Ceny mieszkań

[alfa36]

Ktoś z Was obserwuje? Myślicie, że nasz rynek zmieni się i mieszkania będą głównie wynajmowane, bo nielicznych będzie stać na kupno?

[triss_merigold6]

Na wynajem mieszkania dla rodziny (nie pokoju w kołchozie) stać jeszcze mniej osób, bo koszt wynajmu jest wyższy niż rata kredytu.

[hanusinamama]

Tylko ze chwilowo o kredyt trudno...

[triss_merigold6]

Chwilowo? Na wkład własny ludzie zbierają, część ma jakieś spadki i darowizny, pracują za granicą i przywożą, opóźniają wyprowadzkę od rodziców czy z mieszkania studenckiego etc.

[marta.graca]

Biorąc pod uwagę aktualny wzrost stóp, raczej to nie wkład własny jest problemem, tylko późniejsza trudność ze spłatą rat.

[hanusinamama]

Zlituj się. Ile osób ma spadek?? Odpłynełaś.
I wkłąd własny nie jest problemem.

[kamin]

Coraz więcej młodych ludzi ma szansę odziedziczyć mieszkanie lub jego sporą część. Rzesza ludzi wykupiła za grosze mieszkania spółdzielcze, a to już pokolenie, które miało 1-2 dzieci.

[alfa36]

Kwestia miejsca zamieszkania. W małych miastach mieszkania są jednak dużo tańsze, a młodzież chce do dużych miast 🤔

[thea19]

z tym spadkiem to bym nie przesadzała. Spadek po rodzicach otrzymuje się najczęściej będąc samemu w wieku około emerytalnym. Spadek po babci - zazwyczaj nie jest się pierwszym i jedynym uprawnionym do dziedziczenia. Wśród znajomych mam tylko jedną osobę, która dostała mieszkanie po babci. Moje pokolenie osób 40l nie wykupiło mieszkań spółdzielczych bo to robili ich rodzice.

[profes79]

Rynek się nie zmieni dopóki nie zmieni sie prawo. Masa mieszkań stoi pustych nie dlatego, że ktoś je kisi tylko dlatego, że obecne prawo właściciela mieszkania po jego wynajęciu ubezwłasnawalnia.

[alfa36]

Czyli ktoś mieszkanie kupuje, żeby ono sobie stało puste? Fakt, na wartości póki co nie traci...

[kryzys_wieku_sredniego]

Tak, dużo osób. Mieli kasę teraz, mają dzieci nastolrtnie, boją się wynajmować, bo zniszczy im ktoś mieszkanie, bo się nie wyprowadzi, wolą mieszkanie niż działkę budowlaną, kupują i mają.

[dr.amy.farrah.fowler]

Czasem kupuje, czasem dziedziczy, czasem mu zostaje po kupnie domu. Trzyma z zamiarem sprzedania na emeryturze, dla dzieci, czasem z myślą o tym, że gdyby jakaś choroba, to jednak wróci do miasta.

Trzymanie może być tańsze niż niszczący, niepłacący i generujący długi z powodu mediów lokatorzy.

[laura.palmer]

A czemu nie? Jeżeli ktoś ma kilkaset tysięcy oszczędności, to bardziej opłaca się kupic nieruchomość, niż trzymać na koncie i czekać, aż zeżre inflacja. Wynajem to ryzyko, nie każdy ma ochotę się w to bawić.

[kaki11]

Albo nie kupuje tylko ma (odziedziczone, albo swoje pierwsze przed kupnem większego, przed małżeńskie przed przeprowadzką) i teraz nie sprzedaje, ale też nie wynajmuje bo ma jakieś obawy

[clk]

Tak, moi rodzice kupili na przyszłość i stało puste. Mogłabym tutaj litanie pisać jakie przeboje mieli z wynajmującymi. I ile trzeba było zainwestować po wyprowadzce. W końcu sprzedali. Prawo w Polsce jest chore i chroni wynajmującego pozwalając na za wiele

[alfa36]

Ale jednak ludzie wynajmują, tyle, że rzeczywiście w Polsce to ryzykowne...

[asia.sthm]

Kiedy stopy procentowe kredytu wzrastaja to ceny mieszkan spadaja, taka jest regula.

[alicia033]

asia.sthm napisała:

> Kiedy stopy procentowe kredytu wzrastaja to ceny mieszkan spadaja, taka jest regula.
>


tja. Zwłaszcza w sytuacji wzrostu cen energii, surowców i ogólnie wzrastającej inflacji.

[anorektycznazdzira]

Oczywiście. Gdyż albowiem ponieważ stopy wzrastają jak rośnie inflacja, a ona rośnie kiedy galopują razem i ceny i pensje. I właśnie wtedy ludzie na budowach mówią: ok, płaćcie nam mniej. Najlepiej dużo mniej. A potem dostawcy zaczynają dostarczać materiały biorąc połowę ceny. No i mieszkania tanieją.

[asia.sthm]

Nie, to ludzie sà zmuszeni Sprzedawać gdy nie wyrabiajà ze spłatà kredytów.

[anorektycznazdzira]

ale jednocześnie deweloperzy wstrzymują inwestycje i sumarycznie podaż nie wzrasta tylko maleje

[asia.sthm]

to zalezy gdzie, ale deweloperzy wola puscic taniej zeby uwolnic swoje kredyty i zeby im nie niszczaly juz gotowe obiekty. Czas to pieniadz
Jednak glownie myslalam o rynku z drugiej trzeciej reki. Ludzie majacy kretyty na styk nie wyrobia podniesienia stop o nastepne 2% sprzedaja i kupuja mniejsze, tansze. Ci co maja duzo gotowki moga sie targowac i kolko sie zamyka. Recesja, panie, recesja.

W latach 90, podczas kryzysu finansowego tez tak bylo. Balon zawyzonych cen nieruchomosci pekl z hukiem kiedy stopy wzrosly do astronomicznych wysokosci. Kredyt na 17 %, prosze bardzo, wielka okazja. Teraz bedzie podobnie, tfu tfu odpukac

[hanusinamama]

"to zalezy gdzie, ale deweloperzy wola puscic taniej zeby uwolnic swoje kredyty " O czym ty mowisz??
teraz to deweloper woli zerwać umowę i zapłacić karę...i sprzedać duzo drożej mieszkania.

[asia.sthm]

> deweloper woli zerwać umowę i zapłacić karę...

odmieni im sie jak tylko skoncza sie ci co moga zaplacic. A skoncza sie juz niebawem.
Ja nie wiem jaki jest w Polsce ten dziki rynek ale Europa juz ma efekty.
U nas w kwietniu ceny spadly 1,8% zarowno wille i mieszkania. Wlasnie odsluchalam wiadomosci

[mysiaapysia]

Widzisz, w Polsce nie ma podatku katastralnego. Dlatego fundusze wykupują mnóstwo lokali. Ceny nie mają jak spaść. Do tego deweloperzy bez sentymentów wstrzymują nowe inwestycje, to za za chwilę zmniejszy podaż na rynku pierwotnym. U mnie w mieście ceny horrendalne. Jakieś 2,5 tys PLN więcej niż na początku 2020.

[mysiaapysia]

Za 1 mkw.

[hanusinamama]

No moze w teorii....w praktyce ceny rosną i będa rosły

[alfa36]

Gdzieś musi być granica🤔

[noc_na_pustyni]

Obserwuję. Póki co to wróżą z fusów. Chyba życzeniowo - kto chce obniżek, mówi o bańce, oprocentowaniu, dostępności kredytów, itd. a kto chce wzrostów pisze o zapotrzebowaniu, które w obliczu imigracji będzie rosło, nie tylko na wynajem.
Czyli na dwoje babka wróżyła. Pomogłam?

[alfa36]

Nie😝

[asiairma]

Z moich obserwacji może nie tanieją, ale nie rosną na razie. Miasto, nie Warszawa, ale jedno z najdroższych jeśli chodzi o za cenę m2.

[hanusinamama]

W Łodzi rosną.
Widzę po cenach w inwestycji w ktorej ja kupiłam rok temu 2 mieszkania. Jak patrze ile teraz jest za metr...A rok temu plułam sobie w brode ze trzeba było wczesniej kupowac.

[alfa36]

Ale obserwujesz od kiedy? Mam przykład grudzień i teraz (nie wiem, co działo się po drodze), cana podobna, ale wybór prawie żaden, tzn w tym czasie się sprzedały.

[asiairma]

Obserwuje właściwie na bieżąco. I to, że nie rosną widzę od około niepełnych 2 miesięcy. To co się działo wcześniej w okolicach ostatniego roku to była paranoja. Mieszkania nowe, ale wykończone i max 5 letnie potrafiły kosztować 25% więcej niż rok wcześniej lub wręcz 30-40% niż dokładnie te same (te same osiedle) 1,5 roku wcześniej od dewelopera (bez wykończenia). Nie znam cen transakcyjnych (to znaczy znam - ale swoje czy znajomych/rodziny).

[mamkotanagoracymdachu]

Tak, za 30 lat, jak wymrze pokolenie, które wychowało się na przywiązaniu do ziemi.

[bigzaganiacz]

Narazie to idzie recesja inflacja i wszystkie plagi egipskie na raz
Podwyzszenie odsetek do 7-10% strata pracy i sie pare mieszkanek pojawi na rynku
W atrakcyjnej cenie dodam , z zakupami bym poczekal

[s12345s]

Mój sąsiad w bloku wystawił do sprzedaży mieszkanie 8 miesięcy temu i mieszkanie nadal stoi pust. ,Jest w ogłoszeniach w necie. Moim zdaniem jest za drogie, i wymaga remontu, bo wszystko w nim jest stare. Choć jak przeglądam ogłoszenia mieszkań o takim mniej więcej metrażu i lokalizacji, to tak mieszkania kosztują.
Obok mojego bloku budują dwa nowe bloki. Jeden już prawie jest, jeszcze coś tam w tym bloku budują, ale ileś mieszkań jest już zasiedlonych i mieszkania sprzedały się błyskawicznie, a tanie nie są, jak na moje miasto. I jest to stan developerski. Drugi blok jest w budowie i też wszystkie mieszkania już sprzedane. Ludzie pokupowali dziury w ziemi.

[alfa36]

Chyba wszystko jest kwestią ceny i klienta.

[bywalec.hoteli]

Co mieli psa...

[sandy_cheeks]

Imo, rynek będzie dążył w kierunku wynajmu instytucjonalnego. Aktualnie w Warszawie (w tym pod moimi oknami) buduje się sporo całych budynków na wynajem.
Co do trzymania pustych mieszkań, to my niedawno sprzedaliśmy nasze poprzednie w którym od kilku miesięcy nikt nie mieszkał. Dostaliśmy za nie 2x tyle ile zapłaciliśmy.
Pieniądze zainwestowaliśmy, na inwestycjach aktualnie jesteśmy sporo na +. Na razie nie zamierzamy realizować zysków, bo ta kasa będzie mi potrzebna za jakieś 6-7 lat.
Imo, za ten czas jakbym sprzedała mieszkanie, którego nie zamierzałam wynajmować, to byłabym bardziej w plecy niż jak zrealizuje aktualne inwestycje. Czas pokaże…

[problemzdeweloperem]

Czy możesz napisać, jak zainwestowaliście pieniądze? Jeśli to nie tajemnica.

[sandy_cheeks]

Dolary, euro (po cenach tuż sprzed wojny), akcje spółek energetycznych typu tauron, pge, czy zepak jak tylko zaczęły się podnosić z lutowej zwały na giełdzie kupiliśmy imo za całkiem dobrą cenę.
Na razie jesteśmy na + ale sprzedawać w najbliższych latach ja swoich nie planuje (konkubin chyba też).
Zobaczymy czy ostatecznie nam się to opłaci…

[alfa36]

Pewnie macie do tego tzw. nosa. takie inwestowanie wymaga intuicji finansowej, którą niewielu posiada.

[kklamra]

A mówili,że nawet nie ma mieszkań do wynajęcia bo wszystkie wolne zajęli Ukraińcy.

[bywalec.hoteli]

Nie no, podobno 2 mln mieszkań jest pustych.

[littlesquirrel]

Obserwuję. Nie widzę spadku cen ofertowych (a niektóre są wręcz kosmiczne), jednak nie wiem jak się przekłada to na ceny transakcyjne. Wydaje mi się, że pojawia się też więcej ofert, być może wiele z nich to mieszkania do tej pory wynajmowane, które ktoś postanowił sprzedać, patrząc po urządzeniu. Szału zakupowego jednak chyba nie ma.

[alfa36]

Ofertowe deweloperskie niewiele różnią się od wynegocjowanych.

[asia.sthm]

> jednak nie wiem jak się przekłada to na ceny transakcyjne.

Otoz to. Oferty sa wycofywane po dlugim lezeniu w internecie, a nastepnie ponownie umieszczane z rozsadniejsza cena wywolawcza. ogloszenie lezace np 8 tygodni ma bardzo zla renome

[alfa36]

Na rynku pierwotnym cena nie zmienia się. W Poznaniu nawet nie jest do negocjacji.

[alfa36]

A strategia deweloperów od zawsze była taka, że prawie wymuszają szybkie decyzje? Bo twierdzą (ci, z którymi rozmawiałam), że jest mega ruch i mieszkania znikają, jak świeże bułeczki 🤔

[asia.sthm]

> Bo twierdzą (ci, z którymi rozmawiałam), że jest mega ruch i mieszkania znikają, jak świeże bułeczki 🤔

A co maja twierdzic? Przeciez to sa wyszkoleni sprzedawcy. Teraz kazdy orze jak moze.

Zreszta teraz sytuacja jest zupelnie inna niz trzy miesiace temu.

[alfa36]

No jest inna, aczkolwiek rację mają, że materiały i trudno dostępne i drogie. Chyba, że sami deweloperzy zrezygnują ze swojej (wysokiej) marży i mniej zarobią. I wciąż słyszę o funduszach wykupujących mieszkania.

[mysiaapysia]

Fundusze kupują masowo, bo w Polsce nie ma podatku katastralnego, w przeciwieństwie do zachodniej Europy.

[alfa36]

Prędzej czy później pewnie będzie.

[s12345s]

mysiaapysia napisała:

> Fundusze kupują masowo, bo w Polsce nie ma podatku katastralnego, w przeciwieńs
> twie do zachodniej Europy.

A co fundusze zrobią z tymi mieszkaniami?
Będą sprzedawać drożej niż u developera, czy może drogo wynajmować. A wcześniej muszą wykończyć mieszkanie, co też sporo kosztuje

[metro_mh]

Nic nie zrobią, oni zarabiają na kupnie, i wzroście wartości w czasie, te mieszkania stoją puste i niewykończone

[alfa36]

Też muszą czekać 5 lat ze sprzedażą (bo inaczej podatek?)?

[s12345s]

metro_mh napisała:

> Nic nie zrobią, oni zarabiają na kupnie, i wzroście wartości w czasie, te mieszkania stoją puste i niewykończone


Ludzi nie stać na kupno bezpośrednio od developera, to kupią drożej od Funduszy? Bardziej będą kupować na rynku wtórnym.
A jak mieszkanie długo będzie stało niezamieszkałe to, to będzie aż takie opłacalne dla Funduszy?

[alfa36]

Może tak było? No ale chyba w nieskończoność tak się nie da...

[alfa36]

Obserwuję zaledwie od kilku dni i wydaje mi się,, że w tych małych mieszkaniach wciąż jest ruch. Przy dużych niekoniecznie.

[afro.ninja]

Duże są horrendalnie drogie. 4 pokoje w Warszawie za mega przeciętne mieszkanie to milion jak nic. Zresztą Polska ma najwyzsze podwyzki cen mieszkań w Europie. Ludzie chcieli ulokować gotówkę w nieruchomościach,.bo to nadal jedyny pewny zysk w tym kraju. No i duzo ludzi za wschodniej granicy też kupuje tu mieszkania, tam tez bogatych nie brakuje. Lepiek im mieszkac w Polsce,.niz na Białorusi, czy Ukrainie. Ze o firmach skupujących hurtem nie wspomnę.

[dyzurny_troll_forum]

afro.ninja napisała:

> Duże są horrendalnie drogie. 4 pokoje w Warszawie za mega przeciętne mieszkanie
> to milion jak nic. Zresztą Polska ma najwyzsze podwyzki cen mieszkań w Europie

W Europie i to bliskiej, za 4 pokoje to musisz zapłacić jakieś 3 mln PLN. Dlatego w Polsce rośnie (i będzie rosło) ponieważ chwilowo jest cały czas (prawie) za darmo.

[afro.ninja]

Kto tu chce mieszkać i zyc?! Ludzie z Białorusi i Ukrainy, a nie ludzie z zachodniej Europy. Więc nie ma sensu porównywać naszych cen do tamtych cen, ponadto tam wynajem jest tanszy niz u nas. Zwłaszcza dużych mieszkań. Obecnie mieszkanie mogą kupic najbogatsi, ale ci już się nakupowali, ludzie z zagranicy, którzy chcą tu mieszkać i firmy skupujące mieszkania. Wszyscy inni przy tych kredytach i sytuacji na rynku wynajmu, są w czarnej pupie.

[pingus]

W umowach deweloperskich pojawiają się zapisy o prawie do podniesienia ceny ze względu na inflację, nowe będą rosły, z drugiej ręki nie wiem.

[mysiaapysia]

Oj. Czy to przypadkiem nie są zapisy abuzywne jeśli nabywcą jest konsument?

[afro.ninja]

⁶no to deweloper ci powie- nie chcę twoich pieniedzy i do widzenia.

[bywalec.hoteli]

Nie wiem czy wiesz jak działa umowa deweloperska. Ale deweloper nie może powiedzieć "nie chcę twoich pieniędzy i do widzenia". Umowa ta jest zawierana u notariusza i klient może zażądać przeniesienia własności, jeśli spełnił warunki z umowy. Są ściśle określone warunki, kiedy taką umowę można rozwiązać. Nie wiem czy możliwość podniesienia ceny w umowie deweloperskiej jest klauzulą abuzywną czy nie - tu musiałby wypowiedzieć się jakiś mecenas albo mecenaska

[afro.ninja]

Glownie tak to działa. Mieszkań jest za mało i to deweloper dyktuje warunki, a nie klient.

[zuzanna_a]

Obserwuje dokladnie drugi rok a tak ogolnie to 12.
W moim miescie rosną systematycznie.
10 lat temu deweloperski stan byl za 3,5 teraz za 8 wiec ceby ciagle rosną.
Jest tez takie osiedle gdzie mieszkaja starzy ludzie. Jak kogos przycislo / kupowal tam dwa pokoje za 3.200 za metr i mial gdzie zyc. Teraz mieszkania stoją po 6.800 - 7,400 minimum a wygladaja jakby ktos tam przed chwilą umarł, wystroj z lat 80, np taka spluczka pod sufitem, wszedzie rury z gazu, firanka zaslaniajaca kosz na smieci, a cena z kosmosu.

[alfa36]

No ale cena z kosmosu i ktoś to kupuje? Chyba tak, skoro taka cena... Ale czytałam też, że ze starymi mieszkaniami jest problem.

[grey_delphinum]

Stan deweloperski za 8 to bardzo mało. Gdzie takie niskie ceny?