pepitka_bc
16.05.22, 13:53
W przyszły weekend organizujemy zjazd rodzinny. Ze względu na to, że rzadko się kontaktujemy, postanowiliśmy zorganizować spotkanie cioć, wujków i kuzynostwa z dziećmi. Generalnie bardzo się cieszę, bo naprawdę wszystkich lubię i fajnie będzie spędzić z nimi czas.
Niestety niektórzy kuzynowie i wujkowie mają od lat manierę komentowania na przywitanie (choć nie zawsze ogranicza się to tylko do tego momentu) zjawiska występowania u innych nadmiaru kilogramów. Są to hasła typu "ale dobrze wyglądasz", "widać, że lubisz sobie pojeść" itp. Doświadczała tego przez kilka lat kuzynka i jej syn, który rzeczywiście miał dużą nadwagę, przy tym niestety ogromne kompleksy z tym związane.
No i obecnie obawiam się problemu, ponieważ moja córka ma też kilka kilogramów za dużo, przy tym wszystkim ma zaburzenia odżywiania, depresję. Jesteśmy w trakcie leczenia i terapii, córka naprawdę świetnie sobie teraz radzi, jestem z niej bardzo dumna. Wiem jednak, mimo że stara się tego nie okazywać, że jest wrażliwa na punkcie swojego wyglądu (w sensie ma niską samoocenę) i wszelkie negatywne uwagi sprawiają jej wyjątkową przykrość.
No i nie wiem, co robić i czy w ogóle coś robić. Czy porozmawiać z córką, żeby przygotować ją mentalnie na ewentualne uwagi wujków. Czy w razie próby wygłaszania takich komentarzy głośno i stanowczo zwrócić uwagę na ich niestosowność (jak to zrobić?). Czy ewentualnie porozmawiać z terapeutą, aby poruszył ten temat? Czy zostawić temat i liczyć na to, że faceci wreszcie trochę wydorośleli, jak na ludzi po 40. czy 50-tce przystało?
Doradzicie coś?