zimnolistna
15.06.22, 20:24
Ja nie znoszę i dziś zarzucono mi, że jestem nieelastyczna i że wymyślam. Mam swój rytm domu i nie lubię jak mi go ktoś zakłóca. Mąż wraca, jemy coś, jedziemy na spacer z psami, ktoś odwozi starszaka na zajęcia itd. Potem szykowanie roczniaka do spania i spokój w domu. Mam koleżankę, która ma mi za zle, że nie chcę się spotykać ok. 18. U mnie, albo u niej. Po jej pracy. U niej odpada, bo moje dziecko na bank zasnie w samochodzie, a u mnie nie, bo nie lubię z wyżej wymienionych powodow. Gdybym nie miała małego dziecka w domu to spoko, ale obecnie ma rytm jaki ma i jest dla mnie problemem kiedy go zmieniam. Nawet jak mąż zajmie się młodszym, to wolę w tym czasie po prostu poleżeć w spokoju. Jak jest u was? Faktycznie tak źle ze mną ?