ukulele129
15.06.22, 19:33
Dziecko - nie wiem ile mialo lat - rodzic twierdzi, ze mniej niz 10 - potracilo kobietę jadąc na rowerze po chodniku. Bombelek przewrocił się razem z rowerem ale chyba nic powaznego mu sie nie stalo. Na pewno się przestraszył. Za to ojciec bombelka nawrzeszczał na potracona kobietę ( ktora tez samodzielnie wstala), ze łazić nie umie, ze przeciez maly dzwonił i mogla sie przesunąć bo dziecko do lat 10 ma prawo jezdzic po chodniku. Starsza kobietka odpowiedziala, ze owszem - ma prawo jezdzic ale to rodzice są odpowiedzialni za to by owo dziecko ustepowalo pierwszeństwa pieszym na chodniku a.poniewaz ojciec pieniacz to ona dzwoni na policję, zeby zglosic potracenie (Choc pierwotnie tego nie chciała).
Kto ma rację? Co zrobi policja? Dodam, ze moim zdaniem nic powaznego nikomu sie nie stalo tylko dzieciaka zal bo wygladał na mocno przestraszonego. Mojej pomocy nikt tam nie potrzebowal zatem nie chcąc robic sztucznego tlumu poszlam dalej.