marianna211272
12.05.22, 22:46
No poprostu jak w filmie Barej .Mama ma guza pluc czekamy na wyniki biopsji.Mama stara sie funkcjonowc w miare normalnie.Ma zoorganizowana pomoc w postaci obiadow i doraznej pomocy ale czasami chce cos zrobic sama.Lekarz twierdzi ,ze to dobrze bo w ten sposob pluca dzialaja i najgorsze jak pacjent sie polozy.Mama sie chyba troche wczoraj przeliczyla z salami bo wybrala sie do swojego ulubionego sklepu,komunikacja miejska czula sie wyjatkowo dobrze.Dzien wczesniej poszla do fryzjera.Mama w pewnym momencie ze swoja torba na kolkach na zakupy,przysiadla sobie na murku zeby odpoczac no I tu wkroczyla policja.Z pytaniami: co pani tu robi,dlaczego pani siedzi?Na co mama bez wdawania sie w szczegoly powiedziala ze ma klopoty zdrowotne i musi sobie robic przystanki.Panowie poprosili o dowod i Mame sprawdzili.Po czym powiedzieli ze jest nagrywana( od poczatkuo czym poinformowali na koncu)i czy moze powiedziec do kamerki,ktora policjant mial na barku, czy jest zadowolona z intervencji. Mama ma specyficzne poczucie humoru wiec patrzac w kamerke"powiedziala: ,ze nie jest zadowolona ,interwencja trwala zbyt dlugo ,ze juz w polowie byla gotowa isc ale pan trzymal jej dowod ".Policjanci podziekowali i poszli .ehh Byloby smiesznie gdyby nie bylo strasznie .Zamiast sie zainteresowac czy nie potrzebuje pomocy zakrecili sie na piecie i poszli .Wieczorej obie smialysmy sie bo sytuacja absurdalna.