asia.pelasia
22.05.22, 14:08
Na stanie ósmoklasista, poszedł rok szybciej do szkoły ( wtedy jeszcze załapał się na te durne przepisy ). Ogólnie uczniem jest mocno średnim, w ocenach przeważają tróje. Właściwie ciężko znaleźć nawet przedmiot, w którym jest dobry, No może wf 😉 Wybiera się do sportowego liceum, bo trenuje koszykówkę i właśnie taki profil znalazł. W poprzednich latach wymagania do tej szkoły ( poza sprawnościówką ) były przeciętne i generalnie myślałam, że się dostanie. Ale im bliżej egzaminu, tym większe mam wątpliwości. Same przygotowania idą opornie, trzeba ciągnąć za uszy, zmuszać do nauki. Sami pomagamy, ja z polskiego, mąż z matmy, a korepetytorka z angielskiego. Ale to wszystko idzie jak po grudzie. Mam wrażenie , że przysłowie o niewolniku i pracowniku naprawdę jest nieźle trafione. To, że jest jest słaby utrudnia, ale wydaje mi się, że gwoździem do trumny jest ten brak chęci i ambicji. Ja już jestem wykończona…
A jak jest u Was, drogie Mamy ?