milva24
25.05.22, 18:34
Zastanawiam się czy to już rozbuchany konsumpcjonizm bo kiedyś miałam trzy pary, kozaki, sandały i czarne pantofle. Ale wychodzi mi, że jednak nie: kalosze, klapki, trzy pary kozaków, trapery, dwie pary botków, buty sportowe, oksfordki, kilka par czółenek i kilka sandałów. I wychodzi mi, że dla dorosłej kobiety, której stopa już nie rośnie to nie jest porażająca ilość. I jeszcze mnie kolejne kuszą

A jak tam Wasze szafki na buty? Przepełnione czy wręcz przeciwnie?