. Pan jest współwłaścicielem mieszkania i ma prawo się tam wprowadzić. Pan skoro do tej pory poczuwał się do płacenia na dzieci i części opłat, to jakieś dochody miał, więc pewnie nawet nawet nie będzie potrzeby go utrzymywać. Ale pomoc w życiu codziennym będzie potrzebna i to spadnie na kopniętą wcześniej w tyłek małżonkę.
    • volta2 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 20:33
      ojciec pracował, ma prawo do renty, może jeszcze będzie miał jakieś świadczenie z ubezpieczenia.

      po co od razu mieć wizję alimentów? pani pewnie rozwodu nie dostanie, bo tak to działa. przy braku rozwodu to i panu o alimenty będzie trudniej na siebie.

      skończy się tak, że starszy syn zamieszka z ojcem i będzie utrzymywał to mieszkanie ze swoich i ojca środków, a matka się wyprowadzi z drugim dzieckiem i tyle (jak jej będzie gość przeszkadzał) - w tym układzie nikt nikogo nei będzie musiał spłacać, tyle że pewnie pani nie ma swojego własnego lokum i będzie wynajmować.
    • czerwonapelargonia2021 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 21:06
      Ja miałam trochę podobną sytuację z tym, że u mnie mąż stanął na nogi no i on nie zostawił mnie dla innej, po prostu się rozstaliśmy. Rok po rozstaniu eks mąż (wówczas jeszcze mąż) spadł ze schodów i złamał kręgosłup. Był przez 5 miesięcy w szpitalu i potem jeszcze chyba z rok nie pracował i też na początku jak nie wiadomo było jak sprawa się zakończy to się zastanawiałam czy będę mogła się rozwieźć i jakie mam obowiązki wobec męża. Ja pomagałam w opiece nad nim w szpitalu ale raczej nie było to konieczne, tylko ja się jakoś poczuwałam. Wydaje mi się, że wówczas gdzieś wyczytałam, że mogę nie dostać rozwodu gdyż może to być niezgodne z zasadami współżycia społecznego .Ale na szczęście dla niego i dla mnie mąż wydobrzał.
      Tej kobiecie współczuję bo to jakaś straszna niesprawiedliwość losu jest.
    • ichi51e Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 11.05.22, 23:52
      przeczytałam wątek i w sumie mam takie przemyślenia
      - a grzyba tam dalej się nie rozwodzić. wtedy ani alimentów nie musi płacić ani nic - niech ja zmusza do opieki. Jak z rozwodem nikogo nie obchodzi czy jaś Kowalski ma na buty i jazdę konna i czy zajmuje się nim mama czy tata jeśli rodzice pozostają małżeństwem.
      • daniela34 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 00:17
        ichi51e napisała:

        > przeczytałam wątek i w sumie mam takie przemyślenia
        > - a grzyba tam dalej się nie rozwodzić. wtedy ani alimentów nie musi płacić ani
        > nic


        Eeee...skąd taka koncepcja, że wówczas nie musi płacić? Musi.
        • ichi51e Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 06:33
          tylko jak ten biedny kaleka jak do sądu trafi żeby się poskarżyć suspicious
          • daniela34 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 08:20
            Normalnie. Bierze się kajecik, długopisik i pisze. Nic nie ma w wątku, że Panu rączki odrąbało. Następnie daje się list jakiemuś dowolnemu Grzesiowi, żeby wrzucil do skrzynki jak będzie przechodził tatuś Halinki 🤷‍♀️
            • arwena_11 Re: Obowiązek opieki nad prawie-ex-małżonkiem 12.05.22, 13:11
              Przypuszczam też, że znajdzie prawnika, który przyjdzie do niego po wszystkie pełnomocnictwa i sam wyśle pozew.

              Zastanawiam się czy w przypadku osoby na wózku nie można wnioskować o sprawę przez internet.
              • daniela34