Pomocy! Czy zabrac psa od razu do veta?

[krisdevalnor]

Wracam do domu, w kuchni bajzel. Pies dorwal sie do kawalkow kurczaka (skrzydelka, udka) i pozarl wszystko, nie zostala ani kosteczka🙁 Z tego co wiem psy nie powinny jesc gotowanych/pieczonych kosci drobiowych, co teraz zrobic? Czy moze miec jakies problemy dopiero przy trawieniu? Czy lepiej jakos spowodowac wymioty? Ratunku, pomozcie

[heca7]

Bez przesady. Dopóki pies wygląda na zadowolonego nie robić nic

[krisdevalnor]

heca7 napisała:

> Bez przesady. Dopóki pies wygląda na zadowolonego nie robić nic
>
Naprawde? To nie jest tak, ze cos mu sie pozniej stanie, kosc podziurawi jelito? Kurde, ale stres😩

[heca7]

Naprawdę. Skoro już pogryzł to prawdopodobnie strawi je , najwyżej jak było dużo to sraczki dostanie

[bramstenga]

Prędzej zaparcia

[35wcieniu]

Ale na to już nie masz wpływu. Weterynarz na tym etapie też niewiele zrobi. Natomiast prowokowanie wymiotów to tak jakbyś uznała że za łatwo przeszło przez przełyk więc trzeba tym kościom dać jeszcze jedną szansę na uszkodzenie go

[krisdevalnor]

35wcieniu napisał(a):

> Ale na to już nie masz wpływu. Weterynarz na tym etapie też niewiele zrobi. Nat
> omiast prowokowanie wymiotów to tak jakbyś uznała że za łatwo przeszło przez pr
> zełyk więc trzeba tym kościom dać jeszcze jedną szansę na uszkodzenie go
>
Ok, rozumiem

[sweterwkrate]

I co z pieskiem?
Weź go jeszcze na długi spacer żeby wszystko lepiej stawił.

[sweterwkrate]

Źle się podpięłam 😁

[35wcieniu]

Duże psy nie powinny spacerować bezpośrednio po posiłku. Zwłaszcza w takiej sytuacji. Nie wiemy o której zjadł.

[krisdevalnor]

sweterwkrate napisała:

> I co z pieskiem?
> Weź go jeszcze na długi spacer żeby wszystko lepiej stawił.

Wrocilismy ze szpitala, powiedzieli zeby go obserwować i przyjechac jutro jakby mial biegunkę, wymiotował albo mial krew w kupie. Stwierdzili, ze wg nich jest duze prawdopodobienstwo, ze wszystko pogryzł i ze usg to będzie duzy stres dla niego, ze jest za wczesnie (3 godziny) zeby zaczal trawic więc kazali poczekac do jutra i nic mu nie dawac jesc tylko wode. Ja bym wolala zeby zrobili jednak to usg, to by chyba mialo wiecej sensu.

[krisdevalnor]

A drugi weterynarz przez telefon radzi zeby właśnie dac psu cos do jedzenia zeby "otulic" kosci.

[eriu]

Usg? Hm ciekawe. U mnie jak było podejrzenie, że mógł zjeść kości to było rtg i nikt nic o usg nie mówił i robili bez gadania.

[igge]

No i czy usg jest takim stresem dla psa???
U nas to raz dwa i sprawny wet robi to szybciorem i wszystko wie.
(Aczkolwiek rzeczywiście z 1 sunia miałabym problem. Stresowałaby się w sensie, że starałaby się pogryźć weta).

[marta.graca]

Są zwierzęta, które się mega denerwują u weta.

[igge]

No tak. Głupio wcześniej napisałam. Bezmyślnie.
Mój też ten niby " niedenerwujący się" roczniak, który uwielbia klinikę i spotkania z innymi psami w niej, po wejściu do gabinetu ostatnio, natychmiast schował się wcisnął pod biurko w najdalszy kąt. Mimo, że duży i odważny to pies. Bardzo łagodny też i przyjacielski. Widać za dużo już tych wizyt było i na każdej były zastrzyki.
Wet ledwo się pojawił, a pies się od razu wycofał.
Tyle, że nie piszczał wcale przy zastrzyku jak poprzednio.
Korytarz, poczekalnię itd uwielbia, ale lekarza chyba się już boi i podejrzewa o niecne zamiary.

Ja chyba wdrukowane mam zachowanie najstarszej ponad 14 letniej suni naszej, która bez problemu znosi wszystko, z usg ostatnio szybkim gratisowym też.

[majenkir]

Daj psu spokój 😉, najprawdopodobniej nic mu nie będzie

[alpepe]

zależy, jak wielki i zależy, jak to wyglądało, jak było w mięsie, to nic psu nie będzie.

[krisdevalnor]

alpepe napisała:

> zależy, jak wielki i zależy, jak to wyglądało, jak było w mięsie, to nic psu ni
> e będzie.
>
Pies duzy, 25kg. Wygladalo jak kurczak w kawalkach, nie same kosci oczywiscie, bylo mieso ale to nie byla piers tylko raczej wszystko takie kościste, skrzydelka itp

[heca7]

Daj spokój tej psinie. Będzie wspominał tą wyżerkę jak incel jedyny seks w życiu

[krisdevalnor]

heca7 napisała:

> Daj spokój tej psinie. Będzie wspominał tą wyżerkę jak incel jedyny seks w życi
> u
>
Mam nadzieje... Ale tu nizej ktos napisal o psie, ktory nie przezyl😭 załamię sie chyba

[heca7]

No dobra, jak zachowuje się twój pies w tej chwili? Jest osowiały? Widać, że cierpi? Nie? To znaczy, że NIC MU NIE JEST.

[35wcieniu]

Nie prowokuj wymiotów!!!
Tym co w kurczaku jest dla psa niebezpieczne są ostre kości, jeżeli bezpiecznie przebyły drogę przez przełyk to prowokowanie żeby te drogę przebyły jeszcze raz jest nonsensem.
O ile pies zachowuje się normalnie i nie będzie miał problemów z wypróżnianiem jest szansa że po prostu będzie zadowolony z posiłku i obejdzie się bez weterynarza chociaż oczywiście kontrolnie można iść jak się martwisz.

[krisdevalnor]

35wcieniu napisał(a):

> Nie prowokuj wymiotów!!!
> Tym co w kurczaku jest dla psa niebezpieczne są ostre kości, jeżeli bezpiecznie
> przebyły drogę przez przełyk to prowokowanie żeby te drogę przebyły jeszcze ra
> z jest nonsensem.
Rozumiem, tylko boje sie, ze jakos przeszly przez przelyk ale moga uszkodzic delikatniejsze/mniejsze jelito?

[szare_kolory]

No ale teraz to chyba wet nie pomoże. Bo co: psa otworzy? No trzeba czekać na kupę i obserwować. Jeśli chcesz się odegrać na psie za zeżarcie kuraka a potem obserwowanie psiej kupy, to tak, w ramach kary wet i pomiar temperatury w psiej pupie. Niech pies wie, że gwałt się gwałtem odciska.

[35wcieniu]

Mogą, ale nie muszą. Uszkodzenie przełyku to nie jest pikuś tylko często konkretne zagrożenie życia i na pewno nie ma co do tego podchodzić "lepiej niech uszkodzi przełyk niż jelito" więc daj sobie spokój z tymi wymiotami i po prostu obserwuj psa. Jak nie ma objawów bólowych, normalnie wydala i normalnie się zachowuje to pewnie mu nic nie będzie. Obserwuj kał- czy nie ma w nim krwi, bo konsystencja nic ci nie powie, może być różna po takiej wyzerce.

[krisdevalnor]

35wcieniu napisał(a):
daj sobie spokój z tymi wymiotami i po prostu obs
> erwuj psa. Jak nie ma objawów bólowych, normalnie wydala i normalnie się zachow
> uje to pewnie mu nic nie będzie. Obserwuj kał- czy nie ma w nim krwi, bo konsys
> tencja nic ci nie powie, może być różna po takiej wyzerce.
>
Dzięki. Mam kaca moralnego, ze zapomnialam zamknac kuchnie, jak mu sie cos stanie to sie załamię 😩

[35wcieniu]

Rozumiem ale na tym etapie nic nie zrobisz. W przypadku uszkodzenia jelita potrzebna jest operacja ale dopóki do niego nie dojdzie weterynarz nic nie zrobi. Ewentualnie można go prześwietlić.

[eriu]

Może prześwietlić psa i zobaczyć jak pies pogryzł i czy potencjalnie są ostre kawałki. Ale to bym potwierdziła z wetem przez telefon.

[35wcieniu]

Jak się uprzesz na prześwietlenie to jak wyżej - po konsultacji z lekarzem bo musi określić kiedy najlepiej zrobić takie zdjęcie. Że w żołądku ma niepogryzione kości to pewne, część strawi, część przejdzie nieruszona, tu kwestia sprawdzenia jak to wygląda w jelitach ale tam trafią po określonym czasie, dlatego jak chcesz iść tą drogą to skonsultuj godzinę.

[ichi51e]

no nie - jest szansa ze w żołądku on te kości strawi - albo ze chociaż kwas żołądkowy je wygladzi

[ichi51e]

no nie - jest szansa ze w żołądku on te kości strawi - albo ze chociaż kwas żołądkowy je wygladzi midogguide.com/pl/diseases/will-bones-dissolve-in-a-dogs-stomach.html

[eriu]

Wzięłabym do weta. Ale ja znam sytuację, gdzie pies nie przeżył, bo mu pocięło jelito. Dzwoń do gabinetu weterynaryjnego i się pytaj co zrobić. To najpewniejsza porada.

[krisdevalnor]

eriu napisała:

> Wzięłabym do weta. Ale ja znam sytuację, gdzie pies nie przeżył, bo mu pocięło
> jelito. Dzwoń do gabinetu weterynaryjnego i się pytaj co zrobić. To najpewniejs
> za porada.
>
😭😭😭

[gryzelda71]

Na bank bedo operować.

[heca7]

I co sądzisz w tym momencie zrobi weterynarz? Potnie jelito? Spowoduje wymioty? Czy weźmie 100zł za otwarcie drzwi i pogłaskanie pieska a potem w domu będzie pękał z rodziną ze śmiechu.

[igge]

Ja mam teraz cholerny równie poważny, żeby nie powiedzieć poważniejszy problem.
I kaca moralnego jak autorka.
Nakarmiony (i napojony potem) pies niepostrzeżenie wleciał na taras, dorwał się do bzu i wypił ok pół dużego wazonu wody z bzu z prawdopodobnie ( nie na pewno) nawozem do kwiatów.
Czekam na ewentualną pianę, ślinienie się i wymioty. Zmianę zachowania wskazującą na ból brzucha.
Już minęły dwie godziny i psiak śpi i wygląda ok.
Zastanawiałam się nad jechaniem na cito do weta, nad wywoływaniem wymiotów itp.
Chora jestem i zdecydowałam się poczekać i liczyć nie wiem na co, że ewentualne stężenie ewentualnego nawozu było małe.
Oczywiście dopatrzyłam już się czerwonawych białek oczu i otarcia skóry przy pysku przy nosie ale to chyba od alergii nie od trucizny.
Pilnujemy te psy i pilnujemy i i tak coś niedopilnowane. Wczoraj pudełko ptasiego mleczka w ułamku sekundy ukradł i pół zeżarł.

[35wcieniu]

Na przyszłość w takiej sytuacji woda utleniona strzykawką (bez igły oczywiście) do pyska żeby sprowokować wymioty. Ale to zaraz po spożyciu, kilka godzin później już bez sensu.

[igge]

Dzięki.
Mam nadzieję, że już nigdy nic trującego nie będzie stało u nas w domu.
Na razie wygląda ok . Albo stężenie było znikome albo to jednak była woda z movzącym się bzem BEZ cholernego nawozu chemicznego.
Ani ja ani mąż nie jesteśmy pewni.

[igge]

Przy okazji usłyszałam, że jesteśmy nieodpowiedzialni bo w domu bywają hiacynty i konwalie czyli koty też mają szansę się otruć.

[szare_kolory]

No ale jak masz koty to nie powinnaś mieć w domu trujących dla nich roślin. Co w tym dziwnego? Niby jak miałabyś pilnować żeby tego nie zeżarły? Przecież to nierealne jak się kot uprze.

[ichi51e]

ale co tam było w składzie tego nawozu?

[igge]

3 różne butle. Jutro sprawdzę napiszę.
Teraz powoli wygrywa optymistyczna wersja, że akurat w naczyniu z bzem - nie było wcale. Bo pies zachowuje się ok. Śpi. Nie rusza nienaturalnie. Nie zwymiotował. Chyba powoli do kennelu zaprowadzę i jutro jeszcze poobserwuję.

[ichi51e]

rozumiem. Moje dziecko zjadło karton na mole kiedyś - nic mu nie było (okazało się ze tam w tym kartonie nic poza olejkiem eterycznym nie ma) ale wiem jak to jest. W nawozie (czyli de facto odżywce) tez może nic nie być takiego - w końcu powietrze to prawie 80% azot.

[igge]

Azot/ fosfor/potas

Jasiek dziś nadal wygląda na zdrowego ( prócz alergii) więc ulga.
Dzięki.

[gorzka.gorycz]

Pojechać. U mnie po podobnej akcji zrobili rtg i sprawdzili, jakie są kawałki kości i kazali dawać parafinę, żeby wyszły drugą stroną, nie kalecząc jelit.

[banicazarbuzem]

Niektóre odpowiedzi to masakra.
Psa trzeba obserwować. Jak nic się nie dzieje to luzik.
Jak było tego dużo go może robić specyficzne kupki

[gorzka.gorycz]

Mnie weterynarz powiedział co innego.

[igge]

Z wetami czasem różnie bywa. U nas jak koty połknęły waciki ( takie okrągłe, stały koło mleka) to jeden wet kazał jechać na cito w nocy i kota chyba prześwietlać czy wręcz kroić. A drugi powiedział, że kotka, mówiąc brzydko, "wydali".

[igge]

Na alergię jeden dał sterydy, a inny coś zupełnie innego w zastrzyku.

[igge]

Aha i u nas kości zeżarły, też zdarzyło się i nic psu nie było. Co nie oznacza, że nie mogła być tragedia.
Kości surowe bezpieczniejsze to my cały rok dawaliśmy i nawet teraz psu alergikowi wet pozwolił surowe cielęce kości dawać.

[rozaliaolaboga]

Mój pies czasem je kości (surowe, ale nie wykluczam, że zdarzy mu się dopasc i gotowaną) i później czas rzyga większymi kawałkami. Nawet kilka dni po fakcie... Wiec może być i tak. Spokojnie.

[yenna_m]

Obserwować.

[irma223]

Mój pies dostawał przez naście lat kosteczki po mięsie z kurczaka z zupy, także te z nogi kurczaka. Jakoś nic mu nigdy nie było. Kości z pieczonego kurczaka też dostawał.

Ale fakt, że słyszałam raz kiedyś od znajomej, że pies jej znajomej zjadł kiedyś kość z nogi kurczaka i naprawdę przebiła mu jelito i pies był nie do uratowania.

To samo z czekoladą i rodzynkami. Podobno śmiertelnie niebezpieczne dla psów, ale mój pies tego nie potwierdza.

[igge]

Wczoraj powiedziałam domownikom, że ewentualne słodycze nigdy na stołach mają nie leżeć. Nawet maksymalnie odsunięte i wysoko. Zawsze muszą być zamknięte w szafkach. Nie zrobię sejfu na czekoladę ale Jaś jest bezczelnym i sprawnym i rozkochanym w czekoladzie złodziejem. A jego rozmiar pozwala mu dosięgać wszędzie tam gdzie i jego ludzie dosięgają. Dostaje małpiego rozumu jak wyczuje gdzieś to trujące kakao z cukrem. Na nic roczne szkolenia w tym temacie.