Dlaczego muchy i inne owady...

[maslova]

które dostaną się do mieszkania, latają wyłącznie pod żyrandolem?
Właśnie obserwuję taką dość małą muszkę (niebzyczącą), krążącą od godziny pod wiszącym żyrandolem w pokoju. Dodam, że oczywiście lampa nie świeci, a dodatkowo mam jeszcze kinkiety na ścianach i tam nigdy muchy się nie gromadzą.
Takie oto rozkminy przy piątku 😏

[mashcaron]

Ja nie mam żyrandola a muchy i tak latają w kółko na środku sufitu 🤷
A wczoraj wleciał mi do salonu wróbel, chyba za tymi muchami :p

[gryzelda71]

A do mnie szerszeń. Bzyczal w butelce po piwie, chciałam utopić myśląc że to mucha.... wylałam tu taka niespodzianka. W słoik złapałam i wyniosłam.

[mashcaron]

To jednak wolę wróbla:p

[gryzelda71]

Nie szerszenie nie przerażają. W zeszłym roku jeden mnie "kasnal". Z mojej winy hehe włożyłam stopę do kroksa, a on był pierwszy....

[mashcaron]

Ja jestem uczulona, to ogólnie wolę się od nich trzymać z daleka, ale nie tłukę, po prostu wolę, żebyśmy sobie nie wchodzili w drogę z bzykaczami:p

[maslova]

Ja miałam kiedyś taką historię:
Jestem na placu zabaw z dziećmi, upał, na jedynej zacienionej ławce przysiadło dwóch panów o wyglądzie menelowatym i piją piwo. Postanowiłam podjąć interwencję. No więc podchodzę do tej ławki, zwracam się grzecznie do panów z prośbą o przeniesienie się na ławki znajdujące się poza placem zabaw, i w tym momencie, przy przestępowaniu z nogi na nogę, czuję, jak pszczoła wbija mi żądło w duży palec u nogi. Z kamienną twarzą, bez mrugnięcia okiem, kontynuowałam rozmowę z panami, którzy w końcu oddalili się z miejsca zdarzenia, a ja dopiero wtedy zaczęłam ratować swoją stopę 😄

[mashcaron]

Twardzielka 😁

[maslova]

Ja kiedyś mieszkałam w kamienicy, na trzecim piętrze, bardzo wysokie mieszkania. Pewnego letniego dnia gdy wstałam, zobaczyłam na firance ogromnego (jak mi się wtedy wydawało 😏 ) pasikonika. Jak on mógł się tam dostać - nie mam pojęcia. Ponieważ strasznie boję się przeróżnych owadów, to jak najszybciej wyszłam z domu do pracy, zastanawiając się, co z nim począć, ale jak wróciłam, to już go nie było 😳

[maslova]

* ogromnego, bo miał chyba z 7-8 cm długości! 😏

[mashcaron]

Ja kiedyś nocowałam u teściowej. Lato, gorąco jak w piekle, więc okno otwarte. W pewnym momencie w półmroku widzę, że leci coś dużego. Południe Włoch, to jest tam tych różnych robali, trochę się przestraszyłam. Zapaliłam światło i widzę piękna, zielona modliszkę 😍

[maslova]

😍😍😍

[rulsanka]

Mój młodszy syn, gdy miał 3,5 roku, miał podobną przygodę. Tylko, że modliszka chodziła mu po ramieniu. Ponieważ nie widziałam z daleka, co to jest, zawołałam by podszedł, tylko spokojnie. Młody spokojnie przeszedł kilkanaście metrów z wielkim cudakiem powoli zbliżającym się do twarzy, dzięki temu ma do teraz piękne zdjęcia pamiątkowe. W ogóle lubią go różne owady, np. motyl mieniak stróżnik siedział mu na nodze przez dłuższy czas.

[geigo]

maslova napisała:

> Ja kiedyś mieszkałam w kamienicy, na trzecim piętrze, bardzo wysokie mieszkania
> . Pewnego letniego dnia gdy wstałam, zobaczyłam na firance ogromnego (jak mi si
> ę wtedy wydawało 😏 ) pasikonika. Jak on mógł się tam dostać - nie mam pojęcia.

Zwyczajnie przyleciał Duże, chętnie przebywające na drzewach pasikoniki, np. z rodzaju Tettigonia - a te właśnie doskonale zaadaptowały się w miastach - bardzo sprawnie latają i dodatkowo wabią się nocą do światła.

[maslova]

No i po ponad 20 latach zagadka rozwiązana 😊

[homohominilupus]

geigo napisała:

> maslova napisała:
>
> > Ja kiedyś mieszkałam w kamienicy, na trzecim piętrze, bardzo wysokie mies
> zkania
> > . Pewnego letniego dnia gdy wstałam, zobaczyłam na firance ogromnego (jak
> mi si
> > ę wtedy wydawało 😏 ) pasikonika. Jak on mógł się tam dostać - nie mam po
> jęcia.
>
> Zwyczajnie przyleciał Duże, chętnie przebywające na drzewach pasikoniki, np.
> z rodzaju Tettigonia - a te właśnie doskonale zaadaptowały się w miastach - ba
> rdzo sprawnie latają i dodatkowo wabią się nocą do światła.

Geigo, czy Ty nie byłeś przypadkiem pierwowzorem postaci naukowca z jednego z opowiadań Sapkowskiego? Ow naukowiec towarzyszył Geraltowi na statku i w podobny sposób wypowiadał się o morskich stworach. Nie pamiętam tytułu ale był tam też wyjątkowo paskudny bachor Everett.

[eglantine]

To ja też mam pytanie, wprawdzie nie entomologiczne, ale powiedzmy, że tematyka zbliżona, a nie daje mi to spokoju. Na moim tarasie na czwartym piętrze mam istny urodzaj ślimaków, takich małych paskud w skorupkach. Po deszczu zbieram z desek kilkanaście sztuk. Skąd się toto bierze? Po elewacji przypełzają? Trudno mi w to uwierzyć. Może ptaki przynoszą? Mamy w okolicy sporo wron, kosów, srok, które siadają na dachu - może przyniosły sobie kilka, a teraz się tałatajstwo mnoży? Wot zagwozdka...

[borsuczyca.klusek]

Mamy na forum speca od owadów, może odpowie.

[maslova]

A któż to taki?

[alpepe]

geigo, geigo, geigo!!!

[mashcaron]

Geigo.

[geigo]

Przyjmuje się, że muchy traktują takie obiekty jako charakterystyczne elementy "krajobrazu" (w naturze byłaby to na przykład otoczona wolną przestrzenią gałąź, opcjonalnie w ogóle trochę wolnej przestrzeni ograniczonej drzewami czy krzakami), dzięki którym mogą odszukać partnerów, taki muszy ekwiwalent pubu czy dyskoteki Przede wszystkim takie loty wykonują samce i dodatkowo nie każdy gatunek - obserwuje się to np. u much domowych czy zgniłówek pokojowych (Fannia canicularis). A latają w kółko, bo tym akurat muchówkom słabo wychodzi zawisanie w miejscu.

[maslova]

Merci 😍

[alpepe]

O, to wreszcie wiem, dlaczego czasem są takie właśnie roje pod drzewami kłębiące się w kółko.

[sweterwkrate]

Muszedisco 😀

[ga-ti]

Łał, jestem pod wrażeniem
U mnie też latają wokół żyrandola. To znaczy w tym roku chyba jeszcze nie wpadły, ale w latach ubiegłych zawsze się w kółko kręciły. A najdziwniejsze, że się jakoś wynosiły same, bo ich nie ganiałam. Ganiam brzęczące i większe, te wyczują mięcho z kilometra chyba.

Nie cierpię ciem, wieczorami zamykam okna bez moskitier, na balkonie siedzę po ciemku, jak wleci to uciekam i się drę
A gdyby mi ptak wpadł do domu to bym chyba na zawał zeszła. Na dworze mogą sobie być, zimą nawet dokarmiam w karmiku, ale nie w domu, o nie!

[mashcaron]

Uwielbiam ćmy, są przepiękne ❤️

[homohominilupus]

mashcaron napisała:

> Uwielbiam ćmy

O, ja też!

[szare_kolory]

Bo nie masz moskitiery. Jak masz moskitierę to muchi nie wlatajo ani nie kłębio się bez sensu pod żyrandolem

[javio]

Muchi i karaluchi weź w paluchi,
rzuć na blachi, a będą wybuchi po same dachi!
😛

[homohominilupus]

javio napisała:

> Muchi i karaluchi weź w paluchi,
> rzuć na blachi, a będą wybuchi po same dachi!
> 😛

Fuj 🤢
Tylko nie karaluchi

[maslova]

Oczywiście, że mam, w każdym oknie i nawet w drzwiach balkonowych. Tyle, że mucha - niecnota wykorzystała moment, gdy wychodziłam na balkon i przemknęła przez lukę między mną a futryną 😏

[kryzys_wieku_sredniego]

Mit, ja mam moskitiery ale czasem jakoś z domu musisz wyjść, albo okna dachowe, czasem otworzysz i cyk mucha.

[szare_kolory]

A to u mnie jakos nie wlatajo. W sezonie wiosenno-lernim jest spokój. Dopiero na jesień się garnie towarzystwo do domu. Całkiem jak ruscy: nikt ich nie zaprasza, każdy się przed nimi chce bronić a to i tak wlezie.